Wnioski z awantury
Wnioski z awantury
anya - 2003-07-02 08:29
Wnioski z awantury
Dużo myślałam o wczorajszej awanturze i postanowiłam napisać o tym coś jeszcze, choć czuję iż się narażam...
Kochani zaczę od wypowiedzi Julity, która była zaczątkiem sprawy..."Na szczescie tesciowa wydaje duuuzo wiecej na kosmetyki to moj kochany widzi moje oszczednosci na jej tle i jest gut
Wydaje ok 200-300 miesiecznie na kosmetyki. Choc czasem jest to miesiac w ktorym wydam 300, a w nastepnym 15
Moim zdaniem to za duzo" ...być może było to moje subiektywne odczucie ale uznałam, że brzmi to jak ...jestem super bo kupiłam sobie tylko 10 par butów a inne kupują 50...zwłaszcza, że czasem dyskutujemy tutaj o tym, że czasy są ciężkie itp. wiele kobiet walczy o utrzymanie normalnego poziomu życia swojej rodziny, często kosztem własnych wyrzeczeń.
Sama doskonale pamiętam czasy gdy drogie kosmetyki widywałam jedynie przez szybę perfumerii.Oczywiście jest to prywatna sprawa Julity i nie chciałam jej urażić co zresztą podkreśliłam w swojej wypowiedzi...
Niestety Zło dodając komentarz " reguła nr. 1 nie zaglądaj do cudzego portfela..." jednoznacznie zinterpretował moją wypowiedż..."Nikt się tutaj nie przechwala, jedynie pisze do tematu. Jeśli dla Ciebie 300 zł to kupa kasy, to dla innej osoby godzinne zarobki w kancelarii prawnej. Uszanuj to."...
A dalej potoczyła się lawina ataków na moją osobę, nagle moja wypowiedż obrosła w słowa i wnioski ,których nigdy nie powiedziałam. Oczywiście nie da się ukryć, doszło do pewnej utarczki między mną a Zło ze wspomnianego wyżej powodu.
Mam po tym wszystkim bardzo mieszane uczucia.
Szanuję osądy innych ale chcę aby również szanowano moje.
Tymczasem nie mogę oprzeć się uczuciu, że zapanowała wczoraj zasada " Kto nie z nami- ten przeciwko nam".
I choć wszystko odbyło się w obronie szacunku dla innych, nagle dopuszczalne stało się obrażanie mnie...coś tu chyba nie jest w porządku.
Czyżby cel uświęcał środki?????
Kochani jestem tu oczywiście gościem i muszę szanować zasady ale z wydarzeniami dnia wczorajszego zgodzić się nie mogę...ponieważ jasno dają do zrozumienia, że jeśli nawet ktoś będzie miał radykalnie inne zdanie to w obawie o podobny atak na swoją osobę powie coś pod publiczkę...
Podkreślę jeszcze ,że nie było moim zamiarem urażenie Julity i to dodałam w swojej wypowiedzi...ale nie zgadzam się również na obrażanie mnie za pełną aprobatą uczestniczących w dyskusjii.
Mam nadzieję, że nie uznacie mojego listu jako dominacji odwagi nad rozsądkiem...Pozdrawiam Anna.
admin - 2003-07-02 08:36
Droga Aniu
Nie moge pisac za innych, ale bez watpienia moge pisac za siebie. I uwazam, ze to, co sie wydarzylo wczoraj potraktowac nalezy zgodnie z zasada "bylo, a nie jest - nie pisze sie w rejestr".
Dalsze rozkladanie wczorajszego dnia uwazam za niegodne naszego forum - w koncu wszyscy tutaj jestesmy z innych powodow anizeli polowanie i lapanie za slowka.
Odnosnie personalnych atakow na Twoja osobe w temacie Ty i Julita, to nie bede ich tutaj tolerowac - bo uwazam ten temat za calkowicie zamkniety.
Milego dnia http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon35.gif
sarenka - 2003-07-02 08:38
nie chcę niczego oceniać, prawda często leży po środku - nie odbieraj tego paosta jako próby krytyki - co się stało to się nie odstanie, ale istnieje pewien negatywny aspekt dla tak ciekawego wątku - teraz już żadna z dziewczyn, która wydaje 1.000 zł na kosmetyki [i więcej] raczej nie podłączy się do dyskusji, bo się będzie bała. a szkoda.
shantia - 2003-07-02 08:51
Moim zdaniem, tak jak powiedział Zło, naprawdę nie było i nie ma sensu rozpamiętywanie awantury, a już tym bardziej łapanie za słówka i czepianie się każdego zdania.
Z jednym tylko się zgodzę - zasada "Kto nie z nami, ten przeciwko nam" rzeczywiście często działa na forum. To nie pierwszy i pewnie nie ostatni taki przypadek.
A ta wczorajsza awantura naprawdę nie była potrzebna. Ja sama w nią się nie włączałam, bo nie widzę sensu takiego zachowania. Każdy ma prawo do własnego zdania, ale trzeba też wiedzieć kiedy należy przestać.
Mam nadzieję, że to będzie już koniec tej bezcelowej kłótni.
Pozdrawiam http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon40.gif
lejka - 2003-07-02 08:57
Koniec? No to już, cisza prosze, nikt juz nic na ten teamt... Dobrze? Dziękuję. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif
maja101 - 2003-07-02 09:10
Ja myślę że myliśz się shantio co do tej zasady "kto nie z nami ten przeciwko nam". Zreszta może Ty masz inne doświadczenia z tym forum niż ja. Napiszę więc co ja odczuwam. Niw pisywałam się w spornym wątku, ale czytałam go w całości. I wydaje mi się że reakcja Zło była reakcją na osobistą "wycieczkę" anyi pod adresem julity, a nie reakcją na zgłoszone zdanie odrębne. Świadczy o tym przede wszystkim to, że anya zwróciła się personalnie do julity i to do niej kierowała swe uwagi. W tym momencie nasuwa mi się analogia ze znacznie bardziej kontrowersyjnym wątkiem dotyczącym aborcji który niedawno zagościł na wizażu. Chyba wszyscy zgodzimy się że kwestia aborcji jest dużo ważniejsza niz to kto ile wydaje na kosmetyki... Dlaczego więc w tamtym wątku udało się uniknąć sporów? Czyżby wszyscy mieli takie samo zdanie? Nie wydaje mi się. Np. lejka napisała że opowiada się za aborcją, ja zresztą też (może nie tak wyraźnie). Ale w tamtym wątku nikt nie robił osobistych ataków na osoby o innych poglądach. Przecież były wśród dyskutujacych osoby o zupełnie innych poglądach! I jakoś nikt nikogo nie nazywał "mordercą nienarodzonych" czy ciemnogrodem.
Reasumując, myślę że anya naruszyła nie zasadę "kto nie z nami ten przeciwko nam", bo taka zasada nie istnieje.
I drugi mój wniosek - nie ma powodu kontynuować tamtego wątku w duchu awantury, a jesli anya chce poznać opinie innych dot. wczorajszego zajścia, to niech zainteresowani wpisują się tutaj.
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon40.gif
Dorixx - 2003-07-02 09:13
A ja tylko dodam, że awantury na takich forach to rzecz normalna.Zawsze wymiana zdań będzie miała miejsce, choćby dlatego,że każdy z nas jest inny http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif
I niewdzięczna w tym rola admina, że choć czasem nie chce to musi "ukrucić" kogoś http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif i doprowadzic do porządku, żebyśmy się tu nie pozabijały. W takim babińcu to godne podziwu, że Zło jeszcze jest przy życiu http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif i znosi wszystkie nasze fanaberie.
Nie powiem czasem i dorixx miała u Zełka na pieńku http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon31.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/baba.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1klotnia.gif i pewnie jeszcze nie raz się to zdarzy znając mój i Zełka charakterek http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon29.gif
Ale przyznaję, że facet ma klasę jak wie, że nie miał racji potrafi przeprosić, czego innym brakuje.
I nie kłóćmy się już dzisiaj OK? http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
youare - 2003-07-02 09:18
No właśnie...Ja tylko dodam od siebie ze sądzę że wszyscy nie chcieliśmy Ciebie zranić bądź urazić, a jedynie hmm..."pouczyć" przez cudzysłowie, nie znalazłam innego odpowiedniego określenia do tematu http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Ale kłótnia już skończona, i po co ją rozmapiętywać?
anya - 2003-07-02 09:22
Dla mnie temat jest zamknięty i nie czuję się urażona...awantury bywają twórcze w skutkach.
Agentka - 2003-07-02 09:42
przegapilam awantrure, ech.. ale moze to i dobrze http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif
a dzis tez pogoda pod psem, przynjamniej w wawie..marzy mi plaza , gorace klimaty, woda, ryby w wodzie, rafy koralowe, nurkowanie, wygrzewanie na słoncu, drink z palemką, lezaczek w odlotowych kolorkach, cieniutkie pareo i urlopik.. oł ! sorki, takie mam marzenia i sie niechcacy napisały..glupie mysli moje- sio do pracy osiołku!
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif ide se http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon40.gif
k.k - 2003-07-02 10:06
A tak. Zauważyłam na tym forum parę kłótni czy sprzeczek. I powiem, a raczej przyznam się, że czasem boję się wyrażać swoje zdanie w pewnych kwestiach. Z prostego powodu. Obawiam się, że Ci, którzy mają odmienne zdanie zdenerwują się na mnie lub zaczną mnie 'pouczać' (co często tu się zdaża) a to uwierzcie mi czasem jest bardzo krępujące i bolesne. Może to tylko moje złudne wrażenie, może wcale nie mam czego się bać, ale tak właśnie czuję. A czuję tak, bo często czytam niektóre wątki różnych osób i aż przeraża mnie wrogość w nich panująca.
Bo to jest tak. Ktoś wyrazi swoje zdanie, z którym inna osoba się nie zgodzi i ta zamiast napisać np. coś w stylu 'Może masz rację, Twoje zdanie coś tam coś tam.. Ja jednak opierając się na swoich przeżyciach mam zdanie odmienne..' pisze 'Nie masz racji. Dowód? bla bla bla..'. Nie dokładnie tak jest oczywiście, ale opiera się to na tej zasadzie.
Gdybyśmy umieli w pełni zaakceptować zdanie innych lub z nim się pogodzić i nie wmawiać im na siłę, że się mylą i to my mamy rację, myślę, że kłótni byłoby znacznie mniej.
Można wszystko, ale trzeba wiedzieć, gdzie i kiedy przestać.
Moje hasło na dzisiaj http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif Umiar przede wszystkim
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon35.gif
Ninah - 2003-07-02 13:58
codziennie wchodzi na forum mnóstwo osób i czasami poprostu muszą się zdarzyć jakieś sprzeczki czy kłótnie,ale ja uważam,że i tak nasz bilans nie jest zły w porównaniu do innych forów http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif
odnośnie zasady "kto nie z nami...",ja to widze w ten sposób...jest tutaj mnóstwo dziewczyn (i chłopców http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif ),którym pasuje panująca tutaj przyjazna atmosfera,nie wypowiadają się w drażliwych postach http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif ,nie ze strachu,że dostaną bure od reszty,ale np.dlatego żeby nie psuć sobie i innym humoru...nie raz ktoś tutaj pisał o kółku wzajemnej adoracji i że reszta się boi odezwać..nie prawda...wczoraj przyglądałam się temu postowi i mimo że w wypowiedzi julity nie zauważyłam nic złego(a wierz mi jest bardzo uczulona na wszelkie przechwałki itd.),postanowiłam że nie bede nic w tej sprawie pisać,bo nie widziałam takiej potrzeby...ostatnio w poście o aborcji wypowiedziałam się(pisałam może troche pod wpływem emocji,ale mam nadzieje że nikogo nie uraziłam...lejka http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif ) ,bo to dla mnie bardzo ważny temat...ale ta wczorajsza scysja,rozpoczęła się z tak błahego powodu,że naprawde nie ma sensu anyo tego dalej roztrząsać...rozumim Twoje intencje,wiem że chciałaś dobrze,bo ja sama nie lubie jak ktoś nie wyczuwa sytuacji...jednak zastanów się czy oby nie zbyt szybko skrytykowałaś julite...zwłaszcza,że było tam wiele innych podobnych wypowiedzi...życze Ci miłego dnia i nie przejmuj się głupstwami http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon40.gif
julita104 - 2003-07-02 14:53
Wiec moze teraz ja bo widze ze popularna sie zrobilam.
Ja na drugi dzien zawsze potrafie machnac reka na to co bylo (wazniejsze sa sprawy w zyciu).
Ale moje refleksje sa takie:
1. poczulam sie urazona przez anye poniewaz nie przeczytala calego watku (czytajac go zobaczylabym ze rozmowa jest na luzie i nie tylko ja tyle wydaje) a tak po prostu chciala sie przyczepic
2. uwazalam dotad forum wizazowe za miejsce na ktorym mozna sie wygadac. ja nikomu nie zazdroszcze. Pieniazki to nie wszystko, a skoro pracuje i zarabiam to wydaje. Nie przechwalalam sie, uwazam ze wydaje za duzo, bije sie w piers ze smialam sie odezwac i wlaczyc do dyskusji mowiac prawde :P
3. Przyklad z tesciowa mial byc zartem. Najwyrazniej moje dowcipy sa niskich lotow. Choc gdy inne dziewczyny usmiechaly sie opowiadajac ze nie moga sie pochamowac przed zrobieniem zakupow, ze sa uzaleznione od nowinek" albo np wydaja cala pensje (zaznaczajac ze nie maja dzieci to nie sa wyrodnymi matkami) wesolo mi sie to czytalo. Przynajmniej sie posmialam.
Przeciez takie wypowiedzi trzeba traktowac z przymruzeniem oka http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
4. Teraz dwa razy pomysle zanim cos napisze a widze ze nie tylko ja. A szkoda;(
olencja - 2003-07-02 20:58
Julita104 napisał(a):
> > 3. Przyklad z tesciowa mial byc zartem. Najwyrazniej moje dowcipy sa niskich lotow.
Nie martw się, ja się uśmiałam http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon25.gif Moja teściowa prawie wcale nie używa kosmetyków, więc wyobraź sobie jak ja wypadam w porównaniu http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon23.gif