Wasz obicach życia
Wasz obicach życia
joanna317 - 2009-06-12 15:37
Wasz obciach życia
zawsze myślałam, że ślub to w gruncie rzeczy formalność, a nie czas na podejmowanie decyzji; a jednak; teraz już nie jest to takie oczywiste; ostatnio byłam na ślubie koleżanki ze studiów; jej narzeczony T. był człowiekiem lekko podchodzącym do życia i znany z tego, że żartował nawet w najmniej odpowiednich momentach; wydarzyła się rzecz następująca: urzędnik zaczyna treść przysięgi, aby pan młody powtarzał za nim: "świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny..." tu następuje pauza, tak aby pan młody mógł powtórzyć, nic się jednak nie dzieje; urzędnik zaczyna powtarzać, na co pan młody mówi, że wie co ma powiedzieć tylko się zastanawia, czy on rzeczywiście jest świadom.... następuje konsternacja, po czym pan młody już z powagą: "tak jestem świadomy praw i obowiązków...". i już bez żadnych "niepodzianek" wypowiada całą przysięgę; panna młoda nie dała po sobie poznać, że jest jakkolwiek poruszona tym zdarzeniem, jednak gdy nadeszła jej kolej, w tym samym momencie co T. stwierdziła, że teraz to ona się zastanawia... i wyszła; pan młody był w szoku, bo jak zwykle sobie zażartował, a panna młoda...no cóż
GoodNight - 2009-06-12 15:40
Dot.: Wasz obicach życia
Cytat:
Napisane przez joanna317 (Wiadomość 12727168) zawsze myślałam, że ślub to w gruncie rzeczy formalność, a nie czas na podejmowanie decyzji; a jednak; teraz już nie jest to takie oczywiste; ostatnio byłam na ślubie koleżanki ze studiów; jej narzeczony T. był człowiekiem lekko podchodzącym do życia i znany z tego, że żartował nawet w najmniej odpowiednich momentach; wydarzyła się rzecz następująca: urzędnik zaczyna treść przysięgi, aby pan młody powtarzał za nim: "świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny..." tu następuje pauza, tak aby pan młody mógł powtórzyć, nic się jednak nie dzieje; urzędnik zaczyna powtarzać, na co pan młody mówi, że wie co ma powiedzieć tylko się zastanawia, czy on rzeczywiście jest świadom.... następuje konsternacja, po czym pan młody już z powagą: "tak jestem świadomy praw i obowiązków...". i już bez żadnych "niepodzianek" wypowiada całą przysięgę; panna młoda nie dała po sobie poznać, że jest jakkolwiek poruszona tym zdarzeniem, jednak gdy nadeszła jej kolej, w tym samym momencie co T. stwierdziła, że teraz to ona się zastanawia... i wyszła; pan młody był w szoku, bo jak zwykle sobie zażartował, a panna młoda...no cóż
No to głupio. Ale o co chodzi w tym wątku? Bo jakos nie łapie.
joanna317 - 2009-06-12 15:53
Dot.: Wasz obicach życia
chodzi mi o to żeby wpisywać swoje jakieś kompromitujące sytuacje albo po prostu napisać co myślicie o tej której byłam świadkiem :-)
Wyrak - 2009-06-12 15:59
Dot.: Wasz obicach życia
Cytat:
Napisane przez joanna317 (Wiadomość 12727440) chodzi mi o to żeby wpisywać swoje jakieś kompromitujące sytuacje albo po prostu napisać co myślicie o tej której byłam świadkiem :-) Obciachowe jest nie uzywanie wyszukiwarki, bo taki temat juz jest...
joanna317 - 2009-06-12 16:07
Dot.: Wasz obicach życia
Szukałam ale nic nie znalazłam :-(; czy mogę w takim razie prosić o przeniesienie? Bo nie chcę robić bałaganu na forum :o
agniesikk - 2009-06-12 16:43
Dot.: Wasz obicach życia
Ale co... ona wyszła i nie było ślubu? :confused:
patusia22 - 2009-06-12 17:13
Dot.: Wasz obicach życia
Cytat:
Napisane przez agniesikk (Wiadomość 12728201) Ale co... ona wyszła i nie było ślubu? :confused:
"uciekająca panna młoda" ? jak w filmie
wspomniany przez Wyraka wątek
http://wizaz.pl/forum/showthread.php...hlight=obciach
BeRtA1111 - 2009-06-13 09:05
Dot.: Wasz obicach życia
w końcu uwolniła emocje dziewczyna...
joanna317 - 2009-06-15 17:37
Dot.: Wasz obicach życia
Cytat:
Napisane przez agniesikk (Wiadomość 12728201) Ale co... ona wyszła i nie było ślubu? :confused: dokładnie; pojechała do jego mieszkania, gdzie mieszkali razem, wzięła najważniejsze rzeczy i do czasu gdy sobie nie znalazła mieszkania mieszkała u przyjaciółki; jeśli chodzi o wesele to w sumie impreza jako taka była bo rodzicom było szkoda wydanych pieniędzy; możecie się jednak domyślić jak było drętwo, no i w sumie szybko się skończyło
DiamondDust - 2009-06-15 19:03
Dot.: Wasz obicach życia
niezle,ja znam historie laski ktora podczas przysiegi zamiast "tak" powiedziala do pana mlodego,ze wie co zrobil podczas wieczoru kawalerskiego (zdradzil ja) i ona w zwiazku z tym wychodzi :mur:
a co do wyszukiwarki to sorry ale ona chodzi jak chce,nie raz szukam tematów w ktorych cos pisałam i wklepuje i wklepuje i nie ma :(
Senija - 2009-06-15 19:05
Dot.: Wasz obicach życia
Mądra z niej kobita:ehem:, lepiej narobić trochę dymu i dać co poniektórym zawistnikom temat do plotek (na jakiś czas) niż robić dobrą minę do złej gry i się wiązać z takim hmmm... z takim kimś. Ja na jej miejscu już po jego tekście o tym, że się zastanawia, czy jest świadom, walnęłabym go z liścia i wyszła, więc tym bardziej brawo dla panny młodej:oklaski:, że zachowała zimną krew i odpłaciła pięknym za nadobne. Jak można być tak nieodpowiedzialnym i w takiej chwili takie numery robić:mur:, nie rozumiem czasami ludzi.:rolleyes:
srubka - 2009-06-15 19:07
Dot.: Wasz obicach życia
Cytat:
Napisane przez joanna317 (Wiadomość 12771443) dokładnie; pojechała do jego mieszkania, gdzie mieszkali razem, wzięła najważniejsze rzeczy i do czasu gdy sobie nie znalazła mieszkania mieszkała u przyjaciółki; jeśli chodzi o wesele to w sumie impreza jako taka była bo rodzicom było szkoda wydanych pieniędzy; możecie się jednak domyślić jak było drętwo, no i w sumie szybko się skończyło i kolejny powod, zeby nie brac kasy od rodzicow na robienie wesela:mdleje:
manhatan17 - 2009-06-15 20:49
Dot.: Wasz obicach życia
popieram zachowanie panny młodej :ehem: ... bardzo dobrze zrobiła.
kasiajasny78 - 2009-06-15 22:05
Dot.: Wasz obicach życia
no niezle. ale ja tez mysle ze dobrze sie stalo, najwyrazniej laska nie miala ani troche poczucia humoru, wiec to malzenstwo by bylo i tak niewypalem i by sie szybko skonczylo. dziwne ze wogole postanowili się pobrac.
solenizantka100 - 2009-06-16 08:18
Dot.: Wasz obicach życia
A mi jest jej żal to musiała być dla niej bardzo upokarzająca sytuacja to na pewno niezwykle przykre doświadczenie choć w zależności od skali obciachu może się różnie skończyć na co dowodem może być chociażby artykuł o różnego rodzaju kompromitacjach
http://interia360.pl/artykul/komprom...onym-ego,22429
emerald sea - 2009-06-16 12:31
Dot.: Wasz obicach życia
Cytat:
Napisane przez kasiajasny78 (Wiadomość 12776471) no niezle. ale ja tez mysle ze dobrze sie stalo, najwyrazniej laska nie miala ani troche poczucia humoru, wiec to malzenstwo by bylo i tak niewypalem i by sie szybko skonczylo. dziwne ze wogole postanowili się pobrac. nie miała poczucia humoru? ja myślę że miała, tylko w przeciwieństwie do kolesia jej poczucie humoru było na miejscu. nie każdy moment nadaje się na robienie z siebie pajaca, a ona świetnie wybrnęła z sytuacji.
kamikatzeona - 2009-06-16 12:43
Dot.: Wasz obicach życia
Cytat:
Napisane przez solenizantka100 (Wiadomość 12778698) A mi jest jej żal to musiała być dla niej bardzo upokarzająca sytuacja to na pewno niezwykle przykre doświadczenie choć w zależności od skali obciachu może się różnie skończyć na co dowodem może być chociażby artykuł o różnego rodzaju kompromitacjach
http://interia360.pl/artykul/komprom...onym-ego,22429
no rzeby popełnic samobujstwo z powodu czegos takiego??? nigdy nie slyszalam o czymś takim :-( czy ludzie rzeczywiscie przejmuja sie takimi rzeczami az tak bardzo....???
agniesikk - 2009-06-16 14:24
Dot.: Wasz obicach życia
Cytat:
Napisane przez kamikatzeona (Wiadomość 12783339)
no rzeby popełnic samobujstwo z powodu czegos takiego??? nigdy nie slyszalam o czymś takim :-( czy ludzie rzeczywiscie przejmuja sie takimi rzeczami az tak bardzo....??? A tak, był taki wątek w "Słodko-gorzkim". Btw. mnie się ten film bardzo podobał :ehem:
Chyba sobie go niedługo obejrzę dla przypomnienia...
kajmanik - 2009-06-16 19:29
Dot.: Wasz obicach życia
Cytat:
Napisane przez solenizantka100 (Wiadomość 12778698) A mi jest jej żal to musiała być dla niej bardzo upokarzająca sytuacja to na pewno niezwykle przykre doświadczenie choć w zależności od skali obciachu może się różnie skończyć
a ja nie wiem czy powinnam się przyznawać ale mi się przytrafiła podobna przygoda jak Tomaszowi. ale mi to jakoś zostało "wybaczone" :-) czy komuś też się to przytrafiło? jak sobie z tym poradziliście? w jakiś okolicznościach? może jeszcze ciekawszych niż Tomaszowi ;-) ??