Różnica między rozmawianiem o kimś, a obgadywaniem?
Różnica między rozmawianiem o kimś, a obgadywaniem?
Anisia25 - 2004-09-27 10:00
Różnica między rozmawianiem o kimś, a obgadywaniem?
Cóż, mam taki problem.. generalnie jestem zawiedziona. W piatek po pracy, nim jeszcze wyszłam z biura włączyłam się do dyskusji z kolegą. Ten opowiadał mi o swojej znajomości z innym kolegą z biura, którego notabene bardzo dobrze znam. Cieszyłam sie, że ma z nim tak dobry kontakt, bo tamta osoba to raczej jest towarzyska, ale żyje jak kot - chodzi własnymi ścieżkami... Mało ma przyjaciół i generalnie żyje samotnie. Wieczorem dostałam od tego samotnego kolegi sms'a, że jest mu przykro z tego powodu, że go obgadywałam...!! Wytłumaczyłam mu na czym polegała nasza rozmowa i doszliśmy do porozumienia. Dziś zauważyłam że samotnik jest obrażony i nie ma ochoty ze mną rozmawiać. Powiedział mi, że jakaś "dobra dusza" powiedziała mu o tym, że go obgadywałam z tamtym. No i teraz mam dylemat... czy rozmawianie o kimś swobodnie, w dobrym tonie to obłudne obgadywanie??? Jest mi z tego powodu przykro, bo od 6 lat go znam i pierwszy raz zdarza mi się coś takiego. Dziewczyny jak sądzicie?? Mam go za to przeprosić??? Bo ja nie czuję, że zrobiłam mu krzywdę tym, że śmiałam wysłuchać opowieści o rosnącej przyjaźni miedzy tymi osobami. Mało tego, ten co zapoczątkował tę dyskusję chciał się podzielić tym faktem. Teraz wypadliśmy na najgorszych. Zresztą nie tylko na mnie jest zły, tamten ma przerypane... A co do tej "dobrej duszy", to tylko mogę podejrzewać, który to był i zdał mu relację o naszej rozmowie, najwyraźniej dołożył też coś od siebie, żeby nas poróżnić...
Charlotte - 2004-09-27 12:43
Ciężko chyba określić granice między rozmową, a obgadywaniem.
Może obgadywanie jest złośliwe, a rozmowa w dobrej wierze lub neutralna?
Wydaje mi się, że mozna rozmawiać "za plecami" na czyjś temat. Robię tak wiele razy. Taka rozmowa może też być o negatywnych stronach tej osoby. Ważne, żeby nie była złośliwa. Tak mi się wydaje.
MonikaPogrzeba - 2004-09-27 16:17
ja tez tak wiele razy rozmiawialam i nie mialam nic zlego na mysli nawet wiele razy wysluchiwalam negatywnych opini na temat "obgadywanej" osoby bo czasami to bylo obgadywanie. Czasami osobe ktora o tym mi mowila pocieszalam ze nie jest tak zle ze to dobra osoba ze ja ja lubie chodz to czy tamto tez mi sie nie podoba ale ta osoba mi krzywdy nigdy nie zrobila i zdaje sobie sprawe ze i w mojej osobie moze jej cos nie odpowiadac wiec dla mnie jest ok. Potem dostawalam tel. badz osoba spotkawszy mnie na ulicy zrobila mi taka scene ze jej tylek za plecami obrobilam. Co sie okazalo, to co mowila tamta osoba do mnie bylo przypisane w wiekszej mierze mi. Pare razy udalo mi sie wyjsc z tego obronna reka i dalej moglam sie kumplowac z ta osoba ale pare razy niestety niesmak pozostal i osoba ktora rzekomo to ja obgadalam bardzo sie odemnie cofla a i inne osoby byly do mnie uprzedzone, czyli obrazona osoba jednak nie zdjela z moich barkow winy i nadal uwazala ze to ja jej tylek obrobilam a ja tylko grzecznie sluchalam i bronilam jednoczesnie pocieszajac ta mowiaca osobe. Bylam mloda 20 - latka, plakalam po katach czemu ludzie sa tacy podli? Teraz juz sie w takie interesy nie wdaje. Mam trzech ludzi a raczej rodziny z ktorymi moge naprawde poplotkowac i sie ponabijac z niektorych osob i to nigdyx nie wyjdzie poza ramy naszej rozmowy. Moje towarzystwo bardzo sie okroilo, ale wole to niz oblude ludzka . Lepiej miec jednego dobrego kumpla na dobre i na zkle niz setke innych ktorzy tylko czekaja jak nam sie noga potknie
toagusia - 2004-09-27 16:18
Jesli ta osoba czuje sie urazona, to ja przepros, zaznaczajac, ze nie mialas niczego zlego na mysli i Twoim zdaniem rozmowa byla absolutnie neutralna. Niektorzy sa jednak nadwrazliwi, nie wiadomo tez, jak zostala wypaczona przez donosiciela Wasza rozmowa, wiec trzeba to wziac pod uwage.
A obgadywanie to moim zdaniem nie rozmowa o nieobecnej osobie, ale rozmowa nastawiona na wykazanie negatywnych cech i zachowan tej osoby, w dodatku dostarczajaca satysfakcji rozmawiajacym...