hm
hm
Art200 - 2009-01-30 23:11
hm
Zacznę może od tego, że nie miałam pojęcia jak zatytułować wątek,
jakoś nic nie pasowało.
Na początek trochę o mnie- od pół roku chodzę do liceum, mam 16 lat. Profil na jakim jestem w sumie średnio związany jest z moimi zainteresowaniami, nie miałam kompletnie pojęcia który profil wybrać, więc że tak powiem wybrałam pierwszy-lepszy.
Co do samej szkoły, jest to średnie liceum.
Okres gimnajalny był dla mnie dość ciężkim czasem, z 'podstawówkowej' prymuski zamieniłam się w kompletnie obojętną uczennicę. Przestałam się starać.
Sama nie wiem dlaczego, wiem że do teraz nie zauważyłam sama jak bardzo zmieniłam się w gimnazjum, jak bardzo moje życie przestało mieć sens.
w podstawówce miałam plany, ambicje (na tyle poważne na ile poważne mogą być plany w tym wieku), zawsze do czegoś dążyłam.
Później się wszystko zmieniło. Każdy mój dzień wyglądał podobnie. wracałam do szkoły i zasiadałam do internetu, aż do wieczora. Przez całe gimnazjum przeczytałam może 2 książki, oczywiście nie za grube i z konieczności. Uczyłam się naprawdę sporadycznie, być może jestem zdolna, bo bez nauki i tak nie najgorzej sobie radziłam.
Wynikiem testu gimnazjalnego zaskoczyłam wszystkich, gdyż był porównywalny do wyników tych 'uczących się' i pracujących przez całe gimnazjum.
Mimo to poszłam do średniego liceum, no bo po co się przemęczać.
I tak od września jestem jakby we śnie, wyniki semestralne mam dość dobre, chociaż również mało się uczyłam.
Moja klasa składa się z ludzi których kompletnie nie rozumiem, są dla mnie strasznie puści i irytujący, z większością nie rozmawiam bo nienawidzę rozmów o niczym, bezsensownego chichotania, rozmów o tym jakie to życie jest ciężkie i chłopak o jakim kolorze włosów jest lepszy w łóżku.
Eh, piszę bez sensu, przepraszam za to, ale nie wiedziałam jak się zabrać do tego wszystkiego.
A więc zmierzam do sedna...
Wróciłam z ferii, na których poznałam ciekawego chłopaka. Nie chodzi o to że interesował mnie jako chłopak, ale po prostu jako osoba.
Pochodzi z rodziny 'na poziomie', uczy się w dobrym liceum, czyta książki, ma pasję i plany na przyszłość.
Wczoraj znalazłam swój pamiętnik, przypomniałam sobie o moich ambicjach i o tym jak bardzo wszystkie spieprzyłam w gimnazjum.
Wiem, że nikt nie da mi tu racepty na udaną przyszłość, ale powiedzcie mi, jak do cholery mam się jakoś ukierunkować?
Nie wiem nawet czy jestem bardziej humanistką, czy ścisłowcem?
Praktycznie ze wszystkich przedmiotów oprócz fizyki jestem w stanie nauczyć się na co najmniej mocną 4.
Interesuje mnie praca w jakimś biurze, a może bank, czy księgowość.
Jakie kierunki studiów zapewnią mi ciekawą pracę z nie najgorszym wynagrodzeniem?
Nie chodzi tylko o pieniądze, ale wiadomo że mają one kluczowe znaczenie. Nie chcę zarabiać 1000 zł, chcę żyć tak jak ja chcę.
Uf, wygadaałam się. Przepraszam za chaotyczność, być może nikt mnie nie zrozumie, ale liczę na to że choć ktoś spróbuje.
Wyrak - 2009-01-31 04:47
Dot.: hm
Czytaj ile wlezie z roznych dziedzin i z czasem sie sama ukierunkujesz, zobaczysz.
andziuchna - 2009-01-31 07:28
Dot.: hm
moze zacznij od przyczyny takiej zmiany w sobie?
aha, i nie zakladaj, ze ludzie sa pusci bo gadaja o bzdurach- tez czesto gadam o niczym, bo ile mozna byc powaznym i rozmawiac tylko o rzeczach na tzw. poziomie?
jeszcze nic Cie nie interesuje mozesz poeskperymentowac z roznymi rzeczami i zostac przy tym, co Cie wciagnie
pzdr
Art200 - 2009-01-31 09:41
Dot.: hm
Cytat:
Napisane przez Wyrak (Wiadomość 10750872) Czytaj ile wlezie z roznych dziedzin i z czasem sie sama ukierunkujesz, zobaczysz. Pewnie masz rację, od niedawna mam ochotę na jakąś ciekawą książkę ale nie wiem od czego zacząć, muszę poszperać w sieci.
Cytat:
Napisane przez andziuchna (Wiadomość 10751033) moze zacznij od przyczyny takiej zmiany w sobie?
aha, i nie zakladaj, ze ludzie sa pusci bo gadaja o bzdurach- tez czesto gadam o niczym, bo ile mozna byc powaznym i rozmawiac tylko o rzeczach na tzw. poziomie?
jeszcze nic Cie nie interesuje mozesz poeskperymentowac z roznymi rzeczami i zostac przy tym, co Cie wciagnie
pzdr W gimnazjum przyczyną być może był trudny wiek, może coś wygasło, a może przyczyną były problemy rodzinne.
A zmiana aktualna... na nowo obudziło się we mnie pragnienie życia takiego jakie sobie wymarzę.
Co do mówienia o niczym- oczywiście masz rację, źle to napisałam, sama jestem wesołą osobą, nie jestem szczególnie poważna.
Chodziło mi o coś całkiem innego, ale w sumie to i tak nie ważne więc nie rozwijam tego dlaczego są puści, bo nie umiem tego opisać i jakoś dobrać słów.
Dzięki za rady :)
magdaka13 - 2009-01-31 12:04
Dot.: hm
Sprawdz ta strone w kierunku ciekawych ksiazek:
http://www.digipedia.pl/b/r.html
Co do zmiany nastawienia do zycia to zobacz tutaj:
http://www.cemis.pl/
http://osiagacz.info/
http://www.proaktywnie.pl/
poczytaj tez ksiazki: "Potega podswiadomosci" oraz B.Pawlikowskiej "W dzungli zycia".
Ja kiedys mialam podobne objawy do Ciebie, nic mi sie nie chcialo, ciagly dol i narzekanie - z tymze bylam wtedy w liceum. U mnie zadzialalo op kolei: wyjazd na wymiane parafialna do Szkocji i mieszkanie ze szkocka rodzina, potem silna chec nauki angielskiego-wiec kurs jezykowy, a na koniec kurs gitarowy. Potem jakos poszlo dalej...po prostu przeskoczylo, jakos tak w 2 klasie LO wiedzialam, ze zostane informatykiem..co prawda mial to byc programista - a jest admin - ale to akurat nie przeszkadza;)
Tobie dobrze radze - zapisz sie na jakis kurs - zmienisz srodowisko, poznasz innych ludzi. Moze to byc taniec, fotografia, angielski ...tak naprawde cokolwiek...bo doskonale cie rozumiem, ze rozmowy w stylu jakie to zycie jest ciezkie - wlasnie takim je sprawiaja!
No i rozwin w sobie zainteresowania - a zobaczysz, ze jakos tak wszystko samo bedzie wchodzic ci do glowy.
A co do komputera - to dobrze radze - wymysl sobie jakis cel siedzenia przed nim, np. zrobienie strony o swoim hobby, nauka jezyka programowania, nauka programu graficznego..i nie siadaj do kompa tylko tak...by cos sprawdzic w necie-wtedy niestety jest to maskaryczna strata czasu.
Glowa do gory i powodzenia!
suomi - 2009-01-31 12:15
Dot.: hm
O matko !!
Jakbym czytała siebie:) Dokładnie tak jak Ty, przeszłam taką metamorfozę :)
Obecnie jestem w technikum, za rok maturka, moimi rówieśnicy w liceum już piszą, a ja mam jeszcze rok z czego się ogromnie ciesze, bo ni cholery nie wiem gdzie iść potem.
Mam kilka opcji, ale zawsze można wybrać źle.
A to co bym chciała robić wiem, ze nie dam rady.... Bo... zawsze szłam przez życie i edukację najniższą linią oporu...
Niedawno miałam podobną załamkę do Ciebie, bo planowałam sobie studia na farmacji, weterynarii itp. ale doszłam do wniosku że ja sobie kompletnie nie poradzę.... że się nie nadaje... to strasznie dołuje więc obecnie skupiam się na tym co sprawia mi przyjemność a szkoła... po prostu staram się jakoś iść do przodu i nie jest najgorzej i sądzę, że kierunek w jakim chcę isć sam przyjdzie... bo nie ma co na siłę sobie czegoś wybrać.
Masz jeszcze 3 lata.... przez ten czas naprawdę wiele może się zmienić....więc może poczekaj spokojnie :)
pozdro
andziuchna - 2009-01-31 13:14
Dot.: hm
Cytat:
Napisane przez Art200 (Wiadomość 10752119)
W gimnazjum przyczyną być może był trudny wiek, może coś wygasło, a może przyczyną były problemy rodzinne.
A zmiana aktualna... na nowo obudziło się we mnie pragnienie życia takiego jakie sobie wymarzę.
Co do mówienia o niczym- oczywiście masz rację, źle to napisałam, sama jestem wesołą osobą, nie jestem szczególnie poważna.
Chodziło mi o coś całkiem innego, ale w sumie to i tak nie ważne więc nie rozwijam tego dlaczego są puści, bo nie umiem tego opisać i jakoś dobrać słów.
Dzięki za rady :) jedyna rada- trzeba wziac sie w garsc- problemy zawsze sa i beda i to na pewno wieksze niz masz teraz (nie zebym Cie straszyla czy cos:p:)- sama czasami nie mam sil zeby wstac z lozka bo wyc mi sie chce przez to wszystko, ale trzeba znalezc w sobie sile bo wszystko da sie rozwiazac, a jesli nie rozwiazac to przynajmniej pogodzic sie z istnieniem sytuacji
co do liceum- zawsze mozna zmienic jesli naprawde nie bedziesz sie w stanie z nikim dogadac:ehem:
Art200 - 2009-02-02 00:51
Dot.: hm
Cytat:
Napisane przez magdaka13 (Wiadomość 10754057) Sprawdz ta strone w kierunku ciekawych ksiazek:
http://www.digipedia.pl/b/r.html
Co do zmiany nastawienia do zycia to zobacz tutaj:
http://www.cemis.pl/
http://osiagacz.info/
http://www.proaktywnie.pl/
poczytaj tez ksiazki: "Potega podswiadomosci" oraz B.Pawlikowskiej "W dzungli zycia".
Ja kiedys mialam podobne objawy do Ciebie, nic mi sie nie chcialo, ciagly dol i narzekanie - z tymze bylam wtedy w liceum. U mnie zadzialalo op kolei: wyjazd na wymiane parafialna do Szkocji i mieszkanie ze szkocka rodzina, potem silna chec nauki angielskiego-wiec kurs jezykowy, a na koniec kurs gitarowy. Potem jakos poszlo dalej...po prostu przeskoczylo, jakos tak w 2 klasie LO wiedzialam, ze zostane informatykiem..co prawda mial to byc programista - a jest admin - ale to akurat nie przeszkadza;)
Tobie dobrze radze - zapisz sie na jakis kurs - zmienisz srodowisko, poznasz innych ludzi. Moze to byc taniec, fotografia, angielski ...tak naprawde cokolwiek...bo doskonale cie rozumiem, ze rozmowy w stylu jakie to zycie jest ciezkie - wlasnie takim je sprawiaja!
No i rozwin w sobie zainteresowania - a zobaczysz, ze jakos tak wszystko samo bedzie wchodzic ci do glowy.
A co do komputera - to dobrze radze - wymysl sobie jakis cel siedzenia przed nim, np. zrobienie strony o swoim hobby, nauka jezyka programowania, nauka programu graficznego..i nie siadaj do kompa tylko tak...by cos sprawdzic w necie-wtedy niestety jest to maskaryczna strata czasu.
Glowa do gory i powodzenia! Dziękuję, bardzo przydatne linki :ehem:
Do książek również sięgnę :)
Co do kursu- również doadła mnie chęć nauki angielskiego, więc może to jest myśl :)
Cytat:
Napisane przez suomi (Wiadomość 10754253) O matko !!
Jakbym czytała siebie:) Dokładnie tak jak Ty, przeszłam taką metamorfozę :)
Obecnie jestem w technikum, za rok maturka, moimi rówieśnicy w liceum już piszą, a ja mam jeszcze rok z czego się ogromnie ciesze, bo ni cholery nie wiem gdzie iść potem.
Mam kilka opcji, ale zawsze można wybrać źle.
A to co bym chciała robić wiem, ze nie dam rady.... Bo... zawsze szłam przez życie i edukację najniższą linią oporu...
Niedawno miałam podobną załamkę do Ciebie, bo planowałam sobie studia na farmacji, weterynarii itp. ale doszłam do wniosku że ja sobie kompletnie nie poradzę.... że się nie nadaje... to strasznie dołuje więc obecnie skupiam się na tym co sprawia mi przyjemność a szkoła... po prostu staram się jakoś iść do przodu i nie jest najgorzej i sądzę, że kierunek w jakim chcę isć sam przyjdzie... bo nie ma co na siłę sobie czegoś wybrać.
Masz jeszcze 3 lata.... przez ten czas naprawdę wiele może się zmienić....więc może poczekaj spokojnie :)
pozdro
Masz rację, mam jeszcze 3 lata :) Niby pocieszające, a jednak boję się że czas zleci jak zawsze wcześniej i nic nie osiągnę, a jedynie jakoś przebrnę.
Muszę przezwyciężyć lenistwo i iść do przodu :)
Cytat:
Napisane przez andziuchna (Wiadomość 10755245) jedyna rada- trzeba wziac sie w garsc- problemy zawsze sa i beda i to na pewno wieksze niz masz teraz (nie zebym Cie straszyla czy cos:p:)- sama czasami nie mam sil zeby wstac z lozka bo wyc mi sie chce przez to wszystko, ale trzeba znalezc w sobie sile bo wszystko da sie rozwiazac, a jesli nie rozwiazac to przynajmniej pogodzic sie z istnieniem sytuacji
co do liceum- zawsze mozna zmienic jesli naprawde nie bedziesz sie w stanie z nikim dogadac:ehem: Tak, o tym że problemy mogą być coraz większę wiem z autopsji, z biegiem czasu coraz bardziej się o tym przekonuję.
A wziąć się w garść właśnie w końcu muszę, by nie wyjść z niczym.
Co do zmiany liceum, raczej nie ma takiej opcji (brak poparcia rodziców, którzy z resztą po części mają rację, sama sobie je wybrałam). Ale nie jest tak źle, szkoła jest całkiem ok i jest kilka osób wg. mnie wartościowych :)
Dzięki :)