staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?

staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?





RiotKitty - 2010-06-03 15:40
staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  od jakiegoś czasu odbywam staż w pewnej instytucji. specyfika moich obowiązków nie jest za bardzo powiązana z jej charakterem, generalnie porządkuję różne papiery, dokumenty, rachunki, wysyłam faksy, sporadycznie piszę pisma czy też roznoszę pocztę po mieście.
z początku wychodząc z budynku z przesyłkami załatwiałam sprawy stricte służbowe. później, godziłam się na to, by kupić coś do jedzenia współpracownikom - wiadomo, komuś tam chciało się pić, ktoś tam miał ochotę na coś konkretnego do zjedzenia, więc w drodze do danego miejsca zahaczałam o cukiernię, piekarnię czy coś podobnego.
sprawa ostatnio nabrała rozpędu. parę dni temu zostałam poproszona o załatwienie paru spraw przez kobietę, z którą właściwie blisko współpracuję - nie jest moją przełożoną, ale często to jej muszę pytać o niektóre sprawy, to ona sprawuje pieczę nad dokumentacją i chcąc nie chcąc, mam z nią codzienny kontakt. wysłała mnie na miasto w celu załatwienia wyłącznie jej spraw - kupienia prezentów dla jej rodziny, podejścia po produkty spożywcze na obiad etc. mimo zimna i deszczu zgodziłam się pójść, choć ubrana byłam niedostatecznie ciepło - no ale nic, truchtem poleciałam pozałatwiać sprawy i jak najszybciej wróciłam. była bardzo zadowolona z tego, co dla niej zrobiłam, i następnego dnia nie wahała się wyjąć portfela z torebki na mój widok i powiedzieć 'dzisiaj pójdziesz mi kupić ...'.
źle się czułam, za oknem hulał wiatr, naprawdę nie w smak było mi iść po zakupy dla obcej kobiety, kiedy ona sama może to zrobić spokojnie po wyjściu pracy, w drodze do domu lub tuż po dotarciu do niego - na wiosce ani odludziu nie mieszka.
delikatnie, lecz asertywnie odmówiłam, zasugerowałam, żeby wysłała kogoś innego wymawiając się chorobą, a ona z lekkim zawodem stwierdziła, że rozumie.
i teraz moje pytanie - czy miałam prawo jej odmówić ? czy pracując jako
'dziewczę na posyłki' powinnam liczyć się z tym, że wśród obowiązków jest także załatwianie cudzych spraw ?
przecież to nie 'Diabeł ubiera się u Prady', prawda ? :rolleyes:




Dotka90 - 2010-06-03 16:00
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  Oczywiście, że miałaś prawo odmówić. Kupowanie prezentów dla jej rodziny i robienie jej zakupów na obiad NIE należy do Twoich obowiązków.



Kapust - 2010-06-03 16:03
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  Postąpiłaś bardzo dobrze, odmówiłaś delikatnie i z klasą, i miejmy nadzieję że babka zrozumiała, że wolisz wypełniać swoje obowiązki biurowe a nie wymigiwać się od nich i łazić jej po sprawunki. Może ona myślała że robi Ci przysługę? ;) W ogóle zdaje mi się że takie wysyłanie kogoś w prywatnych sprawach jest nie na miejscu i gdyby się o tym dowiedział Wasz przełożony to byłby problem.



Aggie125 - 2010-06-03 16:05
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  Bardzo dobrze zrobiłaś. Baba jest po prostu bezczelna - niech sama zapiernicza po prezenty, to jej sprawa, nie Twoja. To samo dotyczy wysyłania Cię do sklepu - nie masz obowiązku latać po bułeczki, bo śmierdzącemu leniowi nie chce się czterech liter ruszyć.




eternitymoment - 2010-06-03 16:24
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  ja bym jej jeszcze szpilek na fotel nasypala....nosz co za baba ;-/ honoru za grosz? i o co jeszczce Cie poprosi zebsys jej pupe wytarla w ubikacji?! nie daj sie...



teleskop86 - 2010-06-03 16:35
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  Cytat:
Napisane przez RiotKitty (Wiadomość 19765017) od jakiegoś czasu odbywam staż w pewnej instytucji. specyfika moich obowiązków nie jest za bardzo powiązana z jej charakterem, generalnie porządkuję różne papiery, dokumenty, rachunki, wysyłam faksy, sporadycznie piszę pisma czy też roznoszę pocztę po mieście.
z początku wychodząc z budynku z przesyłkami załatwiałam sprawy stricte służbowe. później, godziłam się na to, by kupić coś do jedzenia współpracownikom - wiadomo, komuś tam chciało się pić, ktoś tam miał ochotę na coś konkretnego do zjedzenia, więc w drodze do danego miejsca zahaczałam o cukiernię, piekarnię czy coś podobnego.
sprawa ostatnio nabrała rozpędu. parę dni temu zostałam poproszona o załatwienie paru spraw przez kobietę, z którą właściwie blisko współpracuję - nie jest moją przełożoną, ale często to jej muszę pytać o niektóre sprawy, to ona sprawuje pieczę nad dokumentacją i chcąc nie chcąc, mam z nią codzienny kontakt. wysłała mnie na miasto w celu załatwienia wyłącznie jej spraw - kupienia prezentów dla jej rodziny, podejścia po produkty spożywcze na obiad etc. mimo zimna i deszczu zgodziłam się pójść, choć ubrana byłam niedostatecznie ciepło - no ale nic, truchtem poleciałam pozałatwiać sprawy i jak najszybciej wróciłam. była bardzo zadowolona z tego, co dla niej zrobiłam, i następnego dnia nie wahała się wyjąć portfela z torebki na mój widok i powiedzieć 'dzisiaj pójdziesz mi kupić ...'.
źle się czułam, za oknem hulał wiatr, naprawdę nie w smak było mi iść po zakupy dla obcej kobiety, kiedy ona sama może to zrobić spokojnie po wyjściu pracy, w drodze do domu lub tuż po dotarciu do niego - na wiosce ani odludziu nie mieszka.
delikatnie, lecz asertywnie odmówiłam, zasugerowałam, żeby wysłała kogoś innego wymawiając się chorobą, a ona z lekkim zawodem stwierdziła, że rozumie.
i teraz moje pytanie - czy miałam prawo jej odmówić ? czy pracując jako
'dziewczę na posyłki' powinnam liczyć się z tym, że wśród obowiązków jest także załatwianie cudzych spraw ?
przecież to nie 'Diabeł ubiera się u Prady', prawda ? :rolleyes:
:eeek::eeek:i co, sama wybieralas te prezenty, czy mialas juz gotową liste zakupów? a propos, tych zakupów na obiad, to pewnie cięzkie siaty dzwigałas, dziwie Ci sie ze sie zgodzilas na cos takiego... bezczelna baba;/ ja teraz tez jestem na stazu ale nikt nie mial odwagi prosic mnie o zalatwienie tak prywatnych spraw, jak kupienie prezentow dla najbliższych:mur:



RiotKitty - 2010-06-03 16:39
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  sama wybierałam, trochę mnie podeszła sposobem, bo najpierw nazachwalała mój gust, że ja na pewno wybiorę coś wspaniałego, trochę zmiękłam i bez problemu się zgodziłam

moich rodziców nie zdziwił dziwaczny zakres moich obowiązków, dlatego miałam wątpliwości, czy czasem nie przesadzam

w piękną, słoneczną pogodę przyjemnie jest wyrwać się na krótki spacer i przy okazji coś tam załatwić, ale błagam, w taką wichurę ? :P



Lady in Blue - 2010-06-03 16:46
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  Cytat:
Napisane przez RiotKitty (Wiadomość 19766169) sama wybierałam, trochę mnie podeszła sposobem, bo najpierw nazachwalała mój gust, że ja na pewno wybiorę coś wspaniałego, trochę zmiękłam i bez problemu się zgodziłam

moich rodziców nie zdziwił dziwaczny zakres moich obowiązków, dlatego miałam wątpliwości, czy czasem nie przesadzam

w piękną, słoneczną pogodę przyjemnie jest wyrwać się na krótki spacer i przy okazji coś tam załatwić, ale błagam, w taką wichurę ? :P
Wiesz, gdyby to były tylko praktyki studenckie to w ogóle takie zdarzenia nie zdziwiłyby mnie, ale staż ...:rolleyes: Słusznie zrobiłaś odmawiając tej kobiecie.



Aggie125 - 2010-06-03 16:58
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  Czy praktyki, czy staż, jesteś tam po to, aby się uczyć, pracować i nabierać doświadczenia. U nas praktykanci byli np. wysyłani na pocztę, ale okazywało się, że to całkiem niezła szkoła, bo jeden tak nadał list polecony, że gnałam czym prędzej na pocztę wycofać list (na szczęście nie wyjechał jeszcze z poczty).



antidotum89 - 2010-06-03 17:17
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  tez byłam na stazu tylko ze ja potrafilam po zakupy latac 4 razy w ciagu godziny(bo zapomniało imsie) pozatym kupowanie jedzenia dla kota, miesa dla calej rodziny, umawianie wizyt u lekarzy dla tesciowej, kupowanie farbek dziecku, zamawianie fryzjera, stanie w kolejce jak ciota zeby jakas recepte podbic, kwiaciarnia, cukiernia, piekarnia, normalnie na poczatku myslalam ze taka moja rola ale pozniej sie juz w****iałam;/ noale sczezrze mowiac nic nie mowiłam, ale szlag mie trafiał gdy ledwo weszłam do biura i słysze "idz mi po bułeczke,aha i serek" zaraz druga dodawała" i mi ciastko"! a trzeacia "kawa sie skonczyła" i tak naprawde pracowalam chwile a reszte biegalam po miescie jak ciota;/



Shilpa - 2010-06-03 17:27
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  Może warto w takich sytuacjach porozmawiać z przełożonym (kimś wyżej postawionym niż osoby zlecające zakupy), czy łączenie Twoich obowiązków z załatwianiem personalnych sprawunków innych jest w ogóle dopuszczalne. Pomyśl co by było, gdybyś kiedyś dostała opieprz za nie robienie tego co do Cibie należy w godzinach pracy! :O



ulinkaaa - 2010-06-03 18:06
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  Bardzo dobrze zrobilas - kilka dni smigania po sklepach w godzinach pracy, a potem moze jeszcze dalaby Ci klucze i poprosila zebys jej obiadek ugotowala... :pala:



vretka - 2010-06-03 22:32
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  A ja się tylko zastanawiam, kto poniósłby odpowiedzialność, gdyby Ci się coś w takiej galerii handlowej stało... Mogłoby się potem jeszcze okazać, że sama poleciałaś na zakupy, zamiast stawić się do pracy :rolleyes:



Hultaj - 2010-06-04 00:05
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  Cytat:
Napisane przez vretka (Wiadomość 19774681) A ja się tylko zastanawiam, kto poniósłby odpowiedzialność, gdyby Ci się coś w takiej galerii handlowej stało... Mogłoby się potem jeszcze okazać, że sama poleciałaś na zakupy, zamiast stawić się do pracy :rolleyes: bardzo słuszna uwaga; ciekawe, czy byłaby taka sympatyczna ta pani i zadeklarowała, że poleciałaś załatwiać jej domowe w dodatku;-) sprawy. :rolleyes:



justaa - 2010-06-04 10:26
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  Przeważnie takie rzeczy dzieją się w "spółdzielniach" lub instytucjach tego pokroju gdzie starsze kobiety siedzą i pierdzą w stołek a młodziki muszą latać i załatwiać od nich sprawy.

U mojej koleżanki szefowa stwierdziła, że na urodziny trzeba robić coś do jedzenia prócz ciastka i kawy oczywiscie (zimna płyta + coś ciepłego np kotlety, taki śląski łobiod) i potem z mamą gotowała 3 dni dla 2o paru osób. a rachunek to ....uh dużo pieniędzy. No i oczywiście jakiś alkohol w czasie pracy! Bo same ciastko lub kanapeczki nie wystarczą to musi być wyżerka! Dobre, że staż jej się skończył i uciekła stamtąd.

Ja nie wykręcałabym się chorobą tylko powiedziałabym, że mi jest zimno, pada i nie chce wychodzić. Bo nie wiadomo czy taką chorobę ona skumała wystarczająco i się odczepi. Ale bądź co bądź to dobrze, że się nie dajesz wykorzystywać. Twoi rodzice są "wychowani" na innych zasadach bo wiesz "praca to se szanuj" i musisz się na wszystko zgodzić.



KawaMarcepanowa - 2010-06-04 10:28
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  Moim zdaniem to niepoważne, dobra nie od dziś wiadomo że praktyki i staże to czasami przysłowiowe parzenie kawy i podaj to, skseruj tamto, ale wysyłanie stażysty po takie rzeczy?! u mnie na praktykach pracownicy sobie sami oczywiście w godzinach pracy :] latali po różne sprawunki, szkoda bardzo żeby jeszcze mnie wysyłali :D
zapewne "góra" nic nie wie o takim zachowaniu, jeśli nadal będą Ciebie tak wykorzystywać to może potrzebna będzie rozmowa z przełożonym? Szkoda że ciągle stażystów i praktykantów traktuje się jak zło konieczne w polskich instytucjach.



eyo - 2010-06-04 12:17
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  Cytat:
Napisane przez Lady in Blue (Wiadomość 19766311) Wiesz, gdyby to były tylko praktyki studenckie to w ogóle takie zdarzenia nie zdziwiłyby mnie, ale staż ...:rolleyes: Słusznie zrobiłaś odmawiając tej kobiecie. a to niby czemu ?

ja odbywałam praktyki na których do głowy nikomu nie przyszło robić ze mnie osoby na posyłki tylko normalnie pracowałam w zakresie w którym pracowało się w danym dziale

i kurcze
denerwuje mnie takie podejście w polsce
wszedzie biora studnetow czy tez stazystow na posylki bo placic nie musza to sobie wykorzystuja

chwała autorce watku że sobie na takie traktowanie nie pozwoliła i że z kulturą z tego wybrnęła



_vixen_ - 2010-06-04 12:22
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  Cytat:
Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 19779702) Szkoda że ciągle stażystów i praktykantów traktuje się jak zło konieczne w polskich instytucjach. A to moim zdaniem też dlatego, że praktykantom i stażystom się nie płaci. W sensie pracodawca nie płaci stażyście, a praktyki zwykle są darmowe. Gdyby pracodawcy płacili, chociażby niewiele, to praktyki byłyby sensowniejsze, bo przecież nie zapłaciliby komuś, kto ma tylko siedzieć, układać pasjansa i latać do sklepu wszystkim.



KawaMarcepanowa - 2010-06-04 12:31
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  No jasne że tak ;)
Ostatnio mnie facet zaprosił na rozmowę kwalifikacyjną.... na praktyki, darmowe oczywiście. Nie dość że się nic nie dostaje za naprawdę ciężkie zapierdzielanie, to jeszcze trzeba o to nieźle zabiegać. To jest dla mnie niezły paradoks.



_vixen_ - 2010-06-04 12:38
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  Też byłam na takich rozmowach kwalifikacyjnych, przerost formy nad treścią. Oczekiwania, ze hoho. A często okazuje się, że dostają się na praktyki osoby, które moga im poświęcić 40h tygodniowo...



Lady in Blue - 2010-06-04 12:46
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  Cytat:
Napisane przez eyo (Wiadomość 19782076) a to niby czemu ?

ja odbywałam praktyki na których do głowy nikomu nie przyszło robić ze mnie osoby na posyłki tylko normalnie pracowałam w zakresie w którym pracowało się w danym dziale

i kurcze
denerwuje mnie takie podejście w polsce
wszedzie biora studnetow czy tez stazystow na posylki bo placic nie musza to sobie wykorzystuja

chwała autorce watku że sobie na takie traktowanie nie pozwoliła i że z kulturą z tego wybrnęła
To tylko pogratulować, bo ja za każdym razem na praktykach (miałam je dwa razy po 4 tygodnie) musiałam załatwiać różne pierdoły nie koniecznie związane z programem moich praktyk wyznaczonych przez uczelnię.



Gwiazdeczka1978 - 2010-06-04 13:20
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  Nastepnym razem jej powiedz" Bardzo chętnie by, poszła, ale szkoda mi czasu na to tracic, bo przyszłam tu na staz, zeby sie czegos nauczyc,co mi sie przyda w zawodzie. A robienie zakupów do tego nie nalezy.



KawaMarcepanowa - 2010-06-04 13:43
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  Tylko trzeba to załatwić delikatnie, żeby urażona babka nie dała autorce dodatkowych 1500 obowiązków tym razem związanych z praktykami :yyyy: Niestety wszystkie persony na stanowiskach tego typu myślą że są prawie jak dyrektor całej instytucji i też mogą dać popalić.



Gwiazdeczka1978 - 2010-06-04 14:50
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  Cytat:
Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 19783655) Tylko trzeba to załatwić delikatnie, żeby urażona babka nie dała autorce dodatkowych 1500 obowiązków tym razem związanych z praktykami :yyyy: Niestety wszystkie persony na stanowiskach tego typu myślą że są prawie jak dyrektor całej instytucji i też mogą dać popalić. Tzn zalezy w sumie od celu stazu- ktos sie idzie czegos nauczyc, a inny pobajerzyc. Im wiecej obowiazków dostanie, tym wiecej zdazy sie nauczyc.



KawaMarcepanowa - 2010-06-04 14:51
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  Zgadzam się, ale babka z zemsty może zwyczajnie ją zawalić obowiązkami, których normalnie by nie dostała, a to chyba też nie o to chodzi.



Gwiazdeczka1978 - 2010-06-04 15:08
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  Cytat:
Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 19785097) Zgadzam się, ale babka z zemsty może zwyczajnie ją zawalić obowiązkami, których normalnie by nie dostała, a to chyba też nie o to chodzi. No nie wiem, jesli sie ktos pracy nie boi, to tylo zyska. Na miejscu autorki ograniczyłabym tracenie czasu na głupoty typu chodzenie do sklepu, bo jesli ktos bedzie oceniał jej prace, moze dojsc do wniosku, ze dziewczyna lubi spacery i obijanie sie, zamiast rzeczywistych obowiazkow i zadan. Wtedy nikt nie bedzie patrzył, ze to był jej "słuzbowy obowiązek" w ramach pracy.



garfieldek - 2010-06-04 15:37
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  w pewnym sensie rozumiem autorke watku, bo obecnie jestem w podobnej sytuacji.. yyhh z jednej strony nikt nie chce byc wykorzytsywany, a z drugiej glupio sie sprzeciwiac :kwasny:



eyo - 2010-06-04 15:45
Dot.: staż - gdzie kończą się obowiązki a zaczyna się wykorzystywanie ?
  Cytat:
Napisane przez Lady in Blue (Wiadomość 19782644) To tylko pogratulować, bo ja za każdym razem na praktykach (miałam je dwa razy po 4 tygodnie) musiałam załatwiać różne pierdoły nie koniecznie związane z programem moich praktyk wyznaczonych przez uczelnię. miałam ten luksus bo mi płacili
niby nie jakieś kokosy - 1500zł za 8 tygodni ale dzięki temu miałam prawdziwe obowiązki i czegoś się nauczyłam

ja nawet nie zawracam sobie głowy darmowymi praktykami
a szczerze mówiąc najlepiej takie rzeczy załatwiać tak jak ja to zrobiłam - czyli o żadnych praktykach nie wspominać a po prostu szukać pracy

ja zgłosiłam się do firmy na targach pracy - poszliśmy ze znajomymi w trójkę powiedzieć że szukamy ciekawej pracy związanej z kierunkiem studiów
no i dostaliśmy -ludzie z działu do którego startowaliśmy też chcieli wyjechać sobie na wakacje więc brakowało ludzi w firmie no i nas wzięli z uwagi właśnie na to, że studiujemy pokrewne rzeczy bomogliśmy dać sobie radę z pracą :) a dzięki temu praktyki załatwiły się przy okazji
dzięki temu mogę sobie dodatkowo to wpisać do cv jako pracę a nie "praktyki" - bo wiadomo jak na same praktyki się patrzy, inaczej niż na pracę na konkretnym stanowisku ( a to widziać chociaż w tym wątku... praktyki to w oczach wielu osob obijanie się i tyle...)

moim zdaniem warto w ten sposób szukać i co ważniejsze - jasno mówić, że oczekuje się wynagrodzenia, nawet niewielkiego ale jednak
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl