wizyta kuratorki - ależ jestem zła :/
wizyta kuratorki - ależ jestem zła :/
monyczkaaa - 2005-09-19 17:00
wizyta kuratorki - ależ jestem zła :/
może Wy mi powiecie jak to jest w tym naszym chorym kraju :/
daleka ciocia z wujkiem przepisali na mojego tatę i na moją mamę swoje gospodarstwo (powiedzieli, że kiedy ja skończę 18 lat mają to przepisać na mnie). tata zmarł więc 1/4 wszytskiego przeszła na mnie. po śmierci wujka wraz z ciocią postanowiliśmy, że sprzedamy gospodarstwo (ciocia ma już 75 lat i wymaga opieki) i kupimy jej w Giżycku mieszkanie.
i zaczęło się... żeby to wszytsko sprzedać, mama musi uzyskać zgodę sądu. musiała założyć sprawę itp. pominę już fakt, że taka srawa kosztuje :/ :mur:
dzisiaj przyszła kuratorka aby zobaczyć w jakich warunkach mieszkamy itp. aż mi sie krew zagotowała. to my, normalna rodzinaa chcąca sprzedać małe gospodarstwo musi być ciągana po sądach, ja muszę mieć kuratora, muszę we czwartek zwalniac się z waznych lekcji tylko po to by być na sprawie. a rodziną, w której dzieci chodzą głodne, bo rodzice wolą przeznaczyć pieniądze na alkohol nikt się nie interesuje. tam nie przyjdzie kurator aby zobaczyć w jakich warunkach dzieci mieszkają, czy mają co jeść, czy mają książki, ubrania itp. zaczynają się interesować dopiero kiedy wydarzy się jakaś tragedia. dla mnie to paranoja! :mad:
ewkaa - 2005-09-19 17:22
Dot.: wizyta kuratorki - ależ jestem zła :/
Cytat:
Napisane przez monyczkaaa może Wy mi powiecie jak to jest w tym naszym chorym kraju :/ A to Polska właśnie.. ehh
Moniquee - 2005-09-19 17:55
Dot.: wizyta kuratorki - ależ jestem zła :/
a po co kurator ma chodzić do rodzin które tego potrzebują (niech przykładem będzie sprawa poruszana ostatnio w Pod napięciem) - jeszcze niedaj boże musiałby zacząć coś robić wypełniać tony papierzysk składać jakiś wnioski do sądu itp - a tak sprawa załatwiona w 5 min i ma spokój....
mech - 2005-09-19 17:57
Dot.: wizyta kuratorki - ależ jestem zła :/
Cytat:
Napisane przez monyczkaaa może Wy mi powiecie jak to jest w tym naszym chorym kraju :/
:mad: Chętnie powiedziałabym, co myślę o naszym kraju i tzw. "prawie" niemiłosciwie tu panującym, jednak obawiam się, że w tej wypowiedzi znalazłoby się tyle mięsa, że Zło musiałby mnie zabanować :rolleyes:
Agniesia18 - 2005-09-19 18:46
Dot.: wizyta kuratorki - ależ jestem zła :/
Nie wiem czy oglądacie "Na Wspólnej", ale dobrze pokazano tam nasze polskie prawo na przykładzie tego dzieciaka: Tomka Nowaka. Robią z igly widły, odbierają dziecko kochającym rodzicom i oddają je do domu dziecka...
Za to naprawdę potrzebującym dzieciom, z rodzin patologicznych nie pomoże nikt...
PARANOJA.
satine - 2005-09-19 19:00
Dot.: wizyta kuratorki - ależ jestem zła :/
Cytat:
Napisane przez Agniesia18 Nie wiem czy oglądacie "Na Wspólnej", ale dobrze pokazano tam nasze polskie prawo na przykładzie tego dzieciaka: Tomka Nowaka. Robią z igly widły, odbierają dziecko kochającym rodzicom i oddają je do domu dziecka...
Za to naprawdę potrzebującym dzieciom, z rodzin patologicznych nie pomoże nikt...
PARANOJA. No nie wiem czy robią z igły widły bo przecież Tomek został złapany na tym że posiadał hurtową ilość narkotyków więc jest to ewidentny przykład na to że cos jest źle i moze dziecko nie posiada odpowiedniej opieki. Boję się pomyśleć co by było gdyby sąd kierował sie tylko emocjami np. matka płącze na sprawie i usilnie probuje przekonac ze jest dobra matką a tu dziecko kradnie albo rozprowadza narkotyki :/
gaga87 - 2005-09-19 19:22
Dot.: wizyta kuratorki - ależ jestem zła :/
Zawsze mi sie wydawalo, ze w Polsce wszyscy interesuja sie nie tym co trzeba. Ciekawe czy ludnosc innych krajow ma takie samo wrazenie o wladzy w ich panstwie :rolleyes:
Alithia - 2005-09-19 20:00
Dot.: wizyta kuratorki - ależ jestem zła :/
Sądy są straszne i tragicczne!!!! Moja rodzina tułasię po sądach juz 8 lat łącznie. Mójpradzadek zaczął płacić podatki za zmiemie w roku 1958 , która formalnie nie była jego, tylko jego żony i jej rodzeństwa. Moja prabacia zmarła 9 lat temu, zmarala jako ostania z rodzeństwa. Jest takie prawo , zejak się 20 lat płaci podatki za jakąś zieme na swoje nazwisko, ona przechodzi na własnośćpłacącego. Rodzina mojej prabaci(rodzeństwo i inni) nigdy sie tymi podatkami nie przejmowali, nigdy sie dziadkowi nawet nie dorzucili....ale co teraz jak sie sprawa toczy o ustalenie własciciela, pobudzili sieraptem wszyscy że im się "należy"......Ahhh....par anoja....i pomyslec że to tylko łąka i pare drzew....nieogrodzona i nic tam nie ma prócz trawek , kwiatków i kulku drzewek swobodnie rosnacych......
Nie będę juz wspominac ile to wszystko kosztuje co rusz jakas mapka....notarusz...itp.. . No i skółcona rodzina. Co rusz wymyślają jakies kłamstwa, podjudzaja....ahhhh...par anoja...,nie da sie tego opisac. Poczym jak pada pytanie, czy mają na to jakies dowody to mówią że nie, lub że tak tylko potrzebują czasu by kogośgdzieś tam poprosuc żeby cośtam przysłal...i tak minęło 8 lat.....Na szczęście za miesiąc ma zapaśc wyrok...Ahhh....
Jak sie zaczyan cokolwiek ze sądem lub tymi instytucjami trzaba miec stalowe nerwy....
ufcio - 2005-09-19 20:03
Dot.: wizyta kuratorki - ależ jestem zła :/
Cytat:
Napisane przez gaga87 Zawsze mi sie wydawalo, ze w Polsce wszyscy interesuja sie nie tym co trzeba. Ciekawe czy ludnosc innych krajow ma takie samo wrazenie o wladzy w ich panstwie :rolleyes: :ehem:
Nadin - 2005-09-19 20:08
Dot.: wizyta kuratorki - ależ jestem zła :/
Cytat:
Napisane przez monyczkaaa może Wy mi powiecie jak to jest w tym naszym chorym kraju :/
daleka ciocia z wujkiem przepisali na mojego tatę i na moją mamę swoje gospodarstwo (powiedzieli, że kiedy ja skończę 18 lat mają to przepisać na mnie). tata zmarł więc 1/4 wszytskiego przeszła na mnie. po śmierci wujka wraz z ciocią postanowiliśmy, że sprzedamy gospodarstwo (ciocia ma już 75 lat i wymaga opieki) i kupimy jej w Giżycku mieszkanie.
i zaczęło się... żeby to wszytsko sprzedać, mama musi uzyskać zgodę sądu. musiała założyć sprawę itp. pominę już fakt, że taka srawa kosztuje :/ :mur:
dzisiaj przyszła kuratorka aby zobaczyć w jakich warunkach mieszkamy itp. aż mi sie krew zagotowała. to my, normalna rodzinaa chcąca sprzedać małe gospodarstwo musi być ciągana po sądach, ja muszę mieć kuratora, muszę we czwartek zwalniac się z waznych lekcji tylko po to by być na sprawie. a rodziną, w której dzieci chodzą głodne, bo rodzice wolą przeznaczyć pieniądze na alkohol nikt się nie interesuje. tam nie przyjdzie kurator aby zobaczyć w jakich warunkach dzieci mieszkają, czy mają co jeść, czy mają książki, ubrania itp. zaczynają się interesować dopiero kiedy wydarzy się jakaś tragedia. dla mnie to paranoja! :mad: niestety to prawda, kuratorzy często nawet boją się wejś do rodziny alkoholowej, a to przecież oni mogą w nich zadziałać:mad:
Zyczę "stalowych nerwów":cmok:
Złośnica81 - 2005-09-19 20:15
Dot.: wizyta kuratorki - ależ jestem zła :/
A ja uważam Monyczkoo że niepotrzebnie się denerwujesz. Kurator nie działa po to, by Cię skrzywdzić, wręcz przeciwnie. Chodzi o zabezpieczenie Twoicg interesów. Takie jest prawo i sąd i kurator je wykonują.
monyczkaaa - 2005-09-19 21:08
Dot.: wizyta kuratorki - ależ jestem zła :/
Cytat:
Napisane przez Złośnica81 A ja uważam Monyczkoo że niepotrzebnie się denerwujesz. Kurator nie działa po to, by Cię skrzywdzić, wręcz przeciwnie. Chodzi o zabezpieczenie Twoicg interesów. Takie jest prawo i sąd i kurator je wykonują. Złośnico, ja to rozumiem... ale dlaczego taki KURATOR nie zajmie się rodzinami, gdzie jest on naprawdę potrzebny? dlaczego on zajmuje się takimi pierd**** jak moja sprawa, a nie zajmie się jakimś biednym, głodnym dzieckiem proszącym o bułkę albo o pieniądze dla rodziców na wino? to mnie najbardziej denerwuje. że nikt nie zwróci uwagi na dzieci, które naprawdę potrzebują pomocy... przecież u mnie wystarczyłaby jedna wizyta a nie kilka :/
Hokus - 2005-09-20 07:53
Dot.: wizyta kuratorki - ależ jestem zła :/
Kurator stosuje procedury, których musi przestzregać (uchwalone przez nasz Parlament - tu duży ukłon ;) za jakość tworzonego prawa i pomysłowość), byś Ty mogła skutecznie i zgodnie z prawem nabyć albo zbyć to gospodarstwo. Rozumiem, że te procedury mogą być irytujące, ale ci ludzie muszą się do nich stosować, taka jest ich praca.
Co do świadomości, że kurator nie musi przychopdzić do Ciebie kilka razy, bo w Twojej rodzinie wszystko ok i mógłby się zająć kimś bardziej potrzebującym - racja, ale zwróć uwagę na fakt, że kurator to nie jest duch święty, który raz rzuci okiem i już wszystko wie: tak tu jest ok - nie chcą podstępnie pozbawić niepełnoletniej osoby praw do majątku. Przychodzi by to sprawdzić.
Gdyby Twoja rodzina chciała pozbawić Cię podstępnie praw do majątku (co tu akurat nie ma miejcsa, ale w praktyce się zdarza), to patrzyłabyś na zainteresowanie kuratora i sądu z innej perspektywy. Ci ludzie natomiast - oni nie wiedzą jak w Waszej rodzinie jest i chcą się upewnić, że wszystko jest ok.
Zanim skwitujemy coś, że jest be i w ogóle najgorsze, to zastanówmy się nad innymi punktami widzenia, nie tylko nad własnym...trochę wyrozumiałości proszę :ehem:
Marilyn - 2005-09-20 09:02
Dot.: wizyta kuratorki - ależ jestem zła :/
Cytat:
Napisane przez monyczkaaa Złośnico, ja to rozumiem... ale dlaczego taki KURATOR nie zajmie się rodzinami, gdzie jest on naprawdę potrzebny? dlaczego on zajmuje się takimi pierd**** jak moja sprawa, a nie zajmie się jakimś biednym, głodnym dzieckiem proszącym o bułkę albo o pieniądze dla rodziców na wino? to mnie najbardziej denerwuje. że nikt nie zwróci uwagi na dzieci, które naprawdę potrzebują pomocy... przecież u mnie wystarczyłaby jedna wizyta a nie kilka :/ Nie martw się, nie-******łami też się zajmuje:)
Poza tym podpisuje sie pod kazdym słowem Hokus:)
*Basia* - 2005-09-20 11:32
Dot.: wizyta kuratorki - ależ jestem zła :/
Cytat:
Napisane przez Hokus Kurator stosuje procedury, których musi przestzregać (uchwalone przez nasz Parlament - tu duży ukłon ;) za jakość tworzonego prawa i pomysłowość), byś Ty mogła skutecznie i zgodnie z prawem nabyć albo zbyć to gospodarstwo. Rozumiem, że te procedury mogą być irytujące, ale ci ludzie muszą się do nich stosować, taka jest ich praca.
Co do świadomości, że kurator nie musi przychopdzić do Ciebie kilka razy, bo w Twojej rodzinie wszystko ok i mógłby się zająć kimś bardziej potrzebującym - racja, ale zwróć uwagę na fakt, że kurator to nie jest duch święty, który raz rzuci okiem i już wszystko wie: tak tu jest ok - nie chcą podstępnie pozbawić niepełnoletniej osoby praw do majątku. Przychodzi by to sprawdzić.
Gdyby Twoja rodzina chciała pozbawić Cię podstępnie praw do majątku (co tu akurat nie ma miejcsa, ale w praktyce się zdarza), to patrzyłabyś na zainteresowanie kuratora i sądu z innej perspektywy. Ci ludzie natomiast - oni nie wiedzą jak w Waszej rodzinie jest i chcą się upewnić, że wszystko jest ok.
Zanim skwitujemy coś, że jest be i w ogóle najgorsze, to zastanówmy się nad innymi punktami widzenia, nie tylko nad własnym...trochę wyrozumiałości proszę :ehem: Podpisuję się pod tym :ehem: .
Często krytykujecie coś, o czym nie do końca macie pojęcie. Skąd wiecie dziewczyny, że kurator nie chodzi do rodzin patologicznych? Owszem, chodzi. Nie, nie boi się wypisywać tony papierów. Poza tym nie tylko na tym polega praca kuratora (nie tylko na wypełnianiu papierów).
Jedna wizyta nigdy i nigdzie nie wystarcza. Jeśli jesteś zła, to nie powinnaś na kuratora, ale na przykład na prawo (ale i tu niekoniecznie:-) ). Kurator wykonuje swoją pracę. I dobrze, jeśli ją wykonuje prawidłowo.
Jeśli się coś krytykuje, najpierw trzeba wiedzieć, co się krytykuje:-) .
Życzę powodzenia:cmok: .