moj brak pewnosci siebie ;(
moj brak pewnosci siebie ;(
gaga87 - 2005-07-10 20:59
moj brak pewnosci siebie ;(
Musze sobie gdzies pogadac i pogadam sobie tu :)
Otoz... ogolnie chodzi o to, ze jestem chyba jakas dziwna... Z ludzmi, ktorych znam potrafie sie swietnie porozumiec, a jak poznaje nowego faceta, to wiem, ze nie pokazuje sie taka jaka naprawde jestem, chociaz sie staram. Nie potrafie nawet znalesc tematu do rozmowy (bo o czym gadac z kims kogo sie nie zna? o pogodzie ciagle nie mozna :-p) i zwykle to panowie musza nawijac, a ja wtedy pewnie wychodze na pusta jakas (podczas gdy przy innych jest zupelnie inaczej) :( Moze wyolbrzymiam, ale chcialabym uwierzyc w siebie, byc pewna siebie i moc zdobyc faceta (albo chociaz sprobowac) ktory mi sie podoba... Jesli uznacie, ze beznadziejny ze mnie przypadek to wybacze ;) Buziaki :cmok:
Asik_ - 2005-07-10 21:04
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
Zapewne wiekszosc tak ma ze wsrod znajomych jest bardziej smiala niz wobec obcych:) Wydaje mi sie ze byl kiedys waek gdzie niektore dziewczyny wypowiadaly sie jak pozbyly sie niesmialosci i staly sie bardziej pewne siebie, ale niestety nie wem jaki to byl watek:( Pozdrawiam:*
morrigan88 - 2005-07-10 21:08
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
doskonale cię rozumiem, mam ten sam problem co ty:( z nowo poznanymi osobami po prostu nie moge złapać kontaktu, boję sie odezwać, żeby się nie ośmieszyć. Wiem że to troche żałosne ale tak po prostu mam od dziecka, że nie potrafię się "otworzyć" przed obcymi:( jedyne co mam na pocieszenie, to że jest sporo takich osób jak ja :(
gaga87 - 2005-07-10 21:10
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
Ale u mnie nawet nie chodzi o to, ze boje sie osmieszyc... mowilabym, jakbym miala co ehhh :(
Mojra87 - 2005-07-10 21:14
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
Dołączam się do grona niesmiałych.....Niezawsze mi się to zdarza, ale jednak bardzo często....Najczęściej, jak poznaje właśnie nowego faceta (a on wpada mi w oko - takie "wpadnięcie od pierwszego spojrzenia":D). Pewnie dlatego ciągle jestem sama...Często także się rumienie (i to bardzo...."spalam cegłę")a to głównie w momentach owej nieśmiałości...Narazie nie znazłam na to dobrego sposobu..niestety :(
A może któraś z Wizażanek zna sposoby na pozbycie się nieśmiałości??
morrigan88 - 2005-07-10 21:17
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
Cytat:
Napisane przez gaga87 Ale u mnie nawet nie chodzi o to, ze boje sie osmieszyc... mowilabym, jakbym miala co ehhh :( eh znam to uczucie pustki w głowie:(
no właśnie a może ktoś miał takie sam problem i jakoś sobie z tym poradził? jakieś pomysły?
gaga87 - 2005-07-10 21:19
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
Cytat:
Napisane przez Mojra87 Dołączam się do grona niesmiałych.....Niezawsze mi się to zdarza, ale jednak bardzo często....Najczęściej, jak poznaje właśnie nowego faceta (a on wpada mi w oko - takie "wpadnięcie od pierwszego spojrzenia":D). Pewnie dlatego ciągle jestem sama...Często także się rumienie (i to bardzo...."spalam cegłę")a to głównie w momentach owej nieśmiałości...Narazie nie znazłam na to dobrego sposobu..niestety :(
A może któraś z Wizażanek zna sposoby na pozbycie się nieśmiałości?? Tez czasem pale cegle, a jak jeszcze ktos mi powie w tym momencie "ale farba" to jest jeszcze gorzej :(
mech - 2005-07-10 21:21
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
a gdyby oczarować delikwenta szczerością i tekstem w stylu "przepraszam, ale czuję się trochę onieśmielona, czy mógłbyś mi pomóc" plus usmiech ;) może odezwie się w samcu instynkt opiekuńczy, lub chocby coś zbliżonego ;) A rumieniec wielu facetom bardzo się podoba, naprawdę :)
morrigan88 - 2005-07-10 21:33
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
mech dzięki za odpowiedź :cmok:
może ktoś jeszcze ma jakieś pomysły?:)
gaga87 - 2005-07-10 21:39
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
Jakbym to powiedziala to napewno by sie pojawila farba na twarzy... Poszukam watku o wyzbywaniu sie niesmialosci :)
Joey - 2005-07-10 21:40
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
Cytat:
Napisane przez Asik_ Zapewne wiekszosc tak ma ze wsrod znajomych jest bardziej smiala niz wobec obcych:) Wydaje mi sie ze byl kiedys waek gdzie niektore dziewczyny wypowiadaly sie jak pozbyly sie niesmialosci i staly sie bardziej pewne siebie, ale niestety nie wem jaki to byl watek:( Pozdrawiam:*
Asik, chodzi o to: http://www.wizaz.pl/forum/showthread...6mia%B3o%B6%E6 ? :)
Jeszcze nie przeczytałam, ale na pewno to zrobie, szczególnie że nieśmiałość to jedna z moich wad.
Asik_ - 2005-07-10 21:47
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
o wasnie:):):*
Asik_ - 2005-07-10 21:49
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
Tez sobie go jutro przejze a teraz zmykam sie polozyc bo od paru dni nie moge zasnac:/ Moze dzis sie uda wczesniej:)
mech - 2005-07-10 21:50
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
Coś mi się przypomniało :) Jest taka książka Philipa Zimbardo pod tytułem "Nieśmiałość" (niestety nie pamiętam w tej chwili kto to wydał), może tam znajdziecie coś dla siebie? A nawet jeśli nie, to Zimbardo bardzo dobrze się czyta, więc lektura na pewno nie będzie stratą czasu :D Pozdrawiam :)
gaga87 - 2005-07-10 21:52
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
Tez przeczytam, ale jakbyscie mialy jakies rady dotyczace facetow to bardzo prosim, bo glownie o to mi chodzi :)
Mojra87 - 2005-07-10 22:32
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
Tak się zastanawiam, skąd się u mnie wzięła ta nieśmiałość....i w sumie to jużod dawna to wiem, ale sama przed sobą przez bardzo długo to ukrywałam....
W dzieciństwie kolegowałam się z kilkoma dziewczynami i to chyba te znajomości tak niedobrze na mnie wpłynęły. A szczególnie jedna - teraz już wiem, że to była toksyczna przyjaźń. Owa koleżanka była ładniejsza, miała bardziej kobiece kształty (czyli duże piersi...) i to zawsze za nią oglądali się chłopcy...Byłam typową szarą myszką...Na szczęście po 8 (!!!!) latach znajomości wreszcie dotarło do mnie, że krzywdzę sama siebie, zadając się z tą osobą. Przez to 8 lat (od pierwszej klasy podstawowki do drugiej gimnazjum) - kiedy akurat byłam w wieku kształtowania swojego charakteru i osobowości - byłam wiecznie na drugim planie, zawsze byłam tą gorszą i na badzie tego wszytskeigo wyrosło ze mnie takie "dziwadełko", które jest piekielnie nieśmiałe. Na szczęście liecum zmnieniło mnie bardzo. Normalni ludzie, normalne koleżanki. Nabrałam troche więcej pewności siebie w codziennych sytuacjach, ale nie jeśli chodzi o jakiegoś chłopaka...:(
Byłajeszcze jedna historia, już z czasów końca naszej "przyjaźni", która była dla mnie punktem krytycznym jeśli chodzi o okres nieśmiałości...Koleżanka całe wakacje olewała mnie totalnie, kolegowała się z innymi dziewczynami i obgadywała mnie na całego (to akurat było u nas w klasie codziennościa....). Ja głupia, zamiast wyjśćz domu i poszukać nowych znajomych, siedziałam cale wakacje w swoim pokoju i szukałam pociechy w jedzeniu i telewizorze...:( Nie muszę dodawać, jak na tym ucierpiała moja psychika i ciało(wcześniej byłam bardzo szczuplutka a po tych wakacjach wyglądałam jak beczka!!). Na szczęście nadszedł wreszcie upragniony wrzesień i było mi dużo łatwiej, bo stworzyliśmy ze znajomymi nową paczkę. Sa to jedyne osoby, z którymi do dziś utrzymuję kontakt ze znajomych z gimnazjum. Na szczęście nowi znajomi pomogli mi pozbyć się tak ogólnie kompleksów i tej wierzchownej nieśmiałości, ale nieśmiałość do facetów pozostała:( :( :( (już chyba zawszę będę się czuła jak ta gorsza i brzydsza, mimo ze teraz już nie mam znajomych, przy których mogłabym się tak czuć..teraz wszycsy są na równi...)
Jak już pisałam liceum było moim wybawieniem. Teraz niestety ten najpiękniejszy okres w moim życiu się skończył i trochę ze strachem spoglądam w przyszłość. Nie cieszę się, tak jak znajomi, ze studiów, bo wiem, ze to nowa sytuacja, nowi ludzie i nowa porcja rumieńców na twarzy i nieśmiałości...
Wybaczcie, że się tak rozpisałam, ale czytając ten wątek wróciły do mnie niemiłe wspomnienia i chciałam to z siebie wyrzucić.
Wszystkim nieśmiałym życzę odnalezienia właśnego eliksiru na pozbycie się nieśmiałości :):cmok:
sylwia18 - 2005-07-10 22:45
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
ja jestem też bardzo nieśmiała:(i to jest właśnie to z czym najbardziej walczę. dodatkowo jestem zbyt uległa i nawet jak ktoś po mnie jedzie czy robi coś w 100% chamsko to nie potrafię się sprzeciwić...nienawidzę tego w sobie!!!!
Pomadka - 2005-07-10 22:57
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
Cytat:
Napisane przez Joey Asik, chodzi o to: http://www.wizaz.pl/forum/showthread...6mia%B3o%B6%E6 ? :)
Jeszcze nie przeczytałam, ale na pewno to zrobie, szczególnie że nieśmiałość to jedna z moich wad. Joey, Ty lwica i jesteś nieśmiała? Pewnie kokietujesz.;) :D
Sama przeczytam załączony wątek przez Ciebie.
Joey - 2005-07-10 23:26
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
Cytat:
Napisane przez Pomadka Joey, Ty lwica i jesteś nieśmiała? Pewnie kokietujesz.;) :D
Sama przeczytam załączony wątek przez Ciebie. :hahaha: Pomadko, jaka ze mnie lwica? ;) A w horoskopy nie wierzę :D
Pomadka - 2005-07-10 23:33
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
Cytat:
Napisane przez Joey :hahaha: Pomadko, jaka ze mnie lwica? ;) A w horoskopy nie wierzę :D No jak to? :( Wg. daty jesteś lwicą, a w horoskopy nie ma co wierzyć. ;)
Joey - 2005-07-10 23:43
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
No tak -znak zodiaku owszem: LEW :ehem: Chodziło mi o to, że w praktyce raczej nie mam charakterystycznych cech Lwicy :D
:cmok:
Pomadka - 2005-07-10 23:46
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
Cytat:
Napisane przez Joey No tak -znak zodiaku owszem: LEW :ehem: Chodziło mi o to, że w praktyce raczej nie mam charakterystycznych cech Lwicy :D
:cmok: E tam gadanie.... Na pewno masz. :ehem: Nie ma nieśmiałych lwic. :D
Jedynie lwy mogą być leniwe, ale nie nieśmiałe. ;)
:cmok:
Pomadka - 2005-07-11 00:04
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
Dziewczyny w poprzednim wątku znalazłam linkę do artukułu o niesmiałości. Pozwolę sobie go przekopiować. Może niektórym z Was pomoże w walce z nieśmiałością! :) Może coś wyjasni, podpowie... ?
Uwięziona w nieśmiałości.
Już prawie co druga osoba ma problem z powodu nieśmiałości. Można więc mówić nawet o epidemii. Potwierdzają to badania amerykańskiego psychologa Bernardo Carducciego, dyrektora Instytutu Badań nad Nieśmiałością Uniwersytetu Indiana: uważa on, że w ciągu ostatnich 15 lat odsetek ludzi nieśmiałych wzrósł z 40 do 48 proc. Nieśmiałość jest więc znacznie bardziej powszechna niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.
Anatomia przypadku
Nieśmiałość może przybierać różne postaci – od lekkiego skrępowania w nowych sytuacjach, przez nieuzasadniony lęk przed ludźmi, po skrajną nerwicę. Większość z nas zatrzymuje się na szczęście na tych pierwszych etapach.
– Kiedy mam się odezwać w większym towarzystwie, czuję się fatalnie. Boję się, że to, co mówię, jest głupie, że inni patrzą na mnie z politowaniem – opowiada 28-letnia Magda, redaktorka w dużym wydawnictwie. Brzmi znajomo, prawda? Przejmowanie się tym, jak odbierają ją inni, jest zmorą osoby nieśmiałej. Stoi za tym nie tylko brak pewności siebie, ale także narcyzm. To nasza miłość własna zostaje narażona na uszczerbek, jeśli ktoś krzywo na nas spojrzy czy skrytykuje naszą wypowiedź. Taka obraza ego nie daje się łatwo ukoić i wywołuje strach przed kolejnym odrzuceniem. Nieśmiali żyją w przekonaniu, że ciągle są oceniani przez innych. Dodatkową zmorą jest perfekcjonizm – oczekiwanie, że zawsze trzeba być najlepszą. Za wszelkie potknięcia osoba nieśmiała obwinia samą siebie: „Zrobiłam tak, bo jestem głupia, beznadziejna, do niczego”. Żeby uniknąć takich nieprzyjemnych emocji, wycofuje się z kontaktu, unika sytuacji, które narażają ją na wyobrażoną śmieszność. I w skrytości ducha marzy o tym, że jest lwicą salonową lub przebojową tupeciarą w pracy. Przy okazji dokonuje nierealistycznych porównań z osobami najbardziej towarzyskimi i przebojowymi, jakie zna. Nie bierze pod uwagę, że większość znajomych i krewnych też nie należy do osób zawsze i wszędzie przebojowych. Kolejnym murem stawianym przez osoby nieśmiałe jest pielęgnowane przekonanie, że nieśmiałość to cecha niezmienna.
Otworzyć bramy
Na szczęście powstają programy terapeutyczne, które pomagają tę współczesną plagę przezwyciężyć. Wymaga to pewnej odwagi i wysiłku, jednak w gruncie rzeczy jest o wiele prostsze, niż mogłoby się wydawać.
- Zacznij od zaakceptowania własnej nieśmiałości. Nie jest niczym złym to, że nie umiesz od razu znaleźć riposty na głupi żart. Masz przecież inne zalety i na nich się skoncentruj.
- Skup się na zmianie swojego myślenia i swoich zachowań, a nie siebie w ogóle. Nie chodzi o to, żebyś stała się kimś innym, tylko o to, abyś w relacjach z innymi przekraczała swoje ograniczenia.
- W kontaktach z ludźmi spróbuj zwracać większą uwagę na drugą osobę. Słuchaj, co mówią inni. Zadawaj pytania: „Co masz na myśli, gdy mówisz, że…”, „Co wydało Ci się najciekawsze w…”. Dziel się swoimi reakcjami: „Wydaje mi się to bardzo ciekawe”, „Chciałabym dowiedzieć się o tym czegoś więcej”. To są sprawdzone sposoby na podtrzymanie rozmowy. A ta umiejętność jest w zasięgu Twoich możliwości.
- Przysłuchując się rozmowie, zaplanuj pytanie i zadaj je. Wszyscy lubimy, gdy ktoś interesuje się tym, co mówimy, więc jest to sposób na zyskanie sympatii innych.
- Inicjuj drobne, codzienne rozmowy. Gdy kupujesz gazetę, nie rzucaj pieniędzy na ladę i nie zmykaj szybko, tylko wymień parę uwag, np. na temat pogody. Podczas spaceru z psem pochwal jamnika sąsiadki. Ona na pewno będzie zachwycona. Dzięki takim drobiazgom stworzysz wokół siebie pozytywny klimat.
- Bardzo dobry jest wolontariat: jeśli skupisz się na pomaganiu innym, ważniejsze staną się problemy tych ludzi niż Twoja nieśmiałość.
- Nie odrzucaj zaproszeń z obawy, że nie poradzisz sobie w towarzystwie. Jeśli ktoś Cię zaprasza, to znaczy, że lubi Twoje towarzystwo. I tej myśli się trzymaj.
- Naucz się inaczej niż dotychczas reagować na odrzucenie. Zawsze może się zdarzyć, że ktoś nie ma ochoty z nami rozmawiać czy nie reaguje na nasze próby nawiązania kontaktu. Zamiast obwiniać się o to, odwołaj się do innych wyjaśnień: „On/ona ma zły humor”, lub: „Jest nieuprzejmą osobą”.
- Wyznaczaj sobie realistyczne cele. Nie oczekuj od siebie, że w tym miesiącu wystąpisz w telewizyjnym teleturnieju, ale obiecaj sobie, że pójdziesz na imprezę i porozmawiasz z dwiema osobami.
- Zostań ekspertem w jakiejś dziedzinie. Może to być współczesna literatura fińska czy cokolwiek innego. Ważne, żebyś miała poczucie, że znasz się na tym i inni mogą wiele się od Ciebie dowiedzieć.
- Czytaj gazety, orientuj się w tym, co się aktualnie dzieje. To najczęstsze tematy rozmów towarzyskich.
- Zapisz kilka historii, które Ci się ostatnio zdarzyły. Opowiedz je przyjaciółce. Po takim treningu łatwiej Ci będzie opowiedzieć je innym.
- Sięgnij do poradników. Polecam książkę amerykańskiego psychologa Philipa G. Zimbardo: „Nieśmiałość. Co to jest? Jak sobie z nią radzić?”.
- Pamiętaj, że najważniejsza jest motywacja do zmiany nieśmiałych zachowań. Nie ma cudownych środków na błyskawiczne poradzenie sobie z nieśmiałością. Ale dzięki konsekwencji w stosowaniu metody drobnych kroków możliwe jest opuszczenie murów zbudowanych przez nieśmiałość.
1. Poznaj swoje słabe i mocne strony i dostosuj do nich cele życiowe.
2. Oceniaj zachowania i działania, a nie osobę. Stosuj tę zasadę zarówno wobec innych, jak i siebie. Zamiast: „Jestem głupia”, mów: „Zachowałam się głupio”.
3. Zrób listę swoich słabych punktów, np. „Jestem nieodpowiedzialna”. Do każdego stwierdzenia znajdź kontrargumenty, np. „Zawsze oddaję pożyczone książki, czyli potrafię być odpowiedzialna”.
4. Przyczyn swoich porażek szukaj również w zewnętrznych aspektach sytuacji, np. „Mój projekt nie przeszedł, bo szef faworyzuje męskich pracowników”.
5. Znajdź czas na relaks. Daj sobie szansę na bycie ze sobą samą i lepsze poznanie siebie.
6. Zastanów się, czego potrzebujesz od innych ludzi i co Ty możesz im dać. Naucz się prosić o pomoc. Pomagaj innym.
7. Nie zmuszaj się do przebywania z ludźmi, którzy sprawiają, że czujesz się nie na miejscu, i biorą od Ciebie więcej, niż dają. Jeśli nie możesz tego zmienić, ogranicz kontakty do minimum.
8. Rozczarowania i zranienia to część życia. Poradzisz sobie z nimi. Dużo gorsze jest odrętwienie emocjonalne i życie w lęku przed odrzuceniem.
9. Wyznacz sobie długofalowe cele w życiu. Rozpisz je na krótkoterminowe podcele. Oceniaj swoje postępy i nagradzaj się za realizację kolejnych etapów.
10. Ciesz się tym, co masz. Drobne radości, np. pyszny obiad, ciekawy film, komplement, składają się na całkiem spory zasób pozytywnej energii i wzmacniają nasze dobre nastawienie do życia.
Renata Bożek/Uroda.
Linka do artukułu: http://polki.wp.pl/kat,2332,wid,7020...%5D=1&ticaid=4
Joey - 2005-07-11 01:24
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
Fajny ten artykuł :) kiedyś czytałam podobne rady,ale po angielsku na stronie www.ehow.com :)
Moniquee - 2005-07-11 16:11
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
Ja moze nie naleze do niesmialych osób, ale kiedys bardzo taka bylam. Mam wrazenie, ze zmienilo sie to z wiekiem. Skoro umiecie rozmawiac ze znajomymi, to dlaczego macie problem w nawiazaniu kontaktu z ludzmi, których nieznacie?? Kto powiedzial, ze to jest trudniejsze?? Zaczynacie np od tego skad jestes, czym sie zajmujesz, co lubisz robic itp (wiem, ze to troche oklepane, ale na poczatek jest dobre:D ). Moim zdaniem problem pojawia sie dopiero wtedy, kiedy macie do czynienia z osoba malo rozmowna, bo zapada cisza i wtedy dopiero jest gonitwa mysli co by tu....???? To naprawde nie jest zaden problem!! Troche wiary w siebie i do dziela, pamietajcie, ze praktyka czyni mistrza :D im wiecej bedziecie próbowaly, tym latwiej bedzie za kazdym nastepnym razem! To jest troche jak z sexem: pierwszy raz jest najtrudniejszy, pózniej to juz sama przyjemnosc :D :D
gaga87 - 2005-07-11 18:23
Dot.: moj brak pewnosci siebie ;(
dzieki Moniquee, wlasnie najgorsze jest to milczenie gdy milcza obie strony (bo jak jedna to pol biedy)...
Czytalam tamten watek o nerwowosci i niesmialosci i stwierdzam, ze ze mna nie jest az tak zle... Moze to pomoze mi uwierzyc w siebie, bo wlasciwie nie znajduje powodow dlaczego ma byc inaczej :confused: