Kontakt przez neta - doswiadczenia
Kontakt przez neta - doswiadczenia
zielonyzoltyczerwony1 - 2009-04-15 16:47
Kontakt przez neta - doswiadczenia
Wiem, ze moze sie wydawac ze podobne watki juz byly, ale dotyczyly one jakichs konkretnych znajomosci nawiazyanych przez internet, obaw przed spotkaniem itp....mi nie chodzi o cos takiego, ale pomyslalam, ze moze w tym temacie kazda Wizazanka ktora ma jakiekolwiek doswiadczenie z takimi znajomosciami, moglaby o tym cos napisac :)
Moze to byc cokolwiek, np czy zdarzylo sie wam miec z kims dluzszy kontakt przez internet, czy spotkaliscie sie, co z tego wyszlo?
Czy moze przyjaznisie sie z kims, kogo znacie tylko przez internet i nigdzy sie nie widzieliscie i nie zobaczycie?
Jak w ogole podchodzicie do tych znajomosci, czy np wasi partnerzy sa zazdrosni o taki kontakt, jesli jest to facet?
Dzielcie sie swoimi doswiadczeniami :)
Romanaccia - 2009-04-15 17:24
Dot.: Kontakt przez neta - doswiadczenia
Cytat:
Napisane przez zielonyzoltyczerwony1 (Wiadomość 11896086) Wiem, ze moze sie wydawac ze podobne watki juz byly, ale dotyczyly one jakichs konkretnych znajomosci nawiazyanych przez internet, obaw przed spotkaniem itp....mi nie chodzi o cos takiego, ale pomyslalam, ze moze w tym temacie kazda Wizazanka ktora ma jakiekolwiek doswiadczenie z takimi znajomosciami, moglaby o tym cos napisac :)
Moze to byc cokolwiek, np czy zdarzylo sie wam miec z kims dluzszy kontakt przez internet, czy spotkaliscie sie, co z tego wyszlo?
Czy moze przyjaznisie sie z kims, kogo znacie tylko przez internet i nigdzy sie nie widzieliscie i nie zobaczycie?
Jak w ogole podchodzicie do tych znajomosci, czy np wasi partnerzy sa zazdrosni o taki kontakt, jesli jest to facet?
Dzielcie sie swoimi doswiadczeniami :)
Ja sie kiklakrotnie spotkalam z roznymi osobami poznanymi przez internet,za pierwszym razem owszem,mialam obawy,bo na czacie generalnie,moze podawac sie za kogokolwiek,spotkalam sie z osobami z takiego portalu typu fotka.pl (zagranicznego),wiec nie byl to taki klasyczny chat,kazdy ma tam strone w formie blogu ze zdjeciami ...
i powiem,ze nawiazalo sie kilka interesujacych znajomosci,inne sie poprostu same "rozeszy po kosciach", czasem ktos na czacie mnie zainteresowal,a potem juz na zywo nie bardzo,lub odwrotnie ....
Czasem ktos zamiesci na stronie 2-3 zdjecia,a potem sie okazuje ,ze na zywo trudno go w ogole rozpoznac....
zdarzylo mi sie i tak, jednego chlopaka widzialam tylko w kamerce,a potem na zywo okazalo sie ,ze wyglada zupelnie inaczej,czasem ludzie sobie retuszuja zdjecia,a potem zonk :D....
Generalnie uwazam,ze to jest forma poznawania ludzi jak kazda inna,no ok moze nie do konca :D,bo tu nie zawsze wiadomo do konca wiadomo czego sie mozna spodziewac,ale nie wiedze nic zlego w szukaniu znajomosci przez internet....
Tylko jedna rzecz ... ostroznosci nigdy za wiele ! ;)
Jioanna - 2009-04-15 17:43
Dot.: Kontakt przez neta - doswiadczenia
Ja osobiście poznałam przez internet wielu wspaniałych ludzi, z którymi mam kontakt na żywo i mogę szczerze powiedzieć, że warto :)
Mam też znajomego, jednego, z którym nie znam się osobiście, ale bardzo dobrze nam się rozmawia, może dlatego, że utrzymujemy stały kontakt, bo czesto się dzieje tak, że w pewnym momencie zanikają rozmowy, a my już się znamy kilka lat i choc zdarzy nam się zamienić kilka słów na miesiąc to zawsze nam się przyjemnie rozmawia.
Ci do partnera- oj, mój jest bardzo zazdrosny, ale o te internetowe znajomości się nie czepia :)
Dzikun - 2009-04-15 18:10
Dot.: Kontakt przez neta - doswiadczenia
Takie znajomości są wartościowe :ehem:
Mój TŻ jest właśnie taką znajomością .. ;)
I co prawda dzieli nas 520 km., ale wiem że warto, bo ta sytuacja potrwa jeszcze tylko kilka miesięcy:jupi:, jeśli wszystko ułoży się zgodnie z planami. Okoliczności naszego poznania są niebywałe :D
Mam też drugą znajomość, bardzo cenną :cmok:. To przyjaciel, znamy się również osobiście. Jest o niego zazdrosny mój TŻ, być może dlatego, że mamy ze sobą dość bliskie kontakty, jednak tylko przyjacielskie.
Obu tych panów nie zamieniłabym na 'zwykłych' znajomych z sąsiedztwa :ehem:. Z przyjacielem utrzymujemy kontakt telefoniczny, internetowy, a czasem spotkania, gdyż każdy ciągle zabiegany.. lecz jak jest problem to każdy służy pomocą.
zielonyzoltyczerwony1 - 2009-04-15 18:15
Dot.: Kontakt przez neta - doswiadczenia
Cytat:
Napisane przez Dzikun (Wiadomość 11897530) Okoliczności naszego poznania są niebywałe :D wow.....a moze jakies szczegoly, bo rozumiem, ze to nie taka zwykla znajomosc ktora rozpoczela sie np na czacie ? :)
I dlugo juz jestescie ze soba tak na odleglosc?
Dzikun - 2009-04-15 18:50
Dot.: Kontakt przez neta - doswiadczenia
Nie wiem, czy ktoś stąd wie, co to są plemiona... :D
Tam więc właśnie się poznaliśmy, na świecie 16., to taka gra internetowa nie o charakterze matrymonialnym ;) Mój już teraz partner poprosił mnie o pomoc militarną i tak to się zaczęło :p:
Po kilku miesiącach rozmów internetowych, po żalach do losu, iż to tak daleko, postanowiliśmy się spotkać, co nie było proste do zorganizowania, bo w grę wchodziła od razu kilkudniowa "randka" w ciemno :cool:. Spakowałam więc torbę, wsiadłam w nocny pociąg do Krakowa, zabrałam przyjaciółkę na odwagę i w drogę :D. Pamiętam ostatnie minuty, jak pociąg się zatrzymywał.. Koleżanka siłą wypychała mnie z pociągu a moje galaretowate nogi się buntowały ;). Ten stres to dlatego, iż chciałam dobrze wypaść, bo już wtedy byłam zadurzona ;). Dobijamy prawie roku, jak jesteśmy razem i właśnie wróciłam od niego po tygodniowej labie świątecznej :o
i już odliczam dni do następnego :cmok:.
Niebieska88 - 2009-04-15 18:55
Dot.: Kontakt przez neta - doswiadczenia
Ojej, mam wiele takich internetowych znajomości... :rolleyes:
Pierwszy był chyba R. Byłam w 3 klasie liceum, przed maturą. Tata wreszcie założył nam internet, więc buszowałam w sieci całą noc. Używałam komunikatora tlenu i przeglądając wyszukiwarkę użytkowników natrafiłam na R -student, Wrocław, 3 lata starszy ode mnie. A że wybierałam się na studia to Wrocka, bardzo mnie to zachęciło:cool: Rozmawialiśmy bardzo długo, z R. nie dało się nudzić:D
Ale chciałam już pójść spać... wtedy zaczął namawiać mnie, żebym przesłała mu foto, bo chciałby zobaczyć z kim przegadał całą noc:eek: Opierałam się oczywiście, ale w końcu wymieniliśmy się fotkami. Byłam w szoku jak zobaczyłam, bo nie wierzyłam, że jeśli facet jest dowcipny i inteligentny, to jeszcze może być taki przystojny! A tu blond włosy, magiczne niebieskie oczy, szok! :rolleyes:
Klikaliśmy potem jeszcze wiele razy, ale w pewnym momencie kontaktu coraz mniej, bo ja matura, on egzaminy.
Ale jak już byłam po maturach zobaczyłam o niego opis: koniec z Wrockiem. Od razu zagadałam, o co chodzi, dlaczego koniec z Wrockiem?:confused: Okazało się, że pakuje się już do domu, czeka go jeszcze obrona pracy licencjackiej, ale ogólnie się wyprowadza już, bo nie wie jeszcze gdzie będzie robił mgr.
I tak od słowa do słowa wyszło, że będzie przejeżdżał przez moje miasto rodzinne w drodze do domu, i zaproponował spotkanie, bo to właściwie była jedyna okazja... Bałam się strasznie, ale umówiliśmy się, czekałam na PKP;) Ale było nerwowo!
Hehehe, ale znaleźliśmy jakiś skwerek i siedzieliśmy w trawie:hahaha: On miała chyba z 3 wielkie torby ze sobą i normalnie zrobił nam piknik, koc rozłożył i w ogóle, hihi:rolleyes: Fajnie było...
Zaczęliśmy nagle jakoś więcej smsów pisać i w ogóle....
A potem spotkaliśmy się w Katowicach, bo postanowiłam jednak studiować w Katosach na AE (do Wrocka miałam nikłe szanse:-p). A R. zaofiarował się, że mnie oprowadzi. Złożyłam dokumenty, a potem poszliśmy na piwo. Nigdy w życiu nie piłam tak długo jednego piwa:-p
Spotkaliśmy się potem w wakacje kilka razy...
I było już coraz fajniej:rolleyes:
Aż nagle zaskoczył mnie totalnie po koniec wakacji! :eek: Na kilka godzin przed napisał, że wylatuje na Erazmusa do UK, na rok. Byłam w szoku totalnym!!!
Pierwszy raz płakałam z powodu mężczyzny...:(
Spotkaliśmy się kiedy przyjechał na ferie zimowe i znowu odzyskałam nadzieje, że będzie OK... ale było tak tylko przez chwilę.
Dodam, że nigdy nie było między nami jakiś deklaracji, obietnic. Ale łączyło nas coś wyjątkowego...
W końcu jednak dotarło do mnie, że R. za bardzo ceni sobie swoją wolność i niezależność.... A szkoda.
Dłuuuuugo trwało, nim wybiłam go sobie z głowy...;)
Marzeniatko - 2009-04-15 19:07
Dot.: Kontakt przez neta - doswiadczenia
A ja przez internet poznałam sporo osób, choć sporo z nich okazało się, że mieszka na tym samym osiedlu. :D Co okazało się bardzo przydatne, bo mogliśmy się bez problemowo spotkać.
Oczywiście, trzeba być ostrożnym, ale ja ze znajomości internetowych mam 3 dobrych przyjaciół. :)
A to chyba wszystko przez to, że jak się człowiek nie widzi to jest szczery, nie ukrywa nic, jest sobą. Ludzie się doskonale poznają i oto rodzą się przyjaźnie. :D
patricia13 - 2009-04-16 17:32
Dot.: Kontakt przez neta - doswiadczenia
ja mogłabym napisać książkę o znajomościach z netu, na jakie przypadki można trafić, stary wyjadacz sie kłania;)
jedno wiem na pewno- to najlepsze, co mi sie w życiu trafiło
przez net poznałam mojego TŻta
sposób poznania był przezabawny, zdarza nam sie to opowiadać jako anegdote i w życiu nie pomyślałabym kiedyś, że po takim sposobie poznania stworze z kimś z netu nasz świat, rodzine, że będziemy żyć razem, a nasza córeczka kończy niedługo cztery lata...
poznaliśmy sie lata temu, lata trwało,zanim stworzyliśmy wspólny dom, było dużo przeszkód, jak chociażby odległość
ale jedno wiem, że dzisiaj już nie odważyłabym sie na takie spotkania,
wydaje mi sie, że pare lat temu miałam w sobie więcej potrzeby adrenaliny i bardziej ryzykowałam
wg mnie spotkanie z kimś w ciemno, bo czesto nawet fotka to żadne poczucie bezpieczenstwa, jest bardzo ryzykowne
poza tym świat sie zmienia i nigdy nie wiadomo, czy nie trafisz na psychopate..nie,zebym jakas strachliwa sie zrobila, po prostu od tamtego czasu slyszalam o kilka fatalnych w skutkach historii za dużo..
zielonyzoltyczerwony1 - 2009-04-17 23:40
Dot.: Kontakt przez neta - doswiadczenia
Cytat:
Niebieska88 Bardzo ladna historia, az mi sie nie chce wierzyc, ze tyle zawilosci moze sie wiazac ze znajomoscia z internetu, jakos nie przyszloby mi to do glowy :)
Moze szkoda, ze o to nie zawalczyliscie jakos bardziej, skoro co jakis czas was do siebie ciagnelo ?
Cytat:
sposób poznania był przezabawny szczegoly ! :)
w ogole to te historie o poznaniu swojego TŻta przez internet sa dla mnie niesamowite, az sie zaczynam zastanawiac, co by bylo, gdyby jedno kiedys nie trafilo na drugie, bo przeciez miliony osob korzystaja z internetu, czyli prawdopodobienstwo znalezienia tam drugiej polowy albo chociaz przyjaciela (to chyba sie musi rzadko zdarzac, bo nikt raczej o tym nie wspomina) jest bardzo niewielkie...
bowszystkotoiluzjajest - 2009-04-18 09:55
Dot.: Kontakt przez neta - doswiadczenia
Na pewnym forum poznałam dziewczynę z tego samego miasta, co ja. Gadałyśmy tylko tam i czasem, ale rzadko, na gg. Nawet raczej nie myślałyśmy o spotkaniu się, ot po prostu, taka internetowa znajomość. Ale jakoś tak się złożyło, że mamy wspólną pasję, no i zgłosiłyśmy się na warsztaty dziennikarskie, obie pomyślnie przeszłyśmy test, i od października widujemy się co środę^^
Inną dziewczynę, też poznałam na tamtym forum i sytuacja podobna:]]
Ale kilka razy z internetowych znajomości nic nie wyszło (głównie znajomości z chłopakami)...
edit: teraz za to mam sytuację odwrotną... poznałam chłopaka na koncercie, wymieniliśmy się numerami gg, później byliśmy razem na drugim koncercie <tzn. on powiedział że jest taki i taki koncert i żebym przyszła z koleżanką> (a jak wiadomo muzyka głośna i żeby coś powiedzieć to trzeba drzeć się drugiej osobie do ucha:D).. no a teraz tylko gg, ale i tak rzadko, bo on rzadko jest.. zresztą głupio mi się z nim gada na gg - mamy za sobą tylko 2 koncerty i praktycznie nic o sobie nie wiemy, on widać że chce utrzymać znajomość- na gg pierwszy się odzywa, ale jest mało otwarty. niedługo szykuje się kolejny koncert, to będzie trzeci z nim, tym razem ja ten koncert zaproponowałam, ale teraz sama nie wiem czy mi się chce :/ No bo co - będziemy gadać na gg raz na jakiś czas, a spotykać się tylko na koncertach gdzie zamieniamy paręnaście słów? Głupio. (On w dodatku nie mieszka w moim mieście)..