Życiowy problem?
Życiowy problem?
Izumi - 2006-07-11 08:34
Życiowy problem?
Hejcia... wybaczcie, że zajmuję wam czas ale mam problem :o
Taki dość życiowy.... . A więc mam 20 lat i... zero wiary w siebie. Nie wiem jak to się zaczęło, ale podejrzewam że dawo. Jestem bardzo empatyczną osobą i szybko biorę do siebie różne rzeczy.
Chciałabym znaleźć jakąś pracę.... ale nie umiem. Marzy mi się wynieść z tego domu... nie wiem jak się do tego zabrać.
Od kiedy pamiętam mój ojciec pił i robił awantury, zawsze mi powtarzał, ze jestem nikim, śmieciem, ze nic nie osiągnę etc. Przed maturą mówił, że jestem idiotką i na pewno nie zdam ... zdałam na 5. Potem na studiach, czepiał się, że szkoda na moje studia pieniądze tracić, bo że jestem nikim, nic nie umiem i że bedzie zaszczytem dla mnie jeśli będę ulice zamiatać. (...) Obroniłam pracę dyplomową na 6! ... ojciec się z tej radości oczywiście upił.... no i daje słuchałam, jak to nikim jestem i ciekawe komu d*** dałąm, zeby dostać taką ocenę :( :( :( . Mam naprawdę dość życia w tym domu i czucie się jak śmieć. Problem w tym, że nie wiem jak znalźć pracę teraz. W zeszłym roku przez kilka miesięcy pracowałam w tesco. Bardzo się cieszyłąm że mam jakąś pracę.... Ale tam był taki mobbing, że dalej nie mogę dojść do siebie. Wszędzie to samo, ludzie są do siebie wrogo nastawieni i wrzeszą tylko an siebia.... a ja już tak nie mogę. Jak sobie z tym poradzić?? nie przejmowac się tak??? Ja mam 20 lat już i chciałabymwreszcie poczuć, ze naprawdę mogę być kimś i coś osiągnąć :cry: :cry: :cry:.... przpraszam ze obarczam was moimi problemami :(
szajajaba - 2006-07-11 09:01
Dot.: Życiowy problem?
20 lat i obroniłaś pracę dyplomową...? jaki masz zawód? moze pracy w zawodzie poszukaj, pchaj się oknami i drzwiami, bo inaczej dalej będziesz tkwic w takim marazmie. Nie zamierzam cię pocieszać, bo to nie ma sensu. Tobie przydałby się mocny kop w tyłek, zeby cię zmobilizować, żebyś wzięła zycie w swoje ręce, bo skoro skończyłaś studia (?), to nie jesteś tak całkiem do niczego. A uzalać sie nad sobą nie ma co, jak na ciebie wrzeszczą, to w końcu ty też na kogoś wrzaśnij.
Anett_ - 2006-07-11 09:36
Dot.: Życiowy problem?
Izumi, gratulujuę wyników :)
Ale czy Skończyłas studia w wieku 20 lat?
Jakby nie było, nie Pozwól nikomu wmówić sobie, że nie Jesteś wartościową osobą. Przykre komentarze i stosunek taty nie umiejszył Twoich osiągnieć, nie pozwól na takie traktowanie.
Postaw na swoją niezależność.
Serdecznie życzę Ci powodzenia
Izumi - 2006-07-11 09:55
Dot.: Życiowy problem?
;(...
Izumi - 2006-07-11 09:59
Dot.: Życiowy problem?
właściwie to studium... - dekorator wnętrz. Studia wyższe są daleeeeko i nie stać mnie na razie żeby jeździć na 2 koniec polski i się uczyć :/
Kattie7 - 2006-07-11 11:26
Dot.: Życiowy problem?
Cytat:
Napisane przez Izumi właściwie to studium... - dekorator wnętrz. Studia wyższe są daleeeeko i nie stać mnie na razie żeby jeździć na 2 koniec polski i się uczyć :/ ach, studium, to ok, bo mi cos nie pasowalo z tymi studiami :rolleyes:
szajajaba dobrze mówi, musisz wziąć życie w swoje ręce, a nie użalac się nad sobą... ojcem się nie przejmuj, wiem że to przykre, ale niech sobie mówi bo jak widze na to chyba nic nie poradzisz...
skoro skończyłas "dekoratorke" to ja mam pomysł taki: załóż własną działalnośc gospodarczą, małą firmę gdzie będziesz świadczyć usługi dekoratorskie i powoli ją rozkręcaj. Wiele ludzi kupujących mieszkania czy budujacych domy chce korzystać z fachowej pomocy dekoratora wnetrz, bo np brak im koncepcji czy czasu... mogłabyś to robić za nich przecież.
Wiem że na to potrzeba troszkę pieniązków, ale sa kredyty dla młodych przedsiębiorców, a nawet bezzwrotne pożyczki z funduszy unijnych dla osób które po edukacji chca założyć własny biznes.
pomyśl nad tym, myśle że warto :ehem:
powodzenia i trzymam kciuki :*
Izumi - 2006-07-11 12:13
Dot.: Życiowy problem?
dzięki, będę się starać.
A co do tego użalania.... na ogół się nad sobą nie użalam.... dziś mi po prostu już nerwy puściły. Bo zupelnie nie wiedziałam co mam dalej robić żeby było dobrze. brrrrr...... potrzebuję zeby mi ktoś kopa na rozpęd dał chyba ;]
Kattie7 - 2006-07-11 12:21
Dot.: Życiowy problem?
to ja Ci dam kopa <kop w tyłek> /kulde, nie ma odpowiedniej emotki :lol:/
jak nie możesz znaleźć zatrudnienia to zatrudnij się sama :-)
myślę że warto, bo taki biznes powinien sie rozkrecic, oczywiscie nic na początku nie ma za darmo, trzeba w to włożyc trochę pracy, a przede wszystkim chęci.. :ehem:
na poczatek poszukaj na stronach urzędu miasta czy województwa informacji na temat "pierwsza praca, pierwszy biznes" tam znajdziesz potrzebne informacje...
paulinka_vel_paulinka - 2006-07-11 12:36
Dot.: Życiowy problem?
ale widzisz jak sobie dajesz radę. U mnie mama mnie tak traktuje i ja trace wiarę w moje możliwości- i poważnie mi nic nie wychodzi, kłade wszystko czego się tylko dotykam!!! często mam myśli samobójcze :( ale tak to jest z wrażliwymi jednostkami w społeczeństwie :(
Izumi - 2006-07-11 13:08
Dot.: Życiowy problem?
Kattie7 :* dziękuję
Paulinka vel paulinka to może wprowadzimy w życie jakiś "zakład pracy dla jednostek wysoce wrażliwych" ;) Przydałoby się :)
Zadzwoniłam właśnie do takiej jednej pani...,.. szuka kogoś do pracy. Mam się stawić jutro wieczorem u niej w domu.... Troszkę sie boję.........
sylweczka - 2006-07-11 13:13
Dot.: Życiowy problem?
Hmmm..napewno dasz sobie rade:D
Ja tez wczoraj przeszyłam wielka kłótnie z moim ojcem9ten sam typ co twój) ale ja naszczescie z nim nie mieszkam,bo bym chyba naprawde zgłupiała...nie przejmuj sie głupimi ludzkimi opiniami.Ludzie bardzo czesto sa zazdrosni i to zazdrosc robi swoje...zyj swoim zyciem i zmierzaj w kierunku wyznaczonych sobie celów;)Czasem lepiej o niektórych kwestiach zapomniec wstac i isc dalej:]Takie juz to zycie:)
tyneczka - 2006-07-20 20:04
Dot.: Życiowy problem?
Myślę, że powinnaś nadal na złość tacie za to, że tak Cię krzywdzi wziąć życie w swoje ręce i pokazać mu, że jestes naprawdę wartościową osobą i stać Cie na to czego zapragniesz! Nie staraj się sama sobie wmawiać, że jego negatywne opinnie mogą być prawdziwe. Wmawiaj sobie, że wszystko będzie dobrze, że osiągniesz swoje cele życiowe, a ten koszmar, który trwa stanie się tylko wspomnieniem z przeszłości. Jeśli sama nie uwierzysz, ktoś inny tym bardziej.
Co do pracy, to nie wiem jak Ci pomóc, bo jestem trochę młodsza i nawet nie mam o tym pojęcia, ale może znajomi mogą coś na to zaradzić? Wiesz jak to jest? Jeden usłyszy coś od drugiego, tamten jeszcze od kogoś i powstaje taki łańcuszek :] Może oni jakoś Ci pomogą! :)
Wierzę, że jeszcze zaświeci słoneczko na Twoim pochmurnym niebie :) buziaki :cmok:
Izumi - 2006-07-21 12:55
Dot.: Życiowy problem?
:'-) Dzięuję :*