Muszę się wyżalić bo już nie mam sił :((((

Muszę się wyżalić bo już nie mam sił :((((





daguśka - 2005-10-19 13:24
Muszę się wyżalić bo już nie mam sił :((((
  Musze się po prostu wyżalić a nawet nie mam do kogo L Sama nie wiem od czego zacząć, bo już nie mam sił nawet na łzy. Postanowiłam wyjechać za granicę, dokładnie do Hiszpanii. Jest tam teraz mój narzeczony, który na mnie czeka i kilku naszych wspólnych znajomych. Decyzja o wyjeździe jest całkowicie przemyślana przez nas (czyli przeze mnie i mojego TŻ) no ale jakby mogło być inaczej- nie podoba się moim rodzicom L. Kiedy powiedziałam mamie i moich planach wpadła w szał a dokładnie to była furia od razu dzwoniła do ojca (pracuje gdzieś indzie), usłyszałam że jeżeli wyjade mam zmieniać nazwisko, nie będę miała już dokąd wracać, oni nie mają zamiaru się za mnie wstydzić:confused: . No po prostu w domu była masakra. Oczywiście decyzja ta łączyła się z przerwaniem studiów a to przyznaje się- moja wina. Nie chciałam studiować L chciałam wyjechać już rok temu, ale no cóż byłam głupia i to bardzo głupia. Nie zrobiłam tego dla siebie lecz właśnie do rodziców(jedna z najgłupszych decyzji w moim życiu i L ). Stwierdziłam, że skoro mieli tyle problemów z moim starszym bratem, to ja ich jedyna córunia pójdę a studia. I to był błąd, boshhh jaki to był błąd. Myślałam że może po tym roku jakoś będzie mi się chciało studiować, ale jest jeszcze gorzej. No ale moja mama uparła się że mam skończyć te studia, ją to nic nie interesuje a jak będę już miała magistra to będę mogła robić co chce. Oczywiście usłyszałam że sobie nie poradzę bo przecież jestem głupia, nieporadna, pusta i jak mam zamiar dać sobie rade za granicą skoro nawet nie znam języka. Ja całkowicie zdaję sobie sprawę że będzie ciężko nawet bardzo, ale przecież nie będę tam sama. Jak na razie to od wszystkich słysze że sobie nie poradze, już mam tego serdecznie dość, a najgorsze jest to że powoli zaczynam w to wierzyć L Bo jeżeli tak by się stało że tam nic nie wyjdzie to musiałabym wrócić do domu, jak o tym pomyśle to mnie mdli L I słuchać że to oni jak zwykle mieli racje, że jestem głupia i nieporadna itp. Mój kochany już wyjechał aby przygotować wszystko na mój przyjazd i mów że wszystko będzie ok i ja mu wierze, ale łapią mnie katy bo gdyby coś poszło nie tak… Ale przecież ile ludzi jedzie za granicę i im się jakoś udaje, chyba nie jestem aż tak tępa żebym sobie nie poradziła, tak mi się przynajmniej wydaje. Ufff, już troche mi ulżyło J A wyjeżdżam na początku listopada, jeszcze tylko rodzicom musze to powiedzieć że data już mniej więcej ustalona. Znowu awantura, ale ja już nawet nie wiem jakimi argumentami do nich przemawiaćL No ale nikt nie powiedział że będzie łatwo. Dzięki dziewczyny że przynajmniej tutaj mogę się wyżalić J




Ania_P - 2005-10-19 13:43
Dot.: Muszę się wyżalić bo już nie mam sił :((((
  Witaj Daguśka!

Powiem Ci szczerze, że doskonale Cię rozumiem. Wiem jak to jest kiedy mamy robić wszystko co sobie rodzice zażyczą :mad: u mnie niestety ze wszystkim jest podobnie. Chciałam iśc na studia na turystykę i na maturze zdawać geografię- to słyszałam tylko, że mam zdawać matematykę i ją studiować, bo przynajmiej korki będą za darmo (siora studiuje matmę na 4 roku). I nikogo nie obchodziło, że nie znosze matmy i jestem z niej poprostu tępa. Ale postawiłam na swoim i dziś studiuję turystykę :). Wogóle przez cały czas słyszałam, że mam sobie już szukać pracy, bo i tak nie skończę liceum, nie zdam matury, itp.:rolleyes: No, ale dosyć o mnie. Powiem Ci tak- ja bym na Twoim miejscu wyjechała i na nic nie patrzała (tymbardziej, że nie będziesz tam sama). A jak nie pojedziesz to nigdy się nie dowiesz jakby to było. Może akurat znajdziesz pracę, itp. Powiedz mi tylko czy płacisz za studia? Bo jeśli tak to nie dziwiłabym się rodzicom że mają pretensje, ale jeśli nie płacisz to się nie zastanawiaj! Ja jak tylko będę miała okazję to uciekam z tego kraju, bo tu niestety nie ma czego szukać. Mam nadzieję, że podejmiesz słuszną decyzję (i wyjedziesz :)). Pamiętaj to Twoje życie. A swoja drogą zazdroszczę Ci strasznie tego wyjazdu :D Pozdrawiam!

P.S, Ale się rozpisałam :P



Amba - 2005-10-19 13:47
Dot.: Muszę się wyżalić bo już nie mam sił :((((
  Hmmm, niełatwa sytuacja... Zastanawia mnie jedna rzecz: czy Twój narzeczony wyjechał do Hiszpanii z zamiarem osiedlenia się tam na stałe, czy tylko na jakiś czas? Jeśli na stałe, to musieliście już wcześniej rozmawiać o tym, co z Wami będzie dalej. I nie rozumiem, dlaczego wiadomość, że chcesz być z nim wywarła takie piorunujące wrażenie na rodzicach, czy wcześniej nie było o tym mowy?
Skoro podjęłaś już decyzję, to życzę powodzenia w nowym miejscu, skoro tak bardzo chcesz wyjazdu, to wszystko sie uda :-)



st_ella - 2005-10-19 13:49
Dot.: Muszę się wyżalić bo już nie mam sił :((((
  Przeczytałam i nie wiem co Ci doradzić...

Rozumiem Twoich rodziców i postaraj się i Ty ich zrozumieć - pewne ich słowa na pewno padają pod wpływem emocji i są formą niezaradnosci - czyli nie potrafia znaleść argumentu aby Cię tu zatrzymać bo
- studia niestety nic w obecnych czasach nie dają - nie wiadomo czy po studiach łatwo znajdziesz pracę...
- wyjeżdzasz gdzie daleko - i stracą nad Tobą kontrolę....

I ja sama proponowałabym Ci się mocno nad tym zastanowić... wypada na to że zmarnowałaś kilka lat na tych studiach... skoro jakoś Ci się udaje nie lepiej tu zostać i dokończyc?

Chociaż ja gdybym mogła cofnąć czas nieszłabym na studia... wyjechałabym podszkolić język pracowac np w irlandii i tam poszłabym do szkoły...

To Twoje Życie, Twoja decyzja - ale spróbuj zrozumieć rodziców - mimo ciężkich słów na pewno chcą dla Ciebie jak najlepiej... Niestety czasy sie zmieniły i trzeba walczyć o dobre życie...

I pamiętaj spróbuj przemyśleć wszystkie za i przeciw na spokojnie...

Pozwodzenia na pewno sobie poradzisz!




paula78 - 2005-10-19 13:51
Dot.: Muszę się wyżalić bo już nie mam sił :((((
  Jesli chcesz i jestes pewna swojej decyzji ,jestes gotowa poniesc wszelkie konsekwencje wyjazdu to zrob jak uwazasz ,rodzice pogodza sie z tym predzej czy pozniej szczegolnie jesli uda ci sie tam daleko-zycze tego z calego serca:) ,jesli nie uda sie (odpukac)albo wrocisz z podkulonym ogonem i wtedy bedzie cala lawina wygadywania i pretensji albo nie przyznasz sie ze jest zle i bedziesz dalej próbowac.

jesli dasz rade zyc na wlasny rachunek jestes pewna swojego faceta to bądz dorosła .
rodzice zwyczajnie nie traktuja cie powaznie ,mysla ,że nadal jestes ich malutkim dzieckiem ,boja sie ,że mozesz dac sobie rade bez nich i beda ci niepotrzebni.
ludzie aby osiagnac swoj cel i postawic na swoim robia i mowia rozne przykre rzeczy.

powodzenia i glowa do góry ,nie załamuj sie ,musisz byc silna i wierzyc w siebie :)



daguśka - 2005-10-19 13:58
Dot.: Muszę się wyżalić bo już nie mam sił :((((
  Jeżeli chodzi o studia to ja im się wcale nie dziwie że się złoszczą, bo to oni opłacili ten rok, ale z drugiej strony dobrze wiedzą, że ja im te pieniądze zwróce. To raczej chodzi o to że nie będą się mogli chwalić sąsiadom że ich córka jest na studiach :mad: Jeżeli chodzi o nasz związek, to jesteśmy za sobą od 3 lat i planujemy ślub za 2 lata, nie chcemy tam mieszkać ale pobyć jakiś czas i zarobić. I to nie jest na takiej zasadzie że wyjade i tyle, ale chciałabym iśc na studia, ale wydaje mi się też że trzeba wiedzieć co się chce studiować, a ja jak narazie nie jestem tego pewna, niestety. Jeżeli teraz zostałałabym to rodzice stłamsiliby mnie i już nic ze swoim życiem nie zrobiłabym po swojemu :( Za długo robiłam to czego oni ode mnie wymagali i dlatego teraz nie mogą przeboleć że robie coś na co ja mam ochote a nie oni. A nie chce siedzieć tutaj i nic nie robić, no niestety :(



daguśka - 2005-10-19 14:01
Dot.: Muszę się wyżalić bo już nie mam sił :((((
  Dziewczyny tak bardzo wam dziękuje :) tak bardzo potrzebowałam słów otuchy, jestem pewna mojego mężczyzny i jestem pewna że nam się uda :ehem: A rodzice no cóż, będą musieli to jakoś przeboleć :) Dziękuje z całego serducha, aż mi sie łezka w oku zakręciła :):cmok:



ASIA81 - 2005-10-19 16:04
Dot.: Muszę się wyżalić bo już nie mam sił :((((
  Hej! A więc czytam i czytam Słoneczko i tak do końca nie wiem co ci doradzić...niby rodzina jest najważniejsza ale jeśli twoi rodzice cały czas ci wmawiają że jesteś niporadna i że nie dasz sobie rady to sorki ale moim zdaniem traktują Cię jak kukłę swoją którą myślą że jak zapłacą studia to mogą w dowolny sposób kierować...hm...jak nie zaakceptują tego że jesteś dorosła i też swoje uczucia to mają pecha...a swoją drogą bardzo się dziwię że mówią ci że masz zmienić nazwisko jak wyjedziesz za granicę...troszkę to dziecinne...hm...co do wyjazdu...skoro jesteś pewna swojego chłopaka i swych uczuć do niego to jedź..bo inaczej go stracisz-uważam tak dlatego iż wiem to z doświadczeni-moi znajomi byli parą od 5 lat...nagle moja koleżanka wyjechała do pracy do Holandii hm..najpierw była tam po miesiąc aż zaprzestała tak często tu przyjeżdżać, natomiast mój kolega nie za bardzo chciał wyjeżdżać gdyż miał stałą pracę w budżetówce...i tak się to skończyło pomimo szalonej miłości-nadmieniam że mieli po 26 lat-więc za młodzi juz nie byli-i TRACHHH!!!!!związek się rozpadł:((((Także ja wierzę w miłość ale nie na odległośćć....Także życzę dużo powodzenia i szczęścia! i odwagi:)))



olusia... - 2005-10-19 18:20
Dot.: Muszę się wyżalić bo już nie mam sił :((((
  Kochana jeśli jesteś pewna tego wyjazdu i wiesz, ze jeśli przerwiesz teraz studia i pójdziesz do pracy, będzisz miała później na tyle motywacji żeby ponownie zacząć jakieś studia to nie zastanawiaj się i jedź. Czasem rodzice wygadują różne rzeczy. Niby chcą dla nas dobrze, ale to jednak jest inne pokolenie i trochę inaczej myślą niż dzisiejszy świat. Ja też jakis czas temu zastanawiałam się nad wyjazdem i sama do konca nie wiem czy dobrze zrobiłam, ze nie wyjechałam. Poza tym jak piszesz, masz tam znajomych i narzeczonego, którzy zawsze Ci pomogą jesli nawet na początku będzie ciężko. I nie myśl tyle nad tym co powiedzieli CI rodzice, bo czym dłużej będziesz o tym myśleć, ze jesteś niezaradna i mało dojrzała, tym bardziej będziesz w to wierzyć i trudniej będzie Ci wyjechać, a później tam rozwinąc skrzydła i żyć normalnie.



daguśka - 2005-10-19 18:21
Dot.: Muszę się wyżalić bo już nie mam sił :((((
  Dziękuje bardzo!!! :) Potrzebne były mi słowa otuchy, bo już sama zaczynałam w siebie wątpić :) Dzięki dziołchy bardzo bardzo :)



olusia... - 2005-10-19 18:31
Dot.: Muszę się wyżalić bo już nie mam sił :((((
  odrazu widać, że humor już lepszy, bo tyle uśmiechów...;) Zdaj nam za jakiś czas relację co i jak:-)



daguśka - 2005-10-19 18:35
Dot.: Muszę się wyżalić bo już nie mam sił :((((
  Ok, już sie nastawiam psychicznie na rozmowę z mamą, więc już za niedługo napisze co i jak wyszło :)



CzarnyElf - 2005-10-19 18:39
Dot.: Muszę się wyżalić bo już nie mam sił :((((
  ohhh wyglada na to ze rodzice chca miec na Toba kontrole i chca zebys studiowala bo oni tak chca-jezeli Ty jeszce nie wiesz co bys chciala w zyciu robic a na te studia chodzisz z przymusu to moja rada jest taka:wyjezdzaj jezeli jestes pewna chlopaka na 100 % i ufasz mu i macie plany.Powodzenia :)

:)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl