co myśleć...?

co myśleć...?





martulla - 2007-01-06 15:14
co myśleć...?
  co mam myslec i co zrobic...? chodzi o moja najlepsza kumpele, mialysmy isc razem na sylwestra do klubu wszystko zaplanowalysmy juz, to byl niecaly tydzien przed sylwkiem, ja zrezygnowalam ze wszystkich innych zaproszen zeby isc z moja najlepsza kumpela bo z nia sie zawsze dobrze bawie. i co sie okazalo... ze o mojej kolezance przypomnial sobie jej kumpel z pracy (zaznaczam ze widzi ja tylko wtety kiedy ma potrzebe... nie musze dodawac jaka...) i zaprosil ja na sylwka, ona bez chwili zastanowienia sie zgodzila i ja zostalam na lodzie. jeszcze bezczelnie napisala ze powinnam to zrozumiec a jesli nie no to TRUDNO.
Nie wiem czy ja dramatyzuje ale ja jestem lojalna wobez swoich znajomych i tego tez oczekuje a zwlaszcza od najlepszej kumpeli...




Blackcurrant - 2007-01-06 15:48
Dot.: co myśleć...?
  Moim zdaniem nie dramatyzujesz. Ja na twoim miejscu bylabym zawiedziona i rozczarowana. W końcu to twoja najlepsza kumpela. Nic jej nie tłumaczy.
Wlaśnie w takich sytuacjach widac kto jest naszym prawdziwym przyjacielem.
Pozdrawiam :cmok:



nekome - 2007-01-06 15:56
Dot.: co myśleć...?
  Coz, wystawila sama sobie swiadectwo, zwlaszcza tym swierdzeniem, ze jesli nie rozumiesz to trudno.Ograniczylabym kontakty z taka osoba, bo wiedzialabym, ze nie mozna na nia liczyc.
Moja kolezanke znajoma tez tak wystawila, w dzien sylwestra. Byla urazona ale starala sie nie mowic o tym,dziewczyny utrzymywaly po tym normalne kontakty ale dystans rosl...



blueania - 2007-01-06 16:01
Dot.: co myśleć...?
  Cytat:
Napisane przez Blackcurrant (Wiadomość 3398379) Moim zdaniem nie dramatyzujesz. Ja na twoim miejscu bylabym zawiedziona i rozczarowana. W końcu to twoja najlepsza kumpela. Nic jej nie tłumaczy.
Wlaśnie w takich sytuacjach widac kto jest naszym prawdziwym przyjacielem.
Pozdrawiam :cmok:
w pelni sie z tym zgadzam :ehem:




miu miu - 2007-01-06 16:02
Dot.: co myśleć...?
  Ja na twoim miejscu też bym się wkurzyła. Gdyby jeszcze koleżanka się jakoś sensownie wytłumaczyła... Ale jeśli nie to TRUDNO mówi samo za siebie :( Kopnij ją w d... ;)



entero-kinaza - 2007-01-06 16:05
Dot.: co myśleć...?
  Oczywiście, ze nie dramatyzujesz ! Ja miałam podobną sytuację z moją kumpelą, ngle przestała wierzyć mi, a zaczęła ufać mojemu byłemu :| No i skończyła się przyjaźń.... Chociaż uważam, że powinnaś z nią pogadać, każdy z nas jest tylko człowiekiem i popełnia błędy... Więc pogadaj z nią, powiedz co Ci leży na sercu, przypomnij o waszej przyjaźni i o tym jak powinna była postąpić... Jeśli jeszcze raz tak postąpi, to po prostu przestań się angażować... Jeśli weźmie sobie to do serca, to będzie inaczej i tyle;)

Pozdrawiam :*



Moobi - 2007-01-06 16:06
Dot.: co myśleć...?
  Cytat:
Napisane przez miu miu (Wiadomość 3398499) Ja na twoim miejscu też bym się wkurzyła. Gdyby jeszcze koleżanka się jakoś sensownie wytłumaczyła... Ale jeśli nie to TRUDNO mówi samo za siebie :( Kopnij ją w d... ;) racja!



Rena - 2007-01-06 16:14
Dot.: co myśleć...?
  moim zdaniem potraktowala Cie troche tak samo, jak ten facet ja traktuje.

jej zycie jej wybor. Najgorsze gdy Cie cos takiego zaskoczy, jak wiesz ze ktos tak ma, to wiesz na czym stoisz i masz odpowiedni dystans (czytaj nie uzalezniasz od takiej osoby swoich planow).

Ja nawet bym na Twoim miejscu sie nie obrazala, zwyczajnie wrzucilabym ja na miejsce w hierarchii znajomych, dokladnie takie jakie sama sobie wyznaczyla.

A jak ona sie obrazi no to.......... T R U D N O ;)



Anulek - 2007-01-06 16:19
Dot.: co myśleć...?
  Ja Cię rozumiem moja koleżanka rok temu identycznie mnie wystawiła na Sylwka :mad: byłam na nią zła miesiąc,wybaczyłam jej ale
pozniej jeszcze kilka razy mnie zawiodła i skończyłam znajomość :o



Zmijka - 2007-01-06 16:28
Dot.: co myśleć...?
  Nieżle ci potraktowała. Powinnas sobie od niej zrobic urlop :cool: No i chyba nie jest juz Twoja najlepsza kumpela ...



maswerka - 2007-01-06 16:49
Dot.: co myśleć...?
  Rozumiem Twoje rozgoryczenie. Ja kiedyś (w czasach podstawówki co prawda, ale jednak) miałam koleżanką z którą wszędzie chodziłam, byłyśmy nierozłączne. Moja inna koleżanka zaprosiła mnie na urodziny, ale ja odmówiłam z racji tego, że ta moja dobra koleażanka nie została zaproszona. I co się stało... ta moja koleżanka została zaproszona jednak na tę zabawę i poszła na nią, znając mój powód nieprzyjścia. Od tamtej pory już jej nie ufałam i znajomośc się urwała. Jak do tej pory nie zawiedli mnie tylko mężczyźni.



katrina1606 - 2007-01-06 17:12
Dot.: co myśleć...?
  Cytat:
Napisane przez Blackcurrant (Wiadomość 3398379) Moim zdaniem nie dramatyzujesz. Ja na twoim miejscu bylabym zawiedziona i rozczarowana. W końcu to twoja najlepsza kumpela. Nic jej nie tłumaczy.
Wlaśnie w takich sytuacjach widac kto jest naszym prawdziwym przyjacielem.
Pozdrawiam :cmok:

dokładnie. W pełni się z tym zgadzam. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Prawdziwa przyjaźń to nie tylko 'branie' - warto też dać coś od siebie



Gonia1 - 2007-01-06 17:35
Dot.: co myśleć...?
  Cytat:
Napisane przez Blackcurrant (Wiadomość 3398379) Moim zdaniem nie dramatyzujesz. Ja na twoim miejscu bylabym zawiedziona i rozczarowana. W końcu to twoja najlepsza kumpela. Nic jej nie tłumaczy.
Wlaśnie w takich sytuacjach widac kto jest naszym prawdziwym przyjacielem.
Pozdrawiam :cmok:
Zgadzam się.



Asia31 - 2007-01-06 18:21
Dot.: co myśleć...?
  Cytat:
Napisane przez Blackcurrant (Wiadomość 3398379) Moim zdaniem nie dramatyzujesz. Ja na twoim miejscu bylabym zawiedziona i rozczarowana. W końcu to twoja najlepsza kumpela. Nic jej nie tłumaczy.
Wlaśnie w takich sytuacjach widac kto jest naszym prawdziwym przyjacielem.
Pozdrawiam :cmok:
Podpisuje sie pod tymi slowami



xyoko - 2007-01-06 18:29
Dot.: co myśleć...?
  Cytat:
Napisane przez Rena (Wiadomość 3398584)
Ja nawet bym na Twoim miejscu sie nie obrazala, zwyczajnie wrzucilabym ja na miejsce w hierarchii znajomych, dokladnie takie jakie sama sobie wyznaczyla.

A jak ona sie obrazi no to.......... T R U D N O ;)
Zrobiłabym tak samo:)



nika672 - 2007-01-06 18:35
Dot.: co myśleć...?
  Cytat:
Napisane przez Blackcurrant (Wiadomość 3398379) Moim zdaniem nie dramatyzujesz. Ja na twoim miejscu bylabym zawiedziona i rozczarowana. W końcu to twoja najlepsza kumpela. Nic jej nie tłumaczy.
Wlaśnie w takich sytuacjach widac kto jest naszym prawdziwym przyjacielem.
Pozdrawiam :cmok:
Dodatkowo myślę że ta koleżanka najprawdopodobniej podkochuje sie w tym mężczyźnie.Dlatego uważa że powinnaś ją zrozumieć.A to nieprawda.:nie:



martulla - 2007-01-06 21:40
Dot.: co myśleć...?
  dzieki dziewczyny, jestescie swietne:) myslicie dokladnie jak ja i utrzymujecie mnie w przekonaniu ze takie kumpele lepiej odstawic na bok. i zrobilam dokladnie tak jak piszecie, powiedzialam jej ze dziekuje za taka znajomosc, nie chce sie z kims takim kolegowac i wiecie co ona na to... "TRUDNO" :hahaha:



nekome - 2007-01-06 21:44
Dot.: co myśleć...?
  Cytat:
Napisane przez martulla (Wiadomość 3401423) dzieki dziewczyny, jestescie swietne:) myslicie dokladnie jak ja i utrzymujecie mnie w przekonaniu ze takie kumpele lepiej odstawic na bok. i zrobilam dokladnie tak jak piszecie, powiedzialam jej ze dziekuje za taka znajomosc, nie chce sie z kims takim kolegowac i wiecie co ona na to... "TRUDNO" :hahaha: :eek: Przynajmniej dziewczyna jest konsekwentna ;).



Anulek - 2007-01-06 21:50
Dot.: co myśleć...?
  Cytat:
Napisane przez martulla (Wiadomość 3401423) dzieki dziewczyny, jestescie swietne:) myslicie dokladnie jak ja i utrzymujecie mnie w przekonaniu ze takie kumpele lepiej odstawic na bok. i zrobilam dokladnie tak jak piszecie, powiedzialam jej ze dziekuje za taka znajomosc, nie chce sie z kims takim kolegowac i wiecie co ona na to... "TRUDNO" :hahaha: beznadziejna "kumpela":o :rolleyes:



AaniaA - 2007-01-06 21:51
Dot.: co myśleć...?
  Cytat:
Napisane przez martulla (Wiadomość 3401423) dzieki dziewczyny, jestescie swietne:) myslicie dokladnie jak ja i utrzymujecie mnie w przekonaniu ze takie kumpele lepiej odstawic na bok. i zrobilam dokladnie tak jak piszecie, powiedzialam jej ze dziekuje za taka znajomosc, nie chce sie z kims takim kolegowac i wiecie co ona na to... "TRUDNO" :hahaha: a ja, jak zaczelam czytac ten watek, to mialam Ci napisac, zebys jeszcze z nia porozmawiala. jednak po przeczytaniu Twojej powyzszej wypowiedzi widac, ze ta kolezanka jest gó*** warta :ehem:.



anniaa - 2007-01-06 21:51
Dot.: co myśleć...?
  Cytat:
Napisane przez martulla (Wiadomość 3401423) dzieki dziewczyny, jestescie swietne:) myslicie dokladnie jak ja i utrzymujecie mnie w przekonaniu ze takie kumpele lepiej odstawic na bok. i zrobilam dokladnie tak jak piszecie, powiedzialam jej ze dziekuje za taka znajomosc, nie chce sie z kims takim kolegowac i wiecie co ona na to... "TRUDNO" :hahaha: przynajmniej wiesz jak bardzo jej zależało na tej znajomości



warszawianka - 2007-01-06 21:55
Dot.: co myśleć...?
  Martulla,teraz sama się przekonałaś,czy rzeczywiście to była prawdziwa przyjaźna.
Niestety chyba nie była:/
Ale pomyślałam sobie,że może koleżanka za pare dni przemyśli całą sytuacje,zrozumie i...przeprosi?



martulla - 2007-01-06 22:31
Dot.: co myśleć...?
  pewnie sie odezwie jak bedzie czegos potrzebowac, na przyklad zebym ja uczesala na impreze. ale ja wtedy powiem: "przykro mi nie mam dzis dla ciebie czasu... TRUDNO" ;)



nekome - 2007-01-06 22:38
Dot.: co myśleć...?
  Cytat:
Napisane przez martulla (Wiadomość 3401912) pewnie sie odezwie jak bedzie czegos potrzebowac, na przyklad zebym ja uczesala na impreze. ale ja wtedy powiem: "przykro mi nie mam dzis dla ciebie czasu... TRUDNO" ;) '
Widze, ze masz podobne podejscie jak ja - pamietac i kiedy przyjdzie okazja przypomniec :P Ponoc to niezdrowe i niechrzescijanskie -powinno byc nia nadstawianie drugiego policzka zamiast starotestamentowej zasady oko za oko, zab za zab...



Rena - 2007-01-07 00:27
Dot.: co myśleć...?
  Cytat:
Napisane przez martulla (Wiadomość 3401912) pewnie sie odezwie jak bedzie czegos potrzebowac, ale zaraz jezeli jej wprost powiedzialas ze nie chcesz kontynuowac znajomosci, to spodziewasz ze mimo to sie odezwie??



martini. - 2007-01-07 01:40
Dot.: co myśleć...?
  Powiem jedno : daj sobie spokój z taką koleżanką. Ty się będziesz przejmować, a ona pewnie następnym razem zrobi tak samo.

Tutaj chodzi o Sylwestra, nie jest to więc aż taka wielka katastrofa. Ale co będzie, jeżeli wystawi Cię w naprawdę poważnej sytuacji?

Ja bym chyba nie potrafiła już zaufać takiej osobie.



gaga87 - 2007-01-07 09:37
Dot.: co myśleć...?
  Niefajnie zrobila :/ Powiem wiecej - gdybys Ty nie zrezygnowala z wszystkiego innego dla niej sytuacja bylaby inna, ale zrezygnowalas. Ona to olala, bo wystarczylo jedno skinienie jakiegos faceta. W takim razie jak Ty masz sie czuc? jak pogotowie awaryjne? Chyba slowna umowa tez zobowiazuje do czegos. Pokazala, ze kumpel, ktory ma na mysli wiadomo co, jest dla niej wazniejszy niz Ty. Co innego jakby to byl facet, na ktorym by jej zalezalo i wczesniej by z Toba o tym pogadala...



agabe81 - 2007-01-07 10:18
Dot.: co myśleć...?
  Na Twoim miejscu podziękowałabym Jej za taką znajomość.
Ja mam bardzo podobną sytuację jak Twoja. Z Moją znajomą znam się od małego, prawie 20 lat. Kiedyś mogłam powiedzieć o Niej, że jest Moją przyjaciółką, teraz to tylko zwykła koleżanka. Odzywa się tylko wtedy, gdy sobie przypomni, że jeszcze istnieję, albo jak Jej Książę z Bajki (tak nazywa swojego Tż) jest gdzieś na wyjeździe służbowym. Ostatnio zaproponowałam Jej Sylwestra z Naszymi wspólnymi znajomymi. Odmówiła. Powiedziała, że jedzie z Tż na rynek do Wrocławia. Okazało się jednak, że poszła do innych znajomych. Więc bardzo fajnie postąpiła. Poza tym to nie pierwsza taka sytuacja się zdarzyła. Teraz podchodzę do Niej z wielkim dystansem i jak tylko dzwoni do mnie, mówię, że niestety nie mam czasu i jak coś to się odezwę.
Więc nie dziwi mnie, że jesteś oburzona tą sytuacją. Ja nigdy nie zrobiłabym tak swojej najlepszej kumpeli. No ale niestety różne sytuacje się w życiu zdarzają i czasami nie mamy na to wpływu.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl