Wasze miłości...
Wasze miłości...
ona1982 - 2005-09-02 20:03
Wasze miłości...
Właśnie siedzę przed komputerem i wzdycham,tęsknię niesamowicie.Zamieniam się w czekanie na Niego.Coraz trudniej jest mi podzielić się z jakąkolwiek z moich koleżanek tym co we mnie jest, radością która mnie przepełnia, bo... po prostu Kocham. Z różnych stron słyszę" właśnie zerwałam", " wciąż szukam"," nie wierzę w miłość" albo po prostu widzę jak oczy patrzą bez zrozumienia. Która z was jest w tej chwili szczęśliwa i chciałaby się tym podzielić?:) Ja z Moim Najukochańszym jesteśmy razem rok i ponad miesiąc. Teraz widzę jak to uczucie zmieniło się, jest dojrzalsze,a tęsknota za Nim coraz bardziej intensywna. Nie jest z mojego miasta,więc widzimy się raczej w weekendy. W tygodniu rozmowy przez telefon, smsy i niekończąca się gonitwa myśli o Nim. Mój wewnętrzny głos rozmawia z Nim nieustannie. Tak bardzo chciałabym, żeby już był obok...
Shandusia - 2005-09-02 21:02
Dot.: Wasze miłości...
ale to slicznie napisałaś... :) :cmok: powodzenia :D
Ines1985 - 2005-09-02 21:08
Dot.: Wasze miłości...
Rzeczywiscie ladnie napisane :).
Ja z moją miloscia jestem od... hmmm... Od ponad 20 miesiecy.
Roznie to bywalo... Czesciej lepiej niz gorzej, ale trudne chwile tez sie zdarzaly. Jednak wszystko razem przetrwalismy.
Widujemy sie bardzo czesto, w miare mozliwosci wyjezdzamy gdzies razem i staramy sie jak najlepeij sie poznac... Wlasciwie to juz znamy sie bardzo dobrze. Nasz zwiazek opiera sie przede wszystkim na przyjazni i wydaje mi sie ze to bardzo solidne fundamenty aby zbudowac cos, co przetrwa cale zycie. Chcialabym aby tak było :)
:love:
agulla - 2005-09-02 21:15
Dot.: Wasze miłości...
ja z moja miłościa widuje sie tez w weekendy i teraz własnie siedzi obok mnie i swietujemy moje urodzinki :D a kiedy go nie ma obok to umieram z tesknoty. Jestem więc szczęsliwa i zaraz uciekam :D do lubego hihi
ona1982 - 2005-09-02 21:17
Dot.: Wasze miłości...
Tak,przyjaźń to podstawa. Fakt, że z Nim i z nikim innym masz wspólne tematy do rozmów, zainteresowania...To piękne jak mogę powiedzieć"Jesteś Moją Inspiracją". Bo Mój Mężczyzna motywuje mnie do pisania, szkicowania i to na jego opinii zależy mi w szczególności. W weekendy dostawał ode mnie listy, które pisałam w ciągu tygodnia,czytał je wracając do siebie.. Przyciąganie ciał też jest niezwykle ważne...Fizyczność...w sumie chyba przyjaźń,namiętność,pasja powinny być mniej więcej równo wymieszane w tej strukturze zwanej miłością:) Czy u was była to miłość od pierwszego wejrzenia? Wierzycie w nią? Jestem ogromnie ciekawa.:)
ona1982 - 2005-09-02 21:18
Dot.: Wasze miłości...
Agulla, zazdroszczę Ci odrobinkę:)Bawcie się dobrze:)
Catkin19 - 2005-09-02 21:19
Dot.: Wasze miłości...
Oj też jestem bardzo zakochana. Niestety miłości mojej nie widziałam od miesiąca, ale wróci w poniedziałek. Jest po prostu cudowny. Nie wacham się powiedzieć, że na całe życie TEN JEDYNY. Najwiekszym zaszczytem dla mnie będzie móc być przy jego boku.
ona1982 - 2005-09-02 21:20
Dot.: Wasze miłości...
I wszystkiego naj naj...lepszego, abyście zawsze w swoich oczach potrafili odnaleźć szczęście.:)
agulla - 2005-09-02 21:20
Dot.: Wasze miłości...
Cytat:
Napisane przez ona1982 Agulla, zazdroszczę Ci odrobinkę:)Bawcie się dobrze:) ;D dziekuje bardzo
gaga87 - 2005-09-02 21:29
Dot.: Wasze miłości...
a ja jestem sama i samotna :( Kochalam naprawde raz w zyciu i dla mnie to bylo piekne uczucie... ale to juz nigdy nie wroci...
piekne to co piszecie :)
Agulla, wszystkiego najlepszego :cmok:
ona1982 - 2005-09-02 21:34
Dot.: Wasze miłości...
Gaga, pomyśl , a może spotkasz kiedyś na swojej drodze Kogoś o kim powiesz- To naprawdę Ten. I właśnie przy Nim, gdy będziesz czuła się szczęśliwa doznasz nagłego olśnienia, że to co było kiedyś miało wielkie znaczenie w Twoim życiu, ale potrafisz znowu Kochać...bo miłość ma wiele odcieni...
Magda. - 2005-09-02 21:35
Dot.: Wasze miłości...
Z moja miloscia jestem od 7 lat i wciaz jest fantastycznie i jestem bardzo zakochana. Po prostu znalazlam tego, ktorego dlugo szukalam...
Dla smutnych lub opuszczonych chce napisac tyle, ze gdzies ktos czeka i z czasem sie znajdziecie.
ona1982 - 2005-09-02 21:38
Dot.: Wasze miłości...
Aż mordka mi się cieszy, że tylu zakochanych na tym forum:) Siedem lat i wciąż można powiedzieć-"Jestem zakochana"- to cudowne:) Ja wierzę, że mimo upływu czasu uczucie wciąż może być żywe, wystarczy tylko dwoje odpowiednich osób,które wciąż się "napędzają"...
daguśka - 2005-09-02 21:40
Dot.: Wasze miłości...
A ja z moim słoneczkiem jesteśmy już prawie 3 lata razem :) a co najpiękniejsze to z każdym dniem kocham go caraz bardziej, niestety za kilka dni wyjeżdża na 2 miesiące ale po tym długim rozstaniu dołącze do niego i ani grad ani wiatr ani pędzący samolot nam nie przeszkodzi :D;) pozdrowienia dla wszystkich zakochanych i tych czekających na miłość :ehem:
Magda. - 2005-09-02 21:43
Dot.: Wasze miłości...
Cytat:
Napisane przez ona1982 Aż mordka mi się cieszy, że tylu zakochanych na tym forum:) Siedem lat i wciąż można powiedzieć-"Jestem zakochana"- to cudowne:) Ja wierzę, że mimo upływu czasu uczucie wciąż może być żywe, wystarczy tylko dwoje odpowiednich osób,które wciąż się "napędzają"... Nigdy sobie nie pozwolcie wmowic, ze po latach musi juz byc nudno i rutynowo. Jesli sie pielegnuje zwiazek, wszystko jest mozliwe. Moj ukochany jest moim mezem, kumplem, partnerem - lubimy po psotu ze soba przebywac i razem sie bawic. Nawet banalne zakupy moga byc eksytujace. To piekne uczucie moc wciaz czuc sie zakochanym, a zarazem miec tylke wspolnej historii za soba. :)
TOMORROW - 2005-09-02 21:51
Dot.: Wasze miłości...
ja mam teraz z moim Skarbem rozłąkę 3 tygodniową (najdłuższa w naszym związku)-tym trudniej to znieść, że spędzamy ze sobą 24 h na dobę- wszystko robimy razem (nawet siku :)),a teraz muszę siedzieć w domu, a On we Wrocławiu:(
bardzo tesknię
ona1982 - 2005-09-02 21:52
Dot.: Wasze miłości...
Magdo, chodziło mi tez o to, że często słyszę opinie typu" to tylko chemia,poczekaj jeszcze kilka miesięcy albo rok a zobaczysz, że wszystko przeminie." Wtedy zazwyczaj polemizuję. Mówi się, że miłość przeradza się w przywiązanie, na dalszy plan schodzi namiętność. Ale ile związków tyle teorii, chociaż psychologia stara się wyprowadzić z tego jakieś reguły, pojawiają się statystyki. A ja po prostu wiem, że chcę ciągle Kochać tak jak teraz, może trochę inaczej, ale wciąż intensywnie i szaleńczo...
Magda. - 2005-09-02 21:57
Dot.: Wasze miłości...
Cytat:
Napisane przez ona1982 Magdo, chodziło mi tez o to, że często słyszę opinie typu" to tylko chemia,poczekaj jeszcze kilka miesięcy albo rok a zobaczysz, że wszystko przeminie." Wtedy zazwyczaj polemizuję. Mówi się, że miłość przeradza się w przywiązanie, na dalszy plan schodzi namiętność. Ale ile związków tyle teorii, chociaż psychologia stara się wyprowadzić z tego jakieś reguły, pojawiają się statystyki. A ja po prostu wiem, że chcę ciągle Kochać tak jak teraz, może trochę inaczej, ale wciąż intensywnie i szaleńczo... Pieknie i madrze piszesz. :) Kochac inaczej nie musi znaczyc gorzej, rozne etapy zwiazku potrafia byc piekne. Poza tym mozna sie sobie wzajemnie podobac (nawet coraz bardziej) z uplywem czasu. Osoby, ktore twierdza inaczej moze po prostu tego nie przezyly jeszcze...
Pamietam, gdy na poczatku zwaizku zastanawialam sie, kiedy wreszcie przestane czuc sie zakochana, kiedy czar prysnie :D (bo przeciez wszyscy naokolo tak mowili). I ... nie prysl do dzisiaj.
ona1982 - 2005-09-02 22:02
Dot.: Wasze miłości...
Chyba spać dzisiaj nie będę:)Zacznę snuć refleksje i nie będzie temu końca. Czasami sobie myślę, że po latach bardziej docenia się wszelakie szczegóły.Kiedyś będę z sentymentem patrzyła jak trzyma kubek,będę uśmiechać się, gdy pomyślę, że jego gesty tak dobrze znane potrafią wzruszyć...Rozmarzyłam się...
Magda. - 2005-09-02 22:03
Dot.: Wasze miłości...
Cytat:
Napisane przez ona1982 Chyba spać dzisiaj nie będę:)Zacznę snuć refleksje i nie będzie temu końca. Czasami sobie myślę, że po latach bardziej docenia się wszelakie szczegóły.Kiedyś będę z sentymentem patrzyła jak trzyma kubek,będę uśmiechać się, gdy pomyślę, że jego gesty tak dobrze znane potrafią wzruszyć...Rozmarzyłam się... :) Chcialam jeszcze dodac, ze ja sie upieram ze chodze na randki z mezem, a znajomi twierdza, ze to nie randki, tylko wypady malzenskie. :rotfl:
Szczypta Chili - 2005-09-02 22:04
Dot.: Wasze miłości...
Ja i moje chłopcze jesteśmy już razem 2 lata...
Początki były ciężkie, oporne... Ani ja nie myślałam, że to wypali, ani on chyba w to nie wierzył...I z naszej niewiary rodziły się kolejne błędy...Głównie z mojej strony:( Głównie przez alkohol...Słowo "wybaczam" słyszelismy częściej niż "Kocham Cię"...Przetrwaliśmy...P o każdej kłótni i zgodzie czułam, że jesteśmy bliżej siebie, że coraz lepiej sie znamy. Dojrzeliśmy i dojrzał nasz związek...Zmieniliśmy się, szczególnie on. Cudownie jest patrzeć na te jego zmiany...Dorasta fizycznie (:p:) i psychicznie. Mogę prowadzić z nim teraz rozbudowane konwersacje, nieograniczając się tylko do"co tam u ciebie" i innych bezcelowych rozmów. Znamy swoje tajemnice, o których nie wie nikt...
To pierwsza osoba którą naprawdę kocham. Ufam mu wręcz bezgranicznie, niemal szalenie. Czasem aż boję się tego mojego zbyt daleko idącego zaufania. Ale ja poprostu wiem...Dziękuje Bogu, za jego cierpliwość i upór...Za to, że mnie wtedy nie zostawił. Nieważne co robimy - chodzimy po górach na wspólnych wakacjach czy siedzimy przed telewizorem. Zawsze jest niespotykanie pięknie i niezwykle...Już nie łączy nas chyba miłość ale przywiązanie. Bez niego każda czynność w moim życiu straciłaby sens. Nie wyobrażam sobie jakbym mogła robić jakąkolwiek codzienną czynnośc z myślą, że jego nie ma...Jak w piosence "The end of the world"
Why does the sun go on shining?
Why does the sea rush to shore?
Don't they know it's the end of the world
'Cause you don't love me anymore?
Why do the birds go on singing?
Why do the stars glow above?
Don't they know it's the end of the world
It ended when I lost your love.
I wake up in the morning and I wonder
Why ev'rything's the same as it was.
I can't understand, no I can't understand
How life goes on the way it does
Why does my heart go on beating?
Why do these eyes of mine cry?
Don't they know know it's the end of the world?
It ended when you said goodbye
Don't they know know it's the end of the world?
It ended when you said goodbye.
Przepraszam, ze się rozpisałam...Poprostu na ten temat mogę pisać bez końca...:D
gaga87 - 2005-09-02 22:05
Dot.: Wasze miłości...
Cytat:
Napisane przez ona1982 Gaga, pomyśl , a może spotkasz kiedyś na swojej drodze Kogoś o kim powiesz- To naprawdę Ten. I właśnie przy Nim, gdy będziesz czuła się szczęśliwa doznasz nagłego olśnienia, że to co było kiedyś miało wielkie znaczenie w Twoim życiu, ale potrafisz znowu Kochać...bo miłość ma wiele odcieni... dziekuje Ci za takie slowa... :cmok: Zgadzam sie z Magda - Pieknie i madrze :)
Szczypta Chili - 2005-09-02 22:09
Dot.: Wasze miłości...
I nie mogę się zgodzić z tym że przywiązanie to coś gorszego. Przyzwyczajenie tak. Przywiązanie to kolejny etap związku. Trudno wymagać by para staruszków która jest ze sobą 40 lat czuła namiętność. Łączy ją włąsnie przywiązanie...Nie umieją bez siebie żyć, normalnie funkcjonować...Tak jakby się mialo bliźniaka syjamskiego:D
ona1982 - 2005-09-02 22:19
Dot.: Wasze miłości...
Szczypta Chili-pięknie ujęłaś historię waszego związku. Cudownie, że rozpisałaś się.Twoje słowa wprost chłonie się...Ja też nie wyobrażam sobie życia bez Mojego Najukochanszego..Czasami, gdy starałam się sobie to wyobrazić miałam łzy w oczach. Niekiedy zdarzało mi się śnić, że dzieje się coś złego z naszym związkiem i płakałam we śnie i po przebudzeniu. Całą sobą czuję, że bez Niego, właśnie Niego moje kolejne dni pozbawione byłyby radości. Znikałabym powoli. Bo tak naprawdę zauważyłam, że tylko przy nim potrafię być w pełni sobą. Emocje we mnie kipią, oczy stają się roziskrzone, ujawniam wszystkie swoje twarze- poważnej kobiety, kokietki, małej dziewczynki,która domaga się pieszczot...Co prawda mój związek nie był poddany żadnej probie. Przez tych trzynaście miesięcy nie pokłóciliśmy się ani razu, ale wiele mnie nauczył. Dojrzałam do miłości,wciaż się jej uczę. I mimi, że np. w rodzinie jestem uważana za osobę kłótliwą, wciąż walczącą o swoje z Nim nie potrafię "walczyć na noże". Rozmawiamy,bardzo dużo. Rozumiemy się. A on naprawdę słucha...
ona1982 - 2005-09-02 22:22
Dot.: Wasze miłości...
Szczypta Chili, ja nie mówię, że przywiązanie to coś gorszego. Może taka moja natura, że nie wyobrażam sobie mojego związku bez namiętności. A co do etapów...Trochę o tym czytałam, ale psychologiczna teoria a praktyka nie tak często idą w parze. Bo uczuć nie da się do końca zbadać, można tylko gdybać...