Sytuacja kryzysowa-zapchany kibelek!!
Sytuacja kryzysowa-zapchany kibelek!!
ewa.kilim. - 2007-08-11 15:04
Sytuacja kryzysowa-zapchany kibelek!!
Zapchała mi się muszla (nie będę wnikać czym) i to dość poważnie, bo woda nie spływa. Kobiety poratujcie bo nie wiem co robić. Czop musiał się zrobić gdzieś dalej, lałam do tego Tytan ale nie podziałało. Macie jakieś metody?
Fresa - 2007-08-11 15:08
Dot.: Sytuacja kryzysowa-zapchany kibelek!!
Cytat:
Napisane przez ewa.kilim. (Wiadomość 4982757) Zapchała mi się muszla (nie będę wnikać czym) i to dość poważnie, bo woda nie spływa. Kobiety poratujcie bo nie wiem co robić. Czop musiał się zrobić gdzieś dalej, lałam do tego Tytan ale nie podziałało. Macie jakieś metody? Jeśli masz fregonę do mycia podłóg,to przetykaj nią w ten sam sposób,jak się przetyka zatkane zlewy taką pompką gumową :ehem: .
Kupisz nową,a muszla przepchana :) .
ewa.kilim. - 2007-08-11 15:11
Dot.: Sytuacja kryzysowa-zapchany kibelek!!
Nie mam niestety. Coś mi się zdaje, że do śmierci nie pozbędę się piętna "głównego zapychacza kibla w domu". Ale takiego numeru to jeszcze nie wywinął mi ten kibel, chociaż to mi najczęściej się zapycha (do czego rodzinie oczywiście nie przyznaję się).
Fresa - 2007-08-11 15:14
Dot.: Sytuacja kryzysowa-zapchany kibelek!!
Cytat:
Napisane przez ewa.kilim. (Wiadomość 4982804) Nie mam niestety. Coś mi się zdaje, że do śmierci nie pozbędę się piętna "głównego zapychacza kibla w domu". Ale takiego numeru to jeszcze nie wywinął mi ten kibel, chociaż to mi najczęściej się zapycha (do czego rodzinie oczywiście nie przyznaję się). A nie możesz kupić w jakimś sklepie?
Bo lepszego sposobu chyba nie ma :confused:.
A bez muszli koncertowej ciężkie życie :D.
ewa.kilim. - 2007-08-11 15:22
Dot.: Sytuacja kryzysowa-zapchany kibelek!!
Zbadałam sytuację i nie da się wsadzić tam niczego dużego, bo mi ten syf wypłynie na podłogę. Ja pierdziele najwyższy czas zacząć panikować. Kwas solny by się przydał.
Fresa - 2007-08-11 15:26
Dot.: Sytuacja kryzysowa-zapchany kibelek!!
Cytat:
Napisane przez ewa.kilim. (Wiadomość 4982874) Zbadałam sytuację i nie da się wsadzić tam niczego dużego, bo mi ten syf wypłynie na podłogę. Ja pierdziele najwyższy czas zacząć panikować. Kwas solny by się przydał. Raczej hydraulik :) .
bess - 2007-08-11 15:30
Dot.: Sytuacja kryzysowa-zapchany kibelek!!
załoz rekawiczke i recznie teges:-p
lub jakis dlugi przyrzad ktory mozesz poswiecic i pozniej wywalic
rady z wlasnej praktyki:](wode zbieraj w cos i wylewaj )
Bridget - 2007-08-11 15:58
Dot.: Sytuacja kryzysowa-zapchany kibelek!!
Znam ten ból, u mnie kiedyś też non stop się zapychał. W końcu poprosiłam kumpla, żeby przyjechał ze spiralą do przepychania rur i od tego czasu (już kilka lat) mam święty spokój.
Takie mniejsze spirale do użytku domowego są np. tu:
http://www.4zl.pl/main.php?prod=&dzi...cd5b40e9c6a68d
wenedka - 2007-08-11 16:05
Dot.: Sytuacja kryzysowa-zapchany kibelek!!
Dluga rekawica i reka i przepychamy, tak ja bess radzi ;)
To najszybciej mozesz zrobic ;)
ghana - 2007-08-11 16:10
Dot.: Sytuacja kryzysowa-zapchany kibelek!!
Cytat:
Napisane przez wenedka (Wiadomość 4983153) Dluga rekawica i reka i przepychamy, tak ja bess radzi ;)
To najszybciej mozesz zrobic ;)
zgadzam sie :D
madzia.a - 2007-08-11 16:35
Dot.: Sytuacja kryzysowa-zapchany kibelek!!
ja też raz mialam okropnie zapchany kibelek. Walczylam z nim pol dnia ale wygralam. Kupilam mnustwo "kretów" w granulce i to pomoglo. Kup kilka opakowań Kreta, jest to taki proszek w granulkach do udrażniania rur. Ale kup oryginalny i nie w plynie! Powinno pomóc. Ja wtedy zużylam chyba 5 butelek!
Fresa - 2007-08-11 16:44
Dot.: Sytuacja kryzysowa-zapchany kibelek!!
Ewa i jak ?
Przepchałaś jakoś :D ?
ewa.kilim. - 2007-08-11 17:07
Dot.: Sytuacja kryzysowa-zapchany kibelek!!
Dziękuję wam wszystkim serdecznie za pomoc. Sytuacja została opanowana. Oczywiście nie obyło się bez użycia drucika i gumowych rękawiczek. Tak mnie ta cała sytuacja zestresowała, że poważnie rozważam wykopanie dołu w jakimś ustronnym miejscu na łonie przyrody. Na przyszłość zaopatrzę się w Kreta (nigdy go w domu nie ma jak jest potrzebny) oraz w spiralę do udrażniania (kiedyś mieliśmy, ale zaginęła w jakiejś akcji). A od kochanego tatusia dostałam świetną radę: używać mniej papieru toaletowego. No nie sądzę, żebym go używała za dużo;). My chyba mamy jakiś wadliwy model muszli zdaje mi się.