jak sądzicie?

jak sądzicie?





whatIthink - 2009-05-18 10:54
jak sądzicie?
  Od paru dni próbuje pogadać ze swoją współlokatorką, ale mamy zupełnie inny rytm dnia, a poza tym praktycznie zawsze przychodzi z nią jej chłopak. Rozmawiałam z nią pod koniec kwietnia, jak widzi kwestię mieszkania dalej od przyszłego roku akademickiego. Właściwie nie odpowiedziała mi jednoznacznie, tylko, że może jej kuzyn będzie z nią mieszkał, bo chce pracować w tym mieście - czyli na moje miejsce. Sytuacja wygląda tak: w zeszłym roku się wprowadziłam na wolny pokój w mieszkaniu dwuosobowym, gdzie wcześniej mieszkały dwie moje koleżanki z liceum, ale się skłóciły i jedna się wyprowadziła. Umowa była na tą co się wyprowadziła, choć razem to mieszkanie znalazły i zrobiły mały remont. Potem umowa przeszła na moją współlokatorkę i tak zostało. Jak się wprowadzałam nic nie było mówione, że to ona decyduje, co dalej z tym mieszkaniem, tzn. że niby ona mi tak naprawdę je podnajmuje a nie właściciel, choć płacimy po równo wszystko i to ja częściej chodzę do właściciela opłacić czynsz i rachunki, znam go i on mnie też. Ja nie chcę się stąd wyprowadzać, wiąże się to dla mnie z wieloma problemami, na które nie mam czasu, a poza tym szukałabym lokum tylko na rok, bo potem mam zamiar zamieszkać z chłopakiem (teraz nie mogę z nim, musi dokończyć studia w innym mieście). Czy powinnam się postawić i powiedzieć, że mam takie samo prawo do tego mieszkania? Czy tak nie jest?
Starałam się sytuację przedstawić obiektywnie, bo złości mnie ta osoba, która jest moją współlokatorką, z różnych przyczyn, a poza tym nie wierzę, w wersję o kuzynie, bo skądinąd wiem, że chodzi raczej o inną koleżankę, której zrobiła nadzieję na to mieszkanie.
Powiedzcie proszę co sądzicie, bo nie wiem, jak postawić sprawę?




paula78 - 2009-05-18 11:20
Dot.: jak sądzicie?
  Dziwie sie ze jeszcze jej nie powiedzialas o swoich planach pozostania w mieszkaniu ,przy okazji popros wlascicela aby wpisal ci na umowe najmu .
powiedz jej o swoich planach i zobaczysz jaka bedzie jej reakcja.
z kolezanka nie masz umowy najmu a podnajmowanie jest chyba zabronione.



whatIthink - 2009-05-18 11:24
Dot.: jak sądzicie?
  Dodam jeszcze, że już mi to oznajmiła jak dzwoniłam do niej w wakacje, że "się wyprowadzam" od następnego roku - wyszło to w ramach rozmowy o czym innym.
Powiedziałam wtedy, że jeszcze zobaczymy. Strasznie jestem zła i chciałabym z nią na spokojnie pogadać, ale mnie trzęsie. Dla mnie to jest rodzaj bezczelności, a poza tym wkurzają mnie jej inne zachowania.
Może uda mi się z nią pogadać jak w końcu będzie sama (czyli nie wiem kiedy - bo jej chłopak tu mieszka praktycznie), tylko muszę zebrać opinię, żeby wiedzieć w jaki sposób sprawę postawić? Jak rozmawiać? Jak argumentować? Niby wiem, ale nie chcę stracić rownowagi i spokoju. Bardzo to dla mnie ważne.

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

Na podnajem wynajmujący musi wyrazić swoją zgodę, w naszej sytuacji nic takiego nie było.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl