Czy posluchac sie mezczyzny?
Czy posluchac sie mezczyzny?
bLonD_bEjBe - 2005-01-17 11:45
Czy posluchac sie mezczyzny?
Jakis czas temu moj kochany powiedzial mi zebym nie uzywala pudru. Na poczatku bylo to dla mnie bardzo trudne zadanie, poniewaz tak sie przyzwyczailam, ze poprostu balam sie wyjsc na ulice bez podkladu. Jednak mi sie to udalo i jestem z tego zadowolona( cera jest ladniejsza, nie wyskakuja niespodzianki, i nie mam problemu z tym czy przesadze z pudrem i nie trace czasu). Ale ostatnio zakochal sie we mnie poprostu drugi raz widzac mnie calkowicie bez makijazu( nawet bez malowania rzes czy ust- uwaza to ze slodziutko wygladam i jestem tak piekna ze nie potrzebuje sie malowac,). Powiedzial, ze nie mam sie wogle malowac. - a ja sie do tego tak przywyczailam. Rowniez mi sie podoba jak jestem bez makijazu( ale mysle ze tak wyglada ladnie na plazy, w aquaparku, jak wstaje rano, czy po domu czasem). Teraz nie wiem czy posluchac sie mojego mena. Czy mezczyzni naprawde nie lubia jak kobieta sie maluje? to po co zawsze patrza na te pomalowane?
czarna.noc - 2005-01-17 11:57
ja uwielbiam się malować, sprawia mi to niekłamaną przyjemność.
Tymczasem usłyszałam, że powinnam używać tylko szminki ochronnej i nic wiecej --> "bo po co?"
Zawsze mozna spróbować ograniczyć tzw. niepotrzebne kosmetyki, czyli cienie, kredki, szminki..
Ja w pewnym momencie używałam juz tylko tuszu i błyszczyka [bezbarwnego] http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif Jednak teraz wróciłam do swych dawnych przyzwyczajeń bo po prostu mi się tak podoba. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
Nutka - 2005-01-17 11:57
Faceci wbrew pozorom bardzo nie lubia tapety http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gifMożesz iść na kompromis w domu naturalna- nie umlowana..Makijaż na wyjścia
Smoczyca - 2005-01-17 12:50
Wnioskując z nicku i samego wątku chyba musisz być bardzo młodziutką osobą http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif ale właściwie nie ma to nic do rzeczy,bo ja mam i ponad trzydziestoletnie koleżanki, ktore ślepo słuchają się swoich mężów http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
Powiem tak - Nutka dobrze napisała - mężczyzni nei znoszą tapety, ale lubią twz. naturalny look, bo w swojej naiwności nie wiedzą jakim dużym nakladem pracy trzeba tę naturalność osiągac http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif Bez żadnego makijażu dobrze wyglądają tylko bardzo młode dziewczyny. Potem moim zdaniem warto lekko podreslać pewne części twarzy - wiele dziewczyn skarży się że bez makijażu wygląda blado, wypłowiale, niektóre mają sińce inne plamy i ptrzebarwienia. Lepiej zatuszować co nie co. Nawet te które mają doskonałą cerę, bez grama makijażu wyglądają... no właśnie na takie niezadbane. Zwłaszcza, te które już są nieco starsze. Nie jestem uzależniona od makijażu - dziś pracuję w domu i mam na sobie tylko krem z filtrem - a wychodziłam już z domu parę razy, na sklepu, na pocztę, z pieskiem. Ale nie wyobrażam sobie pójść do pracy bez makijazu, to dla mnie taki sam element dbałości, jak mycie zębów i włosów, taki sam element ubioru jak odprasowane spodnie, czy czyste buty...
A wracając do meritum - BB (przepraszam ale nie napiszę twojego nicka bo na bank zrobię w nim błąd), musisz sobie zadać pytanie, co dla CIebie jest wazne - lubisz się malować, dobrze się czujesz z podkreślonymi rzęsami czy policzkami muśniętymi różem? Jeśli tak, to powiem szczerze, zdanie mojego ukochanego/męża/narzeczonego guzik by mnie obchodziło. W końcu to moje zycie i moja skóra, mam prawo robić to co sprawia mi ochotę. Czasem nie rozumiem podobnych pytań, odnoszę wtedy smutne wrażenie, że życiem naszym zawładnęli mężczyźni a nam to odpowiada do tego stopnia, że potulnie robimy to co pan i władca sobie zażyczy (od takie moje feministyczne ciągotki).
Ja lubię się malować. Nie robię tego codziennie, do pracy maluję się raczej oszczędnie (brak czasu), na wyjścia w sposób bardziej dopracowany. I powiem szczerze że zdanie mojego M. nie miałoby tu większego znaczenia. Mógłby sobie protestować do woli, skoro mi mój makijaż odpowiada, nie mam zamiru wyrzec się go dla jego widzimisię http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Na szczęście nigdy żaden z moich partnerów nie wymyślił niczego takiego... może dlatego ze ja też nienawidzę tapety i maluję się delikatnie. Obserwując moich męskich znajomych, myślę że jednak większość z nich nie lubi kobiet totalnie saute - to się właśnie kojarzy z brakiem dbałości o siebie. Bo powiedzmy szczerze - w naszym klimacie rzadko zdarzają się smagławe brunetki (nie mówimy tu o opaleniźnie z solarium), o mocnej ciemnej oprawie oczu, które nie wymaga ani odrobiny kredki czy tuszu http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
Pozdrawiam http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
bLonD_bEjBe - 2005-01-17 13:20
Oczywiscie tu nie ma mowy o jakiejs "tapecie" ( pol kilo pudru i cienie na oczach i szminka). Wlasciwie to tylko tusz i szminka/blyszczyk koloryzujacy, a cere nie musze packac niczym( bo jestem mloda i wyglada troche brzoskwiniowo, zasluga soczkow,)
Mam tylko takie male przyzwyczajenie, i owszem moge sobie pomyslec" a jesli ludzie mysla ze ja jestem brzydka bez makijazu"<< a to przeciez bzdura.
Mysle ze kompromisem bedzie to iz bede sie raz malowala a raz nie:)
Moj-czesto powtarza, zebym nigdy za duzo niekladla tego nawet na impreze, bo mowi" ze przesadzony makijaz pobrzydza ladna kobiete".
A z drugiej strony mezczyzni tak nie lubia kobiet wymalowanych chyba z tego wzgledu ze moga sie pomylic i tu chodzi o spotkanie pierwszy raz, ala pojdz do lozka za pierwszym razem z imprezy i obudz sie obok takiej na drugi dzien rano)
Ale ich nigdy nie zrozumiem.
DZiekuje za odpowiedzi. Pozdrawiam
hair - 2005-01-17 13:44
Moze jednk za duzo tego makijazu a moze Twoj luby prawi Ci zawoalowane komplementy .. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif. Z jednej strony nascie i dwadziescia-pare lat to wiek kiedy wiekszosc z nas nie potrzebuje sie malowac, z drugiej to jedyny wiek kiedy mozemy sobie poeksperymentowac do woli (to moim zdaniem czas ostry rockowy makijaz po czy turkusowe cienie i barbie-roz szminka).. moze skoro bez pudru czujesz sie lepiej to polubisz chodzenie bez makijazu? tu nie chodzi o sluchanie sie mezczyzny ani o to co ludzie pomysla http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif.
Ps: Znam wielu mezczyzn ktorzy uwazaja, ze wola kobiety w ich mniemaniu bez makijazu, a oczywiscie jest to perfekcyjnie wykonany pelny make-up http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif. Chociaz i szare myszki typu woda, mydlo, krem nivea i kolorowe "tapeciery" nie narzekaja na brak zainteresowania http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
lilu1980 - 2005-01-17 13:56
witaj! ja podobnie jak Czarna.noc uwielbiam sie malowac! zajelo mi duzoczasu znalezienie dla siebie najlepszego makijazu:-) tez uwazam ,ze bez makijaz nie wygladam zle,ale kiedy mazne tuszem rzesy to mi az oczka zaczynaja blyszczec:-) wiec nigdy nie zreyzgnuje:-) ale co kto woli!ja bym nie zreygnowala! ale to ja:-) pozdrowienia
ropuszka - 2005-01-17 14:07
Ja mam to samo z moim chlopakiem. Bardzo sie czepial mojej tapety, choc wg mnie nie byla to gruba wartswa tynku. Mam problemy z cera i chce to ukryc. Pzoa tmy jestem potwornie blada bez podkladu i wygladam wowczas jak chora:( MOj facet tego nie widzi, bo kocha mnie taka, jaka jestem (milo z jego strony:))), ale ja dla dobrego samopoczucia musze miec cos na twarzy. Nie mowie tu np. o wakacjach, kiedy chce sie opalic. Ostatnio zrezygnowal jzu z tego meczenia mnie, choc czasem sie smieje, ze masz starszny tynk:P Najwazniejsze jest to, zebys Ty sie dobrze czula. A calkowita rezygnacja z makijazu wbrewwlasnej woli nie jest dobrym rozwiazaniem. Mnie sie zawsze wydaje, ze bez makijazu wygladam na zaniedbana anemiczke.
kaasia - 2005-01-17 14:25
Młodziutkie dziewczyny często lepiej wyglądają bez makijażu niż umalowane. Na pewno jednak nie powinnaś ślepo kierować się zdaniem chłopaka http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Jeśli lubisz się malować, to ok, tusz i błyszczyk nie robią z Ciebie przecież tapeciary, a czasem możesz zrobić mu przyjemność twarzą całkowicie saute. Nie wpadaj w skrajności http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif
Inna sprawa, że poglądy facetów z czasem ewoluują. Mój kiedyś był przeciwnikiem makijażu. Malowałam się dyskretnie i nic nie zauważał http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif Po kilku latach zaczął uważać, że kobiety mogą, a może nawet powinny, podkreślać swoją urodę i to jest fajne. Ja na co dzień się maluję, czasem jak siedzę cały dzień w domu to nie mam na twarzy nic a nic, a na imprezy robię mocny makijaż. I wszystko jest w porządku, żadnego marudzenia http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
Czarna.noc słusznie stwierdziła, że najważniejsze jest własne dobre samopoczucie. Róbmy więc tak, żebyśmy same się sobie podobały.
FEMME*BANALE - 2005-01-18 08:50
<font color=blue> [b] Najwazniejsze to NAUCZYC SIE MALOWAC... http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
Znalezc najlepszy makijaz dla siebie, taki, ktory podkresli walory buzki, a ukryje wady... Oczywiscie do prostych zadan to nie nalezy i przychodzi to z czasem... http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
Wlasciwie CZAS uczy wszystkiego - mlode dziewuszki z piekna brzoskwiniowa cera przeciez nie musza jej przykrywac-pokrywac-ukrywac kryjacym podkladem - wystarczy jakis leciutki, albo krem koloryzujacy.
Dobierajac makijaz musimy zadac sobie pare pytan:
- jaki jest stan, rodzaj, kolor naszej skory?
- jak wyglada okolica oczu (cienie, zmarszczki mimiczne, opuchlizna)?
- na jaka okazje bedzie wykonywany makijaz? itp. , itd....
Zeby zrobic tak zwany MAKIJAZ PEWNIAK najlepiej zaopatrz sie w cienie w naturalnych kolorkach: kawa z mlekiem, lososiowy, brzoskwiniowy... Zrob delikatny makijaz oka, ale staranny, dobrze wycieniowany.
Szminka lub blyszczyk tez w naturalnych kolorkach.
No, sprobuj z takim starannym, acz BARDZO NATURALNYM i delikatnym makijazem a zobaczysz, ze Twoj chlopak nie powie "NIE"! http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif