chemia...czyli sprawa damko-meska:)
chemia...czyli sprawa damko-meska:)
anakonda_21 - 2010-03-22 10:16
chemia...czyli sprawa damko-meska:)
poznalam jakies 3,5 miesiace temu faceta na forum...po okolo 1,5m postanowilismy sie spotkac...na spotkaniu bylo fajnie ale nie bylo zadnej chemii miedzy nami...po okolo tygodniu umowilismy sie drugi raz i tez zadnej chemii:/potem mielismy z miesiac przerwy bo oboje mielismy nauke (sesja )ale on caly czas proponowal spotkania tylko ja sie wykrecalam bo mialam jeszcze poprawki i musialam sie duzo uczyc :/ no ale doszlo w koncu do kolejnego spotkania ale niczym sie oni nie roznilo od wczesniejszych...pozniej bylo kolejne i znowu nic....myslicie ze jest sens to dalej ciagnac jak miedzy nami nie ma zadnego przyciagania??podobamy sie sobie fizycznie ale nic nie iskrzy:/ dodam, ze te nasze spotkania to byly zwykle spacery czyli nawet za duzo na siebie nie patrzylismy :) myslicie, ze to iskrzenie moze sie jeszcze pojawic czy juz raczej nie ma na to szans ? prosze o Wasze opinie:)
antidotum89 - 2010-03-22 10:29
Dot.: chemia...czyli sprawa damko-meska:)
eee...oczekujesz sztucznych ogni?:D jaka jest Twoja def. iskrzenia?
tygrrys - 2010-03-22 11:23
Dot.: chemia...czyli sprawa damko-meska:)
Cytat:
Napisane przez anakonda_21 (Wiadomość 18053099) poznalam jakies 3,5 miesiace temu faceta na forum...po okolo 1,5m postanowilismy sie spotkac...na spotkaniu bylo fajnie ale nie bylo zadnej chemii miedzy nami...po okolo tygodniu umowilismy sie drugi raz i tez zadnej chemii:/potem mielismy z miesiac przerwy bo oboje mielismy nauke (sesja )ale on caly czas proponowal spotkania tylko ja sie wykrecalam bo mialam jeszcze poprawki i musialam sie duzo uczyc :/ no ale doszlo w koncu do kolejnego spotkania ale niczym sie oni nie roznilo od wczesniejszych...pozniej bylo kolejne i znowu nic....myslicie ze jest sens to dalej ciagnac jak miedzy nami nie ma zadnego przyciagania??podobamy sie sobie fizycznie ale nic nie iskrzy:/ dodam, ze te nasze spotkania to byly zwykle spacery czyli nawet za duzo na siebie nie patrzylismy :) myslicie, ze to iskrzenie moze sie jeszcze pojawic czy juz raczej nie ma na to szans ? prosze o Wasze opinie:) W podobny sposób poznałam mojego obecnego chłopaka, jesteśmy ze sobą prawie 6 lat. Nie było żadnego iskrzenia na początku, ale dużo rozmawialiśmy i poznaliśmy się bardzo dobrze. Dzisiaj iskrzy bardzo mocno :) Rozumiemy się bez słów i bardzo się pociągamy nawzajem.
Jeśli podobacie się sobie fizycznie jest szansa że stopniowo zaczną w was grać mocniejsze uczucia i pięknie się to rozwinie. Kwestia cierpliwości i zaangażowania :). Nie rezygnuj z tej znajomości, póki nie jesteś pewna co z tego wyniknie. Nie śpiesz się, może zaiskrzy ;)
IamLeeLee - 2010-03-22 13:40
Dot.: chemia...czyli sprawa damko-meska:)
Mój obecny Tż, z którym jestem od 6 lat na początku nie podobał mi się ani trochę, już nie mówiąc o iskrzeniu itp. ;)
Ale ja mu się podobałam, umawialiśmy się czasami, np on chciał żebym mu pomogła w zakupach, kupić prezent dla mamy i oczywiście widywaliśmy się razem ze znajomymi. Ja w sumie nie byłam zainteresowana, nawet nie za wiele mówiłam na tych spotkaniach za to on nawijał na całego ;) Wiedziałam, że mu się podobam, ale wiedziałam też że z nim nie będę więc opowiadałam mu o chłopakach którzy mi się podobają, że jestem okropna w związkach itd żeby go zniechęcić.
Po jakimś roku on mi powiedział, że wyjeżdża za granice i co wtedy się stało? Nagle poczułam, że mi na nim zależy, że nie chciałam z nim być tylko dlatego, że nie pociągał mnie fizycznie. I nagle odkryłam, że ma piękne oczy, jest wysoki, troskliwy...
Dlatego moim zdaniem, nie warto rezygnować tylko dlatego, że po paru spotkaniach nie czujesz chemii między Wami. Ja potrzebowałam na to roku i do teraz iskrzy :-)
annula22 - 2010-03-22 14:58
Dot.: chemia...czyli sprawa damko-meska:)
Mysle podobnie jak przedmowcy..jezeli bedziesz tak czekac na nagle pioruny itp to mozesz sie nigdy nie doczekac a milosc czasmai pojawia sie znikad pomiedzy ludzmi ktorzy sie znaja i nawet jesli wydaje Ci sie ze nie iskrzy to z jego strony na pewno tak (byc moze sie nie przyznaje) skoro proponuje coraz to nowe spotkania. nic mu nie obiecalas wiec nie widze nic zlego w tym ze sie spotykacie..a moze jezeli nie milosc to bedziesz miala przyjaciela prawdziwego - chociaz powiem szczerze w przyjazn damska-meska nie wierze nic a nic. I jeszcze jedno ale wazne!!! gadaniem jaka to jestes niedobra w zwiazkach i w ogole jaka straszna to jeszcze bardziej go nakrecasz bo uwierz ze nie ma nic bardziej krecacego na chlopaka jak mowienie "tylko sie we mnie nie zakochuj" bo wtedy jest juz po nim i na bank sie zakocha :p: no ale czy jest cos zlego w chodzeniu na spacery? wedlug mnie nic
---------- Dopisano o 15:58 ---------- Poprzedni post napisano o 15:55 ----------
zapomnialam dodac Powodzenia :D i nie boj sie milosci :ehem: nie szukaj nie wiadomo gdzie bo czasami jest blizej niz sie spodziewasz
BJean - 2010-03-22 18:01
Dot.: chemia...czyli sprawa damko-meska:)
"iskrzy" od samego początku... mi się nigdy nie zdarzyło żeby coś zaiskrzyło po pewnym czasie.
Po pewnym czasie możesz poczuć jakieś przyciąganie w sensie fizycznym i tu się zgodzę, ale to będzie takie tylko na zasadzie "damn... he's hot!" będzie Ci się podobał wizualnie ale to nie będzie fascynacja jak grom z jasnego nieba.
Jeśli teraz między Wami nie iskrzy to nie zaiskrzy nigdy, po prostu Ty go możesz bardzo polubić/pokochać za charakter.
kennedy - 2010-03-22 18:19
Dot.: chemia...czyli sprawa damko-meska:)
jesli nie chce ci sie z nim spotykac nie czujesz nic specjalnego to nie warto. to cos raczej sie nie pojawi
przynajmniej wg mnie
nie ma co sie meczyc
Rodzynka1989 - 2010-03-22 21:02
Dot.: chemia...czyli sprawa damko-meska:)
Cytat:
Napisane przez tygrrys (Wiadomość 18054466) W podobny sposób poznałam mojego obecnego chłopaka, jesteśmy ze sobą prawie 6 lat. Nie było żadnego iskrzenia na początku, ale dużo rozmawialiśmy i poznaliśmy się bardzo dobrze. Dzisiaj iskrzy bardzo mocno :) Rozumiemy się bez słów i bardzo się pociągamy nawzajem.
Jeśli podobacie się sobie fizycznie jest szansa że stopniowo zaczną w was grać mocniejsze uczucia i pięknie się to rozwinie. Kwestia cierpliwości i zaangażowania :). Nie rezygnuj z tej znajomości, póki nie jesteś pewna co z tego wyniknie. Nie śpiesz się, może zaiskrzy ;) Cytat:
Napisane przez IamLeeLee (Wiadomość 18057666) Mój obecny Tż, z którym jestem od 6 lat na początku nie podobał mi się ani trochę, już nie mówiąc o iskrzeniu itp. ;)
Ale ja mu się podobałam, umawialiśmy się czasami, np on chciał żebym mu pomogła w zakupach, kupić prezent dla mamy i oczywiście widywaliśmy się razem ze znajomymi. Ja w sumie nie byłam zainteresowana, nawet nie za wiele mówiłam na tych spotkaniach za to on nawijał na całego ;) Wiedziałam, że mu się podobam, ale wiedziałam też że z nim nie będę więc opowiadałam mu o chłopakach którzy mi się podobają, że jestem okropna w związkach itd żeby go zniechęcić.
Po jakimś roku on mi powiedział, że wyjeżdża za granice i co wtedy się stało? Nagle poczułam, że mi na nim zależy, że nie chciałam z nim być tylko dlatego, że nie pociągał mnie fizycznie. I nagle odkryłam, że ma piękne oczy, jest wysoki, troskliwy...
Dlatego moim zdaniem, nie warto rezygnować tylko dlatego, że po paru spotkaniach nie czujesz chemii między Wami. Ja potrzebowałam na to roku i do teraz iskrzy :-) Zgadzam się z przedmówczyniami :ehem: miałam podobnie :D
Cytat:
Napisane przez BJean (Wiadomość 18064607) "iskrzy" od samego początku... mi się nigdy nie zdarzyło żeby coś zaiskrzyło po pewnym czasie.
Po pewnym czasie możesz poczuć jakieś przyciąganie w sensie fizycznym i tu się zgodzę, ale to będzie takie tylko na zasadzie "damn... he's hot!" będzie Ci się podobał wizualnie ale to nie będzie fascynacja jak grom z jasnego nieba.
Jeśli teraz między Wami nie iskrzy to nie zaiskrzy nigdy, po prostu Ty go możesz bardzo polubić/pokochać za charakter. Z pogrubionym się zgadzam jak najbardziej.
Cytat:
Napisane przez kennedy (Wiadomość 18065125) jesli nie chce ci sie z nim spotykac nie czujesz nic specjalnego to nie warto. to cos raczej sie nie pojawi
przynajmniej wg mnie
nie ma co sie meczyc A może jednak się pojawi?
Tylko spójrz na niego pod innym kątem :rolleyes:
amonek2 - 2010-03-22 22:11
Dot.: chemia...czyli sprawa damko-meska:)
czasem bywa że gdy iskrzy (aż się pali ;) ) to bywa tak że ten ogien szybko może się wypalić i po prostu wszystko zgaśnie..
więc wydaje mi się że miłość która rozwija się powoli jest znacznie silniejsza, i może być miłością bardziej dorosłą / dojrzałą... po prostu miłością na znacznie dłużej, a może i na całe życie...
nie ma co oceniać kogoś po pierwszych paru spotkaniach, po pierwszych paru słowach, miłość czasem potrzebuje czasu by dojrzeć do samej świadomości że ona naprawdę istnieje, że naprawdę "iskrzy".....
ulinkaaa - 2010-03-23 14:39
Dot.: chemia...czyli sprawa damko-meska:)
Mialam tak samo z moim obecnym tz, zadnej chemii przez pare miesiecy, ale za to swietnie nam sie rozmawialo, jestesmy razem juz 7lat. jesli chodzi o iskrzenie, to mialam takie przezycia z dwoma poprzednimi chlopakami, zwiazki nie trwaly dluzej niz miesiac. Wiec roznie to bywa... :cool:
vivisekcja - 2010-03-23 17:40
Dot.: chemia...czyli sprawa damko-meska:)
Cytat:
Napisane przez anakonda_21 (Wiadomość 18053099) poznalam jakies 3,5 miesiace temu faceta na forum...po okolo 1,5m postanowilismy sie spotkac... Poznałaś go po półtora metra to się nie dziw że nie iskrzy - podejdź bliżej:P