dziwne podejście do życia?

dziwne podejście do życia?





brzoskwiniowa - 2009-05-17 20:29
dziwne podejście do życia?
  Czy któraś z was tak uważa? jak patrze na wszystkie nastolatki to jestem załamana sobą. Nie wiem dlaczego tak mam, ale jak poznaje chłopaka to od razu myślę o nim tylko pod tym względem żeby być z nim na zawsze. Nie potrafię 'wyluzować'. Wcześniej w sumie 'kręciłam' z jakimiś chłopakami ale 3 razy stało się tak ze uznałam ze to jednak nie to i zraniłam bardzo drugą osobę... nie wiem czy to przez to tak mam... To jest straszne naprawdę :(
Nie potrafie z kimś być bez uczucia, a wiem że można sie w kimś z czasem zakochać.. Kilka razy zdarzyło mi sie całowac z chlopakiem po pijaku. Po czym zawsze tego zalowalam, czułam sie jak jakas ladacznica ;/

Czy to normalne? Czy tylko ja sie urwałam z jakies innej planety? A może macie jakies rady dla mnie na wyluzowanie?




Jioanna - 2009-05-17 20:57
Dot.: dziwne podejście do życia?
  Poznając interesującego człowieka zawsze patrzymy na niego jak na potencjalnego partnera, to całkiem normalne (: Zdarzają się także "niewinne flirty", no ale skoro flirtujemy ze sobą, to budzimy względem siebie jakieś zainteresowanie, a to może z koleji prowadzić do pogłębienia znajomości (:
Jeżeli Ci na kimś zależy, to nie bądź zbyt wylewna, bo możesz kogoś "spłoszyć". Można dać znać w sposób subtelny drugiej osobie, że jesteśmy nim/nią zainteresowani. Nie musisz próbować 'wyluzować', po prostu nie warto obnażać się zbytnio z uczuciami na pierwszej randce, faceci tego nie lubią (:
Pozatym sprecyzuj bardziej pytanie, bo nie wiem w czym problem do końca, czemu piszesz, że nie potrafisz być z kimś bez uczucia? Przecież nikt Ci siłą uczucia nie wpoji, a po co się ładować w związki z osobą, która nas nie interesuję?



WhiteCherry - 2009-05-17 21:04
Dot.: dziwne podejście do życia?
  tak- jesteś normalna.
nie każdy skacze z kwiatka na kwiatek i traktuje znajomości przelotnie, niektórzy po prostu szybko się angażują i przywiązują do pewnych osób. Flirtujemy też z osobą, która musi nas w jakimś stopniu interesować i mamy ochotę na zawiązanie znajomości, a wtedy kto wie - może przerodzi się to w związek?



brzoskwiniowa - 2009-05-17 21:08
Dot.: dziwne podejście do życia?
  własnie chodzi o to ze wogole nie jestem wylewna :) moze źle to napisałam....
nie potrafie zwiazac sie z kims, jesli nie ma tam uczucia. mowie tak poniewaz moje przyjaciolki mowia ze bedac ze swoimi chlopakami nie byly odrazu zakochane, dopiero z czasem to przyszlo...
a problem mam taki, ze poprostu zle mi z tym i chcialam sie wyzalic...

p.s. nie jestem pewna do konca czy mnie dobrze rozumiesz.




WhiteCherry - 2009-05-17 21:11
Dot.: dziwne podejście do życia?
  Cytat:
Napisane przez brzoskwiniowa (Wiadomość 12347752) własnie chodzi o to ze wogole nie jestem wylewna :) moze źle to napisałam....
nie potrafie zwiazac sie z kims, jesli nie ma tam uczucia. mowie tak poniewaz moje przyjaciolki mowia ze bedac ze swoimi chlopakami nie byly odrazu zakochane, dopiero z czasem to przyszlo...
a problem mam taki, ze poprostu zle mi z tym i chcialam sie wyzalic...

p.s. nie jestem pewna do konca czy mnie dobrze rozumiesz.
ja też nie potrafiłabym związać się z kimś, kogo nie darzę uczuciem (nie chodzi przecież o zwykłą sympatię, bo w takim wypadku musiałabym się wiązać z każdym moim dobrym kumplem ;] ). nie wiem w czym problem? :]
a wylewna też nie jestem, nie lubię okazywać uczuć mimo że potrafię kochać mocno lub nienawidzić. Typowy Skorpionek ze mnie ;]



Aggie125 - 2009-05-17 21:12
Dot.: dziwne podejście do życia?
  Cytat:
Napisane przez brzoskwiniowa (Wiadomość 12347752) własnie chodzi o to ze wogole nie jestem wylewna :) moze źle to napisałam....
nie potrafie zwiazac sie z kims, jesli nie ma tam uczucia. mowie tak poniewaz moje przyjaciolki mowia ze bedac ze swoimi chlopakami nie byly odrazu zakochane, dopiero z czasem to przyszlo...
a problem mam taki, ze poprostu zle mi z tym i chcialam sie wyzalic...

p.s. nie jestem pewna do konca czy mnie dobrze rozumiesz.
Współczuję chłopakom tych przyjaciółek. Ja bym ich nie naśladowała. :nie:



brzoskwiniowa - 2009-05-17 21:26
Dot.: dziwne podejście do życia?
  Cytat:
Napisane przez WhiteCherry (Wiadomość 12347813) ja też nie potrafiłabym związać się z kimś, kogo nie darzę uczuciem (nie chodzi przecież o zwykłą sympatię, bo w takim wypadku musiałabym się wiązać z każdym moim dobrym kumplem ;] ). nie wiem w czym problem? :]
a wylewna też nie jestem, nie lubię okazywać uczuć mimo że potrafię kochać mocno lub nienawidzić. Typowy Skorpionek ze mnie ;]
:eek: Uuuuuu chyba coś w tym jest ! również jestem Skorpion..



skubidum - 2009-05-17 22:06
Dot.: dziwne podejście do życia?
  ja tez jestem chyba jakas inna (mam 19 lat). jestem w szoku kiedy jedna kolezanka mowi ze jest z chlopakiem tylko dlatego że jest ładny, a druga że juz 10 razy zerwałaby z chłopakiem ale nie chce się stresować przed maturą :O a znowu kiedy do nie ma przy nich chłopaków to obściuskują się z kim popadnie.
to chyba ze mną jest coś nie tak, bo mimo że jestem ładna i inteligentna (w realu tak o sobie nie mówie, jestem raczej skromna i niesmiala) to nigdy nie miałam chłopaka, a jesli juz powiedzmy 'mam kogoś na oku' to nie wyobrazam sobie z nim być bez zadnego uczucia.
powiedzcie czy cos ze mna jest nie tak?



brzoskwiniowa - 2009-05-17 22:14
Dot.: dziwne podejście do życia?
  Cytat:
Napisane przez skubidum (Wiadomość 12348705) ja tez jestem chyba jakas inna (mam 19 lat). jestem w szoku kiedy jedna kolezanka mowi ze jest z chlopakiem tylko dlatego że jest ładny, a druga że juz 10 razy zerwałaby z chłopakiem ale nie chce się stresować przed maturą :O a znowu kiedy do nie ma przy nich chłopaków to obściuskują się z kim popadnie.
to chyba ze mną jest coś nie tak, bo mimo że jestem ładna i inteligentna (w realu tak o sobie nie mówie, jestem raczej skromna i niesmiala) to nigdy nie miałam chłopaka, a jesli juz powiedzmy 'mam kogoś na oku' to nie wyobrazam sobie z nim być bez zadnego uczucia.
powiedzcie czy cos ze mna jest nie tak?
mam tak samo... Każde Twoje zdanie jest dokładnie tym co mysle. właśnie o to mi chodziło. Jakoś lzej mi na sercu wiedzac ze ktos mysli podobnie...



foremka001 - 2009-05-17 22:28
Dot.: dziwne podejście do życia?
  A ja troche nie rozumiem...jak mozna czuc do kogos COS zanim jest sie z ta osoba? w takim razie zawsze bedziecie same, bo skoro nie mozecie byc z nikim nie czujac nic do tej osoby to jak inaczej? chyba ze poszukacie partnerow wsrod kolegow? Ogolnie chodzi mi o to, ze gdy ja poznalam mojego obecnego faceta to od tego dnia regularnie zaczelismy sie spotykac i nikt nie powiedzial "juz od tej chwili jestesmy razem, bo zaczynam cos czuc do ciebie" :rolleyes: to rzeczywiscie przyszlo z czasem, sama nie wiem kiedy i tak jestesmy razem do dzis (3,5 r). Gdybym myslala w taki sposob jak Wy, to teraz nie mialabym pojecia, ze ON moze byc kims tak waznym i wyjatkowym dla mnie :)



WhiteCherry - 2009-05-17 22:35
Dot.: dziwne podejście do życia?
  Cytat:
Napisane przez foremka001 (Wiadomość 12348931) A ja troche nie rozumiem...jak mozna czuc do kogos COS zanim jest sie z ta osoba? w takim razie zawsze bedziecie same, bo skoro nie mozecie byc z nikim nie czujac nic do tej osoby to jak inaczej? chyba ze poszukacie partnerow wsrod kolegow? Ogolnie chodzi mi o to, ze gdy ja poznalam mojego obecnego faceta to od tego dnia regularnie zaczelismy sie spotykac i nikt nie powiedzial "juz od tej chwili jestesmy razem, bo zaczynam cos czuc do ciebie" :rolleyes: to rzeczywiscie przyszlo z czasem, sama nie wiem kiedy i tak jestesmy razem do dzis (3,5 r). Gdybym myslala w taki sposob jak Wy, to teraz nie mialabym pojecia, ze ON moze byc kims tak waznym i wyjatkowym dla mnie :) związek tworzą osoby, pomiędzy którymi pojawiła się miłość, związku nie tworzy się na zasadzie "bądźmy razem, może pojawi się uczucie" ... :rolleyes:
o to nam chodzi.



foremka001 - 2009-05-17 23:07
Dot.: dziwne podejście do życia?
  No tak, ale zeby pojawila sie ta "milosc" to potrzeba na to sporo czasu, nie miesiac, nie 2. Milosc to nie wspolne zainteresowania i milo spedzany czas. Przeciez trzeba poznac druga osobe, przekonac sie, ze macie w sobie oparcie, poznac nawzajem swoje wady i akceptowac je...ale zeby móc poznac to i duzo wiecej, potrzeba sporo czasu. Jestem ciekawa skad bierze sie to uczucie, kiedy nie jestesmy z dana osoba w zadnym zwiazku? Wnioskuje wiec, ze tutaj jest mowa o zauroczeniu? czyli bardzo nietrwalym uczuciu...a wlasciwie to nawet nie "uczucie" tylko chwilowa fascynacja.



ckin2u - 2009-05-18 06:43
Dot.: dziwne podejście do życia?
  tez tak kiedys mialam..
teraz troche mi sie to zmienilo, biorac pod uwage moich dwoch bylych facetow..

pierwszy hmm.. dobry fajny :) naprawde w porzadku facet ale.. nic do niego nie czulam
drugi zakochana bylam/jestem bardzo ale jest kompletnym swirem, czasami az sie go balam :/ nie jestem juz z nim bo balam sie w to wplatac..

tak wiec nie zawsze mozna kierowac sie tylko uczuciami, szczerze to zaluje teraz tego pierwszego chlopaka :o docenilam jego dobroc dopiero teraz, jak widzialam jacy potrafia byc ludzie :(



agniesikk - 2009-05-18 13:58
Dot.: dziwne podejście do życia?
  Cytat:
Napisane przez foremka001 (Wiadomość 12349210) No tak, ale zeby pojawila sie ta "milosc" to potrzeba na to sporo czasu, nie miesiac, nie 2. Milosc to nie wspolne zainteresowania i milo spedzany czas. Przeciez trzeba poznac druga osobe, przekonac sie, ze macie w sobie oparcie, poznac nawzajem swoje wady i akceptowac je...ale zeby móc poznac to i duzo wiecej, potrzeba sporo czasu. Jestem ciekawa skad bierze sie to uczucie, kiedy nie jestesmy z dana osoba w zadnym zwiazku? Wnioskuje wiec, ze tutaj jest mowa o zauroczeniu? czyli bardzo nietrwalym uczuciu...a wlasciwie to nawet nie "uczucie" tylko chwilowa fascynacja. Ty chyba nadal nie rozumiesz.
Chodzi o to, że nie wyobrażamy sobie być z kimś w związku, skoro nic nie czujemy do tej osoby.
Spotykać się ok- do kina, na spacer, itp. może coś zaiskrzy. Ale to przecież nie oznacza związku, prawda?



brzoskwiniowa - 2009-05-18 14:03
Dot.: dziwne podejście do życia?
  Cytat:
Napisane przez foremka001 (Wiadomość 12349210) No tak, ale zeby pojawila sie ta "milosc" to potrzeba na to sporo czasu, nie miesiac, nie 2. Milosc to nie wspolne zainteresowania i milo spedzany czas. Przeciez trzeba poznac druga osobe, przekonac sie, ze macie w sobie oparcie, poznac nawzajem swoje wady i akceptowac je...ale zeby móc poznac to i duzo wiecej, potrzeba sporo czasu. Jestem ciekawa skad bierze sie to uczucie, kiedy nie jestesmy z dana osoba w zadnym zwiazku? Wnioskuje wiec, ze tutaj jest mowa o zauroczeniu? czyli bardzo nietrwalym uczuciu...a wlasciwie to nawet nie "uczucie" tylko chwilowa fascynacja. wspominałam wyżej że własnie moje przyjaciółki mi tlumaczyly ze jak zaczynaly byc ze swoimi facetami ( sa z nimi 4 lata teraz) to nie kochały ich odrazu, tylko z czasem pokochały.. a ja własnie tak nie potrafie... nie wiem dlaczego.
chyba wierze w jakas milosc od pierwszego wejrzenia, ze jak poznam kogos to odrazu bede wiedziala ze to ten jedyny... chyba zyje w jakies bajce. troche jestem tego swiadoma ze to troche nierealne i zdarza sie chyba tylko w filmach.

poza tym gdy starałam sie kogos poznac i spotykalam sie z ta osoba i uznalam ze to nie to, to strasznie zraniłam druga osobe dlatego teraz mam totalny uraz do takiego 'poznawania'...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl