Raport ze sklepu - dodatek do "butów ze szpicem":-)
Raport ze sklepu - dodatek do "butów ze szpicem":-)
DominikaS - 2003-05-06 14:00
Raport ze sklepu - dodatek do "butów ze szpicem":-)
To a`propos dyskusji o małym wyborze ubrań i butów w naszych sklepach...
Otóż w innych krajach dostępne są buty bez szpica i w innym kolorze niż czarny. Mozna także kupić różne rozmiary tego samego fasonu ubrania (nawet jeśli jest to obcisła, króciutka spódniczka czy bluzka nie zakrywająca więcej niż biust:-)) Jest nawet wielki wybór ciuszków nie tylko dla 12-latek (czyli klasyczne fasony, rózne kolory, bez napisów i nadruków i bez świecidełek). Spodnie różnią się krojem nogawek (nie wszystkie to 'dzwony') a bluzki mają długie rękawy (nie tylko 3/4). Jakośc materiału i wykonanie, przy cenach podobnych do naszych są nieporównanie lepsze!
Ech, tam to bym lubiła robić zakupy...[img]icons/icon7.gif[/img]
sarenka - 2003-05-06 14:19
<font color=red> brzmi jak bajka... ale to prawda. ojojoj.
ale a propos butów "w szpic" [brrrrr] to weszłam ostatnio do sklepu z serii "Kameleon" i widziałam tam nie tylko szpiczaste buty! fakt, że za bardzo mi się nie podobały, ale brak szpica to już poważna zaleta jak dla mnie [img]icons/icon7.gif[/img]
Komanka - 2003-05-06 21:11
Taaa. Kiedys w sklepie, gdzie sprzedawczyni wygladaly jak pol mnie [img]icons/icon7.gif[/img] poprosilam o spodnie rozmiar 40 (biodra mi sie nie mieszcza w inne [img]icons/icon10.gif[/img] ). Pani zrobila oczy i powiedziala, ze takich duzych ubran nie maja... Ekhm, poczulam sie jak hipopotam [img]icons/icon28.gif[/img] To samo z bluzeczkami a la Britnejka Spirsowa [img]icons/icon7.gif[/img] Dlaczego nikt nie rozumie, ze szczytem moich marzen nie jest bluzeczka na lato z brokatowym kroliczkiem czy innymi bzdetami??? Juz wole kupowac buty (hihi, moja mama w obuwniczym pracuje, wiec moge tam wybrzydzac i wybierac do woli [img]icons/icon12.gif[/img] ) niz ubrania...
Dominiko, powiedz mi jeszcze, gdzie lezy ta kraina z roznorodnymi rozmiarami, fasonami itp., bede wzdychac po nocach [img]icons/icon7.gif[/img] Co nieco nowego by sie w szafie przydalo...
[img]icons/icon40.gif[/img]
kropaVan - 2003-05-08 07:03
OOOOOOO.......dziewczynki narzekaja ..... wiecie nawet w tak duzym miesicie jakj Vancouver nie ma za bardzo wyboru ...wiekszosc rozowiutkie i slllodziutkie..bleee
Co do rozmiarow to nie ma co narzekac ..kanadyjki to spore dziewczynki [img]icons/icon7.gif[/img] wiecie hhhamburgery i inne fast food ...
Musze przyznac jedno ze ostatnio w sklepach pokazalu sie ciuszki w stylu "dziwczynka wojaka " i pewnie za miesiac juz nic innego nie bedzie mozna dostac . Tak tu jest jak cos sie sprzedaje robi sie tego pelno i mozna zapomniec o czyms "innym" .. niestety [img]icons/icon9.gif[/img] .. ale mam pewien pomysl DZIEWCZYNKI moze same zacznie cos projektowc [img]icons/icon12.gif[/img] .
Pozdrowienka
DominikaS - 2003-05-08 09:51
Sam pomysł na ciuch czy nawet jakis projekt to żaden projekt... Gorzej z wykonaniem:-( Trzeba sie nalatać po sklepach szukając materiału, potem dodatków, trzeba znaleźć dobrą krawcową, chodzic do niej na przymiarki - strasznie duzo zachodu! Poza tym z szytymi rzeczmi to nigdy nic nie wiadomo - to co sobie wymyslisz i narysujesz, nie zawsze będzie na Tobie dobrze leżało:-(
Najlepiej więc iść do sklepu, zmierzyć i kupić gotowe. Albo mieć hurtownika tkanin i krawca w jednym w domu:-)))
sarenka - 2003-05-08 09:59
jeśli aspekt finansowy nie jest tak bardzo istotny to rzeczywiście można iść do krawca, niektórzy z nich mają nawet spory wybór tkanin.. tylko, że moja koleżanka ze studiów szyła sobie kreacje u krawcowej i.. zawsze wyglądały inaczej niż w jej głowie i na rysunkach/fotografiach.
jako, ze dana sukienka była nieco droższa, niż taka z wieszaka zawsze potem długo przekonywała się do tego, że "to nic, że jest 10cm krótsza", "to nic, że jest inna w pasie", "to nic, że ma kołnierzyk inny niż na rysunku". a potem znów skuszona jakąś "kiecką z głowy lub czasopsma" leciała do krawca..
już kiedyś pytałam tu na tym forum o dobrego krawca, ale moje pytania pozostały bez echa.
DominikaS - 2003-05-08 10:12
Sarenko, a czy ten krawiec to musi byc krawiec czy moze byc krawcowa?:-) I czy ma byc w Warszawie?
sarenka - 2003-05-08 10:14
w Warszawie, a płeć w sumie nie gra roli [img]icons/icon12.gif[/img]
DominikaS - 2003-05-08 10:36
Postaram się kogoś Ci polecić - tylko znajdę namiary:-) Polecę z czystym sumieniem bo widzialam rzeczy uszyte przez tą osobę i naprawdę nie można im nic zarzucić - są pięknie odszyte, perfekcyjnie wykończone i nawet można sobie zamówić specjalne aplikacje i naszywanie koralików itd. Ceny dośc wysokie (ale nie zabijające) ale według mioch kolezanek warto. Sama bym chętnie skorzystała ale jak doliczę podróże do stolicy to wolę jednak chodzić w worku albo sama sie nauczyć szyć:-)
sarenka - 2003-05-08 10:53
wobec tego polecam się pamięci. nie raz zdarza się tak, że ma się ważną okazję [np. świadkowanie] a to co wisi w sklepach przeraża. [img]icons/icon7.gif[/img]nie mówiąc już o tym, że na przyszly rok potrzebna mi będzie sukienka do ślubu cywilnego, więc z ceną mogę trochę zaszaleć [img]icons/icon7.gif[/img]
Chili - 2003-05-08 11:31
Moj luby ma znajomego w wawie krawca. Ma swoj sklep, troszke to wszystko kosztuje, ale podobno bardzo dobrze wykonuje to co lubi. Po drugie jest gejem wiec podejscie ma specyficzne i bardziej kobiece [img]icons/icon12.gif[/img] Przypuszczam, iz z obsluga moze byc rowniez owiele lepiej nizeli w sklepie gdzie sa panny "ę ą bylkę pzez bibulkę" [img]icons/icon12.gif[/img]
Jesli chcesz to moge sie dowiedziec o dokladniejszy adresso [img]icons/icon10.gif[/img]
sarenka - 2003-05-08 12:07
jak najbardziej! [img]icons/icon40.gif[/img]
Chili - 2003-05-08 12:14
sarenka napisał(a):
> jak najbardziej!
Ok sarenko [img]icons/icon7.gif[/img]
Tylko pliska o cierpliwosc, bo dostanie teraz tego adresu bedzie dosc skomplikowane ale of corse mozliwe [img]icons/icon12.gif[/img]
Juz napisalam do pata mesa zeby mi podal, wiec odezwe sie jak tylko bede miala [img]icons/icon27.gif[/img]
[img]icons/icon40.gif[/img]
sarenka - 2003-05-08 12:21
ależ to nie jest jakś "paląca" sprawa. kiedyś pytalam o krawca dla koleżanki, gdyż chciała uszyć sobie suknię ślubną [do cywilnego] teraz pytam dla siebie "na przyszłość". strojów codziennych i tak nie zamierzam sobie szyć, bo w Lotto jeszcze nie wygrałam [img]icons/icon7.gif[/img]
Chili - 2003-05-08 23:32
Sarenko napisze Ci mailika priva, bo to nr domowy [img]icons/icon27.gif[/img]
[img]icons/icon40.gif[/img]