nadmierny APETYT - HELP
nadmierny APETYT - HELP
lumiaa - 2004-07-14 07:35
nadmierny APETYT - HELP
Witam wszystkie Wizażanki, może któraś ma sposób na mój problemik...rzecz w tym że za 2 tygodnie wychodzi za mąż moja najlepsza przyjaciółka...będę starszą – więc zawczasu kupiłam sobie wspaniałą sunie od Magdy Es – cudeńko, do ziemi, dopasowana w talii (z tyłu ma takie sznureczki jak w gorsecie), z odkrytymi ramionkami.... kiedy ja kupowałam wyglądałam –nie bez przesady- naprawdę świetnie...niestety od jakiegoś tygodnia mam niesamowitą nerwówkę w pracy –istny młynek-wszystko ma być zrobione na JUŻ –w związku z tym nadmiernym poziomem adrenaliny niestety nie kontroluję tego co i ile jem...byle szybko, sycąco i DUŻO...jak wracam do domku to marzę żeby się najeść do syta i SPAĆ... cóż ostatnio mierzyłam moją kreację i jest jakby tu powiedzieć nieco „opięta”, obawiam się że za 2 tygodnie będę musiała kupić drugą...normalnie nie przejęłabym się taką bzdurką, bo co jakiś czas zdarza mi się przybywać kilka kilo na skutek takiego stresiku, ale wtedy jak jest już spokojniej biorę się za siebie chodzę na siłownie i fitness i zrzucam...no tak ale teraz nie mam na to czasu ani ochoty...poradźcie czy znacie jakiś sposób na opanowanie APETYTU bez mdlenia z głodu w pracy...no ale obawiam się że zostaje mi NŻT
MoniaK - 2004-07-14 08:12
Pewnie nie jesz regularnych posiłków przez cały dzień, a wieczorem objawia się to wilczym aptetytem. 5-6 posiłków co 2-3 godziny i powinno się poprawić. Oczywiście nie mówię o posiłkach typu góra frytek i hamburger http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif ale napewno o tym wiesz. Może to także kwestia stresu związanego z weselem i z pracą?
lumiaa - 2004-07-14 08:31
no właśnie o tym mówię...zwykle odżywiam się naprawdę racjonalnie i zdrowo...ale jak mam taki młynek w pracy to po prostu nie patrzę juz tak uważnie na to co jem i ile jem...frytek i hamburgerów nie jem bo by mi przez gardło nie przeszło...czasem rzeczywiście nie jem nic cały dzień jak latam to tu to tanm a raczej wcinam non stop (słodycze -energia do kawy http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif, batoniki muesli, w ogóle muesli na sucho, suszone owoce, jogurty, drinki jogurtowe, soki soki z mlekiem itp...te produkty w zasadzie nie są nawet pewnie takie niezdrowe ale mi bardziej chodzi o ilość...no i to normalne że jak zjadam tego wszystkiego dużo to i tyję..pytanie jak sie nie objadać?????????
MoniaK - 2004-07-14 08:41
Właśnie o tym mówię http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Nie możesz sobie np. wiąć do pracy kanapek z pełnoziarnistego pieczywa, sałatki, ryżu? To może się wydać śmieszne dla niektórych jak otwiera się pojemnik z jedzonkiem, ale co tamm http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif Jeśli nie jemy przez kilka godzin to normalne, że organizm dopomina się o jedzenie, a najchętniej rzucamy się na słodycze http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Nie ma innej rady jak jeść o mniej więcej stałych porach.
Ostatnio zaczęłam brać chrom, bo też mam takie napady czasami (szczególnie przed okresem) http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Zobaczymy czy coś podziała.
Monika.S - 2004-07-14 09:07
Droga Lumioo, przypuszczam, ze oprocze tego, ze masz stres w pracy to jeszcze tkwi Ci w podswiadomosci, ze masz to wesele, i MUSISZ super wygladac. To wszystko razem sprawia, ze caly czas jestes w takim staniu poddenerwowania, i wtedy jesz.
Co Ci radzic? Podgryzaj marchewke albo zuj gumy owocowe, moze to pomoze. A przeciez w pracy masz jas przerwe, wiec zabieraj z domu pelnoziarniste pieczywo i salatki warzywne. I najwazniejsze - w trakcie jedzenia mysl o jedzeniu, rozkoszuj sie nim, skup sie nad nim(tak, to wymaga chwili spokoju i czasu), nie mysl wtedy o problemach. Jedzenie musi sycic nie tylko zoladek, ale takze wzrok i mozg. Jesli to nie zaskutkuje to zostaje Ci NZT.
Pozdrawiam...
wersta - 2004-07-14 10:28
sa w aptece gumy do zucia hamujace apetyt. smaczniutkie pomaranczowe. bio-cos tam. dzialaja!