Tytuł no właśnie jaki? Napad histeri?
Tytuł no właśnie jaki? Napad histeri?
karolinaa - 2006-09-20 17:46
Tytuł no właśnie jaki? Napad histeri?
Napisze o dziwnej histori,jaka mi się przydarzyła.Wracam ze szkoły,w tramwaju matka krzyczy na dziecko-chyba chodzi do podstawówki.Stali obok mnie ona,wyzywała go od matołów itp. Chłopiec ma problemy z matematyką ,prawdopodobnie dostał kolejną jedynke i mame wezwano do szkoły.Ale nie to jest dziwne coś przerażającego zaczęło dziac się ze mną. Zrobiło mi sie duszno,łzy zaczęły napływac do oczu (na szczęście się nie rozpłakałam) musiałam wysiąśc przystanek wczesniej.Czułam jakby ucisk w klatce piersiowej ten chłopiec stał taki biedny , matka go wyzywała ,ludzie się patrzyli a ja nie mogłam nic zrobić.Gdybym mogła to bym go ptzytuliła,obroniła.Skąd taka reakcja? Nigdy wczesniej mi się nie przydarzyło nic podobnego.
novakia - 2006-09-20 18:13
Dot.: Tytuł no właśnie jaki? Napad histeri?
instynkt maciezynski:D moze byłabys dobrym pedagogiem:)?
unmaterial_girl - 2006-09-20 18:14
Dot.: Tytuł no właśnie jaki? Napad histeri?
hm.. jeśli miałaś jakieś przeżycia w dzieciństwie to pewnie z tego..
chociaż ja jestem uodporniona na tego typu sytuacji
a jeśli nie,to nie wiem może po prostu wrażliwa jesteś albo miałaś zły dzień :*
Kizia Mizia19 - 2006-09-20 21:56
Dot.: Tytuł no właśnie jaki? Napad histeri?
a zdarzylo ci sie dopiero pierwszy raz?? czy mialas juz tak wczesniej?:rolleyes:
---AgA--- - 2006-09-20 22:03
Dot.: Tytuł no właśnie jaki? Napad histeri?
To znaczy że jesteś bardzo wrażliwa jesteś a nie taka obojętna co nic ją nie rusza na tym świecie .....
To dobrze :*
Anett_ - 2006-09-21 06:21
Dot.: Tytuł no właśnie jaki? Napad histeri?
Cytat:
Napisane przez karolinaa (Wiadomość 2750707) Napisze o dziwnej histori,jaka mi się przydarzyła.Wracam ze szkoły,w tramwaju matka krzyczy na dziecko-chyba chodzi do podstawówki.Stali obok mnie ona,wyzywała go od matołów itp. Chłopiec ma problemy z matematyką ,prawdopodobnie dostał kolejną jedynke i mame wezwano do szkoły.Ale nie to jest dziwne Z perspektywy terapeuty, owszem dziwne, a jeszcze bardziej niedopuszczalne. Niestety nadal powszechne i mające daleko idące konsekwencje. Reakcja mamy, którą opisujesz to jeden z ważnych powodów kłopotów chłopca, pogłębiający jego problem.
Cytat:
Napisane przez karolinaa coś przerażającego zaczęło dziac się ze mną. Zrobiło mi sie duszno,łzy zaczęły napływac do oczu (na szczęście się nie rozpłakałam) musiałam wysiąśc przystanek wczesniej.Czułam jakby ucisk w klatce piersiowej ten chłopiec stał taki biedny , matka go wyzywała ,ludzie się patrzyli a ja nie mogłam nic zrobić.Gdybym mogła to bym go ptzytuliła,obroniła.Skąd taka reakcja? Nigdy wczesniej mi się nie przydarzyło nic podobnego. Karolinko, być może cechuje Cię głęboka empatia i wczułaś się w sytuację tego dziecka. Wrażliwa osoba może reagować właśnie w taki sposób. To ładnie świadczy o Tobie :przytul:
Zawsze jednak można coś zrobić, jak choćby stanąć w obronie dziecka i zwrócić krzyczącej mamie uwagę. Wiem, że to nie jest ani łatwe, ani przyjemne, ale z czasem wrażliwość uczymy się wykorzystywać czynnie.
justyna_dt - 2006-09-21 06:46
Dot.: Tytuł no właśnie jaki? Napad histeri?
Ja czytając ten wątek odczułam gulę w gardle ;) też tak mam. Jestem z tego dumna, nie każdego tak obchodzi los innych :ehem:
zayontz - 2006-09-21 08:09
Dot.: Tytuł no właśnie jaki? Napad histeri?
Cytat:
Napisane przez karolinaa (Wiadomość 2750707) Napisze o dziwnej histori,jaka mi się przydarzyła.Wracam ze szkoły,w tramwaju matka krzyczy na dziecko-chyba chodzi do podstawówki.Stali obok mnie ona,wyzywała go od matołów itp. Chłopiec ma problemy z matematyką ,prawdopodobnie dostał kolejną jedynke i mame wezwano do szkoły.Ale nie to jest dziwne coś przerażającego zaczęło dziac się ze mną. Zrobiło mi sie duszno,łzy zaczęły napływac do oczu (na szczęście się nie rozpłakałam) musiałam wysiąśc przystanek wczesniej.Czułam jakby ucisk w klatce piersiowej ten chłopiec stał taki biedny , matka go wyzywała ,ludzie się patrzyli a ja nie mogłam nic zrobić.Gdybym mogła to bym go ptzytuliła,obroniła.Skąd taka reakcja? Nigdy wczesniej mi się nie przydarzyło nic podobnego. jest to niezwykle, uwazam.
taki poziom empatii jest czyms co zanika u ludzi...badz dumna ze go masz.
coccinelle - 2006-09-21 08:21
Dot.: Tytuł no właśnie jaki? Napad histeri?
empatia to nie wszystko. byc dumna moglaby byc wtedy, gdyby zamiast wysiadac wczesniej, powiedziala tej kobiecie w twarz, co sadzi o takim zachowaniu.
mam brata, ktory wlasnie rozpoczal edukacje w podstawowie.
odkad sie urodzil...w zyciu nie pozwolilabym skrzywdzic zadnego dziecka. kiedys, jak byl jeszcze maly i bylismy razem na placu zabaw, jakas kobieta zdjela z hustawki uposledzonego chlopca, zeby jej coreczka mogla sie bobujac...wiecie co? wpadlam w szal...nie wiedzialam, ze jestem do tego zdolna...ale dalam jej taki wyklad umoralniajacy, ze...sobie poszla:)))
zayontz - 2006-09-21 08:37
Dot.: Tytuł no właśnie jaki? Napad histeri?
Cytat:
Napisane przez coccinelle (Wiadomość 2753661) empatia to nie wszystko. byc dumna moglaby byc wtedy, gdyby zamiast wysiadac wczesniej, powiedziala tej kobiecie w twarz, co sadzi o takim zachowaniu.
mam brata, ktory wlasnie rozpoczal edukacje w podstawowie.
odkad sie urodzil...w zyciu nie pozwolilabym skrzywdzic zadnego dziecka. kiedys, jak byl jeszcze maly i bylismy razem na placu zabaw, jakas kobieta zdjela z hustawki uposledzonego chlopca, zeby jej coreczka mogla sie bobujac...wiecie co? wpadlam w szal...nie wiedzialam, ze jestem do tego zdolna...ale dalam jej taki wyklad umoralniajacy, ze...sobie poszla:))) hmm...ciekawe. Dobrze zrobilas...chcialbym to zobaczyc swoja droga :)
Czyzby instynkt macierzynski? Wiąza sie z nim bardzo silne emocje, ktore jak sie pojawiaja nagle to potrafia oszolomic..moze wlasnie dlatego karolinaa nie zareagowala, tylko musiala wyjsc.
aga_xy - 2006-09-21 08:39
Dot.: Tytuł no właśnie jaki? Napad histeri?
Jeżeli Cię to pocieszy, nie jesteś jedyna. Okropna ta matka, współczuję temu dziecku.... Ja to tylko czytałam i robiło mi się źle, co by było,gdybym znalazła sie na Twoim miejscu?
coccinelle - 2006-09-21 08:49
Dot.: Tytuł no właśnie jaki? Napad histeri?
Cytat:
Napisane przez zayontz (Wiadomość 2753743) hmm...ciekawe. Dobrze zrobilas...chcialbym to zobaczyc swoja droga :)
Czyzby instynkt macierzynski? Wiąza sie z nim bardzo silne emocje, ktore jak sie pojawiaja nagle to potrafia oszolomic..moze wlasnie dlatego karolinaa nie zareagowala, tylko musiala wyjsc.
zaden instynkt macierzynski:)))
biologia behawioralna tlumaczy to tzw. odpowiedzialnoscia za mlodszych czlonkow stada:))
kariera85 - 2006-09-21 08:54
Dot.: Tytuł no właśnie jaki? Napad histeri?
wczoraj szłam przez osiedle i naszłam dwie dziewczynki,ktore najwyraźniej hałasowały i ich babcie(albo sasiadke moze?) jak usłyszałam "odechce wam sie mordy drzeć" a potem "na was dobrego kija potrzeba" to wrosłam w ziemię
obie skromnie ubrane,stały i przyciskały piąstki do buzi,mniejsza odwracala sie twarza do kąta wejsca na klatke(jakies 10 i 14 lat)
coccinelle-mówisz o troche innej sytuacji-w chwili gdy dorosły np celowo wypchnie dziecko z kolejki w sklepie-zareagujemy chyba wszystkie,ale gdy rodzic/opiekun wyżywa się na dziecku trudno o lekkomyślną interwencje,bo naprawde wierz mi-mozna sytuacje dziecka tylko pogorszyc
my wyrzucimy nasz żal do opiekuna a dziecko po dotarciu do domu może dodatkowo dostać łomot,bo niepotrzebnie wkurzyliśmy tego jego opiekuna:matke/babke/ojca
przeciez ona by sie nie zaczela zastanawiac co robi źle, ktos kto nie odczuwa szacunku do swojego dziecka nie potrafi uruchomić czegoś takiego jak refleksja :nie:
Anett_ - 2006-09-21 09:36
Dot.: Tytuł no właśnie jaki? Napad histeri?
Cytat:
Napisane przez kariera85 (Wiadomość 2753840) ale gdy rodzic/opiekun wyżywa się na dziecku trudno o lekkomyślną interwencje,bo naprawde wierz mi-mozna sytuacje dziecka tylko pogorszyc
my wyrzucimy nasz żal do opiekuna a dziecko po dotarciu do domu może dodatkowo dostać łomot,bo niepotrzebnie wkurzyliśmy tego jego opiekuna:matke/babke/ojca
przeciez ona by sie nie zaczela zastanawiac co robi źle, ktos kto nie odczuwa szacunku do swojego dziecka nie potrafi uruchomić czegoś takiego jak refleksja :nie: Kariero, po części przyznaję Ci rację :-) . Jednak według mnie nie można ignorować żadnego przejawu agresji i poniżania dziecka, niezaleznie od nadawcy. Każdy rodzic jest inny, nie możemy z góry przewidzieć jego reakcji, natomiast nie wolno zakładać, że wstawiając się za dzieckiem zaszkodzimy mu. Czy z tego samego założenia zatem bedziemy wychodzić, gdy usłyszymy krzyki sąsiada za ścianą
i zabaczymy dziecko z rozbitym łukiem brwiowym? Też nie zareagujemy by nie pogorszyć sytuacji?
Czasem delikatnie i umiejetnie zwrócona uwaga, czasem nawet z humorem, zawstydza rodzica i naprawdę może przynieść efekt a matka łatwiej opanuje emocje. Czasem niestety nie, ale nie można nie reagować na przemoc wobec dziecka, nawet słowną.
kariera85 - 2006-09-21 11:29
Dot.: Tytuł no właśnie jaki? Napad histeri?
Cytat:
Napisane przez Anett_ (Wiadomość 2754103) Czy z tego samego założenia zatem bedziemy wychodzić, gdy usłyszymy krzyki sąsiada za ścianą
i zabaczymy dziecko z rozbitym łukiem brwiowym? Też nie zareagujemy by nie pogorszyć sytuacji?
Czasem delikatnie i umiejetnie zwrócona uwaga, czasem nawet z humorem, zawstydza rodzica i naprawdę może przynieść efekt a matka łatwiej opanuje emocje. Czasem niestety nie, ale nie można nie reagować na przemoc wobec dziecka, nawet słowną. Mysle,ze naprawde trudno jest przewidziec czy najbardziej nawet delikatna uwaga nie zaowocuje w domu dziecka scysja "ty taki-owaki przez ciebie ludzie mnie na ulicy wytykaja" itp-naprawde,rozsądniej,choc bardziej kłopotliwie wziąć w podanej przez Ciebie sytuacji dziecko sąsiada "pod obserwacje" i dobrze przemyśleć reakcje,niekoniecznie musi to być chocby najdelikatniejsze "zwrocenie uwagi"-żaden rodzic nie lubi,gdy poucza sie go co do "wychowywania" dzieci
jako przypadkowy przechodzeń myslę ze kazdy z nas ma potrzebę zareagowania-ale lepiej ze swoich pobudek jednak zrezygnować i swoje potrzeby odsunąć na drugi plan zastanawiając się,czy naprawde pomagamy w ten sposob dziecku
jest jeszcze jeden aspekt-zwracajac uwage rodzicom przy dziecku dyskredytujemy ich w oczach dziecka
nawet jesli nie sa "dobrymi" rodzicami,to niewatpliwie nie jest dla dziecka dobry sygnał
z miłą chęcią wrócę do naszej rozmowy,teraz biegnę uczyć jednego małego potworka ;)
pozdrawiam
coccinelle - 2006-09-21 12:25
Dot.: Tytuł no właśnie jaki? Napad histeri?
a gdybby ta kobieta bila swojego dzieciaka metalowym pretem po glowie? wtedy tez "delikatne zwrocenie uwagi" byloby niewskazane? dzieci nalezy bronic. same sie nie obronia.
Anett_ - 2006-09-21 17:53
Dot.: Tytuł no właśnie jaki? Napad histeri?
Cytat:
Napisane przez kariera85 (Wiadomość 2754891) (...) Kariero, rozumiem Twoje stanowisko :ehem: ,powszechnie wiadomym jest, że agresja rodzi i potęguje agresję, aczkolwiek wszystko zależy od formy w jakiej zareagujemy na sytuację. Rozumiem Twoje obiekcje, ale odpowiedni odzew nie musi być tożsamy z obalaniem czy podważaniem autorytetu rodzica w oczach dziecka, nie musi być wymierzoną w niego frustracją.
W takiej postaci, pod wpływem impulsu, oczywiście, że mijałaby się z celem. Z rodzicem rozmawiać można na dziesiątki sposobów, także w opisanej w tym przypadku sytuacji, nie trzeba od razu go pouczać czy niegrzecznie krytykować, cokolwiek by sie myślało o jego zachowaniu. Niemniej ja osobiście, bazując na swoim przekonaniu i doświadczeniu nie wyobrażam sobie bierności wobec poniżania dziecka. Czy też tymbardziej innej formy wyrządzania mu krzywdy.
kariera85 - 2006-09-21 17:56
Dot.: Tytuł no właśnie jaki? Napad histeri?
coccinelle, Anett- sluszna uwaga,wcale nie uwazam inaczej :ehem:
tylko gdy to typowy łobuz i kopnie w kostke babcie sekunde wczesniej a ona stanie i nad nim zacznie sie roztrzasac jakie to niedobre chłopaczysko a ja wkrocze i palne babci gadke,ze nie powinna to nie wiem czy pożądana jest taka "obrona"
bo przed czym mamy bronić?
mysle,że każdy widząc przemoc zareaguje na nią bezwzględnie i bez zastanowienia
czy to psychiczną, czy fizyczną-gdy dorosły będzie wyzywał dziecko bądź inaczej je "męczył",czy gdy bedzie je bił
myslę zatem, że sprawa jest delikatniejsza,wiecej zależy od przykładowej sytuacji i ja wolę w dyskusyjnej sytuacji odsunąć moje JA na drugi plan i pomysleć o rzeczywistym dobru tego dziecka
bo moje potrzeby,moje ja,moje dobre chęci nie są przecież najwazniejsze
edit:
heh z godzine pisalam tego posta,nie dadza mi usiasc przy pc spokojnie :)