Błędy w sztuce lekarskiej....

Błędy w sztuce lekarskiej....





Fresa - 2006-09-30 15:21
Błędy w sztuce lekarskiej....
  http://wiadomosci.onet.pl/1411310,11,item.html
Cytat:
"Policja zatrzymała 47-letnią lekarkę Marię R., która po pijanemu pracowała na oddziale intensywnej terapii szpitala w Lęborku (Pomorskie). Podczas jej dyżuru zmarła wymagająca reanimacji pacjentka" - poinformował rzecznik policji w Lęborku Piotr Pesta.
"To, że lekarka jest pijana, wyszło na jaw, gdy tuż po południu mimo wezwań personelu nie zgłosiła się ona na reanimację pacjentki, która zmarła. Lekarka miała ok. promila alkoholu w wydychanym powietrzu" - wyjaśnił Pesta.

Dodał, że obecnie ustalane są okoliczności zdarzenia
Nie wiem,czy można to nazwać błędem w sztuce - to coś znacznie gorszego.Ale na pewno ta lekarka powinna ponieść karę-adekwatną do tego ,co się stało podczas jej dyżuru.
Dla mnie nie do pomyślenia jest fakt,że lekarz w pracy może być pod wpływem alkoholu.Jak komuś takiemu powierzyć życie swoje i bliskich :( .




paula78 - 2006-09-30 15:25
Dot.: Błędy w sztuce lekarskiej....
  wlasnie o tym czytalm i wlasciwie brak mi słów :-/

napila sie z rozpaczy bo malo zarabia czy moze stac ja na to aby straci robote ?



aprzybyla - 2006-09-30 15:58
Dot.: Błędy w sztuce lekarskiej....
  brrrr.... ludzie majacy ratować ludzkie zycie.. odpowiedzialne zawody... lekarze z powołania... pewne wartości, widze, przemineły!



Jelonek - 2006-09-30 16:12
Dot.: Błędy w sztuce lekarskiej....
  Cytat:
Napisane przez aprzybyla (Wiadomość 2813450) brrrr.... ludzie majacy ratować ludzkie zycie.. odpowiedzialne zawody... lekarze z powołania... pewne wartości, widze, przemineły! Bez uogólnień proszę, a na tą kobietę brak mi słów. Gdyby wprowadzono porządne przepisy, to by się ludzie zaglądający do kieliszka w pracy opamiętali, a tak pozostaje czekać na kolejne wieści z frontu :(




awia - 2006-09-30 16:33
Dot.: Błędy w sztuce lekarskiej....
  ja mialam nieprzyjemnosc z pijanym lekarzem
przywieziono mnie ze zlamanym prawym obojczykiem, wybitym barkiem i zlamana reka
cud, ze sie zroslo, nic, ze krzywo.
lekarze pijany byl ewidentnie, bo byl to piatek wieczor, a on mowil belkotliwie i chwial sie na nogach

ale ja mam szczescie, bo pol roku pozniej, gdy znowu sie "polamalam'
lekarz - ktory wydawal sie byc trzezwy- zagipsowal mi obie rece na 6 tyg, mimo ze tylko jedna byla peknieta, a druga lekko stluczona

zdecydowani nie ufam lekarzom, zwlaszcza z ostrego dyzuru.



Momo - 2006-09-30 16:47
Dot.: Błędy w sztuce lekarskiej....
  Pijany lekarz w pracy = zwolnienie natychmiastowe - takie powinny być przepisy.Bo oni są jak pijani kierowcy - też mogą spowodować czyjąś śmierć:(



Jelonek - 2006-09-30 16:53
Dot.: Błędy w sztuce lekarskiej....
  Cytat:
Napisane przez Momo (Wiadomość 2813733) Pijany lekarz w pracy = zwolnienie natychmiastowe - takie powinny być przepisy.Bo oni są jak pijani kierowcy - też mogą spowodować czyjąś śmierć:( Zgadzam się, ale dotyczy to wszystkich osób ze służby zdrowia, nie tylko lekarzy. Właściwie to każdy człowiek pijany w pracy powinien się z nią pożegnać, nie ograniczałabym się wyłącznie do medyków.



paula78 - 2006-09-30 16:54
Dot.: Błędy w sztuce lekarskiej....
  Cytat:
Napisane przez Momo (Wiadomość 2813733) Pijany lekarz w pracy = zwolnienie natychmiastowe - takie powinny być przepisy.Bo oni są jak pijani kierowcy - też mogą spowodować czyjąś śmierć:( ja bym proponowała w ten sposób : pijany lekarz w pracy=zwolnienie dyscyplinarne i odebranie wszelkich praw do wykonywania tego zawodu.



aprzybyla - 2006-09-30 16:59
Dot.: Błędy w sztuce lekarskiej....
  Cytat:
Napisane przez Jelonek (Wiadomość 2813522) Bez uogólnień proszę, a na tą kobietę brak mi słów. Gdyby wprowadzono porządne przepisy, to by się ludzie zaglądający do kieliszka w pracy opamiętali, a tak pozostaje czekać na kolejne wieści z frontu :( a i moze...ne powinnam uogólnieć... fakt faktem, ze gorszych przykładów ostatnio więcej niż lepszych... nawet na codzień, w sąsienim szpitalu...!

Cytat:
Napisane przez Jelonek (Wiadomość 2813771) Właściwie to każdy człowiek pijany w pracy powinien się z nią pożegnać, nie ograniczałabym się wyłącznie do medyków. istotnie



wnika - 2006-09-30 17:02
Dot.: Błędy w sztuce lekarskiej....
  Cytat:
Napisane przez Momo (Wiadomość 2813733) Pijany lekarz w pracy = zwolnienie natychmiastowe - takie powinny być przepisy.Bo oni są jak pijani kierowcy - też mogą spowodować czyjąś śmierć:( dokladnie! ale nie da sie zwalczyc zupelnie problemu pijanych kierowcow, tak tez pewnie niejeden raz uslyszymy o lekarzu czy tez jakims innym pracowniku z promilami we krwi



Jelonek - 2006-09-30 17:08
Dot.: Błędy w sztuce lekarskiej....
  Cytat:
Napisane przez aprzybyla (Wiadomość 2813812) a i moze...ne powinnam uogólnieć... fakt faktem, ze gorszych przykładów ostatnio mniej niż lepszych... nawet na codzień, w sąsienim szpitalu...! To chyba dobrze, że mniej?
Poza tym o dobrych akcjach się nie słyszy, bo kogo interesuje to, że lek.med. X uratował dzisiaj życie temu i temu.
Niemniej za zwolnieniem dyscyplinarnym jestem jak najbardziej, we wszystkich zawodach. Praca to praca, na picie jest czas poza nią.



Momo - 2006-09-30 17:09
Dot.: Błędy w sztuce lekarskiej....
  Cytat:
Napisane przez Jelonek (Wiadomość 2813771) Zgadzam się, ale dotyczy to wszystkich osób ze służby zdrowia, nie tylko lekarzy. Właściwie to każdy człowiek pijany w pracy powinien się z nią pożegnać, nie ograniczałabym się wyłącznie do medyków. Też się zgadzam,że powinno to dotyczyć tak samo lekarzy jak i reszty personelu.
Często się jednak ostatnio słyszy o pijanych lekarzach,którzy o dziwo nadal póżniej praktykują.Bardzo trudno ich ruszyć ze stanowisk.:(



aprzybyla - 2006-09-30 17:25
Dot.: Błędy w sztuce lekarskiej....
  Cytat:
Napisane przez Jelonek (Wiadomość 2813858) To chyba dobrze, że mniej?
Poza tym o dobrych akcjach się nie słyszy, bo kogo interesuje to, że lek.med. X uratował dzisiaj życie temu i temu.
Niemniej za zwolnieniem dyscyplinarnym jestem jak najbardziej, we wszystkich zawodach. Praca to praca, na picie jest czas poza nią.
o przepraszam... myślałam.. wiecej! ;)
i tak jestem zdania ze społeczeństwo sie zmienia... o tym swiadczą tego typu przykłdy!



Jelonek - 2006-09-30 17:45
Dot.: Błędy w sztuce lekarskiej....
  Cytat:
Napisane przez aprzybyla (Wiadomość 2813942) o przepraszam... myślałam.. wiecej! ;)
i tak jestem zdania ze społeczeństwo sie zmienia... o tym swiadczą tego typu przykłdy!
Tak jak mówię, nikt nie będzie donosił, że lekarz uratował życie, bo takie informacje są dla czytelników "nieatrakcyjne" w sensie, że nikogo to nie obejdzie bardziej niż właśnie błąd w sztuce. Taki jest zawód lekarza, że ma ratować życie i tyle. Jestem w tym środowisku, dlatego mam nieco inny pogląd na sprawę ogólnie (nie akurat dany przypadek, bo jak już napisałam jestem za bezwzględnym zwolnieniem dyscyplinarnym), jednak nowinki prasowe w stylu "znów pijany..." wypaczają obraz tego środowiska i sugerują, że lekarze tylko wszystkich uśmiercają, rzadko udaje siękogoś wyleczyć. Prawda natomiast nie jest taka, że przypadki złe przewyższają dobre (czyt. udało się uratować pacjenta).



aprzybyla - 2006-09-30 18:02
Dot.: Błędy w sztuce lekarskiej....
  rozumiem.... gdybym wiec miała kiedys trafic do szpitala (chociażby na oddział położniczy) to naprawde chciałabym trafić na "niepopularnego" lekarza z powołania...
ja jednak z pokrewnego medycznego punktu widzenia widze że mało, który lekarz hce szczerze dziaać na rzecz pacjenta. Ale rozumiem. Nie kazdy taki jest...
Sama ze swojego skromnego doświadczenia mogę podac kilka przykładów 'dobrego doktora'.
A jednak... gorsze przykłady sie jednak zdarzaja... Zastanawiam sie tylko co pcha takigo człowieka mimo wszystko do 'pracy'. Nawet ja gdy jestem na cyku wiem ze nie moge wiele wiec kieruje sie tylko do łóżeczka!



Jelonek - 2006-09-30 18:19
Dot.: Błędy w sztuce lekarskiej....
  Cytat:
Napisane przez aprzybyla (Wiadomość 2814140) rozumiem.... gdybym wiec miała kiedys trafic do szpitala (chociażby na oddział położniczy) to naprawde chciałabym trafić na "niepopularnego" lekarza z powołania... Przykro mi, że w Twoim otoczeniu jest większość takich bez powołania. Ja mam to szczęście być wśród tych drugich, dla których pacjent jest najważniejszy, ale to już zależy od człowieka.
Cytat:
ja jednak z pokrewnego medycznego punktu widzenia widze że mało, który lekarz hce szczerze dziaać na rzecz pacjenta. Ale rozumiem. Nie kazdy taki jest... A jednak... gorsze przykłady sie jednak zdarzaja Nie każdy taki jest :)
Oczywiście, że gorsze przykłady się zdarzają, nie twierdzę, że nie. Jednak tych gdzie życie pacjenta uda się uratować jest znacznie więcej.
Wracając do tematu wątku- mam nadzieję, że się z nim skutecznie obejdą :mad: bo za takich bezmyślnych głupków wszyscy dostajemy po nosie :(



Fresa - 2006-09-30 18:20
Dot.: Błędy w sztuce lekarskiej....
  Cytat:
Napisane przez Jelonek (Wiadomość 2814050) nowinki prasowe w stylu "znów pijany..." wypaczają obraz tego środowiska i sugerują, że lekarze tylko wszystkich uśmiercają, rzadko udaje siękogoś wyleczyć. Ale to chyba nie nowinki prasowe wypaczają obraz środowiska lekarskiego/medycznego - na swoją opinię pracują sami lekarze.Gdyby takie przypadki nie miały miejsca-nikt by o tym nie pisał.Lekarz powinien być osobą najwyższego zaufania - a jak można bezgranicznie ufać wszystkim lekarzom-wiedząc,że może zdarzyć się coś takiego.A może pacjent do lekarza powinien iść zaopatrzony w alkomat i sprawdzać,czy lekarza nie jest pod wpływem alkoholu?Bo takie przypadki niestety zdarzają się coraz częściej.I co w takiej sytaucji robi środowisko lekarskie?Broni kolegi po fachu w imię nie wiadomo jakiej solidarności.A ponoć to pacjent ma być najważniejszy.



aprzybyla - 2006-09-30 18:29
Dot.: Błędy w sztuce lekarskiej....
  Lekarz to trudny zawód... bo nawet czasem mimo najszczerszych starań i środków pacjent może 'zejść'. A lekarz musi mieć na tyle spokoju w sobie by iśc jeszcze do rodziny i przekazać im zła nowine... Co wiecej, zapewne niedługo później spotyka kolejnego pacjenta, przy którym znów musi dać z siebie wszytko...
Podziwiam osoby które za ten zawód sie jednak biorą...
Szkoda ze ''gorsze'' przypadki niszczą dobre imie tego zawodu. Wiec dla nich - istotnie - zwolnienie dyscyplinarne.



kineczkaa - 2006-09-30 18:33
Dot.: Błędy w sztuce lekarskiej....
  Mam przewlekłą chorobę jelit.
W marcu tego roku byłam na kontrolnych badaniach w tym miałam mieć kolonoskopie (badanie polega na wprowadzeniu endoskopu do jelita grubego, badanie pod narkozą). Badanie miałam już robione nie raz... Ale tym razem szczególnie się bałam a przed pójściem na sale operacyjną nagle się popłakałam i powiedziałam ze nie chce bo coś sie stanie. Heh po co ja to mówiłam... wykrakalam poprostu...
Po badaniu na sali pooperacyjnej zewsze się "dochodzi" i trzeba sie... odgazować bo podczas badania wpuszczają powietrze. Po 4 godz. od badania przyszla do mnie moja lekarka i pytała czy już "puściłam bąki" ;p a ja ze nie moge. Potem następne 8 godz zwijałam sie z bólu i nikt oczywiscie się tym nie interesował (...)
Po następnych dwóch godz stwierdzono że endoskop przebił jelito i musiałam mieć operacje...

Teraz na pamiątke mam wielką brzydką blizne i okropne wspomnienia -_-



Jelonek - 2006-09-30 18:34
Dot.: Błędy w sztuce lekarskiej....
  Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 2814252) Ale to chyba nie nowinki prasowe wypaczają obraz środowiska lekarskiego/medycznego - na swoją opinię pracują sami lekarze.Gdyby takie przypadki nie miały miejsca-nikt by o tym nie pisał.Lekarz powinien być osobą najwyższego zaufania - a jak można bezgranicznie ufać wszystkim lekarzom-wiedząc,że może zdarzyć się coś takiego.A może pacjent do lekarza powinien iść zaopatrzony w alkomat i sprawdzać,czy lekarza nie jest pod wpływem alkoholu?Bo takie przypadki niestety zdarzają się coraz częściej.I co w takiej sytaucji robi środowisko lekarskie?Broni kolegi po fachu w imię nie wiadomo jakiej solidarności.A ponoć to pacjent ma być najważniejszy. Źle mnie zrozumiałaś.
Oczywiście, że to pracownicy służby zdrowia źle wykonujący swoje obowiązki wypaczają obraz tego środowiska, jednak trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że nikt nie pisze o udanych operacjach, pomyślnym leczeniu, kolejnych uratowanych pacjentach, bo to po prostu nie jest na tyle atrakcyjne, żeby się dobrze sprzedawało. Dlatego też, wiele osób boi się iść do lekarza, bo powycina mu to co nie trzeba, albo będzie popijał w trakcie operacji. Jestem za nagłaśnianiem takich spraw, ale niestety efekty są właśnie takie, że ludzie się po prostu boją. Przez takich głupków, którzy nie powinni wykonywać tego zawodu obrywają wszyscy. Wiesz ile trzeba się naprzekonywać niektórych pacjentów, żeby dali się choćby osłuchać? To jest właśnie ten efekt, generalizowanie. Nie każdy pije, nie każdy ma w nosie pacjentów i poszedł na studia bez powołania.



Fresa - 2006-09-30 18:54
Dot.: Błędy w sztuce lekarskiej....
  Cytat:
Napisane przez Jelonek (Wiadomość 2814344) Źle mnie zrozumiałaś.
Oczywiście, że to pracownicy służby zdrowia źle wykonujący swoje obowiązki wypaczają obraz tego środowiska, jednak trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że nikt nie pisze o udanych operacjach, pomyślnym leczeniu, kolejnych uratowanych pacjentach, bo to po prostu nie jest na tyle atrakcyjne, żeby się dobrze sprzedawało.
O udanych operacjach ,uratowaniu życia mówi się rzadko-to fakt.Ale przede wszystkim dlatego,że to jest oczywistym wynikiem dobrze wykonanaej pracy lekarza.Tak samo dzieje się w przypadku innych zawodów-na przykład nikt nie chwali architekta za śliczny budynek-ale ,gdy on się zawali -szuka się w nim winnego.
I myślę,że tu wcale nie chodzi o to,żeby dobrze sprzedać lub komuś zaszkodzić.Jak gdzieś się źle dzieje-ludzie mają prawo o tym wiedzieć.
Cytat:
Napisane przez Jelonek (Wiadomość 2814344) Dlatego też, wiele osób boi się iść do lekarza, bo powycina mu to co nie trzeba, albo będzie popijał w trakcie operacji. Jestem za nagłaśnianiem takich spraw, ale niestety efekty są właśnie takie, że ludzie się po prostu boją. Z tym się zgadzam.Przypomnijmy sobie chociażby niedawno głośną spawę znanego wrocławskiego ginekologa-który wykonywał zabiegi usuwania nadżerki pacjentkom,które jej nie miały .Uważam,że dobrze się stało,że jego sprawa została nagłośniona,bo w ten sposób uratowano przed nim wiele kobiet.Jak można posunąć się do takiego igrania ze zdrowiem zdrowej pacjentki-każda operacja/każdy zabieg niesie ze sobą ryzyko.A jaki sens miało wykonywanie zabiegów zdrowym kobietom i tym samym narażanie ich zdrowia ?Z punktu widzenia czysto ludzkiego-to nieetyczne i karygodne.
Cytat:
Napisane przez Jelonek (Wiadomość 2814344) Przez takich głupków, którzy nie powinni wykonywać tego zawodu obrywają wszyscy. Wiesz ile trzeba się naprzekonywać niektórych pacjentów, żeby dali się choćby osłuchać? To jest właśnie ten efekt, generalizowanie. Nie każdy pije, nie każdy ma w nosie pacjentów i poszedł na studia bez powołania. Dokładnie.
Przez jednego złego-cierpi całe środowisko.
Idlatego wydaje mi się,że to sami lekarze powinni dążyć do oczyszczenia szeregów z takich ludzi,którzy przynoszą wstyd temu zwodowi.
A tak niestety nie jest.
Albo bronią kolegi po fachu,albo milczą.
A gdzie jest miejsce na dobro pacjenta?
Może ,gdy środowisko lekarskie przyjmie inną postawę w sprawie błędów lekarskich zmieni się nastawienie społeczeństwa do nich .I nie będą zdarzały się takie przypadki,że pacjent boi dać się osłuchać.
Dlatego uważam,że w tym zawodzie powinno być przede wszystkim miejsce dla osób z powołaniem.



Fresa - 2006-10-12 14:25
Dot.: Błędy w sztuce lekarskiej....
  Kolejny przypadek:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomos...0,3676932.html
Cytat:
To miał być rutynowy zabieg wycięcia wyrostka robaczkowego. Lekarz, który stanął przy stole operacyjnym, oprócz wyrostka wyciął pacjentce jajnik.

- Byłam zdrową kobietą, teraz jestem wrakiem człowieka - mówi Joanna Zaniewska. - Ani przed zabiegiem, ani po nikt mi nie powiedział, co się stało i dlaczego pozbawiono mnie jajnika. Lekarz, który stanął przy stole operacyjnym, wykonał na mnie eksperyment. Jestem przekonana, że nie miał żadnych kwalifikacji ani kompetencji. Od tego tragicznego dnia minęło już sporo czasu, a mimo to wciąż nie czuję się dobrze. Są komplikacje i powikłania. Lekarze podejrzewają u mnie przepuklinę.

Sprawą od piątku zajmuje się białostocka prokuratura. Zarzuty, które lekarzom z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego stawia kobieta, są bardzo poważne.

- W rażący sposób zaniedbali swoje obowiązki i narazili mnie na śmierć. Do dziś nie wiem, dlaczego zostałam tak okaleczona - mówi Zaniewska.

Prokuratura o ewentualnym podjęciu śledztwa zdecyduje w ciągu miesiąca.
Cytat:
Kiedy wczoraj o wyjaśnienie poprosiliśmy dyrektorkę szpitala wojewódzkiego usłyszeliśmy:

- To wielka tajemnica. Nie mogę nic powiedzieć - utrzymywała Danuta Zawadzka. - Każdy pacjent przy przyjęciu do szpitala podpisuje oświadczenie, gdzie podaje nazwiska osób, które mogą być informowane o jego stanie zdrowia. W przypadku tej pani na oświadczeniu widniał napis: nikogo nie informować.

Z tej wypowiedzi wynika, że faktycznie pani Joanna Zaniewska była pacjentką szpitala. Jednak w tej samej rozmowie dyrektor Zawadzka jednoznacznie stwierdziła:

- Nie mogę potwierdzić, czy taka pacjentka była, bo to tajemnica.

Stwierdziła również, że lekarz, który operował pacjentkę, nie jest już pracownikiem szpitala. Dlaczego? Zawadzka na to pytanie nie chciała odpowiedzieć. Podobnie zbyła pytanie o przedoperacyjne konsultacje.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl