Brutalnie Porzucona... a mimo to szczesliwa?

Brutalnie Porzucona... a mimo to szczesliwa?





Hantesis - 2007-12-04 19:38
Brutalnie Porzucona... a mimo to szczesliwa?
  Witam...

Chciałabym się z wami podzielić moją historią z pewnym mężczyzną...

w wielkim skrócie...

Poznalismy sie wieku ja 17 lat on 18... nasz zwiazek trał ok 3,5 roku... z 2-3 przerwami ok 2-4 tygodni.... myslalam ze rozstalismy sie juz na stałe... jednak po ponad roku ponownie na siebie wpadlismy... On bardzo nalegał abym wrocila... B. sie starał i pokazywal ze naprawde mu zalezy wiec sie zeszlismy... niestety po kilku miesiacach musialam wyjechac... pojechalam do anglii. planowo na 2 tygodnie.. jedlak zostalam tam dluzej. probowalam namowic mojego partnera aby przyjechał do mnie chociaz na jakis czas. jednak on stwierdzil ze nie ma na to pieniedzy ani czasu (studia - poprawki itp) po moim powrocie spotkalam sie z nim. jednak byłam do niego bardzo zdystansowana. On natomiast wyznał mi miłosc i chciał zebym była z nim. po kilku dniach przypomniało mi sie ze znajomy mowil o jakiejs dziewczynie, z ktora widział mojego ex... wic podstepnie zapytałam go... dlaczego mi to mowisz skoro jestes zwiazany juz z inna kobieta... a on na to ze tak wlasnie czuje...pomyslałam OK. ja tez daze go duzym uczuciem i moze da sie to jakos jeszcze połatac... fakt.. zaczełam go troszke nachodzic i meczyc... teraz to ja dawałam mu do zrozumienia ze go kocham i bardzo mi zalezy... a co on na to... nic-- obojetnosc.. powiedzial ze szanse widzi ok 45-55% na to ze zostanie z tamta dziewczyna. poniewaz nigdy go nie zawiodla i jest z nia z rozsadku i chyba tak bedzie lepiej... ja jednak nie dalam za wygrana.. bo cos wciaz mnie do niego ciagnelo pomimo ze widzialam jego dosc chamskie i obojetne zachowanie... wczoraj odwiedziłam go.. kochalismy sie i powiedział ze postara sie zakonczyc wszystko z ta dziewczyna. Miał mnie dzisiaj odwiedzic... o 15 sonczyl prace poniej na silownie i do mnie... jednak ja cos czulam i poszlam na ta silownie.. nie bylo go tam. zadzwonilam i odebrala jego dziewczyna...

bylam w szoku... ale czulam ze cos jest nie tak... po tym incydencie poszlam do kolezanki opowiedzialam jej o wszystkim i poszlysmy na spacer... przechodzilymy kolo jego omu wiec zaszlam do niego. na poczatku rozmowa toczyla sie na klatce... byl w szoku jak mnie zobaczyl a na zadawane przeze mnie pytania opd. masz cos jeszcze do powiedzenia? jak otwieral drzi widzialam damskie buty w przedpokoju wiec z impetem wkroczylam do jego pokoju... zeby o wszystkim dowiedzieli sie i jego rodzice i jak podejzealam jego dziewczyna... wchodzac zastalam ja i jego kolege... troszke pokrzyczałam... wyzaliłam sie powiedzialam tej dziewczynie o wszystkim.. a on.. robil z siebie glupka i udawal ze nie wie co mowie....

tak mnie wlansie potraktowal facet , z ktorym bylam 4 lata....

nie wiem czy dobrze czy zle zrobiłam idac do niego... ale naprawde lepiej sie poczulam gdy to wszystko wygarnełam przy nim i jego dziewzynie. przynajmniej ja mam czyste sumienie a on bedzie teraz udawal przed nia glupka...

Byłyscie moze kiedys w takiej sytuacji??? jak postapiłyście???

a może przeżyłyscie inne niemiłe rozstania???

Jak sobie z tym poradziłyscie?

a moze macie jakies ciekawe sposoby na facetów???

ps. jesli sa jakies bledy to przepraszam starałam sie szybko pisac ;).




saslycek - 2007-12-04 19:47
Dot.: Brutalnie Porzucona... a mimo to szczesliwa?
  To chamskie, nie rozumiem jak facet może tak postapic... czy nie lepiej w otwarte oczy powiedziec ze to koniec... a nie meczyc sie w stercie kłamstw... a mówią że kobiety są dziwne...



biiibiii - 2007-12-04 19:50
Dot.: Brutalnie Porzucona... a mimo to szczesliwa?
  ojj wg mnie zachowalas sie beznadziejnie.
Niepotrzebnie szlas do niego i robilas ta scene bo w moim przekonaniu to ty zrobilas z siebie delikatnie mowiac idiotke. nie chce cie oczywiscie urazic, ale moim zdaniem takie narzucanie sie facetow, nachodzene go to ponizanie siebie. On cie zwyczajnie wykorzystał wczoraj, widzial ze zalezy Ci na nim i jest okazja do seksu..99/100 facetow by skorzystalo...

zapomnij o nim, nie powtarzaj tego bledu! nie wydzwaniaj, nie nachodz...wykresl go. potraktowal cie beznadziejnie (ale w pewnym sensie pozwolilas na to)

Kiedys bylam w podobnej sytuacji - najpierw zalezalo mi, potem jemu..potem znowu mi...nie moglismy dograc swoich uczuc...heh zerwalismy po 5 latach, zalezalo mi, teskniłam okropnie, ale bylam zbyt dumna zeby zadzonić, nawet zeby spojrzec na niego...heh

Z avataru patrzy na mnie naprawde sliczna dziewczyna, napewno tez madra, wiec moja droga nie pozwalaj sie tak tratowac temu facetowi. ani zadnemu innemu, znaj swoja wartość :* :)
:ehem:



Hantesis - 2007-12-04 19:55
Dot.: Brutalnie Porzucona... a mimo to szczesliwa?
  Cytat:
Napisane przez biiibiii (Wiadomość 5953563) ojj wg mnie zachowalas sie beznadziejnie.
Niepotrzebnie szlas do niego i robilas ta scene bo w moim przekonaniu to ty zrobilas z siebie delikatnie mowiac idiotke.
:ehem:

Wiem wiem.. i w 100% zdaje sobie z tego sprawe.. ale czego sie nie robi dla miłosci..??? naprawde zalezało mi abysmy byli razem. i moze to byl blad... nic na siłe...

z reszta jak mowi przysłowie "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki"

ale teraz po tym co zrobił jestem w 100% pewna , ze to nie jest facet dla mnie... i w sumie.. ciesze sie ze tak to wszystki sie zakonczyło... drastycznie ale skutecznie... terz napewno nie wpadnie mi do glowy pomysl alby znow sie z nim zejsc




Papiszynka - 2007-12-04 19:57
Dot.: Brutalnie Porzucona... a mimo to szczesliwa?
  No coz, ja bym sie tak nie zachowala. Dla mnie zwiazek ktory sie kilka razy rozpada nie ma racji bytu i jest bez przyszlosci... takie jest moje zdanie. Nie rozumiem po co poszlas z nim do lozka? Wierzylas ze rzuci ta dziewczyne po tym wszystkim? Dla mnie to powinnas dac spokoj jak sie dowiedzialas, ze gdy Cie nie bylo on byl z inna. W ogole to wszystko takie dziwne :confused: najpierw on lazil za Toba, pozniej Ty za nim... Nie usprawiedliwiam oczywiscie faceta, bo ogolnie zachowal sie jak cham nie tylko w stosunku do Ciebie, ale i do tej drugiej dziewczyny. Ja rozumiem ze uczucie zaslepia, ale czasami trzeba sie zastanowic zanim sie cos zrobi ;) Chociaz ja nie wiem jak to jest rozstac sie po tak dlugim czasie, wiec moge byc nieobiektywna. Ciekawe, czy ta dziewczyna dalej z nim jest? Ciekawe tez jest ze po 4 latach zwiazku nie znalas na tyle swojego faceta, zeby w miare przewidziec jego zachowanie... No i mowiac, ze tamta go nigdy nie zawiodla, dal do zrozumienia ze Ty go zawiodlas. Troche chaotyczna ta moja wypowiedz... :-p



Hantesis - 2007-12-04 20:03
Dot.: Brutalnie Porzucona... a mimo to szczesliwa?
  Cytat:
Napisane przez Papiszynka (Wiadomość 5953657) Ciekawe, czy ta dziewczyna dalej z nim jest? Ciekawe tez jest ze po 4 latach zwiazku nie znalas na tyle swojego faceta, zeby w miare przewidziec jego zachowanie... No i mowiac, ze tamta go nigdy nie zawiodla, dal do zrozumienia ze Ty go zawiodlas. Troche chaotyczna ta moja wypowiedz... :-p Podejzewam ze jest... ona jest mlodsza o 3 lata od niego.. wiec jest zalepiona nim... co do sexu to samo jakos tak wyszło.. i oboje tego chcielismy moze i poniekad myslalam, ze to cos zmieni jesli sie godze... Co do jego zachowania.. niezbadane sa wyroki boskie...i nigdy nic nie wiadomo co z takiego ziolka wyrosnie... wiedzialam ze nie jest fer i potrafi byc chamski.. ale nie sadziłam ze az tak. a ona go nie zawiodla bo dopiero 3-4 miesiace sa razem... a my przez te 4 lata mielismy troche perypetii



biiibiii - 2007-12-04 20:06
Dot.: Brutalnie Porzucona... a mimo to szczesliwa?
  Cytat:
Napisane przez Hantesis (Wiadomość 5953625) Wiem wiem.. i w 100% zdaje sobie z tego sprawe.. ale czego sie nie robi dla miłosci..??? naprawde zalezało mi abysmy byli razem. i moze to byl blad... nic na siłe...

z reszta jak mowi przysłowie "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki"

ale teraz po tym co zrobił jestem w 100% pewna , ze to nie jest facet dla mnie... i w sumie.. ciesze sie ze tak to wszystki sie zakonczyło... drastycznie ale skutecznie... terz napewno nie wpadnie mi do glowy pomysl alby znow sie z nim zejsc
Przekonalas sie jaki jest, taki kubeł zimnnej wody napewno otorzy Ci oczy :ehem:
facet nie jest wart zachodu.



natalee - 2007-12-04 20:09
Dot.: Brutalnie Porzucona... a mimo to szczesliwa?
  Cytat:
Napisane przez Hantesis (Wiadomość 5953625)
ale teraz po tym co zrobił jestem w 100% pewna , ze to nie jest facet dla mnie... i w sumie.. ciesze sie ze tak to wszystki sie zakonczyło... drastycznie ale skutecznie... terz napewno nie wpadnie mi do glowy pomysl alby znow sie z nim zejsc
:ehem:i tego sie trzymaj.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl