Polscy Chippendalesi...

Polscy Chippendalesi...





editka - 2006-01-13 13:58
Polscy Chippendalesi...
  Męczy mnie to pytanie juz od dłuższego czasu... Zastanawiam się czy jest jakakolwiek szansa aby można zaufac swojemy facetowi jezeli jest striptizerem... Aby wcześniej czy później nie dopadła zazdrość... Na początku wydawałoby się ,że się o tym zupełnie nie myśli jakie moga być konsekwencje takiego związku, ale niestety wcześniej czy później jest tak że się chce jakoś mu wybić z głowy jego 'zamiłowanie'... Co o tym myślicie? Czy jest jakaś szansa aby taki Chippendales miał w głowie tylko swoja dziewczyne jak obraca sie ciagle w gronie innych dziewczyn? Czy jest szansa aby był wierny?




Audacieux - 2006-01-13 17:13
Dot.: Polscy Chippendalesi...
  Spotykałam się z Chippendalsem.. Było miło, dobrze tańczył, ale powiem szczerze, że nie byłam w stanie mu zaufać, choć to kwestia indywidualna..
Miło wspominam tą znajomośc, a obecnie jestem zaręczona z przywódcą grupy hools z naszego miasta. Zgroza, nazwa klubu wytatuowana na piersi.. :cool:



aleksandra999 - 2006-01-13 17:22
Dot.: Polscy Chippendalesi...
  WSZYSTKO zależy od tego jakim jest mężczyzną i jakie jest jego podejście do Ciebie,zagadnień bycia w związku,wierności itd.
Jeśli chciałby zdradzić to zdradzi nawet na platformie wiertniczej na środku oceanu sam na sam z setką facetów...
Jeśli jest wierny to wierny pozostanie nawet w haremie (można mówić o sytuacjach sprzyjających zdradzie,ale my tu nie o tym :-) )
Nie róbmy z facetów bezmózgich stworzeń obdarzonych fallusem...Zobaczy taki kawałek cipki i po nim...To chyba nie tak ;) :)



editka - 2006-01-13 17:51
Dot.: Polscy Chippendalesi...
  Cytat:
Napisane przez Audacieux Spotykałam się z Chippendalsem.. Było miło, dobrze tańczył, ale powiem szczerze, że nie byłam w stanie mu zaufać, choć to kwestia indywidualna..
Miło wspominam tą znajomośc, a obecnie jestem zaręczona z przywódcą grupy hools z naszego miasta. Zgroza, nazwa klubu wytatuowana na piersi.. :cool:

Ja też właśnie spotykam się z jednym z nich i na początku nie zwracałam na to uwagi ale z czasem zaczęły mi grać na nerwach te występy dla innych dziewczyn, chociaz skoro od początku o tym wiedziałam to powinnam była wiedzieć że tak będzie... No cóż... Czas pokaże co dalej będzie...;)




Caramella - 2009-01-05 14:05
Dot.: Polscy Chippendalesi...
  odświeżam ;)

mój TŻ równiez tańczy... ale zaczął tańczyć dopiero po jakiś 1,5 roku bycia razem. wkręcił go kolega, mój TŻ jeździł z nim na występy, podpatrywał, ja jeździłam z nimi. wiem jaki ci faceci mają stosunek do tego- wyjść, potańczyć, zrobić sobie jaja, wziąć kasę i wrócić jak najszybciej do domu i do swojej dziewczyny :) oni nawet nie widzą twarzy tych dziewczyn, wszystko dzieje się szybko, jest ciemno... biorą na krzesełko byle jaką laskę. niejednokrotnie patrzyłam na występ TŻ, był to dla mnie niezły ubaw. :D wiadomo, ukłucia zazdrości są jak widzę jak dotyka jakąś ładną laskę, ale ogólnie to jest w porządku. :)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl