Chęć zdrady
Chęć zdrady
pizdek - 2004-06-26 02:05
Chęć zdrady
Hej dziewczyny! Strasznie mnie męczy pytanie, czy będąc w stałym związku, myślałyście kiedyś o zdradzie. Jeżeli tak to z kim?(np.ktoś z otoczenia, ktoś nieosiągalny, znane osoby itp.) I jakie były te fantazje... http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif
Pozdrawiam serdecznie!
Ananke - 2004-06-26 06:58
OldLolita napisał(a):
> Strasznie mnie męczy pytanie, czy będąc w stałym związku, myślałyście kiedyś o zdradzie
Mnie też to strasznie męczy http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif teraz biegnę na egzamin http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif, ale wrócę do tego tematu http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif
cheetah - 2004-06-26 07:59
OldLolita napisał(a):
> Hej dziewczyny! Strasznie mnie męczy pytanie, czy będąc w stałym związku, myślałyście kiedyś o zdradzie. Jeżeli tak to z kim?(np.ktoś z otoczenia, ktoś nieosiągalny, znane osoby itp.) I jakie były te fantazje... http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif
> Pozdrawiam serdecznie!
A ja mysle, ze pytanie jest zbyt osobiste, zeby ktos sie uczciwie wypowiedzial na ten temat. Dziewczyny beda pisac 'zdrada - niegdy!', i inne tego typu rzeczy. A jak jest naprawde mysle, ze tego sie tu nie dowiesz http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif
Cheetah
sarenka - 2004-06-26 08:18
Cheetah ma rację. A co myślimy o zdradzie.. Mozna znaleźć w archiwum [2 burzliwe wątki http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif]
Gonia1 - 2004-06-26 09:00
Hmmm...http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif w moim poprzednim związku nie myślałam o zdradzie, w obecnym też nie myślę.
Cheetah ma rację: napiszę :"Zdrada-nigdy!!". I takie też jest moje podejście. Uważam, że jeśli coś się "kroi" na boku, to trzeba najpierw zakończyć obecny związek. Sądzę, że ja bym tak zrobiła w takiej sytuacji, a nie zdradzałabym. Celowo nie piszę :"Nigdy nie zdradzę" itp., bo przecież nawet siebie nie możemy być pewni. Nie wiemy, jak nasze życie będzie wyglądać za 10 czy 20 lat. I to wcale nie jest jakieś usprawiedliwianie się " na wszelki wypadek" po to, że "jakby co", to przecież "nie mówiłam, że nigdy tego nie zrobię". Po prostu wiem, że życie potrafi w dużym stopniu zweryfikować nasze poglądy, ideały, aczkolwiek na dzień dzisiejszy w ogóle nie myślę o zdradzie. Hmm... chyba straciłabym do siebie szacunek, gdybym w ogóle pomyślała, że mogę zdradzić kochającą i ufającą mi osobę, a co dopiero gdybym posunęła się do czynów... http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1nie.gif
A co do fantazjach o np. znanych osobach, to uważam to za infantylne. Choć z drugiej strony, jeśli ktoś jest singlem, nie jest to jakaś rzecz godna nagany, bo przecież "single" nikogo nie rani takimi myslami. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif
lejka - 2004-06-26 16:12
Najpierw należałoby zdefiniować zdradę. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif Czy chodzi "tylko" o zdradę fizyczną, seks, czy o psychiczną - więź, granie na dwa fronty...
Do niedawna sobie myślałam, że dopóki moja druga połówka nie dowie się o moich poczynaniach, to mogę wszystko, flirtować sobie, próbować zdobyć kilku facetów naraz... Ale ostatnie bolesne dość doświadczenia nauczyły mnie, że decydując się być z kimś, poświęcam temu wszystkie inne chęci. Wiem już, że nie warto ryzykować utraty ukochanej osoby... Poza tym "nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe". Smucą mnie nawet najmniejsze oznaki zainteresowania okazywane komukolwiek innemu, więc i ja poświęcam calutką uwagę tylko Temu Jedynemu. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
Chociaż, zaraz, jakie poświęcam, przecież chcąc być z kimś, niczego mu nie poświęcamy - robimy to z własnej woli. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif A nawet, jeżeli chęć zdrady się pojawi - jesteśmy tylko ludźmi! - to cała sztuka polega na tym, żeby jej nie urzeczywistniać. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Chyba, że chęć ta przybiera na sile i utrzymuje się długo - ale wtedy warto się zastanowić nad związkiem, jego sensownością...
Jednak wydaje mi się, że dopóki partner zaspokaja naszą potrzebę bliskości, myśli o zdradzie nie ma. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Gorzej, jeżeli pojawiają się problemy - ale wtedy należy z nimi walczyć, a nie mysleć "o, ja ci pokażę" http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif i rzucać się w czyjeś ramiona...
Gonia1 - 2004-06-26 22:47
lejka napisał(a):
> Najpierw należałoby zdefiniować zdradę. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif Czy chodzi "tylko" o zdradę fizyczną, seks, czy o psychiczną - więź, granie na dwa fronty...
>
> Do niedawna sobie myślałam, że dopóki moja druga połówka nie dowie się o moich poczynaniach, to mogę wszystko, flirtować sobie, próbować zdobyć kilku facetów naraz... Ale ostatnie bolesne dość doświadczenia nauczyły mnie, że decydując się być z kimś, poświęcam temu wszystkie inne chęci. Wiem już, że nie warto ryzykować utraty ukochanej osoby... Poza tym "nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe". Smucą mnie nawet najmniejsze oznaki zainteresowania okazywane komukolwiek innemu, więc i ja poświęcam calutką uwagę tylko Temu Jedynemu. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
>
> Chociaż, zaraz, jakie poświęcam, przecież chcąc być z kimś, niczego mu nie poświęcamy - robimy to z własnej woli. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif A nawet, jeżeli chęć zdrady się pojawi - jesteśmy tylko ludźmi! - to cała sztuka polega na tym, żeby jej nie urzeczywistniać. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Chyba, że chęć ta przybiera na sile i utrzymuje się długo - ale wtedy warto się zastanowić nad związkiem, jego sensownością...
>
> Jednak wydaje mi się, że dopóki partner zaspokaja naszą potrzebę bliskości, myśli o zdradzie nie ma. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Gorzej, jeżeli pojawiają się problemy - ale wtedy należy z nimi walczyć, a nie mysleć "o, ja ci pokażę" http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif i rzucać się w czyjeś ramiona...
Święte słowa, Lejeczko!! http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Ja mam dokładnie taką samą opinię jak Ty. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Tylko nie sprecyzowałam tego tak ładnie i trafnie. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/tongue.gif