współżycie a wiara ...

współżycie a wiara ...





lelka01 - 2010-02-22 17:57
współżycie a wiara ...
  Drogie kobitki :). Mam otóż taki problem. Mam 24 lata, ona 26. Jesteśmy ze sobą ponad rok, bardzo sie kochamy i w ogóle :). Problem tkwi otóż w tym, że został on wychowany w bardzo katolickiej wierze, i chce rozpocząć współżycie dopiero po ślubie. Widzę, że jest mu "ciężko", że nie chce doprowadzić do stosunku, kończy się wszystko na pieszczotach. Ale z tego powodu on ma również wyrzuty sumienia, że tak nie można postępować. Już sama nie wiem jak mam sobie z tym radzić. Doradźcie coś, podnieście na duchu albo co. Aż boję się pomyśleć jaki będzie nie wypał w noc poślubną ;/. Eh co za życie ;/




perlaine - 2010-02-22 18:04
Dot.: współżycie a wiara ...
  "Jeśli kocha, to poczeka" - to zawsze mówiły kobiety, czasem trzeba postawić się w odwrotnej sytuacji. Seks nie jest najważniejszy, choć sama nie czekałam :-p Jeżeli zachowanie czystości jest dla niego ważne, powinnaś to uszanować, bez tego związek niestety się rozsypie. Gdy jedno zmusza drugie do czegoś, pojawiają się wyrzuty, a one nigdy nic dobrego nie wróżą. Nigdy nie miałam takiego problemu, ale myślę, że warto zadać sobie pytanie. Co jest ważniejsze - seks czy mężczyzna? ;) W noc poślubną może być niewypał, ale spójrz na to z innej strony. Będziesz tak stęskniona, że nawet tego nie zauważysz, a potem Wasze stosunki się poprawią :D
A jeśli to Ci nie odpowiada... Sama chyba znasz dokończenie tego zdania.



paula78 - 2010-02-22 18:06
Dot.: współżycie a wiara ...
  Pytanie czego ty chcesz ?
decyzja o seksie powinni podjąć wspolnie partnerzy a nie jeden decyduje za parę.

Co mozna zrobić ?jak ci nie odpowiada to cóż mozna sie rozstać.

Ja bym nie kupiła kota w worku ba nawet przed zakupem auta odbywasz jazde próbną :D



aktaga13 - 2010-02-22 18:08
Dot.: współżycie a wiara ...
  było już pełno takich wątków :szukaj:

podsumowując je wszystkie - masz twardy orzech do zgryzienia. ja bym w coś takiego nie szła, ale przecież seks to nie wszystko. chyba żadna z nas nie znajdzie rozwiązania.. :(




_vixen_ - 2010-02-22 18:11
Dot.: współżycie a wiara ...
  Jak dorosły, z definicji przynajmniej samodzielnie myślący człowiek, może doprowadzić do tego, że jego poczynaniami w wyrze będzie sterował ksiądz proboszcz i msza święta?
Dla mnie tacy faceci są skreśleni właśnie ze względu na brak umiejętności samodzielnego myślenia. Ale co kto lubi...



eyo - 2010-02-22 18:29
Dot.: współżycie a wiara ...
  Cytat:
Napisane przez _vixen_ (Wiadomość 17373596) Jak dorosły, z definicji przynajmniej samodzielnie myślący człowiek, może doprowadzić do tego, że jego poczynaniami w wyrze będzie sterował ksiądz proboszcz i msza święta?
Dla mnie tacy faceci są skreśleni właśnie ze względu na brak umiejętności samodzielnego myślenia. Ale co kto lubi...
to, że człowiek wierzy i zgadza się z założeniami swojej wiary Cię bulwersuje ?!
sorry ale dla mnie taki człowiek zyskuje ogromny szcunek chociażby dlatego, że nie jest gołosłownym katolikiem jak 98% polskich katolików i że naprawdę trzyma się swojej wiary...
przykro mi, że nie szanujesz takie postawy u drugiego człowieka a kwestie duchowowści i wiary znosisz do braku zdolności do samodzielnego myślenia ( równie dobrze ktoś o tobie może powiedzieć, że myślisz w płytkich kategoriach - traktujac ciebie tak jak ty tego faceta)

nie zebym ja była jakoś specjale religijna ale po prostu mam szacunek dla konsekwnetnych w swoich przekonaniach ludzi i włansie ich uważam za myślących i rozsądnych

nie wiem jak można nie uszanować cudzej religii nawet jak nie jest nasza własna
moze komuś przyszło do głowy że dla tego chłopaka ślub to coś wiecej niż podpisanie papierka i kilka przywilejów prawnych jak dla większości ludzi ? Może dla tego chłopaka ślub to własnie coś na co czeka z ekstytacja bo wie, że bedzie wiązało się ze związaniem się z drugim człowiekiem nie tylko duchowo ale i fizycznie ?

sorry ale moim zdaniem trzeba takie psotawy szanować a nie znosic do jakiegos marginesu - a jak komus taka sytuacja nie pasuje to nie ma prawa na nikim niczego wymuszac i po prostu odejsc



rapifen - 2010-02-22 18:29
Dot.: współżycie a wiara ...
  nie mam siły odpowiadac na taki temat. było ich tysiąc pięćset sto dziewięćset.
pieszczoty fajne, seks be. wesoło tam macie w główkach.



karolynka90 - 2010-02-22 18:34
Dot.: współżycie a wiara ...
  byyylyyy juz takie watki........

niby seks nie jest najwazniejszy, ale prawda jest taka, ze jesli sie nie wyprobujecie przed slubem, a potem - po slubie, nie dopasujecie pod wzgledem preferencji seksualnych, problemy z tym zwiazane moga "przeniesc sie" na inne sfery zycia i zwyczajnie moga powstac nieporozumienia, konflikty itp.

poza tym - seks nie, a pieszczoty tak?
jak juz jest taki pobozny, to wogole nie powinno byc takich sytuacji. jak to kiedys powiedzial mi pewien ksiadz: "z chlopakiem mozna calowac sie tylko tak, jak z tata..":brzydal:



ania128 - 2010-02-22 18:37
Dot.: współżycie a wiara ...
  Trzeba żyć tak żeby być w zgodzie ze sobą. Ciekawy temat, ale do porozumienia musicie dojść razem z partnerem. Nikt za was nie podejmie tej decyzji, ciężko cokolwiek doradzić. W każdym razie nic wbrew sobie!
Osobiście- też nie brałabym kota w worku...



Vivienne - 2010-02-22 21:41
Dot.: współżycie a wiara ...
  Albo uszanujesz jego religię albo odejdź.

Tylko bierz pod uwagę, że nie tylko seks przedmałżeński jest grzechem dla katolików, ale także antykoncepcja. Jeśli jesteś w stanie być w takim związku... Twój wybór.



Hedonia - 2010-02-23 00:16
Dot.: współżycie a wiara ...
  nie jestem katoliczką, ale nie chodzi czasem o obcowanie płciowe, jako takie ? od "pieszczot" do stosunku jeden krok.

jeśli uprawiacie peeting / seks moralny , po każdych tego typu pieszczotach on ma wyrzuty sumienia z powodu swej katolickiej oralności , zamiast być zadowolonym itd. ..
ja bym się nie czuła dobrze w takim związku.



Ilsa Lund - 2010-02-23 00:52
Dot.: współżycie a wiara ...
  dla mnie to wygląda tak, że jeżeli wiara zabrania stosunków seksualnych to nie ma na myśli tylko wprowadzania członka do pochwy ale też np. do ust, ponieważ narzeczeni w wierze katolickiej powinni czas razem spędzać na poznaniu siebie a nie na pieszczotach doprowadzających do orgazmu. Można się przytulić, pogłaskać włosy ale na pewno żaden ksiądz nie powie mu, że dobrze robi np. robiąc Ci minetkę. Jeżeli jednak podchodzi do utraty dziewictwa technicznie i uważa za ten moment właśnie wprowadzenie penisa do Twoich narządów rozrodczych no to możecie to zrobić po ślubie ale ja osobiście nie widzę różnicy w tym. Dobrze jeśli ta decyzja jest wspólna i oboje nie mieliście wcześniej doświadczenia bo wtedy nie tęskni się tak za seksem.



Heledore - 2010-02-23 09:56
Dot.: współżycie a wiara ...
  Cytat:
Napisane przez Ilsa Lund (Wiadomość 17382415) dla mnie to wygląda tak, że jeżeli wiara zabrania stosunków seksualnych to nie ma na myśli tylko wprowadzania członka do pochwy ale też np. do ust, ponieważ narzeczeni w wierze katolickiej powinni czas razem spędzać na poznaniu siebie a nie na pieszczotach doprowadzających do orgazmu. Można się przytulić, pogłaskać włosy ale na pewno żaden ksiądz nie powie mu, że dobrze robi np. robiąc Ci minetkę. Jeżeli jednak podchodzi do utraty dziewictwa technicznie i uważa za ten moment właśnie wprowadzenie penisa do Twoich narządów rozrodczych no to możecie to zrobić po ślubie ale ja osobiście nie widzę różnicy w tym. Dobrze jeśli ta decyzja jest wspólna i oboje nie mieliście wcześniej doświadczenia bo wtedy nie tęskni się tak za seksem.
Generalnie zgadzam się z pogrubionym. Chciałam tylko dodać, że kościół katolicki nie wymaga dziewictwa jako błony(bo tę można czasem przerwać chociażby majstrując przy tamponie, czy oddając się w ręce niewprawnego ginekologa ;) ), ale dziewictwa jako szeroko pojętej czystości. A więc, zakazuje wszelkich kontaktów o charakterze erotycznym.
Dodatkowo, seks oralny jest zakazany przez kościół. (można stosować te pieszczoty jako grę wstępna ale kościół zabrania szczytowania w ten sposób)



The light - 2010-02-23 13:00
Dot.: współżycie a wiara ...
  ale sie usmialam czytajac te wszystkie rady :D no kochana zastanow sie bo po slubie on bedzie chcial tylko "po Bozemu" :D bo inaczej bedzie mial wyrzuty sumienia



gerda300 - 2010-02-25 09:42
Dot.: współżycie a wiara ...
  Skoro ty nie kierujesz się zasadami tej wiary to albo - jestes wierząca i świadomie te zasady odrzucasz - ale wtedy doskonale byś rozumiała jego i nie musiałabyś się innych pytać i albo byś się na to godziła albo nie, albo zwyczanie jestes niewierząca - i ja myślę, że tak własnie jest.
Więc nasuwają mi się dwie sprawy - bo wojny na tle religijnym to na bank murowana sprawa w przyszłości:
1. Ty jestes nie wierząca - co widzisz w nawiedzonym ? - czy wiesz jakie to może pociągnac konsekwencje w przyszłości ? czy potrafisz z tym żyć ?
2. On jest wierzący - czemu chce się wplątać w związek z niewiernym ? jemu dziwię się jeszcze bardziej, bo chyba nie jest świadom tez tego co go czeka
Zwłaszcza, że ty nie masz nic do stracenia gdy małżeństwo się rozpadnie - a on ma.

Jest tez inna mozliwość podstawy tego problemu.
Może ten brak seksu to tylko jest jego wymówka. Może on zwyczajnie boi się przełamać z jakiejś bariery psychicznej a wszysto podpiera swoją wiarą. Musisz wybadac sprawę - bardzo szczezrze i powaznie z nim o tym porozmawiać. Jezeli jest właśnie tak musisz mu pomóc i jakoś tą sprawę rozwiązać musicie wspólnie bez forów internetowych.

Jezeli jednak nie jest tak i rzeczywiście chce on życ zgodnie z tym co mówi jego wiara - to albo TY tą wiarę zaakceptujesz albo nie zaakceptujesz. To jest twój swiadomy wybór, zanim jego dokonasz to ta wiarę dokładnie poznaj, bo seks nie jest jedyną rzeczą jaka może was dzielić. Musisz być w pełni świadoma w co się pakujesz.
A jemu powiedz, że musi byc w pełni swiadomy że związuje się z kimś nazwijmy to "spoza" kręgu i niech ma świadomosć, że wielokrotnie pociągniesz go za sobą w czyny jakich robienie jest sprzeczne z zasadami jego wiary i że w wypadku gdy wasze ewentualne małżeństwo się nie ułoży i rozpadnie - to obudzi się on z ręka w nocniku i z płaczem.

Tutaj jest wasz problem. Seks to w tym wypadku wierzchołek góry lodowej - na obecną chwilę i nie wiem dlaczego ty widzisz problem właśnie w braku współżycia a nie u podstawy tego problemu.
Pamiętaj mężczyzna i kobieta są tam zbudowani, że nie jest mozliwe by jedno nie pasowało do drugiego - tu jest otwór a tu co innego i musi pasować - o to sie nie martw.
Seksu uczymy się całe życie i ciała partnera tak samo, uczymy się wspólnie siebie - na tym to polega.
To co kto lubi możecie dyskutowac zawsze i poznać potrzeby i zboczenia drugiej osoby - zwłaszcza, że temat nie jest wam obcy.



ania128 - 2010-02-26 07:21
Dot.: współżycie a wiara ...
  Gdybym miała wziąć ślub z facetem i byłabym dziewicą, to myślę że prędzej czy później chciałabym spróbować z kimś innym... Jestem wychowana w wierze katolickiej, lecz naprawdę wiele rzeczy mi się nie podoba, m.in. to że nie można planować rodziny (no chyba że metoda kalendarzykową, która często zawodzi), seks po ślubie (seks oralny zakazany), celibat wśród księży i zakonnic (ludzie, przecież to chore, to też ludzie i aby normalnie egzystować muszą dać upust swoim potrzebą, a masturbacja w naszej wierze to również grzech)... etc... etc... I co niektóre Panie- proszę się nie unosić, bo każdy ma prawo do własnej opinii.



gerda300 - 2010-02-26 13:13
Dot.: współżycie a wiara ...
  Nikt sie nie będzie bo i po co. Jesli poszukujesz usprawiedliwienia za swoje wybory to go tutaj nie znajdziesz. Dla mnie nie robisz tego co robisz i nie myslisz tego co myslisz - dla nikogo oprócz siebie samej tego nie robisz. Aczkolwiek za nasze wybory płacą czasami inni.



Rena - 2010-02-26 14:19
Dot.: współżycie a wiara ...
  Cytat:
Napisane przez lelka01 (Wiadomość 17373240) Drogie kobitki :). Mam otóż taki problem. Mam 24 lata, ona 26. Jesteśmy ze sobą ponad rok, bardzo sie kochamy i w ogóle :). Problem tkwi otóż w tym, że został on wychowany w bardzo katolickiej wierze, i chce rozpocząć współżycie dopiero po ślubie. Widzę, że jest mu "ciężko", że nie chce doprowadzić do stosunku, kończy się wszystko na pieszczotach. Ale z tego powodu on ma również wyrzuty sumienia, że tak nie można postępować. Już sama nie wiem jak mam sobie z tym radzić. Doradźcie coś, podnieście na duchu albo co. Aż boję się pomyśleć jaki będzie nie wypał w noc poślubną ;/. Eh co za życie ;/ To nie pozwol mu i na te pieszczoty :D
Ja to w ogole nie umialabym byc w zwiazku z katolikiem. ;)
Nic do katolikow nie mam, ale blizej niz kolega to nie widze w swoim zyciu.



Anethka - 2010-02-26 15:15
Dot.: współżycie a wiara ...
  Cytat:
Napisane przez Rena (Wiadomość 17471539) To nie pozwol mu i na te pieszczoty :D
Ja to w ogole nie umialabym byc w zwiazku z katolikiem. ;)
Nic do katolikow nie mam, ale blizej niz kolega to nie widze w swoim zyciu.
:ehem: Mam tak samo.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl