Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP

Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP





slicznotKaS - 2006-04-19 16:12
Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  Jak sobie poradzić ze stresem przed tą całą komisją???

U mnie w szkole na polskim niektóre z dziewczyn już czytały swoje prezentacje dla potrenowania i przypomnienia motywów literackich i powiem wam że tragicznie były zestresowane. Jedna mówiła glosem drżącym jakby miała się rozpłakać, kolejnej słowa w gardle stawały i schło w ustach, następna trzęsła się aż cała kartka "chodziła", ostatnia musiała wyjść na zewnątrz bo słabo jej się zrobiło.:eek: :eek:

Szczerze mówiąc po tym co widziałam sama się boje o siebie na oficjalnej maturze. Znając moją nerwowość boje sie ze mi tez głos ugrzęznie w gardle i nie wypowiem ani słowa, albo myśli będa krązyc w okól własnych reakcji ciała na stres, a nie omawianego tematu. I co w takich sytuacjach robic?? :confused:

Proszę o rady w swoim imieniu i wszystkich maturzystek! :cmok:




lain - 2006-04-19 16:23
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  nie mam pojecia co robic. najlepiej mowic to co trzeba :)
dla mnie ustne matury to traumatyczne przezycia (pomimo, ze obie zdalam super). w ogole nie cierpie ustnego egzaminowania, bo stresu jest 2 razy tyle co na pisemnym (dla mnie przynajmniej), wiec takze prosze o jakies sprawdzone metody odstresowania, bo jeszcze nie raz w zyciu bede mruczec pod nosem przed komisja :)



elly2 - 2006-04-19 16:37
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  Jestes w o tyle lepszej sytuacji, ze masz ulozone co powiedziec...ja zdawalam stara mature i niestety nie mialam pojecia jakie bede miala pytania. Ale rady chyba na stres nie ma. Tak to juz jest na maturze. :)



Belcia - 2006-04-19 16:46
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  Nie denerwujcie sie, zdacie na pewno tylko nie wiadomo na jaka ocene.:D
Poza tym bedzie co ma byc.
wiecie co macie mowic wiec juz jest do przodu:ehem: .A ze komus glos drzy to trudno.W koncu w gre wchodza emocje.
Bedzie dobrze.Trzeba pozytwenie myslec tez:D

ps.nie cierpie ustnych!!!!!!!:mad: , zawsze czegos zapomne.
Lapie mnie skleroza na ustynych:cool:




lain - 2006-04-19 16:55
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  Cytat:
Napisane przez elly2 Jestes w o tyle lepszej sytuacji, ze masz ulozone co powiedziec...ja zdawalam stara mature i niestety nie mialam pojecia jakie bede miala pytania. ja zdawalam nowa. na polskim spoko, tyle ze pytania komisji tez mogly zaskoczyc (chcieli byc oryginalni i wymyslali najdziwniejsze - ja ich chyba z 5 mialam). za to na angielskim tez nie wiadomo co sie trafi - losowanie :)



dora_angel - 2006-04-19 16:55
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  Mnie podniosło na duchu przed maturą ustną to , że w komisji zawsze siedzi nauczyciel , który uczy danego przedmiotu . Wiec zawsze bedzie robił wszystko aby przepchac wszystkich mozliwie jak najwyzej :)
Wogole cale opowiesci o maturze ustnej są mocno przesadzone . U mnie na egzaminie atmosfera była wesoła i miła. Uważam że nie ma się czego bać. Trzeba byc pewnym tego co się mowi i nie dać sie zastraszyć :)



natee - 2006-04-19 17:01
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  w moim przypadku to ze egzaminowala mnie moja nauczycielka było najgorszą rzeczą :( jest wredna o to od niej dostalam najgorsze pytanie.
niestety stresu sie nie pozbedziesz , bo każdy go ma ;)
ja tez sie bałam , rece mi sie pociły , ale odklepałam co miałam z usmiechem na twarzy i wyszłam :D



kleine - 2006-04-19 17:03
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  rok temu zdawalam nowa mature i rowniez balam sie ja nie wiem co, tym bardziej, ze zaczynalam wlasnie od ustnego polskiego... Najdziwniejsze bylo to, ze wlasnie wszyscy bali sie poslkiego, a przeciez wypowiedz jest gotowa. Ja mialam bardzo trudny temat: rozne kreacje Matki Boskiej w literaturze i sztukach plastycznych. Zacielam sie w pewnym momencie i myslalam, ze sie rozplacze, bo nie moglam sobie przypomniec co mialam mowic:confused: Ale wybrnelam zaczelam mowic co pamietam, mialam przed soba obrazy, a mam gadane wiec zaczelam improwizowac i udalo sie, dostalam najwieksza ilosc punktow!:D Moge dac Ci jedna rade, nie ucz sie tego na pamiec, bo ucieknie Ci jedno slowo i polecisz calkowicie. Naucz sie tego opowiadac, mow to jak opowiadanie. Bedzie dobrze zobaczysz, a na pytaniach staraj sie mowic plynnie, nie spiesz sie. Zobaczysz, ze bedzie dobrze, trzymam kciuki, pochwal sie jak Ci poszlo:cmok:



kleine - 2006-04-19 17:07
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  Cytat:
Napisane przez lain ja zdawalam nowa. na polskim spoko, tyle ze pytania komisji tez mogly zaskoczyc (chcieli byc oryginalni i wymyslali najdziwniejsze - ja ich chyba z 5 mialam). za to na angielskim tez nie wiadomo co sie trafi - losowanie :) Ale przeciez komisja nie moze zadac wiecej niz 3 pytan?!:nie: Ja mialam 2. A angielski to juz w ogole nie ma sie czym przejmowac.Ja sie teraz smieje z tego, ze sie balam, ale przyznaje tam to mi do smiechu nie bylo;)



natee - 2006-04-19 17:11
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  No angol to pikuś ;) Tak sie bałam , aż sie poryczałam jak wyszłam a jak podali wynik to skakałam ze szczęścia ;)



madana - 2006-04-19 17:17
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  Komisja może zadać mniej, ale i więcej pytań niż 3 (nigdzie w przepisach nie ustalono, ile tych pytań ma być).
Najgorsze co może być, to "wyklepanie" prezentacji na pamięć, z reguły już w drugim zdaniu widać, a raczej słuchać, czy prezentację się mówi, czy też mówi się to, co się napisało i wykuło.
Radzę mówić jak najczęściej swoją prezentację, nie przejmować się,że za każdym razem będzie trochę inaczej brzmiała i - kontrolować czas! Pamiętaj też,że teraz o punktach i poziomie zdania nie decyduje już prezentacja (to teraz tylko 25% oceny za super prezentację),a rozmowa o prezentacji i temacie.Pozdrawiam i myśl pozytywnie,że nie takie rzeczy będziesz musiała w życiu przeżyć :) pozdrawiam.



dora_angel - 2006-04-19 17:19
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  No własnie z tymi pytaniami od komisji w różnych szkołach jest różnie. Mojej koleżance z innej szkoły komisja zadawała pytania pokroju dlaczego wybrała ten a nie inny temat , skąd wzieła materiały , ja natomiast miałam scharakteryzować prądy w jakich powstały moje obrazy, jak potoczyły się dalsze losy bohaterki której przedstawiłam pewien etap życia itp nigdy nei wiadomo na co się trafi....



Ag_nes - 2006-04-19 17:24
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  Ja pamietam jak zdawalam mature z ustnego niemieckiego, to nagle mnie taka ze stresu ciemnota naszla .. ze nie wiedzialam jak jest zwykłe "mięc, być" itd :hahaha: to wcale wtedy smieszkne nie bylo...
3 oddechy.. odczekalam chwile az emocje przejdą ze wszystkich oczu ktore na mnie patrzyly skupilam sie na tych ktore patrza najserdeczniej. Wiara w siebie..
A potem bedziecie to drogie maturzystki wspominac z usmiechem na twarzy <mam nadzieje> :*



lain - 2006-04-19 17:42
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  Cytat:
Napisane przez kleine Ale przeciez komisja nie moze zadac wiecej niz 3 pytan?!:nie: Ja mialam 2. :nie:
madana ma racje:
Cytat:
Napisane przez madana Komisja może zadać mniej, ale i więcej pytań niż 3 (nigdzie w przepisach nie ustalono, ile tych pytań ma być).
Cytat:
Napisane przez kleine A angielski to juz w ogole nie ma sie czym przejmowac. tiaa gorzej jak dostaniesz do zaprezentowania temat do ktorego twoje slownictwo kuleje (np. jak qmpela ktora miala temat o Unii Europejskiej i wspolpracy panstw czy cos w tym stylu - po wyjscia prawie sie rozryczala:))

Cytat:
Napisane przez dora_angel Mojej koleżance z innej szkoły komisja zadawała pytania pokroju dlaczego wybrała ten a nie inny temat , skąd wzieła materiały , ja natomiast miałam scharakteryzować prądy w jakich powstały moje obrazy, jak potoczyły się dalsze losy bohaterki której przedstawiłam pewien etap życia itp nigdy nei wiadomo na co się trafi.... :ehem:
u mnie tez kombinowali z tymi pytaniami jak kon pod gore :/ widocznie nie chcieli popadac w banaly...



dori7 - 2006-04-19 20:40
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  Rada jest prosta: wyglosic prezentacje kilka razy w samotnosci, nagrywajac sie na magnetofon. Za kazdym razem odsluchujesz tasme i starasz sie wylapac bledy. Jak juz bedziesz gotowa, zwolujesz cala rodzine, sadzasz ja za stolem w roli komisji maturalnej i wyglaszasz swoja mowe. Nawet jesli domownicy nie maja pojecia o temacie, to zwroca uwage na to, jak mowisz, czy sie nie zacinasz, czy sie nie powtarzasz itd. Ty zas oswajasz sie z sytuacja, nabierasz pewnosci siebie, a przy okazji wykuwasz na blache cala prezentacje :)



n_o_b_o_d_y - 2006-04-19 21:03
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  Moja dopiero za rok, ale juz sie boje jak mi ustne pojda... zawsze sie stresuje jak mam cos wyglaszac, recytowac np na forum klasy a co dopiero przed komisja egzaminacyjna... na dzien dzisiejszy to nie wyobrazam sobie tego :nie:



lexie - 2006-04-20 00:13
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  Ja się denerwowałam strasznie, bo tak jak u Lain, ustne egzaminy to dla mnie najgorsze, co może być...

Kiedy przyszłam na polski - byłam wcześniej! - okazało się, że coś się poprzesuwało i zaraz wchodzę :eek: Dobre pół godziny przed czasem. A ja sądziłam, że zdązę jeszcze na spokojnie sobie coś powtórzyć, opanować emocje... - nic z tego :D
W komisji na polskim była moja nauczycielka, i całe szczęście - lubiłam ją, starałam się mówić do niej :) W ogóle zapomnialam kawałka własnej prezentacji - te nerwy... :D - a na jedno z pytań komisji nie znałam odpowiedzi, choc była oczywista :D Miałam 85% :)
Starałam się dobrze pamiętać o czym miałam mówić, patrzeć na plakaty, które miałam przygotowane - to pomagało mi się skupić :) Poza tym moja polonistka przed agzaminem starała się nieco rozładować atmosferę :)

na angielskim najbardziej stresowała mnie obecność aż 3 osób, przed którymi miałam mówić :) Wiec po prostu patrzyłam tylko na nauczyciela, z którym toczyłam rozmowę :D Jakbym miała klapki na oczach, serio nie pamiętam żebym w ogóle widziała pozostałe osoby z komisji :lol: Starałam się mówić swobodnie, nie kombinując za bardzo, używając słownictwa, którego byłam pewna. Miałam maxa :)

Na niemieckim za to, chyba z nerwów, zaczęłam się trochę śmiać :D Na szczęście moja wychowawczyni żartowała trochę, więc miałam moment, żeby się uspokoić. Też starałam się myśleć tylko o niej, bo to z nią rozmawiałam - top pomagało, bo mogłam mówić do kogoś, z kim rozmawiałam po niemiecku przez 3 lata :)
Miałam 90% :)

W sumie matura nie jest wcale taka straszna :) Najpierw są nerwy, ale później wspomnienia nie są już takie złe ;) A komisja naprawdę nie stawia sobie za cel oblania jak największej liczby osób, raczej wręcz starają się pomóc zdającym :)



lain - 2006-04-20 08:00
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  Cytat:
Napisane przez lexie na angielskim najbardziej stresowała mnie obecność aż 3 osób, przed którymi miałam mówić :) Wiec po prostu patrzyłam tylko na nauczyciela, z którym toczyłam rozmowę :D Jakbym miała klapki na oczach, serio nie pamiętam żebym w ogóle widziała pozostałe osoby z komisji :lol: a to byl poziom podstawowy czy rozszerzony?
bo ja na rozszerzonym mialam jakies takie dziwne przekonanie, ze jak prezentuje temat to powinnam to robic do wszystkich, zeby nikt sie nie poczul dyskryminowany nio i patrzylam jak sierotka na wszystkich a nerwy mnie pozeraly :D ale dostalam te 95% i ciesze sie ze mam to za soba :)



lexie - 2006-04-20 08:08
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  Cytat:
Napisane przez lain a to byl poziom podstawowy czy rozszerzony?
bo ja na rozszerzonym mialam jakies takie dziwne przekonanie, ze jak prezentuje temat to powinnam to robic do wszystkich, zeby nikt sie nie poczul dyskryminowany nio i patrzylam jak sierotka na wszystkich a nerwy mnie pozeraly :D ale dostalam te 95% i ciesze sie ze mam to za soba :)
Angielski był rozszerzony :)
Byłam po prostu przerażona, to akurat był mój pierwszy egzamin, no i okazało się, że mówię jako ostatnia osoba tego dnia. Jakby tego było mało, akurat przede mną była przerwa kiedy oceniano 3 poprzednie osoby, więc się naczekałam przed salą, a nerwy mnie zżerały :D
Ja naprawdę byłam w jakimś dziwnym stanie emocjonalnym :D Po pierwsze te "klapki" na oczach i widzenie tylko jednej osoby, a po drugie uczucie, że ktoś mi w głowie przestawił jakiś prztycznek z polskiego na angielski. Miałam wrażenie, że choćbym chciała, po polsku nic nie powiem :D



marti86 - 2006-05-20 22:15
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  ja rowniez naleze do nerwosow:/ale jakos poszlo.mialam temat o obliczach boga w literaturze.prace pisalalm sama oddajac bibliografie z teza uslyszlalam opinie ze mam ja zbyt ogolnia itd strasznie sie wtedy zdolowalam i balam sie tego ze nie zdam gdyzm mam wlasnie zle napisana prace.
przygotowywalam sie tydzien czasu.prezentacji nauczylam sie na pamiec ale najwieksza ilosc czasu poswiecilam na analizowanie utworow itd.czytalam sobie ze wszystkich zrodel jakie posiadalam interpretacje utworow na ktorych oparta byla moja prezentacja i musze przyznac ze bylam bardzo dobrze przygotowana.
wiecie kochane jak jest robic najlepiej zeby pokazac im ze jestes dobrze przygotowana?ja np dostalam pytanie"jaki nurt wykorzystal szarzynski w swoim utworze"odpowiedzialam nastepujaco"hmmm niech sie zastanowie kochanowski-humanizm, kasprowicz-ekspresjonizm a szarzynski-nie jestem pewna ale uwazam ze metafizyka"uslyszlam "wspaniale"i na wiekszosc pytan odpowiadalam w ten sposob.nie odpowiedzialam na jedno jak mnie zapytano jaki wplyw miala biografia kasprowicza na dies irae.odpwoedzialam ze zdrada zony i jak mnie zapytali o nazwisko jej kochanka to nie wiedzialam i dlatego nie przyznaly mi tego punktu.a zrobilam glupte gdyz to nie obowiazywalo mojej bibliografii ale ja chcialam sie wykazac a nazwiska nie wzielam do glowy bo myslalam ze to nie bedzie mialo znaczenia ze poszly za ciosem tak wszylo:/tak wiec kochane jakby wykraczaly poza zkres bibliografii(to dla przyszlych maturzystek)to smialo mowcie o tym.ja np tez mialam taki incydent jak moja pani profesor stwierdzila iz blednym stwierdzeniem jest iz grzechy konrada w oczach boga zostaly mu wybaczone- ja powiedzialam ze opieralam sie na literaturze powiedzialam skad to wzielam i ze tam tak wlasnie bylo napisane i w ten sposob obalilam jej stwierdzenie ze ja sie myle powioedziala ze dzielnie walcze:)i wywalczylam jak widac bylo po wyniku(19/20)
a stres.... nie przejmujecie sie ze glos drzy zacinacie sie itd nie zwaracaja na to szczegolnej uwagi gdyz wiedza ze to jest wielie przezycie najwazniejsza jest tresc prezentacji i to co wniesiecie do rozmowy a to jak sie zachowujecie czy machacie nogami kartka czy sie zajakniecie nie ma wiekszego znaczenia!!



ufcio - 2006-05-20 22:34
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  ja mature mam za dwa lata, ale mysle, ze nie warto kuć tego na pamiec, tylko wzorowo zapoznać sie z tematem, mowic mowic mowic, przed rodziną,kolegami, tak zeby sie z tym oswoić, ze spokojem opowiadać, usmiechać sie, to ze ci sie pomyli, ze sie denerwujesz to normalna sprawa-komisja raczej cie nie wysmieje.
heh,łatwo mi mowic a za dwa lata bede sie trzesła jak galareta :D



lain - 2006-05-21 07:51
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  Cytat:
Napisane przez ufcio ja mature mam za dwa lata, ale mysle, ze nie warto kuć tego na pamiec, tylko wzorowo zapoznać sie z tematem, mowic mowic mowic, przed rodziną,kolegami, tak zeby sie z tym oswoić, ze spokojem opowiadać, usmiechać sie, to ze ci sie pomyli, ze sie denerwujesz to normalna sprawa-komisja raczej cie nie wysmieje.
heh,łatwo mi mowic a za dwa lata bede sie trzesła jak galareta :D
tylko czasem jak zapoznasz sie z tematem to mozesz mowic i mowic, a tu tylko 15 minut, wiec trzeba wiedziec co dokladnie o czym powiedziec, jak dlugo o tym mowic - zeby zmiescic sie w czasie i zeby bylo zgodne z tym co w planie. mnie wlasnie przerazalo to 15 minut... za malo...



dzasmina - 2006-05-21 10:51
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  Ja swoją prezenctację miałam w środę. Denerwowałam się, ale z umiarem:-) Też mówiąc z kartką często do niej spoglądałam, żeby wypowiedź była po kolei, ładnie tak jak sobie ją napisałam. W trakcie przedstawiania jej przed komisją, pamiętałam dobrze wstęp i po kilku pierwszych zdaniach z każdej lektury. Nie chciałam zatrzymywać się z mówieniem i szukać w myśli kolejności zapomnianych zdań, mówiłam płynnie, swoimi słowami i przekazałam całą wiedzę jaką miałam na ten temat. Dziewczyny nie zatrzymujcie się w mówieniu, to nie ma sensu, komisja doceni to że mówicie z głowy i weźmie to za wasz atut, bo będziecie wyglądały jakbyście wiedziały wszystko na ten temat. Do samej prezentacji dostałam 3 pytania, na które też odpowiedziałam swoimi słowami i komisja nagrodziła mnie maksymalną ilością punktów:D To nic trudnego, spokojnie dacie rade:ehem:



Zakupoholiczka:) - 2006-05-21 11:15
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  Ja chyba jak każdy były, obecny maturzysta także strasznie bałam się ustnych:( Ale przed egzaminem ustnym wypiłam meliskę:D wzięłam 2 ziołowe tabletki na uspokojenie i poszłam na maturkę :p: Na Polskim nie bałam się ani troszkę, bo tam zawsze coś można wymyślić jak już nie wie się co mówić, ale geografii przyznam, że od kiedy wiedziałam, że będę ją zdawać bardzo się bałam :( i do niej uczyłam się bardzo dużo :ehem: Maturke zdałam tak, że jestem z tego zadowolona :ehem: chociaż zawsze mogło być lepiej :rolleyes:
Nie wiem co ci poradzić oprócz tego, żeby dużo ćwiczyć, przed rodzinką no i możesz spróbować też przed egzaminem łyknąć sobie jakąś ziołową tabletkę i wypić melisę :ehem:
Ale ja wierzę, że jeżeli przykładałyście się do nauki to zdacie na pewno :cmok:



natka_pietruszki - 2006-05-21 11:19
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  Bardzo ważne jest również podejście komisji (ale na nie - niestety - nie mamy wpływu). Ja na mojej prezentacji miałam to szczęście, że w komisji był mój polonista i jednocześnie wychowawca, który już na wstępie uśmiechnął się, zażartował i choć trochę rozładował napięcie. Świadomość tego, że jest ze mną przychylna mi osoba - była bardzo istotna.
Również na ustnym angielskim pomogła mi uśmiechnięta i przyjazna komisja. Mogłam się wyluzować, mówić swobodnie, zażartować.
Jestem im wszystkim wdzięczna za to, że - być może nieświadomie - pomogli mi ujarzmić stres.
Według mnie najgorsze w tym wszystkim jest czekanie na swoją kolej, pytanie Umiesz coś? od wszystkich wokół, widok innych zdenerwowanych osób. Nie polecam powtarzania prezentacji na kilka minut przed wejściem, wmawiania sobie, że ja nic nie umiem! Najlepiej wdać się w rozmowę ze znajomymi, pożartować, pośmiać się. To pomaga choć trochę rozładować napięcie.
I przede wszystkim - najwięcej daje poczucie tego, że jest się przygotowanym. Świadomość, że włożyło się w naukę trochę (lub dużo :-)) pracy. Ja przed swoją prezentacją miałam różne myśli. Czasem wmawiałam sobie, że nie zdam, że mi się nie uda, że nie ma sensu tam iść. Jednak zaraz potem myślałam Hola, hola! Włożyłaś tyle serca w przygotowanie i opanowanie prezentacji i TY miałabyś nie zdać? Zasługujesz na 20 punktów! i miałam rację :) Wiara we własną wiedzę jest bardzo pomocna.



Kasiek1987 - 2006-05-21 11:38
Dot.: Walka ze stresem na ustnej maturze!HELP
  A ja zaczęłam się stresować, jak porozmawiałam z koleżanką z klasy, która ustny polski ma już za sobą... Wprawdzie mamy 2 składy komisji, ja akurat trafiłam na ten lepszy (mam nadzieję...), w którym jest tylko jedna jędza - moja polonistka ;)
Jak dowiedziałam się o tym, że większości komisja zadawała po 8-9 pytań, i to takich, że babka z komisji produkuje się przez 2 minuty zadając pytanie, a dziewczyna nie wie, o co jej chodzi, to nogi się pode mną ugięły... I dość popularnym wynikiem było 30%...
Umieram ze strachu, a tu już w czwartek.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl