urażona męska duma - jak jej pomóc ?
urażona męska duma - jak jej pomóc ?
Kasia.1986 - 2004-08-06 21:59
urażona męska duma - jak jej pomóc ?
Drogie kobietki, błagam Was o pomoc, bo mam strasnzy problem. Mój luby, (tak jak chyba większość mężczyzn) ma chopla na punkcie samochodów. Zna chyba wszystkie marki i te rodzaja na pamięć, jaki samochód ma jaki silnik i te wiecie ... męskie głupoty.
Od dawna panicznie mu zależało aby zdać prawko. Po ciężkich próbach wkońcu mu się to udało! I gdy już był w 7 niebie że nareszcie będzie jeździł jego ukochaną Omegą, jego tata mu powiedział że nie da mu samochodu.
Mój Krzysiu się załamał. Ostatnią noc nawet cała przepłakał (a uwieżcie mi, że on praktycznie nigdy nie płacze). Powiedźcie mi, jak mam mu pomóc ?! Co zrobić, aby poproswić mu samopoczucie?
Dolly - 2004-08-06 22:08
hmmm
to faktycznie mu zależało na tym autku...
możesz kupić mu samochód http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif a tak na poważnie jak dobrze znasz jego tate to porozmawiac właśnei z nim by mu dał pojeździć.
Jak to nie może wypalić to po prostu go posieszaj, przytulaj, buziaki dawaj i mów miłe słówka.
Kasia.1986 - 2004-08-06 22:12
Wiesz ... mysle ze rozmowa z tata by nic nie dala, bo pomijajac ze moj przyszly tesciu ejst super facet, ale ...
mojego Krzysienka starszy brat rozwalil juz ich ukochany samochodzik 2 razy, a ostatnio miesiac temu. I po jego dluuugim leczeniu, dopiero od 2 tygodni jest znowu zywy.
Takze ja praktycznie rozumiem jego tate, bo boi sie ze moze cos sie stac. Ale co z tego ze ja to rozumiem jak moje Kochanie niestety nie ... http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif
Złośnica81 - 2004-08-06 23:26
Kasiu ja też nie dziwię się do końca Jego tacie... Pamiętam, że gdy ja zrobiłam prawko, to chyba przez 3 miesiące mogłam prowadzić tylko z tatą u boku. Wtedy bardzo mnie to deprymowało, ale teraz widzę, że rodzice postępowali słusznie. Po kursie naprawdę bardzo mało umiesz, nie zawsze umiesz się zachować na drodze, często przeceniasz swoje umiejętności. Ja bym namówiła chłopaka, by zachęcał ojca do wspólnej jazdy, a po paru miesiącach - gdy rodzice sami będą widzieć, że chłopak jeździ dobrze i ostrożnie - z pewnością będą mieli mniejsze opoty przed pożyczaniem samochodu.
Oprócz tego zgadzam się z Dolly - pocieszaj, praw czułości itd - wydaje mi się że jeżeli będziesz mu gorąco okazywać uczucie to przygnębienie szybko go opuści http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif
paula78 - 2004-08-07 00:23
to bardzo szkoda bo teraz kiedy ma prawko powinnien jak najwięcej jeżdzic żeby utrwalać sobie dobre nawyki z kursu -dobry argument dla taty
ja od razu po zdaniu jeżdziłam autkiem taty ,wszędzie do szkoły ,na dodatkowe zajęcia ,kiedys nawet w marcu zimno jak cholera było pojechałysmyz koleżanka za miasto nad jezioro sprawdzic moje umiejętnosci -rodzice dowiedzieli sie całkeim niedawno o tym http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif ,moze to bylo głupie ale ja naprawde jeżdziłam mądrze .
może tacie przejdzie szybciej niż sie chłopak spodziewa a jesli ma możliwosc to niech chociaz jezdzi z ojcem -moze zostac jego szoferem to dobra szkoła i tata ma kontrole na prędkościa jazdy http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif
pzdr
paula
Estella - 2004-08-07 08:40
Bez przesady-zdal prawko i juz chce sie rozbijac samochodem po miescie?Uwierz mi,ale kursy na prawko nie daja za duzo,ja zrobilam 3 miesiace temu i jezdzilam z tata przy boku,teraz jezdze sama,ale to nie jest tak-mas zprawko,wsiadasz i od razu jedziesz-trzeba sie duzo nauczyc,przewidywac zachowania kierowcow,nauczyc sie wyprzedzac etc...
Ja sie nie dziwie jego tacie-mysle,ze w koncu,jak zdobedzie troche doswiadczenia to dostanie samochod i bedzie mogl nim jezdzic.
palomino - 2004-08-07 08:54
Dolaczam sie do glosu dziewczym, że twoj brat troche za szybko chce dostac kredyt zaufania. Tym bardziej ze jego ojciec już "przejechal sie" na oddaniu samochodu bratu twoejego chlopaka. Nie rozumiem,czemu np. twoj chlopak nie mialby go poprosic, zeby ojciec z nim jezdzil, a nie od razu prosic o samochod.
Moi rodzice tez mieli strach w oczach jak zdalam prawko http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/hahaha.gif . Szybko im wytlumaczylam ze w koncu nie po to robi sie ten papier zeby schowac do szuflady i wszystko zapomniec. Ale nigdy nie powiedzialam "dajcie mi samochod" tylko " chcialabym pojezdzic. Z kims". W efekcie, jak matka zobaczyla ze jezdze w miare pewnie i bez zbednej brawury (obawiam sie ze wlasnie tego mzoe sie bac ojciec twojego chlopaka skoro uchodzi on, albo chce uchodzic za "znawce") to juz po tygodniu dostalam samochod do wlasnej dyspozycji, bo matka wyjezdzala i stwierdzila ze w takim razie mi da zebym mogla cwiczyc http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Ale i tak staralam sie nie jedzic sama (chociac i to sie zdarzalo). A matka zrobila mi taka reklame ze nawet ojciec pozwolil mi prowadzic swoj woz, ktory jest firmowy i ojciec nikomu oprocz siebie nie pozwala nim jezdzic http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/hahaha.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif
Zaufanie po prostu trzeba na nowo zdobyc, skoro zostalo nadszarpniete, mowi sie trudno i dziekuje za to bratu http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif
Kasia.1986 - 2004-08-07 09:44
Kompletnie sie z Toba zgadzam, ze po kursie sie malo umie, widze to po sobie, osobiscie nie byalabym w stanie siasc sama za kolko i prowadzic, a kurs juz dawno skonczylam.
Z togo co mi moj luby mowil to jego tata nie chce nawet z nim jezdzic, nie wspominajac o daniu mu samochodu. Nie wiem, tak do konca to nie znam sytualcji, bo moj chlopak jest tak zalamany ze nawet nie chce o tym rozmawiac, staram mu sie wytlumaczyc aby porozmawial z tata i dokladnie sie zapytal dlaczego on nie chce mu dac samochodu, ale moj Krzysiu jest strasznie dumny ... :/
Kasia.1986 - 2004-08-07 09:46
Estella napisał(a):
> i jezdzilam z tata przy boku <
No wlasnie chodzi o to ze moj tesciu nie chce z nim jezdzic nawet tak.
Kasia.1986 - 2004-08-07 09:53
palomino napisał(a):
> Dolaczam sie do glosu dziewczym, że twoj brat <
Moj luby http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
palomino napisał(a):
> Nie rozumiem,czemu np. twoj chlopak nie mialby go poprosic, zeby ojciec z nim jezdzil, a nie od razu prosic o samochod. <
Ale on z nie chce z nim tak jezdzic. A jako wyjasnie nie dal 'Wiesz dlaczego'
Ja wsio rozumiem, ja ogolnie tez jestem za tym by moj Krzysiu nie jezdzil narazie sam, bo sama bym umierala za streachu. Calkowicie sie z Wami wszystkimi zgadzam, ze musi sie nauczyc dobrze jezdzic, ale w tym wszystkim chodzilo mi o to ... jak mu pomoc, zeby zrozumial ze nie jest tak zle. Ze z czasem tata da mu prowadzic samochodow. Jak pocieszyc jego urazona dume?
Postaram sie go pocieszac i przytulac tak jak radizlyscie wczesniej http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Ale znajde mu jakies zajecie konkretne by o tym samochodzie nie myslal.
palomino - 2004-08-07 11:48
Kasia.1986 napisał(a):
> Moj luby http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon36.gif w kazdym razie "osobnik plci meskiej" http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/hahaha.gif
>
> Ale on z nie chce z nim tak jezdzic. A jako wyjasnie nie dal 'Wiesz dlaczego'
Ojca szczerze mowiac rozumiem, natomiast rekacja twojego chlopaka jest dla mnie troche histeryczna (nie obraz sie, ale moi rodzice po prostu by mnie wysmiali gdybym zaczela tak reagowac). Ile ma lat? moze, o ile z zajeciami to nie koliduje, a ciagle jest na utrzymaniu rodzicow (tzn ma wikt i opierunek http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif ), moglby zaczac pracowac i oszczedzac na wlasny samochod? Skoro jest taki zawzięty /czy dumny, bez roznicy http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif / jak mowisz to powinno mu to niezle wyjsc http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif
Niemniej jednak zakladajac ze jest to dla niego zyciowa tragedia /kazdy chcialby tylko takie przezywac http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif / to sprobuj dowiedziec sie o co chodzi. I to nawet nie przez chloapka, ani przez jego ojca (kazdy opowie ci wersje wlasna, albo sie zawezma i nie beda chcieli o tym rozmawiac w ogole http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif ) Ale moze masz dobry kontakt z jego matka, zby mogla pogadac z ojcem? Kobiety chyba takie sprawy potrafia lepiej zalatwiac http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif
Albo pogadac z bratem? moze (bo nic nie pisalas, wiec to tylko przypuszczenia) on ma juz takze wlasny samochod i moglby "odpracowac " jazdy z bratem? http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif
> Postaram sie go pocieszac i przytulac tak jak radizlyscie wczesniej http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Ale znajde mu jakies zajecie konkretne by o tym samochodzie nie myslal.
raczej znalezc jakies fajne zajecie, niz pocieszac go i przypominac o tym nieszczesnym samochodzie http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif Moze jakis nowy rodzaj sportu? http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif wspolnie? http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif
w kazdym razie powodzenia http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
cmoczki http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
Kasia.1986 - 2004-08-07 15:21
Wiesz, moze i zbyt 'fisterycznie' to potraktowal, ale jak sam mowil od dziecka marzyl o tym aby jezdzic, i jak wkoncu ma prawna mozliwosc, to mu tego zabraniaja ... wiesz, mezczyzni troche inaczej do tego podchodza niz my, kobiety.
A co do pracy, to wlasnie zdalismy mature i od pazdziernika zacazynamy studia, wiec pojcie do pracy kompletne nie wchodzi w gre.
A co do pocieszania, to ogolnie robie dzisiaj wszystko aby o tym nie myslal inarazie z sukcesem, a teraz wlasnie poszedl na jakis turniesaz koszykowki czy jakis innych glupot, takze ... narazie jest gut http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif