Reklamacje uwzględnia się

Reklamacje uwzględnia się





BabciaWeatherwax - 2004-01-10 12:25
W wielu sklepach są tabliczki: "Po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się". To niezgodne z prawem. Dziś można reklamować każdą rzecz - także kosmetyki. Kupiłaś nowy kosmetyk i jesteś niezadowolona. Czy wiesz, w jakich sytuacjach możesz go zareklamować? Na jaki przepis się wtedy powołać? Gdzie szukać pomocy w sporze ze sprzedawcą?
Więcej:
http://www2.gazeta.pl/obcasy/1,25364...tml?as=1&ias=2

http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif




BeataG - 2004-01-10 15:01

  BabciaWeatherwax napisał(a):
> W wielu sklepach są tabliczki: "Po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się". To niezgodne z prawem. Dziś można reklamować każdą rzecz - także kosmetyki. Kupiłaś nowy kosmetyk i jesteś niezadowolona. Czy wiesz, w jakich sytuacjach możesz go zareklamować? Na jaki przepis się wtedy powołać? Gdzie szukać pomocy w sporze ze sprzedawcą?
> Więcej:
> http://www2.gazeta.pl/obcasy/1,25364...tml?as=1&ias=2
>
> http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif

Na tych tabliczkach nie chodzi o reklamacje towaru, tylko źle wydanych pieniędzy. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Bo inaczej każdy by mógł wrócić i powiedzieć np., że dał 100 zł, a dostał resztę z 50 zł.



DominikaS - 2004-01-10 15:11

  Beata napisał(a):
> Na tych tabliczkach nie chodzi o reklamacje towaru, tylko źle wydanych pieniędzy. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Bo inaczej każdy by mógł wrócić i powiedzieć np., że dał 100 zł, a dostał resztę z 50 zł.

Za to są tabliczki "Nie przyjmujemy zwrotów", albo "drogi kliencie, dobrze zastanów się nad zakupem, poniewaz zwrotów nie przyjmujemy"
Nie chcą tez sklepy wymieniać, nawet rozmiaru czasem...
A na pytanie dlaczego nie mozna czegos oddac, odpowiadaja "bo mamy kase fiskalna":-) - rownie dobrze mogliby powiedziec "bo pada deszcz" - jedno z drugim nie ma nic wspolnego. Na kasie oprocz przyjmowania pieniedzy mozna tez robic inne operacje. Mozna tez poprawic paragon jesli ktos juz po nabiciu kwoty na kase stwierdzil ze tego nie wezmie (to dla tych , ktorym kasjerki mowia "ale ja to juz nabilam" tonem "on juz umarl" albo "oj, nie da sie bo juz nabilam").
Faktem jest ze federacja konsumentow powinna rozpoczac jakas akcje uswiadamiajaca - "jakie prawa ma klient" bo na niektorych takie tabliczki dzialaja...



DominikaS - 2004-01-10 15:17

  A to to co???
Drugi akapit artykułu:
"W ciągu 10 dni możesz zwrócić każdy towar zakupiony od sprzedawcy bezpośredniego bez podania przyczyny. Nawet jeśli jest to krem, którego już użyłaś."
I szósty:
"Zanim kupisz, dziesięć razy się zastanów. Perfumy nie są ani wadliwe, ani zepsute, więc trudno stwierdzić, że są niegodne z umową. Niestety, nie masz prawa do reklamacji. Zgodnie z obowiązującym prawem dziś już ż a d n e g o zakupionego towaru nie możesz zwrócić, bez względu na to, czy jest pralką, czy wodą po goleniu. W niektórych sklepach sprzedawcy jednak czasem towar przyjmują, ale jest to tylko ich dobra wola lub zwyczaj sklepu. "

No to mogę zwrócić czy nie??? Albo czegoś nie doczytałam?




BeataG - 2004-01-10 15:44

  DominikaS napisał(a):
> A to to co???
> Drugi akapit artykułu:
> "W ciągu 10 dni możesz zwrócić każdy towar zakupiony od sprzedawcy bezpośredniego bez podania przyczyny. Nawet jeśli jest to krem, którego już użyłaś."
> I szósty:
> "Zanim kupisz, dziesięć razy się zastanów. Perfumy nie są ani wadliwe, ani zepsute, więc trudno stwierdzić, że są niegodne z umową. Niestety, nie masz prawa do reklamacji. Zgodnie z obowiązującym prawem dziś już ż a d n e g o zakupionego towaru nie możesz zwrócić, bez względu na to, czy jest pralką, czy wodą po goleniu. W niektórych sklepach sprzedawcy jednak czasem towar przyjmują, ale jest to tylko ich dobra wola lub zwyczaj sklepu. "
>
> No to mogę zwrócić czy nie??? Albo czegoś nie doczytałam?

Tak to jest, jak dziennikarze się biorą za wyjaśnianie prawa. Zwrócić możesz w ciągu 10 dni bez podania przyczyny, nawet jeśli już wypróbowałaś np. krem, jeśli kupujesz np. przez internet, w sprzedaży wysyłkowej itp., czyli ogólnie mówiąc - na odległość. Albo u siebie w domu zaskoczona przez akwizytora.

Natomiast w sklepie mozesz zwrócić towar tylko gdy jest niezgodny z umową, czyli ma wady. Towar bez wad, zgodny z umową, można zwrócić wtedy, gdy sprzedawca wykaże dobrą wolę i zgodzi się na zwrot. Zły rozmiar nie jest niezgodnością z umową, bo nie kupujesz "butów dobrych dla mnie", tylko buty w rozmiarze np. 38. Jeśli potrafisz udowodnić sprzedawcy, że buty nie mają rozmiaru 38, choć tak na nich napisano, to co innego.

NIE MOŻESZ Z



BeataG - 2004-01-10 15:50

  DominikaS napisał(a):

> Nie chcą tez sklepy wymieniać, nawet rozmiaru czasem...
> A na pytanie dlaczego nie mozna czegos oddac, odpowiadaja "bo mamy kase fiskalna":-) - rownie dobrze mogliby powiedziec "bo pada deszcz" - jedno z drugim nie ma nic wspolnego. Na kasie oprocz przyjmowania pieniedzy mozna tez robic inne operacje. Mozna tez poprawic paragon jesli ktos juz po nabiciu kwoty na kase stwierdzil ze tego nie wezmie (to dla tych , ktorym kasjerki mowia "ale ja to juz nabilam" tonem "on juz umarl" albo "oj, nie da sie bo juz nabilam").

Jak najbardziej się da - wystarczy, że nie masz pieniędzy i wszystko się da, ale to fakt, że większość kupujących daje sobie potulnie wmówić, co się sprzedawczyniom podoba.

A najlepiej w takich sytuacjach prosić o pokazanie podstawy prawnej. Zaraz się okaże, że wszystko się da. I nie dajcie się zbyć, bo czasem sprzedawczyni się upiera, żeby to klient udowodnił, że takiego przepisu nie ma. Wystarczy powiedzieć "to pani ma mi udowodnić, że taki przepis jest".



BeataG - 2004-01-10 15:57

  Sorry, Caps Lock mi się przez pomyłkę włączył, a potem zaponiałam wykasować ten kawałek na końcu.



Lee - 2004-01-10 16:50
do beaty:
  wystarczyło edytować post i usunąć te słowa z caps lokiem http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
ehhee http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif
tak na przyszłość http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl