kokietowanie
kokietowanie
Burgermama - 2006-04-20 21:53
kokietowanie
Drogie wizażanki! Mam taki "problem" ,umówiłąm sie z kolegą, który mi sie bardzo podoba na oglądanie filmów u mnie. Przyjaciółka mi doradziła, że żeby go zdobyć musze go pokokietować, ale za chiny tego nie potrafie:( Może zdradzicie mi jakieś sposoby, żebym go pokokietowała, ale jednocześnie nie wyszła na pustą lale... Jak oczarowałyście swoich facetów? Z niecierpliwościa czekam na odpowiedzi:):):)
lain - 2006-04-21 08:12
Dot.: kokietowanie
moj TŻ twierdzi, ze kokietuje wszystkich facetow naokolo, a ja tylko jestem w miare mila, usmiecham sie (on twierdzi, ze cos w tym usmiechu jest zachecajacego, wiec sprobuj usmiechac sie zachecajaco :D) aha i nie przytakuj tylko podejmuj dyskusje i mow glosno swoje zdanie (niektorzy faceci leca na intelekt, moze on jest jednym z nich, gorzej jak woli pusta lale, ale takiego chyba nie chcesz :)) i nie udawaj ze wiesz cos czego nie wiesz, bo w koncu to wychodzi i wychodzi sie na idiotke (to z doswiadczenia mojej qmpeli :))
jesli sama bedziesz sie czula ekhm jak by to powiedziec - pociagajaca, to bedziesz sie tak zachowywac, a on to na pewno zauwazy :)
tyle moich pseudorad :D
Burgermama - 2006-04-21 10:26
Dot.: kokietowanie
lain dziękuje za porade, napewno sokrzystam z podpowiedzi:):):)
Impersona - 2006-04-21 10:34
Dot.: kokietowanie
:ehem: Lain ma racje- usmiech to podstawa...faceci lubia usmiechniete kobiety. I nie narzekaj, nie zal sie, bo nikt nie lubi biadolenia, jak bedzie od Ciebie bil optymizm, to i facet sie zarazi :) Ja swego czasu bardzo bajerowalam facetow :) Mowili, ze jak patrze na nich spod byka ( a robilam to specjalnie, bo wiedzialam, ze to ich pociaga) to im ciarki przechodza... no ale teraz to moge sobie najwyzej TZ pobajerowac na "pyszny obiadek" ;) No i nie ma co robic nic na sile... :) Zeby nie wyjsc na nachalna. Jesli wiesz, czym sie ten chlopak interesuje, mozesz poczytac wczesniej na ten temat, zeby nie byc calkiem zielona w tym temacie :) No i mozesz np. go popytac o to, co lubi, tzn. nie doslownie"co lubisz?" ale jesli juz wiesz, to zeby Ci wytlumaczyl na czym co polega, bo to po pierwsze go dowartosciuje, poczuje sie autorytetem, a po drugie ucieszy sie, ze Cie interesuje to, co on lubi. Ja tak robie kiedy TZ ma slaby dzien :) Pytam o jakies twierdzenia matematyczne, on sie ozywia i opowiada, a ja przynajmniej sie czegos ucze (chociaz czasem mam wrazenie, ze mowi do mnie po chinsku) :D