TOTALNY ZAMĘT W GŁOWIE!!!!!!
TOTALNY ZAMĘT W GŁOWIE!!!!!!
anetamilosz - 2003-04-25 15:01
TOTALNY ZAMĘT W GŁOWIE!!!!!!
Witam wszystkich [img]icons/icon40.gif[/img]
zaraz wam wyjaśnię o co mi chodzi..
Od jakiekoś czasu zaczęłam używać kosmetyków zwalczających cellulitis, zaczynałam od Avonu (wykorzystując promocje [img]icons/icon7.gif[/img] )
później była kolej na inne firmy..smarowałam, masowałam i dam sobie rękę uciąć, że jakieś efekty widziałam
[img]icons/icon7.gif[/img] [img]icons/icon7.gif[/img]
teraz po urodzeniu dzieciaczka miałam zamiar sięgnąć po kolejne tym razem troche droższe, bo dla kobiet karmiących...ale wczoraj trafiłam na forum medycyna estetyczna, otworzyłam watek związany z preparatami antycellulit i co sie dowiedziałam?????????
Że żadne kremy nam nie pomogą ŻADNE!!!!!!!!!!!!!!
[img]icons/icon24.gif[/img]
Aż usiadłam z wrażenia, jak ujrzałam wypowiedź dr Jankowiaka
[img]icons/icon22.gif[/img]
I jak tu być mądrym???
Właśnie dziewczyny, co wy o tym sądziecie, może macie własne spostrzeżenia, opinie, doświadczenia...
Piszcie, może wreszcie razem dojdziemy do jakiś realnych wniosków...
Całuski [img]icons/icon40.gif[/img]
Aneta.M
kb - 2003-04-25 15:35
Aneto, poczytaj jeszcze ten wątek, może to ci bardziej wyjaśni jakie są realne fakty:
http://www.wizaz.pl/w-agora/view.php...ern=szarlatani
Kasiarzyna - 2003-04-25 15:38
Już mówie o co chodzi.Znalazłaś informacje, które są prawdą.Kremy przeciw cellulitis nie działają, że wystarczy sie posmarowac pare razy i juz nie masz tzw: "pomarańczowej skórki".Kremy te nie niszczą cellulitisu lecz działają tak,że tłuszcz w komórkach sie uwalnia.No nie wiem czy tak jest ale cos w tym stylu:)Chodzi o to ze to wspomaga w zwalczaniu Cellulite.Nie wiem jak ci to wytlumaczyc.Mam pewien żel(mamy) i napisze co na nim jest napisane."Działanie lipolityczne retinolu, czyli rozkład tłuszczów do wolnych kwasów tłuszczowych połączonych z ich eliminacją z komórek zostało potwierdzone przez wiodące laboratoria na świecie.Zapewne nic z tego nie zrozumiesz a więc radze wejśc w ten link i dokładnie wszystko przeczytać.http://www.wizaz.pl/cellulitis_nowosci.php
anetamilosz - 2003-04-25 19:48
O to wlaśnie mi chodziło.. Nie twierdzę że same kremy mają zdziałać cuda, efekt jest widoczny w połączeniu z odpowiednim odżywianiem, masażem i ruchem...Jest dla mnie nadzieja!!!!! [img]icons/icon7.gif[/img]
Ale co z rozstępami w zaawansowanym stadium rozwoju? Czy stosowanie wszystkich tych preparatów wspomagających rozkład tłuszczów spowoduje również wyblaknięcie dużych rozstępów? Nie mówię juz o zlikwidowaniu ich, bo to chyba nie możliwe...
Czy w takim razie kobiety po ciąży już zawsze będą "ozdobione" nimi np. na brzuchu???
Rozstępy to przecież rozściągnięcie skóry w wyniku gwałtownego przyrostu masy ciała lub szybkim powiększaniem się brzuszka w ostatnich miesiącach ciąży, prawda?
syluśka - 2003-04-25 20:17
rozstępy pojawiają się wskutek szybkiego przyrostu masy ciała,oraz-paradoksalnie-wskutek szybkiego chudnięcia
anetamilosz - 2003-04-25 20:57
Wiem, ale co dalej z nimi? Już zawsze mam być skazana na unikanie kostiumu kapielowego? Żadna frajda pokazywać wszystkim brzuszek upiększony rozstępami????? [img]icons/icon9.gif[/img]
Są podobno możliwości usunięcia laserowo, ale nic więcej o tym nie wiem, może ktoś wie ile takie zabiegi kosztuja?
systematica - 2003-04-26 06:31
Anetko, trudno mi dyskutować o skuteczności wspomagania różnymi kremami cellulitu, bo nie mam żadnych doświadczeń w tej sprawie.
Ale powtórzę to, co już gdzieś na tym forum pisałam, bo Twój głos brzmi dramatycznie i nie chcę, żebyś straciła nadzieję na poprawę wyglądu skóry:
Otóż, z mojego subiektywnego doświadczenia wynika, że MOŻNA bardzo poważnie zmniejszyć widoczność nawet starych rozstępów, stosując bardzo systematycznie dobre kremy.
Ja głos pana doktora traktuję jako skrót myślowy : zgadzam się, rozstępu rozumianego jako pęknięcie tkanki łącznej usunąć się nie da za pomocą kremu, ale można przywrócić normalny, lub prawie normalny wygląd skórze - a o to przecież głównie nam chodzi, prawda ?
No i w tym zakresie z mojego doświadczenia wynika, że kremy bardzo różnią się skutecznością działania. Sam masaż na pewno nie wystarcza do pozbycia się problemu. Prosty przykład: stosowałam krem przeciwko rozstępom (starym, ponad 10 lat je miałam - bo kiedyś zakup dobrych środków przekraczał moje możliwości finansowe) 2 x dziennie i po dwóch miesiącach mogłam już widzieć pierwsze pozytywne efekty - w sumie kuracja trwała kilka miesięcy, może rok nawet, ale pozostało tylko kilka wąskich, niezbyt rzucających się w oczy rysek, inne calkowicie zniknęły.
Z masażem nie przesadzałam - po prostu wcierałam krem aż się wchłonął całkowicie, czyli ok. minutę.
Potem zrobiłam sobie przerwę, bo kupiłam sobie kremik ujędrniający do biustu i chciałam sprawdzić jego skuteczność, a przy okazji zaobserwować, czy efekty kremu przeciwko rozstępom sa trwałe.
Pocieszę Cię : są trwałe, ale gdy używam kremu ujędrniającego (taki sma sposób aplikacji, 2 razy dziennie + delikatny masaż), wygląd pozostałych rozstępów jakoś nie zmienia się - a po czterech miesiącach musiałyby być juz jakieś rezultaty, jeśli przyjąć, że to masaż działa a nie kremy.
Dla mnie wnioski są jednoznaczne: to że nie ma naukowych dowodów na skuteczność działania kremów przeciw rozstepów dla mnie oznacza wyłącznie, że nikomu nie chciało się dotychczas takich badań przeprowadzić (no pewnie - wymagałoby to żmudnego roku badań, a na pewno trudno jest znaleźć odpowiednią grupę kobiet, które przez tak długi czas będą absolutnie konsekwentne w stosowaniu kremu (szczególnie wiedząc, że ktoś w badanej grupie dostaje placebo [img]icons/icon12.gif[/img] ). A żeby otrzymać obiektywne wyniki, trzeba by chyba kontrolować, że codziennie i prawidłowo te kremy stosują ...
Ot i cała tajemnica braku naukowych dowodów, wg mnie.
Głowa do góry i bierz się do dzialania ! [img]icons/icon7.gif[/img]
[img]icons/icon40.gif[/img]
anetamilosz - 2003-04-26 08:29
Teraz już wiem, że jest sens!!!!!
Buziaczki [img]icons/icon7.gif[/img] [img]icons/icon7.gif[/img] [img]icons/icon7.gif[/img]
beliczek - 2003-04-26 10:31
do magi -systematica
droga kolezanko-wizazanko! piszesz ze pozbylas sie starych rozsepow. ja w lutym tego roku urodzilam coreczke i mam strasznie poorany bruzdami brzuch i biodra. czy moglabys mi powiedziec czego uzywalas zeby zauwazyc w miare pozytywne zmainy. dziekuje ci z gory za rade. pozdrawiam!!!
beliczek - 2003-04-26 10:33
wiem co czujesz bo mam identyczny problem jak ty. ciaza zabrala mi ladna skore i zgrabne cialo i troche mnie to podlamuje ostatnio. trzymaj sie cieplo!! pozdrowienia dla dzieciatka!!
syluśka - 2003-04-26 13:40
Zastępy po jakimś czasie się rozjaśniają...
Iwonalodz - 2003-04-26 13:50
Ja tam się smaruje wszystkim co mi wpadnie w łapki na cellulit [img]icons/icon10.gif[/img] W myśl zasady żebym potem nie mówiła,że nic nie robię w tym kierunku [img]icons/icon10.gif[/img]
Przede wszystkim wydaje mi się, że te preparaty fajnie napinają i ujędrniaja skórę [img]icons/icon28.gif[/img]
A cellulit tez mniejszy [img]icons/icon10.gif[/img]
To moje zdanie subiektywne [img]icons/icon10.gif[/img] wolno polemizować ale ja i tak wiem swoje [img]icons/icon28.gif[/img]
Używam bo lubię, bo wydaje mi się że skutkują [img]icons/icon10.gif[/img]
I nie mam prawie widocznego cellulitu [img]icons/icon10.gif[/img] Widzą tylko znawcy i Ci co maja dobry wzrok [img]icons/icon12.gif[/img]
Głowa do góry [img]icons/icon7.gif[/img]
A wiarę mieć trzeba [img]icons/icon10.gif[/img]
[img]icons/icon40.gif[/img]
kb - 2003-04-26 15:04
Dla mnie wnioski są jednoznaczne: to że nie ma naukowych dowodów na skuteczność działania kremów przeciw rozstepów dla mnie oznacza wyłącznie, że nikomu nie chciało się dotychczas takich badań przeprowadzić (no pewnie - wymagałoby to żmudnego roku badań, a na pewno trudno jest znaleźć odpowiednią grupę kobiet, które przez tak długi czas będą absolutnie konsekwentne w stosowaniu kremu (szczególnie wiedząc, że ktoś w badanej grupie dostaje placebo ). A żeby otrzymać obiektywne wyniki, trzeba by chyba kontrolować, że codziennie i prawidłowo te kremy stosują ...
Ot i cała tajemnica braku naukowych dowodów, wg mnie.
Mylisz sie Magus, takie badania zostaly wykonane, zmudne, dlugie badania wykonywane sa bardzo czesto i znajduje sie mnostwo ochotniczek, ktore nawet przez rok decyduja sie wcierac kremy, masci i inne specyfiki.
Piotr - 2003-04-26 18:45
Pozwolę sobie na wtrącenie paru słów do tematu "kuracji rozstepów i cellulitu". Mój punkt widzenia to punkt masażysty, mężczyzny, praktykującego od lat specjalistyczne masaże przede wszystkim w szeroko pojetej medycynie estetycznej i kosmetyce. Pracuję z lekarzami tej specjalności.
Chciałbym prosić o wytłumaczenie kilku zagadnień z Waszego, czyli kobiecego punktu widzenia. Nadmieniam po raz kolejny, iz sciśle wspołpracuje od lat z kosmetyczkami, jednak jest to wspołpraca powiedzmy sobie z tradycyjnymi kosmetyczkami które praktykują od lat i za przeproszeniem na prostym kremie, balsamie, serum i waciku potrafia wyczarowac na pewno więcej niż (bez obrazy) najmłodsze adeptki sztuki kosmetycznej, które jak wierne owieczki daja sie omamić przesadzonej reklamie firm kosmetycznych i ślepo wierzą w to co napisane. Jeżeli kosmetyczka praktykuje chociaż parę lat to wie co działa a w co mozna ewentualnie jedynie wierzyć.
Poza tym przemyslenia które tu zamieszczam są związane z obecnością na wielu kongresach kosmetycznych a takze ostatnio na Kongresie Medycyny Estetycznej w Rzymie. Mowa tu o medycznym a nie kosmetycznym punkcie widzenia.
Moje drogie koleżanki prosze jeżeli to mozliwe o odpowiedz.
1. Słysze czesto od kosmetyczek - że firmy prowadzą zbyt inwazyjną, agresywna reklamę a potem klientki maja pretensje że to nie działa lub co najgorsze ... może kosmetyk nie jest orginalny. W wielu szkołach taką reklamą bombarduje się juz same słuchaczki. Wyjscie jest proste. Jeżeli dana firma oferuje kosmetyki zmniejszajace rozstępy lub cellulit, to zaproponujcie najpierw niech przez kilka miesiecy przetestuja je na was, a potem wypowiecie swoje zdanie. Czy jest to mozliwe czy nie?
2. Macie pretensje że wiele szkół ma nieco staroswieckie poglady na kosmetykę w ogóle. Czy nie mozna tego zmienić. Przecież to są szkoły prywatne i płacicie niebagatelne czesne, czy nie da się zmienić tych poglądów?
3. Obecnie jeszcze czesto na kremach i oliwkach pisze .... zwalcza cellulitis. Na nie! Jeżeli ktos pisze w dniu dzisiejszym cellulitis to właściwie nie wie o czym pisze. Chodzi drogie Panie o cellulit. Nikomu nie życzę aby miał faktyczny cellulitis.
Owszem nawet na mojej starej reklamie z przed 4 lat pisze ... cellulitis , moło tego- nawet na wielu pracach medycznych z przed 3-4 lat pisze także cellulitis.
No ale dzisiaj należy wyraźnie te terminy odróznić.
Czy nie uważanie że bezmyslne szafowanie tymi terminami dyskredytuje już na wstępie firmy kosmetyczne?
4.Wiele pracujacych kosmetyczek u kogoś... żali się że są wręcz nakłaniane do mówienia półprawdy o kosmetykach. Szczególnie ma to miejsce w bardziej powiedzmy ekskluzywnych salonach. A wedługo właścicieli klientka ma zawsze racje bo płaci. Co mozecie z tym zrobić?
5. Jak to sie dzieje że w czasie kiedy środowiska medyczne, kosmetyczne, badania naukowe, dyskredytują opalanie zarówno na słońcu jak i w solarium. Uważane jest naukowo za szkodliwe, a mimo to rozejrzyjcie się na najblizszym kongresie kosmetycznym jaką mają karnacje kosmetyczki które mają nieść kaganek wiedzy o urodzie. Złosliwi twierdzą - nie martw sie za kilka lat medycyna estetyczna bedzie miała jeszcze wiecej do zrobienia. Codziennie mam dowody na to co sie dzieje ze skórą poddanej intensywnemu opalaniu. Strach pomyśleć.
Dlaczego nie dopuszczacie prawdy o opalaniu i szkodliwym wpływie na skórę?
6. Jeżeli chodzi o rozstępy, metodami kosmetycznymi i masażami mozna zmniejszyć wizualny, estetyczny efekt niektórych rozstępów, polega to na misternym, krok po kroku opracowaniu tych miejsc za pomoca masażu tkanki łącznej (praca dla cierpliwych).
Ale tak naprawdę w przypadku stałych, głebszych rozstepów nie obejdzie sie bez zabiegów medycyny estetycznej.
Moje pytanie - co z profilaktyka rozstępów, szczególnie w okresie macierzyństwa? Dieta,zabiegi przygotowawcze, masaż itd?
7. Ostatnio były przeprowadzane badania rynkowe dotyczace bodaj prasy w ogóle i co sie okazuje, zapytane w ankiecie kobiety jaką znają prasę dotyczącą urody .... wymieniały nawet po kilkanascie tytułów. Ale zapytane o prasę dotyczącą zdrowia były w stanie wymienić zaledwie 1-2 pozycje. No lepiej nie pytać panów.
Daje do myslenia, no nie?
Czyż nie jest to smutne?
8. Z punktu widzenia autorytetów medycyny estetycznej, co mogłem stwierdzić także ostatnio min na konferencji w Rzymie, jednym z najbardziej skutecznych zabiegów zmniejszajacych cellulit jest masaż i to drenaż limfatyczny wykonywany ręcznie. Jak to się dzieje że salony odnowy i SPA ładuja ogromne kwoty na "modny" sprzęt mechaniczny i elektroniczny a nie zatrudniają dobrze wykwalifikowanych terapeutów masażu?
Także daje do myslenia?
Moze tyle na początek, prosze o pomoc i kobiecy punkt widzenia.
Pozdrawiam serdecznie, naprawdę życzliwy, Piotr.
misio - 2003-04-26 22:04
Do Beliczka.Dwa mieś to za mało żebyś była zadowolona ze swego ciała po ciąży(nie wyglądu a ciała).Smutne to ale prawdziwe-o czym nikt nie mówi przy okazji ciaż.Daj sobie więcej czasu.Przykro mi,że to mówię ,ale jeśli zrobiły Ci się rozstępy to bikini w tym sezonie raczej odpada.Z czasem jednak są coraz mniej widoczne.Wiem,bo mam 2-letniego synka
systematica - 2003-04-26 22:28
Z tych, które u mnie wywołują halucynacje [img]icons/icon12.gif[/img] polegające na widzeniu zmniejszenia, a nawet znikania rozstępów, wymienię : Yves Rocher z serii Bioptimale, Galenic Elancyl Reducteur Vergetures i Vichy Special Vergetures.
systematica - 2003-04-26 22:38
Barbara Kwiatkowska napisał(a):
> Dla mnie wnioski są jednoznaczne: to że nie ma naukowych dowodów na skuteczność działania kremów przeciw rozstepów dla mnie oznacza wyłącznie, że nikomu nie chciało się dotychczas takich badań przeprowadzić (no pewnie - wymagałoby to żmudnego roku badań, a na pewno trudno jest znaleźć odpowiednią grupę kobiet, które przez tak długi czas będą absolutnie konsekwentne w stosowaniu kremu (szczególnie wiedząc, że ktoś w badanej grupie dostaje placebo ). A żeby otrzymać obiektywne wyniki, trzeba by chyba kontrolować, że codziennie i prawidłowo te kremy stosują ...
> Ot i cała tajemnica braku naukowych dowodów, wg mnie.
>
>
> Mylisz sie Magus, takie badania zostaly wykonane, zmudne, dlugie badania wykonywane sa bardzo czesto i znajduje sie mnostwo ochotniczek, ktore nawet przez rok decyduja sie wcierac kremy, masci i inne specyfiki.
Basieńko [img]icons/icon7.gif[/img]
Domyślam się, że wyniki tych badań nie są dostępne w internecie, w każdym razie w publicznych zasobach ?
Bo szukałam intensywnie takich informacji i nic nie znalalzłam w angielskojęzycznych zasobach ...
A sprawa jest dla mnie o tyle frapująca, że osobiście jestem przekonana o skuteczności niektórych preparatów przeciw rozstępom, w związku z czym stwierdzenie, ze naukowo udowodniono nieskutecznośc WSZYSTKICH środków mnie z lekka zdumiewa ... chciałabym wiedzieć więcej na ten temat [img]icons/icon7.gif[/img]
Co innego, jeśli wiadomość brzmiałaby "stwierdzono nieskuteczność wszystkich, które poddano badaniom" [img]icons/icon12.gif[/img] - jeśli wśród nich nie było tych, które mile wspominam, to jeszcze nie potrzebuję psychiatry [img]icons/icon10.gif[/img]
Beata - 2003-04-27 11:34
Zgłaszam się do odpowiedzi.Zaznaczam ,że są to wyłącznie moje doświadczenia i obserwacje.
1.Firmy kosmetyczne przeważnie prowadzą agresywną reklamę,kosmetyczka pracująca kilka lat w zawodzie tak jak Pan napisał jest w stanie szybko oddzielić obietnice od rzeczywistości.Kobietom nie związanym zawodowo z kosmetyką jest zdecydowanie trudniej więc rozczarowania zdarzają sie częściej.Obawiam się ,że firmy kosmetyczne nie zechcą udostępnić swoich produktów kosmetyczkom do testów - ewentualnie kosmetyczka może zakupić preparaty danej firmy i sama na sobie je testować (tylko tu też jest problem - ile tych kosmetyków można przetestować?Czas, koszty tych testów? Poza tym to ,że akurat mnie będą odpowiadały dane kosmetyki nie znaczy ,że każdej mojej klientce też będą pasowały). Ja w moim Studio Urody wykonuję zabiegi na ciało , ale nie obiecuję klientkom ,że dzięki tym zabiegom cellulit zniknie,że schudną. Jedyne co mogę obiecać to to ,że po serii zabiegów będzie ładniejsza skóra (lepiej napięta, wygładzona) a samopoczucie także się poprawi gdyż to bardzo relaksujące zabiegi.Zachęcam natomiast do ruchu, zdrowej diety i intensywnej , regularnej pielęgnacji ciała w domu - zabiegi w gabinecie traktuję jako wspomaganie.
2.Nie wiem jak jest teraz ,ale ja też uczyłam się w szkole prywatnej i niestety nic nie można było zmienić - to było ok.9 lat temu i jak porównuję dzisiejsze możliwości kształcenia a to co było dostępne wówczas to wiem ,że nie wiele można było zmienić (nie było kosmetyków, czasopisma dopiero raczkowały, wszelkie kongresy ,spotkania kosmetyczne też , nie było tylu firm kosmetycznych ,ani pokazów firmowych).A dzisiaj ... zauważam ,że wielu uczennicom szkół kosmetycznych nawet nie chce się uczyć, uciekają z zajęć,zaliczają na zazsadzie :zakuć,zdać,zapomnieć. Wiedzę wyniesioną ze szkoły mają tak nikłą ,że mnie to przeraża (wyobraża Pan sobie ,że absolwentka szkoły kosmetycznej bardzo często nie potrafi określić rodzaju cery ani nawet nie zna budowy skóry!).Wiele osób trafia do szkół kosmetycznych tylko dlatego ,że nie dostały sie na studia ,albo dlatego ,że nie wiedziały co chciałyby studiować.Czego w takim razie wymagać od dyrekcji i nauczycieli w szkołach kosmetycznych jeśli młodzież tam się ucząca nie ma wymagań wobec siebie?! (Przepraszam wszystkie pilne,przykładające się do nauki uczennice szkół kosmetycznych - nie chciałabym "wrzucać wszystkich do jednego worka",ale tych naprawdę odpowiedzialnych osób jest niestety tak bardzo mało).
3. bezmyślne szafowanie terminami"cellulitis" i "cellulit" dyskredytuje już na wstępie firmy kosmetyczne.
Zastanawia mnie jak to możliwe aby popełniane były takie podstawowe błędy.
4. W moim Studio Urody nie obiecujemy klientkom cudów. Ja i moje kosmetyczki nigdy nie mówimy klientkom półprawdy , a jeśli zdarzy się tak ,że firma kosmetyczna przekona mnie do swoich produktów ,ale zauważę ,że efekty pracy nie pokrywają się z obietnicami to bardzo szybko rezygnuję z tych kosmetyków. Jeśli ja nie jestem przekonana do pozytywnych efektów działania kosmetyków to nie przekonam do nich mojej klientki. Jeśli klientka płaci za zabieg to ma prawo wymagać aby był on przeprowadzony fachowo , zadaniem kosmetyczki jest przekazanie jak największej wiedzy o produkcie oraz o samym zabiegu.
5.Kosmetyczka , która ma "spaloną" w solarium skórę nie jest autorytetem dla swojej klientki. Opalanie skóry (na słońcu czy w solarium) jest szkodliwe jednak lekko zabrązowiona skóra poprawia wygląd , samoocenę i tym samym samopoczucie - o tym jak opalać się aby wyrządzić skórze jak najmniej krzywdy pisałam w artykule na www.wizaz.pl
Są osoby , które nie zrezygnują z opalania , dlatego warto aby zapoznały się z moimi wskazówkami na ten temat.
6. O profilaktyce rozstępów mówię już nastolatkom,moje klientki , które są w ciąży są dokładnie instruowane jeśli chodzi o możliwości profilaktyki.W przypadku masażu w okresie macierzyństwa (mam na myśli czas ciąży , a nie czas już po porodzie)próbowałam opowiadać klientkom o proponowanym przez Pana masażu - zainteresowanie jest ,ale obawy związane z masażem są tak duże ,że przewyższają zainteresowanie, w dodatku spotkałam się z bardzo negatywnym nastawieniem lekarzy ginekologów-położników do wszelkich zabiegów dla kobiet w ciąży (co za zacofanie! Przecież jeśli ciąża przebiega prawidłowo, kobieta nie musi leżeć to dlaczego traktować ją jak chorą. To czas kiedy powinna być szczególnie zadbana i piękna , a przy tym wszelkie formy relaksu są bardzo potrzebne)
7. Smutne. Może spróbujmy stworzyć listę polecanych czasopism o zdrowiu (a dla większej zachęty także o urodzie)?
8.To chyba kwestia przekonania ,że nowoczesny sprzęt jest skuteczniejszy , podążanie za modą , nowościami ,kwestatia także konkurencji - jeśli inne salony mają taki sprzęt to klientki będą bardziej zainteresowane niż tradycyjnymi zabiegami. Ja jestem właśnie w trakcie rozmów z wykwalifikowanym masażystą - rehabilitantem - będziemy próbowali przekonać klientki ,ze właśnie masaż, drenaż są tymi najskuteczniejszymi metodami.
Panie Piotrze większość pytań , które Pan zadał skierowana jest do kosmetyczek - ciekawe kto jesze oprócz mnie zechce się wypowiedzieć?
Piotr - 2003-04-27 17:02
W swoim imieniu dziękuję za odpowiedzi. Czyta Pani w moich myslach. Wiem ze ten wątek nadaje się lepiej na Forum Kosmetyczne, ale tak juz wyszło. Z drugiej strony świadkami dyskusji są osoby które uczęszczają na zabiegi, a nie wykonują ich. Może bedą w stanie zmobilizować władczynie urody.
Swoją drogą szkoda że ten Szczecin jest zadaleko.
Pani Beato mam jeszcze jedno pytanie, jeśli można. Czy w szkołach kosmetycznych, wizażu itd, jest cos takiego jak "szkoła stosowania perfum i substancji zapachowych? Nie mam na myśli olejków eterycznych do aromaterapii.
Nam przynajmniej (zarówno na Wydziale Masażu Leczniczego w Krakowie jak i w szkole w Stanach)wpajało się , iz osoba wykonujaca wszelki zabiegi jak masaż, SPA, kosmetyka, itd nie powinna stosować intensywnych perfum. Dlaczego? Bo w raz ze środkami kosmetycznymi stanowi to dla klienta iscie mieszankę wybuchową dla zmysłów.
Poza tym jest cos takiego jak umiar w stosowaniu perfum zarówno dla mężczyzn jak i kobiet. Ostatnio podczas kongresu powietrze było tak naładowane zapachami ze obawiałem sie, iz sala eksploduje przy najmniejszej zapruszonej iskrze!!!
Rozumiem część targowa, ekspozycje ale sala konferencyjna.
Często przechodzimy przez ulice i wręcz czujemy kosmetyki osoby po drugiej stronie. To nie jest moja złosliwość ale chyba jest cos takiego jak umiar w stosowaniu perfum.
Co Pani o tym mysli.
Pozdrawiam Piotr
lejka - 2003-04-27 17:13
Panie Piotrze, nie miałam jeszcze z panem przyjemności podyskutować... [img]icons/icon10.gif[/img] Więc oto JA, wizazowa maruda. [img]icons/icon7.gif[/img]
Przepraszam za wtręt, ale bardzo ciekawy temat pan rzucił.
Według mnie perfumy powinny zniewalać, ale nie intensywnością, a zapachem... I powinny być ledwo wyczuwalne, aby ten, na kim nam zalezy, zbliżał się do nas. [img]icons/icon10.gif[/img] Przetestowane. [img]icons/icon7.gif[/img]
Niestety, niektórym chyba wydaje się, ze im więcej, tym lepiej... A jak moi koledzy - i kolezanki niestety też!!! - używają perfum i dezodorantów po WF-ie... Bleee... W całej sali potem, za przeproszeniem, ŚMIERDZI!!!
Do tego dochodzi problem niewyczuwania zapchu po pewnym czasie, podobno przecież nas nos sie przyzwyczaja i lejemy na siebie wiecej i więcej, bo wydaje nam się, że nic nie czuć... A to nieprawda, my nie czujemy, za to inni jak najbardziej!!!
No i jeszcze trwałść - czasem marna, niektórym wydaje sie, że jak wypsiukają więcej, bedzie dłużej pachnieć... Niestety, nie, dlatego mimo ceny warto inwestować w dobre perfumy i tak wystarczą na dłuzej niż inne.
Koniec monologu. [img]icons/icon7.gif[/img]
Beata - 2003-04-27 19:05
Oj, ma Pan rację co do braku umiejętności stosowania perfum. Niewiedza dotyka zarówno kobiety jak i mężczyzn. Większości osób wydaje się ,że szczytem elegancji jest "ciągnący" się za nimi zapach. W gabinetach kosmetycznych zapach jest i tak zwykle dość intensywny (zapach kosmetyków, wosku do depilacji olejków eterycznych) jeśli dojdzie do tego jeszcze zbyt intensywna woń perfum kosmetyczki i przychodzących klientek to nie pozostaje nic innego jak tylko wietrzyć, wietrzyć.
Jest jeszcze druga strona medalu... zastanawiam się często jak to jest ,że wiele osób nie wie o istnieniu kosmetyku tak podstawowego jak antyperspirant.Wiele osób poci się tak bardzo ,że ich woń jest bardzo nieprzyjemna dla innych osób. W tak prosty sposób można zaradzić temu problemowi - wystarczą podstawowe zabiegi higieniczne , zastosowanie właściwego preparatu pod paszki i ... nie ma problemu.
Jeszcze bardziej zastanawia mnie to, że często osoby z wyższym wykształceniem , wydawałoby się ,że z manierami roztaczają wokół siebie "zapaszek". Próbuję delikatnie uświadomić takiej osobie ,że w prosty sposób można problem zlikwidować - ale zawsze czuję się niezręcznie - szczególnie gdy muszę pouczać osobę starszą ode mnie. Co innego z nastolatkami -tu jest łatwiej gdyż ta grupa(myślę oczywiście o osobach korzystających z gabinetów kosmetycznych) jest otwarta na wszelkie rady , a jeśli poradzę coś co zmniejsza lub likwiduje problem to spotykam się z zadowoleniem i wdzięcznością młodej klientki (lub klienta.
A skoro już poruszyłam temat brzydkiego "zapaszku" to jeszcze wspomnę o jednej sprawie , która też mnie często nurtuje. Wiele ludzi nie dba wogóle o higienę ciała, włosów - zastanawia mnie to ,że kobiety chcą pięknie wyglądać a zapominają ,że uroda zaczyna się od czystości.
I tu ciekawostka nie zdarzyło mi się jeszcze aby na zabieg kosmetyczny do gabinetu przyszedł brudny mężczyzna! Panowie , którzy przychodzą do kosmetyczki są czyści , ogoleni,pachnący, mają czyste ubranie.Z paniami bywa różnie - zdarza się brudna szyja,"zapaszek",nie zbyt świerze dłonie i stopy, nie wspomnę o bieliźnie.Na szczęście takie przypadki nie są częste - ale wspominam o tym gdyż się zdarzają.
Kosmetyczka znajduje się w bardzo kłopotliwej sytuacji gdyż powinna zwrócić uwagę klientce - a to trudne.
Pan w swojej pracy też na pewno spotyka się z podobnym problemem.
Piotr - 2003-04-27 23:31
A co ja mam powiedzieć! Prosze sobie wyobrazić całościowy masaż jeżeli widzę takie problemy jak Pani. Na szczęście lata pracy uczą rozwiązywania takich problemów.
Ale teraz bedzie trochę śmiesznie. Wie Pani ze czesto osoby - światłe a jakże - pytają mnie czy po masażu mozna brać prysznic!!!
Co proszę? No wie Pan chodzi o to czy ten krem czy oliwka ma sie wchłaniać.
Może łatwiej na wesoło.
Pozdrowienia dla Szczecina, Piotr.