co sądzić o takiej korepetytorce?
co sądzić o takiej korepetytorce?
lizawietta - 2009-06-06 16:49
co sądzić o takiej korepetytorce?
Witam;)Mój wątek dot. osoby u ktorej niekiedy biore korki z matmy(moja zmora). Problem(ale moze jestem przewrażliwiona:confused: )dotyczy jak niekiedy sie ona zachowuje moze przedstawię w punktach co mnie troche zraziło:
1.opowiadala mi o chlopaku(kotremu tez udziela korkow) z rownoległej klasy z mojego LO. Historia dotyczyla rozmowy jego matki z nauczycielka matematyki(uczy nas ta sama),profesorka ,,życzliwie"doradzila matce ow chlopaka zeby nawet nie podchodzil do matury z matmy(obowiazkowej jak wiemy od przyszlego roku),poniewaz i tak zapewne nie zda-co moim zdaniem jest lekka przesada, bo ile razy juz slyszlalam grzmiacych nauczycieli kotrzy wrozyli komus niezdanie a jakos 99proc, osob z mojej szkoly zdaje maturę.Ale wracajac do tematu:ja po tej historii lekko zdziwona ja a ona na to: a co Tobie czegos takiego nie mowila? Zrobilo mi sie jednak troche przykro,ok mam problemy z matma ale to nie oznacza ze od razu ze mozna mnie skreslic bo niepodejscie do tego jednego egzaminu skresla ogolne zdanie matury.
2. Kiedy mi cos tlumaczy a ja mowie nie rozumiem tego i prosze o powotrzenie niekiedy dziwnie na mnie spoglada, no jakbym byla taka superkapująca to bym korkow raczej nie brala no nie:rolleyes:
3.Niestety mam tez stare zaleglosci wiec bywa ze tlumaczy jakies zagadninie nowe ale zawiera ono w sobie cos z materialu np z gimnajuma ja tego nie wiem, a ona:tego nie rozumiesz:eek:
Czy wyolbrzymiam:o? Bo zastanawiam sie nad wzieciem kogos nowego bo jednak niekiedy mi niezrecznie,choc juz troche przyzywczailam sie do niej i plusem jest ze ma ,,wyczuta"moja nauczycielke od wspomnianego przedmiotu.
Fame - 2009-06-06 17:18
Dot.: co sądzić o takiej korepetytorce?
hehe każdy korepetytor zachowuje się i uczy inaczej.. myślę ze chodzisz na korki dlatego bo chcesz sie czegos nauczyc a nie dlatego zeby miec fajną korepetytorke :D zadaj sobie pytanie czy ta nauczycielka Ci coś pomaga, czy po lekcach z nią rozumiesz matme itp. jesli nie, to zapisz sie do kogos innego, a jesli tak to nie widze problemu. a jej gadaniem sie nie przejmuj :D wszyscy nauczyciele chcieliby zeby uczen wiedzial wszystko od razu ;)
illuvies - 2009-06-06 17:26
Dot.: co sądzić o takiej korepetytorce?
Możesz jej delikatnie zasugerować, by się tak nie dziwiła, no bo jak stwierdziłaś - "superkapująca nie jesteś, skoro bierzesz korki z matmy"...
Też brałam. Szczęściem, nie miałam obowiązkowej matematyki na maturze. Pewnie bym zdała, ale cienko by było z punktami. I szczęściem, miałam barrrdzo fajnego korepetytora, z którym później się spotkałam kilka razy na piwie - to samo "towarzystwo", jak się okazało kilka lat później.
aanneett - 2009-06-06 19:15
Dot.: co sądzić o takiej korepetytorce?
ja bym zmieniła korepetytorkę.
Mam taką zasadę, że jeżeli jakas korep. mi opowiada o innym uczniu w sposób niepochlebny, którego uczyła (mówi, np. "ja uczyłam kiedys taką dziewczynę co nie wiedziała jak się pisze litery :rolleyes: " - korepetytrka j.rosyjskiego) to zmieniam odrazu.
Już sobie wyobrażam jakby o mnie tak komus opowiadała :rolleyes:
JoyceSky - 2009-06-06 19:23
Dot.: co sądzić o takiej korepetytorce?
Zdecydowanie zmień korepetytorkę. Sama udzielam korepetycji, ale nigdy bym się tak nie zachowała wobec ucznia. Tak jak napisałaś, większosc osób biorących korepetycje, decyduje się na nie ponieważ ma problem z danym przedmiotem, więc jasne jest, że trzeba komuś dane zagadnienie cierpliwie wytłumaczyc. Nieważne czy potrwa to 5 minut czy 2 godziny - za to jej płacisz, a nie za niemiłe uwagi .
Pozdrawiam i życzę powodzenia z matematyką (też nienawidziłam tego przedmiotu :/)
veronicas15 - 2009-06-06 20:13
Dot.: co sądzić o takiej korepetytorce?
Ja na twoim miejscu bym zmieniła korepetytora.
Ona powinna ci wytłumaczyć wszystko skoro udziela lekcji. Korki są po to żeby wytłumaczyć, ona najwidoczniej ma jakieś inne pojęcie na ten temat.
Mi się trafiła raz babka na korkach z matmy, która w ogóle nic nie umiała wytłumaczyć. Zastanawiała się nad zadaniem z pięć minut po czym zaczęła tłumaczyć, po chwili stwierdzając, że jednak się pomyliła :D
organizm - 2009-06-06 20:27
Dot.: co sądzić o takiej korepetytorce?
Ja bym na Twoim miejscu albo zmieniła korepetytorkę, albo spróbowała bym z nią pogadać. W końcu nie każdy musi być orłem z danego przedmiotu, a ona nie powinna Ciebie w ten sposób traktować tym bardziej, że dostaje od Ciebie za to pieniądze i to pewnie wcale nie mało :rolleyes: Pamiętaj - płacisz, więc masz prawo wymagać.
WhiteCherry - 2009-06-06 20:33
Dot.: co sądzić o takiej korepetytorce?
a ile płacisz za godzinę? ;> z ciekawości pytam ;)
Cyska - 2009-06-06 20:46
Dot.: co sądzić o takiej korepetytorce?
ooooooooooj... jak ja nie nawidziłam korków;) miałam już troche tych korepetytorek, kilka z angielskiego, z włoskiego, z matmy też sie jakiś trafił(ten to był agent:eek:) i tylko jedna od włoskiego była spoko:) A reszta.... dramat.
Jak mi coś nie odpowiadało to zmieniałam, ona mi ma łaski nie robić, że mi coś tłumaczy bo to ja płace.
Miałam jedną taka z angielskiego. Tyyyyleee mi zadawała ze to glowa mała, kilkanaście stron ćwiczeń, kilka wypracowań, min. dwa tematy ustnie(takie na 5 minut gadania:/), a przecież miałam też inne zajęcia i lekcje;/ i nigdy sie nie wyrabialam zeby odrobić wszystko i ona wtedy tak na mnie patrzyla z grymasem("nie zrobiłaś tego?! to zrobisz na nastepne zajecia") i oprocz kolejnej standardowej masy zadań musialam dodatkowo to czego nie zrobilam.. i kwadratura koła... to juz zaczelo sie robić niewykonalne :D strasznie sie glupio wtedy czulam jak musialam mowic ze czegos nie zrobilam:mur: pamietam ze zawsze bylam taka skonana, zmeczona, głodna ooj straszne czasy:D
Inna z kolei cały czas mnie pytała... zamiast mi wytlumaczyć jak sie buduje jakiś czas, to ona pyta co tu trzeba wstawić itp.. i jak mowie nie wiem to cisza przez 5 min... i za chwile no to co trzeba.. przeciez mowie NIE WIEM i dalej czeka... ja nie wiem co ona myslala ze jak tak se pomilczymy to ja dostane olsnienia i wyciagne se z kosmosu ten czas? Strasznie mnie to irytowało. Byłam 2 razy:)
Ja wiem że to są takie błache rzeczy, ale skoro płace za lekcje to nie powinnam iść na nie jak na ścięcie głowy, ja juz pare dni wcześniej bylam zdołowana ze musze tam znów iść;/
Dlatego po tych doświadczeniach(teraz jestem na studiach) tak ciężko mi sie zapisać na angielski:(
ulinkaaa - 2009-06-06 21:46
Dot.: co sądzić o takiej korepetytorce?
Cytat:
Napisane przez aanneett (Wiadomość 12645393) ja bym zmieniła korepetytorkę.
Mam taką zasadę, że jeżeli jakas korep. mi opowiada o innym uczniu w sposób niepochlebny, którego uczyła (mówi, np. "ja uczyłam kiedys taką dziewczynę co nie wiedziała jak się pisze litery :rolleyes: " - korepetytrka j.rosyjskiego) to zmieniam odrazu.
Już sobie wyobrażam jakby o mnie tak komus opowiadała :rolleyes: :ehem:
Zmien korepetytorke. Ja uwazam, ze jezeli nie czujesz sie dobrze w jej towazystwie i irytuja Cie jej uwagi, to wplywa to rowniez na Twoj stan ducha i koncentracje.
lizawietta - 2009-06-06 21:51
Dot.: co sądzić o takiej korepetytorce?
Cytat:
Napisane przez WhiteCherry (Wiadomość 12646619) a ile płacisz za godzinę? ;> z ciekawości pytam ;) 20zl/h
---------- Dopisano o 21:51 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------
Cytat:
Napisane przez Cyska (Wiadomość 12646815) ooooooooooj... jak ja nie nawidziłam korków;) miałam już troche tych korepetytorek, kilka z angielskiego, z włoskiego, z matmy też sie jakiś trafił(ten to był agent:eek:) i tylko jedna od włoskiego była spoko:) A reszta.... dramat.
Jak mi coś nie odpowiadało to zmieniałam, ona mi ma łaski nie robić, że mi coś tłumaczy bo to ja płace.
Miałam jedną taka z angielskiego. Tyyyyleee mi zadawała ze to glowa mała, kilkanaście stron ćwiczeń, kilka wypracowań, min. dwa tematy ustnie(takie na 5 minut gadania:/), a przecież miałam też inne zajęcia i lekcje;/ i nigdy sie nie wyrabialam zeby odrobić wszystko i ona wtedy tak na mnie patrzyla z grymasem("nie zrobiłaś tego?! to zrobisz na nastepne zajecia") i oprocz kolejnej standardowej masy zadań musialam dodatkowo to czego nie zrobilam.. i kwadratura koła... to juz zaczelo sie robić niewykonalne :D strasznie sie glupio wtedy czulam jak musialam mowic ze czegos nie zrobilam:mur: pamietam ze zawsze bylam taka skonana, zmeczona, głodna ooj straszne czasy:D
Inna z kolei cały czas mnie pytała... zamiast mi wytlumaczyć jak sie buduje jakiś czas, to ona pyta co tu trzeba wstawić itp.. i jak mowie nie wiem to cisza przez 5 min... i za chwile no to co trzeba.. przeciez mowie NIE WIEM i dalej czeka... ja nie wiem co ona myslala ze jak tak se pomilczymy to ja dostane olsnienia i wyciagne se z kosmosu ten czas? Strasznie mnie to irytowało. Byłam 2 razy:)
Ja wiem że to są takie błache rzeczy, ale skoro płace za lekcje to nie powinnam iść na nie jak na ścięcie głowy, ja juz pare dni wcześniej bylam zdołowana ze musze tam znów iść;/
Dlatego po tych doświadczeniach(teraz jestem na studiach) tak ciężko mi sie zapisać na angielski:( pamietam w gimnazjum u nas na chemii nauczucielke, ktora brala do tablicy kogos i np dawala jakies zad do rozwiazania jesli ktos nie wiedzial stal i stal pod tablica, a ona zero pomocy bylo mi zal naprawde tych ludzi bo to jednak niezreczna sytuacja.
lilithin - 2009-06-06 22:05
Dot.: co sądzić o takiej korepetytorce?
Jeśli ktoś opowiada o swoich innych uczniach, to dla mnie jest skreślony na samym początku. Zwłaszcza, że to ktoś z równoległej klasy z Twojego LO. Sama udzielam korków i nie mogę sobie wyobrazić sytuacji, żebym jednemu uczniowi gadała o drugim...
I to jej podejście też nie za dobre. Chyba niewiele ma dziewczyna wspólnego z jakimikolwiek zajęciami pedagogicznymi lub metodyką. Jakieś dziwne spojrzenia, zdziwienie, kiedy czegoś nie rozumiesz - nie tak się powinien zachowywać, jakby nie było, nauczyciel. Zwłaszcza na prywatnych zajęciach. Jak nie rozumiesz, to powinna wytłumaczyć raz, dwa razy albo nawet i dwadzieścia i nie sprawiać przy tym, żebyś się czuła dziwnie. Wręcz przeciwnie - powinna tak to wytłumaczyć i zastanowić się w czym tkwi problem, abyś jak najszybciej pojęła daną kwestię. Wiadomo, każdy chce ucznia, któy w mig szybko łapie, ale tacy to rzadko przychodzą na korepetycje ;) Ja bym zmieniła korepetytora. To nie szkoła, w której musisz znieść każdego nauczyciela i się męczyć bez względu na wszystko. Masz wolną rękę i możesz sobie wybrać kogoś przyjemniejszego :)
Lady Hellsing - 2009-06-06 22:12
Dot.: co sądzić o takiej korepetytorce?
również polecam zmienić korepetytorkę. niekoniecznie na nauczycielkę, czasem studentka jakiegoś matematycznego kierunku może być o wiele lepsza :)
brałam korki z matmy w gimnazjum, moja korepetytorka (studentka matmy) tłumaczyła mi pewne sprawy po wiele razy bo miałam trudności ze zrozumieniem, była wyrozumiała i nigdy na mnie krzywo nie spojrzała ;)
a tak swoją drogą to nie powinna się tak beznadziejnie zachowywać, w końcu jej płacisz a ona jeszcze łaskę robi :rolleyes:
Violent Delight - 2009-06-07 00:03
Dot.: co sądzić o takiej korepetytorce?
ja przed maturą poszłam na korki z angielskiego, żeby się przygotować pod egzamin. miałam duże mniemanie o swoim angielskim, bo jakiś czas mieszkałam w Stanach, a tu się okazało, że zostałam brutalnie sprowadona na ziemię. korepetytor powiedział, żebym się zastanowiła nad zdawaniem poziomu rozszerzonego... kilka razy wróciłam do domu z płaczem. taki mi pocisnął że siedziałam po nocach nad przygotowaniem do zajęć i... maturę zdałam na 100% oba poziomy pisemne i ustną rozszerzoną. jaki morał ? korepetytor nie jest do kochania a do nauczenia tyle ile potrzeba !!!
VVanilla - 2009-06-07 07:19
Dot.: co sądzić o takiej korepetytorce?
Zmień korepetytorkę na lepszy model ;)
PannaEwelina - 2009-06-07 11:20
Dot.: co sądzić o takiej korepetytorce?
Cytat:
Napisane przez lizawietta (Wiadomość 12643390) Witam;)Mój wątek dot. osoby u ktorej niekiedy biore korki z matmy(moja zmora). Problem(ale moze jestem przewrażliwiona:confused: )dotyczy jak niekiedy sie ona zachowuje moze przedstawię w punktach co mnie troche zraziło:
1.opowiadala mi o chlopaku(kotremu tez udziela korkow) z rownoległej klasy z mojego LO. Historia dotyczyla rozmowy jego matki z nauczycielka matematyki(uczy nas ta sama),profesorka ,,życzliwie"doradzila matce ow chlopaka zeby nawet nie podchodzil do matury z matmy(obowiazkowej jak wiemy od przyszlego roku),poniewaz i tak zapewne nie zda-co moim zdaniem jest lekka przesada, bo ile razy juz slyszlalam grzmiacych nauczycieli kotrzy wrozyli komus niezdanie a jakos 99proc, osob z mojej szkoly zdaje maturę.Ale wracajac do tematu:ja po tej historii lekko zdziwona ja a ona na to: a co Tobie czegos takiego nie mowila? Zrobilo mi sie jednak troche przykro,ok mam problemy z matma ale to nie oznacza ze od razu ze mozna mnie skreslic bo niepodejscie do tego jednego egzaminu skresla ogolne zdanie matury.
2. Kiedy mi cos tlumaczy a ja mowie nie rozumiem tego i prosze o powotrzenie niekiedy dziwnie na mnie spoglada, no jakbym byla taka superkapująca to bym korkow raczej nie brala no nie:rolleyes:
3.Niestety mam tez stare zaleglosci wiec bywa ze tlumaczy jakies zagadninie nowe ale zawiera ono w sobie cos z materialu np z gimnajuma ja tego nie wiem, a ona:tego nie rozumiesz:eek:
Czy wyolbrzymiam:o? Bo zastanawiam sie nad wzieciem kogos nowego bo jednak niekiedy mi niezrecznie,choc juz troche przyzywczailam sie do niej i plusem jest ze ma ,,wyczuta"moja nauczycielke od wspomnianego przedmiotu. Ja bym ją zmieniła raz-dwa na jakąś bardziej życzliwą i bardziej zaangażowaną! Takiej korepetytorki to z czasem będzie Ci wstyd o cokolwiek zapytać, będizesz tylko biernie siedzieć...
Polecam Ci vademecum do matmy z Grega (granatowe). Ja jako 100% humanistka miałam z matmy 4 dzięki temu - bardzo łopatologicznie wyjaśnione, przykładowe zadania :) Ok. 18 zł kosztuje (?) a naprawdę jest pomocne, tłumaczy lepiej niż wielu korepetytorów!!!
Trinette - 2009-06-07 12:43
Dot.: co sądzić o takiej korepetytorce?
Cytat:
Napisane przez lizawietta (Wiadomość 12643390) Witam;)Mój wątek dot. osoby u ktorej niekiedy biore korki z matmy(moja zmora). Problem(ale moze jestem przewrażliwiona:confused: )dotyczy jak niekiedy sie ona zachowuje moze przedstawię w punktach co mnie troche zraziło:
1.opowiadala mi o chlopaku(kotremu tez udziela korkow) z rownoległej klasy z mojego LO. Historia dotyczyla rozmowy jego matki z nauczycielka matematyki(uczy nas ta sama),profesorka ,,życzliwie"doradzila matce ow chlopaka zeby nawet nie podchodzil do matury z matmy(obowiazkowej jak wiemy od przyszlego roku),poniewaz i tak zapewne nie zda-co moim zdaniem jest lekka przesada, bo ile razy juz slyszlalam grzmiacych nauczycieli kotrzy wrozyli komus niezdanie a jakos 99proc, osob z mojej szkoly zdaje maturę.Ale wracajac do tematu:ja po tej historii lekko zdziwona ja a ona na to: a co Tobie czegos takiego nie mowila? Zrobilo mi sie jednak troche przykro,ok mam problemy z matma ale to nie oznacza ze od razu ze mozna mnie skreslic bo niepodejscie do tego jednego egzaminu skresla ogolne zdanie matury.
2. Kiedy mi cos tlumaczy a ja mowie nie rozumiem tego i prosze o powotrzenie niekiedy dziwnie na mnie spoglada, no jakbym byla taka superkapująca to bym korkow raczej nie brala no nie:rolleyes:
3.Niestety mam tez stare zaleglosci wiec bywa ze tlumaczy jakies zagadninie nowe ale zawiera ono w sobie cos z materialu np z gimnajuma ja tego nie wiem, a ona:tego nie rozumiesz:eek:
Czy wyolbrzymiam:o? Bo zastanawiam sie nad wzieciem kogos nowego bo jednak niekiedy mi niezrecznie,choc juz troche przyzywczailam sie do niej i plusem jest ze ma ,,wyczuta"moja nauczycielke od wspomnianego przedmiotu. Proponuje zmienic korepetytorke. Ja mialam wielu nauczycieli od matematyki. Raz czegos nie zrozumialam i rodzice stwierdzili ze raz w tygodniu moge chodzic. Wyjdzie mi to na dobre. Fakt wyszlo. W liceum nie mialam problemow do czasu, gdy zmienil sie nauczyciel. Z nim moja matura z matematyki bylaby katastofa.
Bylam u 4 nauczycieli na korepetycjach. Dopiero 4ta babeczka okazala sie strzalem w dziesiatke. Umiala przekazac zrozumiale material z kilku lekcji w ciagu 1,5 godziny i najlepsze, ze ja naprawde rozumialam. :DCzasem cos porozmawialysmy zeby odetchnac, ale ten czas odrabialysmy. Zwykle wychodzilam od niej po czasie. Mowilam ze czegos nie rozumiem, to tlumaczyla raz jeszcze albo na prostrzym przykladzie. Jesli materialu nie pamietalam to powtorzylysmy go. Miala byc klasowka, to ona potrafila spotkac sie z uczniem ok 22 wieczorem. Wiele tej kobiecie zawdzieczam:o(zostawilam sobie moje cenne notatki -nawet mama z nich korzystala) i uwazam ze nie warto meczyc sie z nauczycielem ktory nie umie wytlumaczyc. Lepiej kogos innego poszukac.
PannaEwelina czasem jednak lepszy jest korepetytor. Da inne zadania, wytlumaczy trudniejsze. Nie obraz sie ale 4 z matmy, wcale nie oznacza ze to repetytorium bylo dobre(nie twierdze ze zle). Jednak ocena zalezy od tego ile dany nauczyciel wymaga. Zreszta matura to nie klasowka z jednego rodzialu. Musisz umiec wszystko i miec te wiedze dobrze poukladana.
cattt - 2009-06-07 13:03
Dot.: co sądzić o takiej korepetytorce?
Jej zadaniem jest wytłumaczyc ci wszystko czarno na białym,za to właśnie jej płacisz.Oczywistym jest,że jakbyś była orłem z matematyki to nie brałabyś korepetycji.Nie przejmuj się jej spojrzeniami i tekstami typu "a co ty tego nie wiesz?".
Nawet jeśli zapytałabyś się o nawet najbardziej podstawowe rzeczy, jej zadaniem jest wyjaśnianie tego i tyle.
Jasno określaj co chcesz wynieść z tych korepetycji.Jeżeli kobieta nie jest w stanie spełnić twoich oczekiwań,zmień ją.
Pozdrawiam
cattt-matematyczny głupek
paulinka3110 - 2009-06-07 13:30
Dot.: co sądzić o takiej korepetytorce?
Poszukaj innej korepetytorki! W końcu wogóle będziesz bała się o cokolwiek zapytać z obawy przed jej reakcją!
Ja miałam korki z matmy w liceum i naprawdę powinni tej miłej dziewczynie dać medal za cierpliwość;) Pytałam ją tyle razy i o tak banalne rzeczy nie raz, a on dzielnie wszystko powtarzała...
shockwaves - 2009-06-07 15:37
Dot.: co sądzić o takiej korepetytorce?
Korepetytorce płacisz za to, żeby Cię nauczyła danego materiału i kiedy jej mówisz "proszę powtórzyć, bo nie rozumiem", ona nie ma prawa robić wielkich oczu :eek: i mówić "no jak tego możesz nie rozumieć". W ten sposób tylko zniechęca Cię do przedmiotu. Wybierz osobę, która porządnie nauczy Cię materiału, bez głupich dogryzań.
whip - 2009-06-07 16:55
Dot.: co sądzić o takiej korepetytorce?
Płacisz, wymagaj.
Jeśli czujesz się nieodpowiednio traktowana, zmień korepetytora. :ehem:
arrachnee - 2009-06-07 17:22
Dot.: co sądzić o takiej korepetytorce?
no tak :rolleyes:
kim on jest - skąd ją wzięłaś, to nauczycielka, studentka (czego?)
płacisz bardzo mało [skąd jesteś?]
od jakiego czasu masz te korki, jak często, ile pracujesz sama i czy widzisz efekty?