Wizażanki ratujcie!! <prosi>
Wizażanki ratujcie!! <prosi>
Jus_Tyna - 2007-04-12 18:31
Wizażanki ratujcie!! <prosi>
Moja klasa ma zrobić skecz pod tytułem: "Historia Francji w Krzywym zwierciadle"
No i to już za dwa tyg. a my nic nie mamy i jak zwykle cała odpowiedzialność padła na mnie. Mam nadzieję że macie jakieś pomysły.
Mówię z góry jestem w liceum. Nauczyciele są tak tolerancyjni że choćby się klnęlo na tych prezentacjach to i tak nie mają nic przeciwko. Byle nie było nudne.
Proszę o pomysły. a raczej błagam...
Już trochę mam. więc może wkleję to co już napisałam są to zlepki różnych kabaretów widzianych w telewizji:
Teraz będzie taki skecz Historia Francji w krzywym zwierciadle tylko dla mądrych. Dobrze się zgadza bo akurat widzę że inteligentna widownia .Czekaj. (zakłada okulary) no ta, teraz widzę. Będzie to trochę taki zagadkowy skecz. Tak Bo ogólnie ludzie są zagadką. Bardziej skomplikowaną nić przeciętny rebus. Dajmy np. taką zagadkę: nie wie o czym mówi, krzyczy i stawia jedynki. Nie no. To za łatwe bo wiadomo że to nauczyciel, prawda. No ale nauczyciel nie jest tak skomplikowany jak człowiek… Także skupcie się bo będzie trudno. My przedstawimy parę postaci francuskich a mam nadzieję że w waszych myślach pojawi się odpowiedź kto to jest.
Joanna d’arc i trzech czarowników.
Narrator: Pewnego dnia w chłopskiej rodzinie swoje urodziny obchodziła pewna dziewczynka i nie byłoby w tym nic dziwnego jakby nie świadomość że w przyszłości ma uratować Francję.
Czarodziej 1 i Czarodziej 2 (śpiewają chórkiem): Sto lat! sto lat!
Czarodziej 1: Strasznie się szmacimy...
Czarodziej 1 i Czarodziej 2 (śpiewają jak wyżej): Sto lat! Niech żyje, żyje nam...
Czarodziej 2: Ale się napijemy na sępa.
Czarodziej 1 i Czarodziej 2: Jeszcze raz, jeszcze raz niech żyje żyje nam... a kto? Aśka D’arck!
Czarodziej 1: Asiu! Asiu! Z okazji urodzin wszystkiego najlepszego, dużo uśmiechu i samych słonecznych dni życzę ci ja i Zbigniew wraz z rodziną. Do życzeń dołączamy pisankę.
Czarodziej 2: Chyba piosenkę...
Czarodziej 1: Nie, pisankę. (wyjmuje pisankę i wręcza Asi)
Joanna d’arc: Dziękuję za to jajo. Następny.
Czarodziej 2:Asiu , niech ci Bozia da dużo zdrowia, dużo pieniążków i pięknego męża.
Joanna d’arc: Dziękuję. A prezencik?
Czarodziej 2: A prezencik... to też niech ci Bozia da.
Joanna d’arc: Następny.
Czarodziej 3: Aśka... lubisz spać?
Joanna d’arc: Tak...
Czarodziej 3: To ci życzę, żebyś zasnęła na wieki. Masz poduszkę. (daje Asi poduszkę).
Czarodziej 1: No, nieładnie wyszło... Aśka jeszcze taka młoda.
Czarodziej 3: A w jakim ona jest wieku?
Czarodziej 1: W piętnastym wieku. A poza tym to nie tak bajka.
Czarodziej 3: Aha... To inaczej jej dokuczę. Nigdy nie zaśniesz! Oddaj poduszkę!
Joanna d’arc: (oddaje poduszkę).
Czarodziej 1: Ale mi zaimponował!
Czarodziej 2: No!
Czarodziej 1: Aśka, dawaj pisankę!
Joanna d’arc: (oddaje pisankę).
Czarodziej 2: Aśka... pożycz stówę.
Joanna d’arc: Masz...
Czarodziej 2: Cholera, znowu się zeszmaciłem...
Narrator:I w tym momencie Aśka czując że angielscy faceci robią ją w konia postanowiła że będzie dziewicą i będzie walczyć o Francję.
(zakłada zbroję i bierze miecz)
Joanna d’arc: Będę walczyć o Francję.
Narrator: Kiedy tak już walczyła i walczyła… i walczyła… Zdobyła wielu wrogów. I w końcu z mocy złych ludzi została oskarżona o czary, herezję, rozpustę i pychę. I się zastanawiała trzy dni i trzy noce czy warto było tyle walczyć. Ale nie doszła do żadnego wniosku gdyż czwartego dnia ją spalili.
su$ka - 2007-04-12 18:39
Dot.: Wizażanki ratujcie!! <prosi>
na razie pomysłów nie podrzucę bo siedzę nad swoją maturalną fizyką ,ale jak na coś wpadnę to napiszę :) a tak w ogóle to świetny pomysł masz :D baaaaaaardzo mi sie podoba z tą d'arc ,sama bym tak nie wymyśliła :D
Asi_ek - 2007-04-12 18:45
Dot.: Wizażanki ratujcie!! <prosi>
Pomyslow nie mam ale mam pytanie czy macie francuski w szkole? Bo fajnie byloby na takim skeczu mimo ze po polsku mowic z francuskim akcentem.
bemolka - 2007-04-12 22:55
Dot.: Wizażanki ratujcie!! <prosi>
może gdyby napoleon nie byl takim kurduplem to nie miałby takich zapędów do podbojów <hahaha>
goldfish3000 - 2007-04-13 11:07
Dot.: Wizażanki ratujcie!! <prosi>
Bardzo interesująca tematyka. Wpadła mi do głowy pewna wizja, przedstawiająca grupę ludzi, Francuzów i Francuzki ( na co wskazywałby akcent), siedzących przy „typowo” francuskim posiłku – żabie udka, wino, sery, bagietki)
W tle Marsylianka. Prowadzą oni dialog na temat wyższości Francji nad resztą świata. Obok, gdzies w kącie siedzi polski hydraulik :D przy robocie i komentuje to co słyszy, oczywiście bardzo zjadliwie i z dużą domieszką kpiny.
Np.
Ona (bardzo pretensjonalnym tonem, patrząc znacząco na naszego rodaka)
– zauważyłeś mon chéri jak wielu obcokrajowców przybywa do naszego kraju? Nie sądzisz,że przydałaby się jakaś blokada?
Polski hydraulik – oby była skuteczniejsza niż Linia Maginota.
Lub:
On – A może na wakacje pojedziemy do Rosji?
Polski hydraulik – W 1812r. było was tam ok. 300 tyś. Nie przywieźli stamtąd miłych wspomnień. Za to w Algierii na pewno poczujecie się jak w domu.
Historia Francji pełna jest brzydkich epizodów. Krążą o nich ciekawe dowcipy:
Jak ma tytuł najkrótsza książka świata?
- Poczet francuskich bohaterów wojennych.
Jak nazwać 100 000 Francuzów z podniesionymi rękami?
- Armia
Dlaczego francuskie czołgi mają lusterka boczne?
- Żeby załoga mogła obserwować pole bitwy.
Ilu Francuzów potrzeba, by obronić Paryż?
- Nie wiesz? Ja też nie wiem... nikt nie wie - bo nigdy nie próbowano.
Francuskie czołgi mają trzy biegi do tyłu i jeden do przodu.
- Po co im ten do przodu? Na wypadek, gdyby wróg zaskoczył ich od tyłu.
W jaki sposób przekonać Francuzów, żeby zaangażowali się w akcję militarną w Iraku?
- Powiedzieć im, że znaleziono tam trufle.
Co powiedział mer Paryża do niemieckiego dowódcy po wkroczeniu wojsk III Rzeszy do miasta?
- Stolik dla stu tysięcy, proszę Pana?
Jus_Tyna - 2007-04-13 20:09
Dot.: Wizażanki ratujcie!! <prosi>
Dziękuję bardzo goldfish3000 napewno coś ściągnę, te kawały mi się podobają.
Pooglądałam parę kabaretów i jeszcze dopisałam oceńcie i może macie jakies pomysły to dorzuccie jeszcze, to pozmieniam
to jest wstęp:
Dzień dobry. Tu mam taką ankietę. Na klasę, która najlepiej przedstawi, jest najmądrzejsza i ogólnie takie tam. Wiecie, to tylko formalność bo wiadomo że A klasa jest górą no ale szef kazał. To proszę się tam podpisywać.
Teraz będzie taki skecz Historia Francji w krzywym zwierciadle tylko dla mądrych. Dobrze się zgadza bo akurat widzę że inteligentna widownia .Czekaj. (zakłada okulary) no ta, teraz widzę. Będzie to trochę taki zagadkowy skecz. Tak Bo ogólnie ludzie są zagadką. Bardziej skomplikowaną nić przeciętny rebus. Dajmy np. taką zagadkę: nie wie o czym mówi, krzyczy i stawia jedynki. Nie no. To za łatwe bo wiadomo że to nauczyciel, prawda. No ale nauczyciel nie jest tak skomplikowany jak człowiek… Także skupcie się bo będzie trudno. My przedstawimy parę francuskich postaci a mam nadzieję że w waszych myślach pojawi się odpowiedź kto to jest.
. (do publiczności)
O, widzę, że państwo się bardzo zaangażowali. No dobra, to ja poproszę o ankietę. Dziękuję bardzo.
(do dyrektora) Przepraszam, a pan podpisał? No to proszę podpisać! Pan wygląda na jakiegoś prezesa, a to się liczy. Dziękuję bardzo.
a to mam do Napoleona:
Za siedemdziesięcioma górami, za siedemdziesięcioma rzekami żył sobie adwokat z rodziną. Miał ceglastą chatkę (sam zrobił), miał ośmioro dzieci (sam zrobił), miał też żonę (sam ją miał).
I byłoby im dobrze, gdyby nie fakt, że jedno z ich dzieci pragnęło rządzić Francją. Więc ojciec wysłał syna w świat, z nadzieją iż wróci on z władzą w rękach i żoną przy boku.
Napoleon: Żołnierze, byliśmy tu kiedy?
Żołnierze: Nie.
Napoleon:: No to idziemy
Napoleon: Żołnierze, byliśmy tu kiedy?
Żołnierz1:: Tak! Przed chwilą.
Napoleon: No, wreszcie jakieś znajome miejsce.
Żołnierze2: Generale Napoleonie, chodzimy w kółko. Jesteśmy zgubieni!
Napoleon: Nie histeryzować mi tutaj! Tu jest nawet dosyć ładnie: drzewa, ptaki, trawa, anglik kwiaty...anglik... sarenka...anglik...ŻOŁNIE RZE!!!, Anglik!!
Żołnierze1:: Gdzie?
Anglik: Tu.
Żołnierze2: Czego od nas chcesz?
Napoleon: Chcesz pieniędzy?
Żołnierze1: Chcesz złota?
Napoleon: Chcesz w ryj?
Anglik: Nie jestem tu sam… Już nie żyjecie.
Napoleon: Zajmijcie się nim
Żołnierze2: Ale co mamy mu zrobić?
Napoleon: No wiecie? Mnie by przez usta nie przeszło, co macie mu skopać.
Żołnierze1 Dobrze, będziemy się domyślać...(Wychodzą z anglikiem)
Narrator: Nachodził się Napoleon po lesie zdrowo, bo to zdrowo chodzić po lesie.
Napoleon: Witaj Panienko! Wiele dni wędrowałem, wiele wrogów pokonałem, przemierzyłem pół świata...
Józefina: I co?
Napoleon: I coś mnie, kurcze, nogi bolą.
Józefina: To sobie spocznij na krzesełku obok mnie.
(Oboje spoczywają... Cisza, błogość...)
Napoleon: (tonem nieco mało entuzjastycznym) Józefinko, jesteś piękniejsza niż wszystkie klejnoty świata.
Józefina: (tonem bardziej entuzjastycznym): O, Naopoleonku bezbłędny! I co dalej?
Narrator: Tu Napoleon pomyślał, jak trudno jest mówić o uczuciach. Proszę bardzo, Napoleon myśli, jak jest trudno. (Napoleon myśli) I tak nic nie wymyślił w końcu odezwała się Józefina:
Józefina:: No? A kochasz ty mię?
Napoleon:: No, nie wiem...
Józefina: Nie wiesz? Czy serce ci bije mocniej, czy tracisz apetyt?
Napoleon: No właśnie. Niby kocham, ale coś bym zjadł.
Narrator: Józefina zmarkotniała, a Napoleon zrozumiał, że jego szanse maleją z pytania na odpowiedź. Proszę bardzo – Józefina markotnieje (uosobienie bezdennego zmarkotnienia), Napoleon - rozumie (wyraz idealnej tępoty na twarzy) No. I jak zrozumiał, tak teraz niech powie.
Napoleon: Wiesz co? Może w sumie do najpiękniejszych to i ty się nie zaliczasz ale ojciec kazał mi do domu bez żony nie wracać, więc choć.
Narrator: I poszli. Ach… co miłość potrafi zrobić z człowiekiem…
Bridget - 2007-04-13 20:20
Dot.: Wizażanki ratujcie!! <prosi>
wow, Sikora byłby z Ciebie dumny :)
fajnie to przerobiłaś :)