Skarga babę z dziekanatu?
Skarga babę z dziekanatu?
www - 2007-09-15 11:47
Skarga na babę z dziekanatu?
Witajcie drogie wizażanki.
Musze Wam coś napisać, bo szlak mnie zaraz trafi.
No więc - mam zamiar przenieść się z Uniwersytetu Wrocławskiego na inną uczelnię - złożyłam w czerwcu! podanie do dziekana Uni Wroc o zgodę na przeniesienie. 23 lipca zadzwoniłam do dziekanatu, żeby dowiedzieć się, co z moim podaniem. Została mi udzielona informacja, że wszystkie! podania zostały odesłane do Instytutu Filologii Słowiańskiej. W lipcu i sierpniu nikogo w Instytucie nie było. Dodzwoniłam się tam dopiero 5 września, i co się okazało??? Że podania tam nie ma i cały czas leżało w dziekanacie, ze zgodą dziekana, z datą 22 czerwca!!!
To oznacza, że mogłam zakończyć wszystkie formalności w połowie sierpnia!! A tak dopiero teraz muszę to załatwiać!
Przez to wszystko mogę nie dostać akademika!!
Przez niekompetencję babsztyla z dziekanatu!!
Czy mam napisac na nią skargę?? Czy to coś da?
Jeśli tak, to do kogo? Do dziekana?
Przecież ona naraża mnie teraz na koszty, bo będę musiałą JAKOŚ szukać lokum! A nie mam pojęcia jak :(
Pomóżcie, bo zwariuję.
martini. - 2007-09-15 11:57
Dot.: Skarga babę z dziekanatu?
:przytul: Nie denerwuj się, bo teraz to już i tak po ptakach. Z paniami z dziekanatu tak już po prostu bywa.
Nie wiem, co mam Ci poradzić w sprawie skargi, bo ani ja ani nikt z moich znajomych nie był w takiej sytuacji. Ale nie sądzę, żeby to coś dało.
Może da się jeszcze jakoś ten akademik załatwić?
agusska13 - 2007-09-15 12:05
Dot.: Skarga babę z dziekanatu?
oj tak,babki z dziekanatów sa straszne:| ze mna było tak że chciałam zająć jakieś wolne meijsce na dziennych na AGH.bo przecież zdarza sie ze ktos siedział za granicą na wakacjach i nagle mu wpało do glowy ze jednak nei wróci na studia tlyko sobie jeszcze rok bd pracować itp>:> no różne są przypadki. więc najpierw rozmawialam z pewna panią z skejci geodezji bo na ten wydzial chcialam sie przeneisć a ona że powinnam iść do komisji rekrytacyjnej:> tam jakis miły pan żebym pogadala z dziekanem ale najpier wmusze iść do dziekanatu:> no to luz,poszłam tam a babka wogule udawała ze nie wie o co mi chodzi;/ przy njakims kolesiu zrobiła ze mnie jakąś idiotke że to neimożliwie itp ze nigdy sie nei zdarza zeby ktos rezygnował z studiów dziennych itp:> a jak sie dowiedziała ze ja jestem na AE to wogule jakaś jazde dostala i po mnei pojeździła:( po tygodniu mój kolega był wtej samej sprawie u tej babki i jakos miło go przyjeła i chyba umuwiła na rozmowe z dziekanem:| i to jest sprawiedliwość??:(
cheer - 2007-09-15 12:22
Dot.: Skarga babę z dziekanatu?
Moim zdaniem skarga jak najbardziej. Teraz już Ci i tak nie może zaszkodzić. Do jej przełożonego.
To jest jej ewidentna wina. Nie cierpię czegoś takiego. Reedukacja!
Katalin - 2007-09-15 12:38
Dot.: Skarga babę z dziekanatu?
Złóż skargę, nie wiem dlaczego ale te paniusie z dziekanatu zachowują się jakby uczelnia należała do nich:rolleyes:
jak kiedyś miałam problem z jeną mądralą;) przyszłam z dziekanem i odrazu inaczej ,,śpiewała,, już wszystko można było załatwić
lacallie - 2007-09-15 13:36
Dot.: Skarga babę z dziekanatu?
Skąd ja to znam:rolleyes:
Skargę możesz złożyć (a nawet powinnaś), ale pewnie niewiele zaszkodzi to pani z dziekanatu:kwasny: Życie studenta już jest takie niesprawiedliwe:( Życzę Ci powodzenia!:ehem:
mmagdaa_p - 2007-09-15 14:01
Dot.: Skarga babę z dziekanatu?
Ja chodziałam na korepetycję do jednego profesora z UMCS-u to powiedział mi że ona nawet niekiedy boi się tych pań z dziekanatu a co dopiero takie studencina:D
www - 2007-09-15 14:07
Dot.: Skarga babę z dziekanatu?
A do kogo tą skargę? Do dziekana?
Tylko to była rozmowa telefoniczna, pewnie babka się wszystkiego wyprze. Tak czy siak, skargę złożę - tylko boję się, że jak ona przeczyta o co chodzi (bo wszytskie papierki dop dziekana przechodzą przez dziekanat), to ją zniszczy i nie przekaże dziekanowi...
sylwia-zuza - 2007-09-15 14:45
Dot.: Skarga babę z dziekanatu?
mi kiedys zgubili indeks tez na UWr:) no i nie mialam wpisow w indeksie tylko w karcie- gdy wyrobily mi nowy -to kazaly mi szukac wpisow- ja na to wy zgubiliscie wy szukajacie wpisow i wyszlam -za 2 tygodnie juz je mialam :) i okazalo sie ,ze stary sie znalaz- i wraz nie mam wpisow- bo nowego mi nie dali- i zas bedzie wojna.
wydaje mi sie, ze nic nie wywalczysz...musialabys miec swiadka tej rozmowy i nazwisko kobiety , ktora to Ci powiedziala...