Czekolada-narkotyk?
Czekolada-narkotyk?
jami - 2005-06-04 13:06
Czekolada-narkotyk?
Mam pewien problem..otoz uzaleznilam sie od czekolady. Poprostu nie potrafie bez niej zyc. Probowalam sie ograniczac (np jesc wiecej owocow), ale tak sie nie da.I tak do niej ciagnie..Nie wiem juz jak przestac ja jesc. Nie chodzi tu o wage, bo jestem szczupla, ale mam problemy z cera przez to. Moze macie jakies rady dla mnie?
monyaa - 2005-06-04 13:11
Dot.: Czekolada-narkotyk?
Rzuć ją na podłogę, podepcz, krzyknij: NIE LUBIĘ CIĘ, RZUCAM CIĘ!!!
:)
Marigold19 - 2005-06-04 15:38
Dot.: Czekolada-narkotyk?
Hehehe, Monyuu- tu chodzi o poważne uzależnienie- sama to mam- może ktoś mi też pomoże?? heheh
neonka28 - 2005-06-04 16:35
Dot.: Czekolada-narkotyk?
Ja zabijam stres czekoladą
-moze chrom w tabletkach by pomogl na mnie nie dzialal:bacik:
vanilla_sky - 2005-06-04 16:35
Dot.: Czekolada-narkotyk?
nalezy powolutku wprowadzic w zycie jakies ograniczenia, np. nie jem czekolady po 6 wieczorem. potem powoli poprzeczke podnosic. moze np zrobic sobie dzien w tygodniu bez czekolady. jak juz to uda sie osiagnac isc dalej.
na mnie to nawet dzialalo z innymi nalogami:)
moze dodatkowo zmotywuje was fakt, ze dieta bogata w rafinowane cukry przyspiesza starzenie sie skory :)
jami - 2005-06-04 16:36
Dot.: Czekolada-narkotyk?
Nie da sie niestety rzucic jej i powiedziec czy krzyknac: NIE LUBIĘ CIĘ, RZUCAM CIĘ..To chyba jednak problem lezacy w podswiadomosci..
jami - 2005-06-04 16:40
Dot.: Czekolada-narkotyk?
Cytat:
Napisane przez vanilla_sky nalezy powolutku wprowadzic w zycie jakies ograniczenia, np. nie jem czekolady po 6 wieczorem. potem powoli poprzeczke podnosic. moze np zrobic sobie dzien w tygodniu bez czekolady. potrafie nie jesc czekolady przez kilka dni, ale gdy juz mnie cos dopadnie to sie dopiero dzieje..nic mnie nie powstrzyma. Sprobuje jeszcze raz przezucic sie na owoce-tylko juz nie tak drastycznie i zatrzymam Wasze wskazowki :)
vanilla_sky - 2005-06-04 16:47
Dot.: Czekolada-narkotyk?
Cytat:
Napisane przez jami potrafie nie jesc czekolady przez kilka dni, ale gdy juz mnie cos dopadnie to sie dopiero dzieje..nic mnie nie powstrzyma. to moze wystawiaj stopniowe granice na takie ataki. np powiedz sobie co mozesz wowczas zjesc i ile. wazne aby nie byly to ograniczenia drastyczne, a stopniowe. tez kiedys wrecz chorobliwie rzucalam sie na slodycze (i nie tylko) ale stopniowo jakos sobie z tym poradzilam, teraz wciaz sie objadam, ale nie na tyle czesto, zeby mi t w zyciu zasadniczo przeszkadzalo. od czasu do czasu mozna :)
no i wyprobuj chrom, o ktorym pisano tu wczesniej - mi pomogl kiedys, moze nie jakos cudownie i szybko, ale jakas roznice czulam, pal licho czy to byla autosugestia, czy nie, wazne, ze dzialalo:)
konfitura - 2005-06-04 16:49
Dot.: Czekolada-narkotyk?
Oj znam ja ten problem, znam. Również potrafię nie jeść czekolady wiele dni, ale jak w końcu zjem choćby kafelek to zaraz po nim idzie cała tabliczka... i kolejna... i kolejna... Ostatnio zrobiłam blok czekoladowy i wtrząchłam go w 2 dni.
Do tego mój facet wciąż kupuje mi czekolady (oczywiście głównie białe - moje ulubione) co nie sprzyja odwykowi. Całe szczęście jestem szczupła i problemów z cerą niet. Z tym, że dla zdrowia nie za wesoło. :mur:
fredka - 2005-06-04 16:57
Dot.: Czekolada-narkotyk?
Heh,dla mnie tez dzien bez czekolady to dzien stracony ;) Nie przeszkadza mi to,bo z waga tez nie mam problemow(odpukac :) ),a co do zdrowia,to zawsze odsuwalam od siebie takie mysli,i nigdy tez nie myslalam o tym jak o nalogu,chociaz chyba tak jest..Ale jaki przyjemny to nalog ;)
Marigold19 - 2005-06-04 20:37
Dot.: Czekolada-narkotyk?
Cytat:
Napisane przez fredka Heh,dla mnie tez dzien bez czekolady to dzien stracony ;) ;)
Ten sam objaw- ale ja to rzucę- po sesji :)