Czy jak rzucę fajki, to przytyję? Bardzo bym chciała...

Czy jak rzucę fajki, to przytyję? Bardzo bym chciała...





roll_the_bones - 2004-10-19 02:34
Czy jak rzucę fajki, to przytyję? Bardzo bym chciała...
  No właśnie, chciałabym przytyć trochę, bo jak na mój gust jestem za chuda. Właśnie staram się rzucić fajki, na razie idzie dobrze. Tylko boję się, że rzucę, a i tak nie przytyję. Wiem, że rzucając, tyje się przez podjadanie łakoci itp., ale ja to robię cały czas (widocznie mam dobrą przemianę materii), więc chyba tu nic się nie zmienia. Palę od roku i od roku wyglądam jak szczapa, więc to chyba wina fajek. Napiszcie, jak to wyglądało u was. Wiem, że wiekszość rzucających palaczy boi się przytyć, ale dla mnie jest to właśnie główny motyw rzucenia fajek




kunti - 2004-10-19 07:21

  Chyba jestem typem takim jak ty. Jak paliłam byłam chudziusieńka, choć jadłam czasami więcej niż mój chłopak, a słodyczy nigdy sobie nie odmawiałam.Na początku lipca rzuciłam palenie. Mimo że jeździłam na rowerze, ruszałam się, jadłam mniej (jak to latem), przytyłam. Powiem tak, większość ludzi po prostu zaczęła mi mówić, że "dobrze wyglądam" albo że "się wypełniłam". Ja trochę spanikowałm, kiedy okazało się, że spodnie, które kupiłąm tuż przed rzuceniem są na mnie ciut za małe.
Teraz zrezygnowałam ze słodyczy, ćwiczę, nie palę i jestem bardzo zadowolona.http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon20.gifbardzo, bardzo.
Nawet jeżeli nie przytyjesz, to nie da się przecenić rzucenia palenia. Piszesz, że palisz rok. To krótko, szkody nie są wielkie. Ja paliłam ok. 6 lat, pod koniec już całkiem dużo.
Ciekawa jestem, ile palisz. Jak mało, może to nie o to chodzi.
Pozdrowienia:calus:



aferka - 2004-10-19 07:42

  Ja też byłam chuda. Ale po rzuceniu palenia przytyłam i to całkiem sporo. Po rzuceniu palenia przemiana materii też się zmienia, więc to że teraz podjadasz i nic - o niczym nie świadczy. U mnie było o tyle gorzej, że ja paliłam jakieś 17 lat - dość dużo - ok. półtorej paczki dziennie.
Teraz nie palę już prawie 5 lat, waga się ustabilizowała na jednym poziomie (jak dla mnie trochę za wysokim http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif ) ale jestem szczęśliwa że mi się udało http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon20.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon20.gif.



roll_the_bones - 2004-10-19 10:18

  No, cieszę się, że znalazły się dziewczyny, które nie myślą tylko o odchudzaniu! http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif
Kunti>> palę bardzo dużo, mimo, że dopiero rok, i są to mocne papierosy. Chyba się tak wkopałam przez pisanie pracy - nerwówa, tona fajek i tak jakoś zostało, że spalałam ponad paczkę dziennie. U mnie panikę wywołało to, że kozaki odstają mi od łydki tak, że musiałam je wydać, a dżinsy leżą w szafie i czekają na "tłuściejsze" dni.
Aferka>> właśnie to miałam nadzieję usłyszeć, o tej przemianie materii. To mi daje nadzieję, że jak rzucę, a nie będę objadać się bardziej niż teraz, to i tak przytyję.
Dzięki Wam bardzo, dziewczyny. Najlepsze jest to, że nie mogłam skojarzyć palenia ze schudnięciem. Myślałam, że to przez przeprowadzkę (zmiana trybu życia, jedzenia, no i mieszkanie z teściami, eh, winiłam nerwy - w sumie tak jest). Pozdrawiam!




makowa-panienka - 2004-10-19 11:08

  Ja palilam przez 6 lat - w koncowce ponad paczke dziennie. Bylam potwornie chuda - marzylam aby spodnie w rozmiarze 34 byly na mnie dobre. Jadlam tyle co moj maz - a nawet wiecej i nic. Nie moglam patrzec na swoje zdjecia.
Palenia rzucac nie chcialam - nalezalam do tych osob ktore nie wyobrazaja sobie kawy bez papierosa. Dopiero kiedy dopadlo mnie ostre zapalenie pluc, bylam zmuszona na jakis czas odstawic papierosy. I tak zostalo. I bardzo sie z tego ciesze.
Przybylo mi kilka kilogramow, wypelnily sie piersi, nie wygladam jak szkielet...a o stanie cery juz nawet nie wpominam.
Serdecznie pozdrawiam i zycze wytrwalosci http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif



hair - 2004-10-19 15:32

  Nie mam pojecia, czy przytylam, jesli nawet to nie zwrocilam na to uwagi http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif. Ale stan cery, rozjasnienie cieni pod oczami , o poprawie kondycji nie wspomne - to zauwazylam http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif. Mozliwe ze to faktycznie fajki tak Cie zasuszaja i wszystko sie uspokoji. A gdyby nie to warto wybrac sie do lekarza, ale mysle ze bedzie dobrze (jesli dobrze zrozumialam, gwaltownie schudnelas gdy zaczelas palic, tak ? )



mamz - 2004-10-19 18:28

  Witam wszystkie chcące przytyć! Jak to miło, że są takie dziewczyny! Ja choć nie palę, jestem chuda i nie wiem co zrobić, żeby przytyć. Wszędzie są tylko diety odchudzające, a nie ma nic dla chudzielców - szkoda. Wbrew pozorom chudym być, to też nie mały problem, ostatnio musiałam sobie kupić spódniczkę na wakacje w rozmiarze dla dzieci... i wierzcie mi, że to wcale nie powód do radości.A może któraś z Was wie co zrobić, żeby przybyłu nieco tu i tam?



hair - 2004-10-19 18:37

  Niestety nie wiem, ale unosze temat ku gorze http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif. Sama mam normalna budowe. Slowo "chuda" juz prawie wyszlo z uzycia http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon21.gif...



roll_the_bones - 2004-10-20 02:18

  Ale to jest męka z tym rzucaniem! Ale nie dam się, już mnie powoli odpycha od fajek (nie rzucam od razu, redukuję ile się da i dobrze idzie).
Makowa Panienko, jak szybko przytyłaś? Już jestem ciekawa efektów, na razie kondycja lekko na plus. Tylko facet się boi, że mu się roztyję, ale bez obaw, nie mam tego w genach http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif Tak na serio, to mnie podziwia, może też rzuci.
Hair>> tak, właśnie przez nałóg schudłam, i to gwałtownie. I przytycie jest dla mnie priorytetem, że nie wspomnę o kasie, jaka dzięki temu zostanie http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif
Mamz>> ja też się cieszę, że są takie dziewczyny, ale gorzej z dietą na przytycie. Ja się nigdy nie ograniczałam w jedzeniu, uwielbiam ciastka, chipsy, kebaby itp. To oprócz normalnych posiłków dziennych http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif Myślę, że jak rzucę, uda mi się wrócić do dawnej figury, też bardzo szczupłej, ale nie aż tak. Miałam bardzo ładne nogi i co, teraz ukrywam te patyczki spodniami, hehe.
Najbardziej mnie wkurza, jak wszyscy, których spotykam, mówią, jaka to jestem chuda. Jakby myśleli, że specjalnie głoduję, a oni mają prawo to oceniać, wrrrr.
No nic, jutro kolejny dzień walki, spróbuję już nic nie zapalić, trzymajcie kciuki! Idę spać, bo cukierki mi się skończyły http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif Pozdrawiam!



kunti - 2004-10-20 07:01

  Nie chcę się wtrącać. Jednak wydaje mi się, że ograniczanie nic nie da. Sama próbowałm tak wiele razy. Musisz po prostu pewnego dnia powiedzieć sobie koniec i przestać. Mi bardzo pomogły gumy z nikotyną - dzięki nim pozbyłam się dolegliwości rzucania i przede wszystkim nerwów. Do tego herbatka z melisą i może nikogo nie zabijesz. Trochę żartuję, ale naprawdę dobrze zapobiegać takiemu wkurzaniu się. Pewnie i tak cię to nie ominie.
Moja rada: kup sobie gumy, wyznacz dzień i godzinę (ja w dniu rzucenia jeszcze rano paliłam) i walcz!!!
Pozdrawiam i czekam na doniesienia z pola bitwy.



roll_the_bones - 2004-10-20 13:55

  Kunti, wcale się nie wtrącasz http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Każda rada jest cenna. Ja nie jestem w stanie rzucić od razu. Wstyd się przyznać, ale paliłam Mocne (i to ciemne), po prostu te mi najbardziej smakowały i rzucając nagle chyba bym zwariowała. Na razie kupię melisę, bo zapalam tylko wtedy, jak czuję głód fizyczny (serce mi wali wtedy jak szalone, więc może melisa pomoże).
O gumach pogadam z facetem, bo to on tu zarabia, a widzę, że przekonuje się do pomysłu rzucenia i też stara się ograniczać. Jemu będzie gorzej, bo pali o wiele dłużej http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif Ale bedę mu wciąż truć, co by sobie kupił za taką kasę, gdyby nie palił, hehe. Pozdro!



makowa-panienka - 2004-10-20 14:55

  Roll - ja zaczelam wygladac jak czlowiek po jakis 3 miesiacach. Jadlam i nadal jem kiedy i na co mam ochote - waga podskoczyla mi do pewnego limitu (wielce zadowalajacego 47kg/162cm) i dalej ani drgnie - nie roztylam sie na szczescie http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
Dodam tylko, ze to co powiedziala Kunti to swieta prawda : ograniczanie nic nie da - albo palisz, albo nie.
Dla mnie motywujaca byla skarbonka - za kazdy dien bez papierosa rownowartosc paczki do skarbonki, a za kazdego zapalonego odejmowalam podwojnie. Co miesiac mialam uzbierane na dobry kosmetyk :0 http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
Serdecznie pozdrawiam i zycze wytrwalosci!!!



hair - 2004-10-20 15:01

  Ja nawet nie ustalam sobie daty i godziny tylko postanowiam "od teraz nie pale". Polecam ta metode http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif.



roll_the_bones - 2004-10-20 15:10

  Makowa Panienko, ja też mam tyle wzrostu i też kiedyś tyle ważyłam! Teraz nawet nie wiem ile, jakoś nie mam okzaji nigdzie się zważyć. Skoro tak polecacie metodę "od razu"... hmmm... będę musiała spróbować, może już odzwyczaiłam się na tyle, że dam radę. Dziś do tej godziny spaliłam tylko 3, normalnie poszłaby już cała paczka. Chyba od niedzieli to niezły wynik? Pozdrawiam!



mamz - 2004-10-20 15:48

  A próbowałaś może tych wszystkich nowości typu plasterki etc., które mają pomóc w rzuceniu? Przyznam, że bardzo podoba mi się też pomysł ze skarbonką. No i wielka szkoda, że nikt nie zna diety na przytycie. Tylko, że ja też wszystko jem, niczego sobie nie odmawiam, może źle dobieram składniki? sama nie wiem. No ale to już temat nie na ten wątek.



roll_the_bones - 2004-10-21 23:55

  Bomba!!! Mój Kochany dołączył do mnie, idzie nam świetnie. Spaliliśmy dziś po kilka fajek i nie kupiliśmy ani jednej paczki, a codziennie kupowaliśmy 2, czasem 3 paczki! Ale się cieszę!!! Dziękuję Wam za wsparcie!!!



aferka - 2004-10-22 06:41

  Nie pozostaje nic innego jak życzyć Wam wytrwałości. Trzymajcie się mocno i nie dajcie się pokonać!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl