Ile my musimy nacierpieć się
Ile my musimy nacierpieć się
agnieszka26a - 2005-06-23 11:01
Ile my musimy nacierpieć się
Witajcie!
Czytam wszystkie porady na temat naszej urody i stwierdzam, że my musimy w to wkładać mnóstwo pracy i wysiłku aby pięknie wyglądać. Niektóre cierpią z powodu bolesnej depilacji, inne nie mogą czegoś tam pozbyć się mimo stosowania wielu produktów. Kupujemy wiele kosmetyków- niektóre okazują się beznadziejne w stosowaniu. Metodą prób trafiamy na te właściwe. No ale cóż chyba mamy to we krwi i jakoś dostosowałysmy się do tej całej "walki" o piekno.
Pozdrawiam. :o
gosiq - 2005-06-23 11:15
Dot.: Ile my musimy nacierpieć się
Dodam do tego, że jedne zbiegi sprawiają nam przyjemność, inne...hmmm, powiedzmy trochę mniejszą przyjemność:) ... Ale staramy się wyglądać pięknie dla siebie i dla innych. Lubimy kupować kosmetyki, często w nadmiarze :p: , testować nowości, dzielić się opiniami. Czasem podziwiam tylko te wypielęgnowane ślicznotki za to, że dysponują tak ogromnymi ( a może mi się tylko zdaje? ) pokładami czasu, żeby zrobić idealny manicure, pedicure, make-up i wiele innych. Ja staram się o siebie dbać, ale nie zawsze mam na to wszystko czas, więc ograniczam się do prostych zabiegów pielęgnacyjnych i delikatnego makijażu, które nie zajmują mi połowy dnia. A jak jest u Was? Bo może się mylę z tym czasem, a może to tylko kwestia wprawy czy przyzwyczajenia...:)
Sylwiasta - 2005-06-23 19:05
Dot.: Ile my musimy nacierpieć się
Lubie ladnie i zadbanie wygladac (Pixie to kiedys okreslila z angileska "groomingiem") czyli wlosy dobrze podciete, zadbane dlonie i stopy, wypielegnowana buzia z lekkim makijazem dopasowanym do okolicznosci, depilacja, domycie ;) , wybalsamowanie, dezodorant i perfumy :)
To zabiera strasznie wiele czasu wbrew pozorom! Wystarczy tydzien wyjazdu lub nadmiaru pracy ;) i czuje sie "zapuszczona" - Bridget Jones porownywala to do pracy na ugorze...
Do kosmetyczki nie chodze bo po prostu nie mam na to czasu ani ochoty, zeby ktos obcy manipulowal przy mojej okolicy bikini a manicure i pedicure potrafie sobie rownie ladnie zrobic sama w domu, bez ryzyka.
Kiedy zaczynalam przegladac Wizaz mialam o wiele wiecej kosmetykow - teraz wiem co jest dla mnie najwazniejsze (ochrona przeciwsloneczna), wiem czego mam unikac (nauczylam sie wczytywac i sprawdzac sklady), czytam recenzje i staram sie byc swiadomym konsumentem :)
margitta - 2005-06-23 19:28
Dot.: Ile my musimy nacierpieć się
nienawidzę depilować nóg. To dla mnie tortury. Jestem uczulona na większość kremów (np Veet), a depilacja maszynką całkiem podrażnia mi nogi, jeszcze mam nieustającą gęsią skórkę, więc jestem pozacinana co 5 cm i do tego uczulenie na chlor (w wodzie z kranu). Pomijam fakt strasznie suchej skóry. Od jakiegoś czasu depiluje się maszynką elektryczną. Te co używają wiedzą co to za ból:D
Ale narzekam:D
Poświęceniem jest też dla mnie siedzenie 3 godziny u fryzjera.
A malować to ja się lubię i kremikować też:)
Marigold19 - 2005-06-23 19:33
Dot.: Ile my musimy nacierpieć się
Ja nienawidzę wcierać balsamów- kiedyś to lubiłam, teraz dostaję świra!! Już nie mogę się doczekać kiedy zamieszkam z jakimś facetem- conajmniej raz na dwa dni będzie we mnie wszystko wcierał razem z masażem (bieedny :P)
Poza tym, tak jak napisała Sylwia też lubię taki styl tyle, że wbrew pozorom to dbanie o urodę pochłania mnóstwo czasu- tu peeling, tam maseczka i depilacja (o ile na to znajduję czas to nie zawsze zostaje mi go na manicure, bo tu się muszę skupić :P)
lexie - 2005-06-23 20:15
Dot.: Ile my musimy nacierpieć się
O tak, praca na ugorze to świetne porównanie... :lol:
Nie liubie wcierania balsamów, ale staram się to przezwyciezać. Nie lubie depilacji (chociaz chyba wiekszosć nie lubi :) ), szczególnie jesli walczę z wyrywaniem włosów dowolnym sposobem (depilator, wosk, pasta cukrowa, peseta...) a potem okazuje sie, że włosy sa pourywane, a nie powyrywane :mad: a boli tak samo.