" Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."

" Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."





allen15 - 2006-04-05 19:53
" Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  "....niż żałowac ze się tego nie zrobilo "Jakos tak mnie znow naszlo pytanie. A mianowicie: czy miałyscie moze taką sytuację, gdzie mialycie do wyboru
a) zrobic cos, wykonac
b) po prostu nie zrobic
i załowac ze się czegos nie zrobiło. Chodzi mi o bardziej powazne sytuacje np. ze gdybyscie cos zrobily bylybyscie szczęśliwsze itd, itp
Wiem, ze moze nie ma sensu do tego wracać, ale mozemy wspomnieć. Żal- bardzo przykre uczucie. Gdy czegos zaluję to mam ochote po prostu się w glowe uderzyc.....

Pozdrawiam:*




yedanna - 2006-04-05 20:22
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  A ja w takich sytuacjach po prostu myślę, że gdybym zachowała się inaczej, ominęłoby mnie wiele innych przyjemnych spraw lub czegoś bym się nie nauczyła. :) Podstawowa zasada, to nie rozpaczać nad tym, czego się nie zrobiło a jeśli już coś tak bardzo bardzo męczy, to po prostu spróbować zrobić to ponownie :)
"Rozpamiętywanie jest zajęciem starców."
Co do odpowiedzi na Twoje pytanie - wszystko zależy od sytuacji. Abstrakcyjnie nie umiem powiedzieć, czy poszłabym gdzieś czy nie :) Moim zdaniem to co dzieje się w naszym życiu jest zależne od tak wielu czynników, że nie da się "na zaś" ocenić, czy dane zachowanie będzie dla nas ze skutkim pozytywnym czy nie więc przed podjęciem decyzji z pewnością nie da się stwierdzić, że jak czegoś nie zrobię to będę nieszczęśliwa lub odwrotnie...



allen15 - 2006-04-05 20:34
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  Cytat:
Napisane przez yedanna A ja w takich sytuacjach po prostu myślę, że gdybym zachowała się inaczej, ominęłoby mnie wiele innych przyjemnych spraw lub czegoś bym się nie nauczyła. :) Podstawowa zasada, to nie rozpaczać nad tym, czego się nie zrobiło a jeśli już coś tak bardzo bardzo męczy, to po prostu spróbować zrobić to ponownie :)
"Rozpamiętywanie jest zajęciem starców."
Co do odpowiedzi na Twoje pytanie - wszystko zależy od sytuacji. Abstrakcyjnie nie umiem powiedzieć, czy poszłabym gdzieś czy nie :) Moim zdaniem to co dzieje się w naszym życiu jest zależne od tak wielu czynników, że nie da się "na zaś" ocenić, czy dane zachowanie będzie dla nas ze skutkim pozytywnym czy nie więc przed podjęciem decyzji z pewnością nie da się stwierdzić, że jak czegoś nie zrobię to będę nieszczęśliwa lub odwrotnie...
Rzeczywiscie czlowiek uczy się na bledach i zawsze moze powtorzyc cos izrobic to jeszcze raz. Ale to tez zalezy- bo niektore sytuacje zdarzają się tylko raz w zyciu i nie da się ich powtorzyc- lepiej jest gdy mozna to zrobic ponownie;) Czasem mi się zdarza rozpamietywac sytuacje:(i niewykorzystane szanse. Ale potem zal przechodzi i idzie sie dalej:)



ufcio - 2006-04-05 21:10
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  :D
no... ja miałam taką sytuację ;)
wybrałam opcje pierwszą- wybrałam i nie żaluje. zawsze staram sie wybierać jakąs drogę bo nie mam czasu na żal. ;)




Ptysiulka - 2006-04-05 21:16
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  ja też kiedyś stanełam przed wyborem i dziś dopiero wiem, że źle wybrałam i bardzo tego żałuję.........niestety nie ma juz powrotu.......a mogliśmy być tacy szcześliwi
teraz wiem, że lepiej jest działać i czasem postępować nawet wbrew logice ale zgodnie z tym co sedrce dyktuje, zaryzykować czasem własne szczeście, za dużo myślałam o innych zamiast o sobie.....eh......



Gonia1 - 2006-04-05 21:47
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  Miałam taką sytuację. Chodziłam z chłopakiem, który pewnego pięknego dnia postanowił zerwać związek ze mną przez zaprzestanie kontaktu ze mną, tzn. zero wyjaśnień, niepisanie smsów, itp. Bardzo mnie to bolało, miałam ochotę iść do niego i powiedzieć, co myślę o takim zachowaniu. Niestety słuchałam osób, które mówiły mi:"Nie upokarzaj się, nie próbuj z nim rozmawiać", mimo, że te osoby wiedziały, że chcę jedynie chłopaka porządnie ochrzanić. No i słuchałam ich i jednocześnie cierpiałam, a w sercu miałam coraz większy żal i ból... :( W końcu nie wytrzymałam i (podstępem, bo normalnie tchórz bał się spojrzeć mi w oczy) spotkałam się z nim, powiedziałam, co miałam powiedzieć i... poczułam niesamowitą ulgę. :) Nie żałowałam i do tej pory nie żałuję tej decyzji. W ogóle wychodzę z założenia, że "kto nie ryzykuje ten nic nie ma" , nie wolno bać się decyzji, które mogą zmienić coś w naszym życiu. Oczywiście to też zależy od konkretnej sytuacji, ale jeśli coś może poprawić nasze sampoczucie, to czemu nie spróbować?



amber2046 - 2006-04-05 22:00
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  staram się nigdy niczego nie żałować wyciągam wnioski i idę dalej :D
trzymam się takiego myślenia, że nie mam wpływu na przeszłość i przyszłość a jedynie na teraźniejszość i nie będę jej marnować na rozmyślania o tym co było albo zgadywanie tego co nieodgadnione

Gonia przeżyłam podobną historię, ja odebrałam takie pożegnanie jak policzek, totalny brak szacunku dla mnie (i to bolało najdłużej) a później stwierdziłam, że to facet bez klasy i to on ma czego żałować nie ja :D

pozdrawiam



Ciri :) - 2006-04-05 22:11
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  Ja zdecydowanie wolę akcję, ruch, działanie od biernego czekania na to, co przyniesie życie....
Niedawno zaryzykowałam, poświęciłam związek dla nowo poznanego faceta i jestem teraz szczęśliwa :rolleyes:
Nie można bać się zmian i nie można żałować...
Człowiek uczy się na błędach, trzeba mieć odwagę je popełniac i stawiać czoła konsewkencjom...
Ale trzeba coś robić, trzeba żyć.
Szkoda życia na żale :-)



yedanna - 2006-04-05 22:46
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  Cytat:
Napisane przez Ciri :) Ale trzeba coś robić, trzeba żyć.
Szkoda życia na żale :-)
:D O właśnie o to chodzi :ehem: Życie jest za krótkie, żeby jeszcze tracić je na żale :ehem: :D :cmok:



Taverney - 2006-04-05 23:14
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  Och, wielokrotnie!
I powiem Ci, że nie ma reguły, trzeba po prostu zdrowo podejść do sprawy, zwłaszcza, gdy w grę wchodzą emocje, uczucia i poczucie że mogłoby się być szczęśliwszym. Trzeba odłożyć na bok strach i stres - to nie są dobrzy doradcy, no i...słuchać się w siebie.
Zawsze byłam zdania, że jak człowiek nie spróbuje, to się nie przekona i dopiero wówczas zacznie żałować. Wielokrotnie tak jest, ale... jest i druga strona medalu:
Widzisz, kiedyś coś zrobiłam (ratując mój związek), myślałam że będzie lepiej i żałuję, choć tak naprawdę wybrałam mniejsze zło.



YenneferD - 2006-04-05 23:24
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  Mój podpis najlepiej świadczy o mnie i o moim podejściu do tej kwestii :D



Guni - 2006-04-06 00:22
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  Ja zawsze robie, bo nigdy nie umiem sie powstrzymac zeby nie zrobic :D



sylwia.gda - 2006-04-06 09:52
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  Cytat:
Napisane przez yedanna :D O właśnie o to chodzi :ehem: Życie jest za krótkie, żeby jeszcze tracić je na żale :ehem: :D :cmok: up! dokladnie. Fajny wątek.



ufcio - 2006-04-06 10:35
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  gonia,amber ja tez miałam taką sytuacje :D chłopak z łaską mi powiedział po tygodniu, że on nic ode mnie nie chce. wielka miłosc phi, nie wierzę w nią ;) zachował sie jak kretyn a ja chcialam w kazdej chwili go przyjąc do siebie :rolleyes: :D



bassienkaw - 2006-04-06 11:51
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  powiem tak... ja mialam ciezka sytuacje, kiedy bylo ich dwoch... facet, z ktorym bylam dwa lata, z ktorym ukladalo mi sie roznie, i nie traktowal mnie nalezycie dobrze,to mi bardziej zalezalo,to ja sie bardziej staralam, on w sumie robil co chcial... a z drugiej strony facet, ktorego poznalam w pracy, znalam niecaly miesiac, ktory w krotkim czasie zaczal znaczyc dla mnie bardzo wiele... ale popatrzec na to logicznie,facet z ktorym jestem dwa lata, ktorego znam, po ktorym wiem czego moge sie spodziewac, a z drugiej o ktorym wiem malo, czuje do niego co czuje, mam przeczucie,ze jest dobrym czlowiekim i wartym zainteresowania, i przeczucie ze bedzie mi z nim dobrze... ale to wszystko moglo byc tylko fikcja... jednak zaryzykowalam... mowie co mi szkodzi, raz sie zyje,bylo ciezko,ale skoczylam na gleboką wode... i ciesze sie... myslalam,ze moj obecny TŻ mimo wszystko jest na straconej pozycji,ale zaryzykowalam i jestem z siebie dumna!!!!!!!



Ines1985 - 2006-04-06 13:22
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  A ja dzis bylam u fryzjera i chyba wolalabym juz zalowac ze nie poszlam, niz (tak jak teraz) ze poszlam i mam na glowie to co mam :lol:
;)

P.s. A napisalam to tak "gramatycznie" ze az mi sie samej siebie żal zrobilo ;)



kate1991 - 2006-04-06 13:45
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  niedawno pisałam rozprawke na podobny temat :-)
ja zaluje ze nie zdawałam do śrdeniej szkoły muzycznej :(



Roxette - 2006-04-06 14:45
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  ja obecnie jestem w takiej sytuacji, ale czy będę żałować decyzji jaką podjęłam - przekonam się po jakimś czasie
postanowiłam zaryzykować czteroletnią miłość dla uczucia, które wydaje mi sie o wiele silniejsze



madziarra - 2006-04-06 15:08
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  Parę dni temu zrobiłam coś, z czym zwlekałam 3 lata. Zobaczymy za jakiś czas, czy będę żałować czy nbie ;)



bassienkaw - 2006-04-06 20:43
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  Cytat:
Napisane przez Roxette ja obecnie jestem w takiej sytuacji, ale czy będę żałować decyzji jaką podjęłam - przekonam się po jakimś czasie
postanowiłam zaryzykować czteroletnią miłość dla uczucia, które wydaje mi sie o wiele silniejsze
ciekawa jestem jak to bedzie u ciebie,ja zaryzykowalam 2 lata i nie zaluje decyzji... a nowa milosc trwa 7 miesiecy i z kazdym dniem jest coraz to mocniejsza i bardziej trwala... coraz to bardziej dojrzala :)



beat@ - 2006-04-06 21:29
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  Zdecydowanie wolę coś zrobić a potem żałować, niż załować że czegoś nie zrobiłam.
Czasami coś zrobię i bardzo tego żałuję, ale czasami cieszę się że zrobiłam tak a nie inaczej:D



Maddie - 2006-04-08 23:48
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  Wolę żałować czegoś, co zrobiłam. Choć jest tak, że bardzo często żałuję, że czegoś właśnie nie zrobiłam. Ot, cała ja :)



Aeterna - 2006-04-08 23:52
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  Cytat:
Napisane przez Roxette ja obecnie jestem w takiej sytuacji, ale czy będę żałować decyzji jaką podjęłam - przekonam się po jakimś czasie
postanowiłam zaryzykować czteroletnią miłość dla uczucia, które wydaje mi sie o wiele silniejsze
Mam ochotę być wredna, pozwolić sobie na jakiś wysublimowany ;) :p: sarkazm w stronę ''dalszego ciągu'' niedawnego - moim zdaniem - pajacowania. Ale - daruję sobie. Niech się nazywa, że niedziela jest :lol:.
Jedynie tylko szepnę, że to chyba za Ciebie - zdecydowano, i zaryzykowano..:>..? :lol:



witch_18 - 2006-04-08 23:53
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  wolę żałować,że zrobiłam niż że nie zrobiłam :)
jak już okaże się,ze to co zrobiłam nie jest takie jak miało być to tłumaczę sobie,że widocznie tak być miało,bo gdyby nie tamto to nie wydarzyły by sie inne pozytywne rzeczy,nie przekonałabym sie jaki ktoś naprawdę jest,itd.
staram się nie żałować niczego :)



Katiusia - 2006-04-09 08:59
Dot.: " Lepiej żałować, ze się cos zrobiło..."
  Cytat:
Napisane przez witch_18 wolę żałować,że zrobiłam niż że nie zrobiłam :)
jak już okaże się,ze to co zrobiłam nie jest takie jak miało być to tłumaczę sobie,że widocznie tak być miało,bo gdyby nie tamto to nie wydarzyły by sie inne pozytywne rzeczy,nie przekonałabym sie jaki ktoś naprawdę jest,itd.
staram się nie żałować niczego :)
Ja też wole coś zrobić i w ostateczność żałować, niż tego nie spróbować. Miałam taką sytuacje, w której bałam się spróbować(chociaż mi zależało) i chciałam zrezygnować. W ostatnim momencie zmieniłam zdanie i tego nie żałuje. Bo chyba lepiej czegoś spróbować, niż potem pluć sobie w twarz że się zmarnowało być może jedyną szanse?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl