sąsiedzi i policja po raz kolejny

sąsiedzi i policja po raz kolejny





Ines1985 - 2004-12-11 22:37
sąsiedzi i policja po raz kolejny
  Dziewczyny, ja juz naprawde nie moge!
Znow... Od godziny 15tej nade mna trwa istna dyskoteka. Ja nie wiem co za sprzet ma ten debil ale przysiegam ze mam ochote mu to wyrzucic przez okno i jesli kiedys jakas okazja sie nadarzy to zrobie to z nieskrywana satysfakcja http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif.
A teraz powaznie...
Glosna (pseudo)muzyka. Darcie sie. Wycie. Pedalskie wrzaski (no przepraszam, ale u niego na imprezach nigdy nie ma dziewczyn...dlatego ulozylam sobie teorie o odmiennej orientacji seksualnej 25letniego sąsiada)...
Musze to znosic przynajmniej kilka razy w miesiacu. Dzis to trwa juz ponad 8 godzin... Po 22 zadzwonilam na policje ale oczywiscie nie przyjechala. Jak powiedzialam tej babce ktora odebrala, ze juz nie raz nie przyjechali a ja jak glupia siedzialam przy domofonie zeby im otworzyc to zaczela na mnie wrzeszczec ze nigdy sie nie zdarza ze nie przyjezdzaja. Otoz ja jestem pewna ze sie zdarza! Sprawdzilam to nie raz!
Nie wiem co sie dzieje... Nie raz byly takie wątki i niektore dziewczyny pisaly ze policja interweniuje. To czemu ja mam takiego pecha http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif. Chce spokoju. Chce spać. A glowa mi pęka od kilku godzin.

Co ja mam zrobic? Jesli nie policja to co? Kto zareaguje? Na pewno nie sasiedzi... Wszyscy sie boja tego debila bo dobra slawa na osiedlu to on sie nie cieszy. Ja kiedys sie dziwilam czemu ludzie nie dzwonia na policje jak on imprezuje... A teraz juz wiem ze chyba dzwonili ale zostali olani tak jak kilkakrotnie ja http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif.
Dodam ze ojciec tego delikwenta pracuje w policji. Nie wiem kim dokladnie tam jest, ale na pewno nie "zwyklym" policjantem.
Jak myslicie, czy to moze miec jakies znaczenie ze do niego nie przyjezdzaja?
Kiedys przy okazji takiego wątku ktos pisal zeby napisac skarge do spoldzielni, albo postraszyc policje rozglosnieniem sprawy w mediach...
Jesli tak powinnam zrobic to przyznaje, ze nie bardzo wiem jak sie do tego zabrać.

http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1pomocy.gif

http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon22.gif zaraz zwariuje... jeszcze zeby to byla normalna muzyka ale to jest... no nawet nie wiem jak to nazwać!
Pojde dziś spac do mamy...




rzastin - 2004-12-11 23:02

  Ines, współczuję. Ja mieszkam w domku jednorodzinnym, ale jak czasem śpię u Babci w bloku, to tam się też sąsiedzi wydzierają http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/kill.gif Jeśli policja Cię olała, to może straż miejska pomoże? Bo oni chyba też mogą interweniować w takich przypadkach (ale nie jestem pewna). Możesz sprobować, a co tam. Powodzenia.



Lazy_Morning - 2004-12-11 23:56

  Ines, bardzo bardzo Ci współczuję http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1glaszcze.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif ale wiem, że choćby cały Wizaż wysyłał Ci pozytywne fluidy, to na niewiele się zda wobec tego, co wyrabia Twój sąsiad http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif U mnie poskutkowała nie tyle interwencja policji, co syna sąsiadki, którego może i trochę poniosło, ale w końcu jego mama przeżywała katusze...
Ines, czy dzwonisz na konkretny posterunek- ten przypisany Twojej dzielnicy? Jeśli tak, to może zadzwoń jeszcze raz, a potem na sąsiedni i zwyczajnie "nakabluj", że nie przyjeżdżają i to nie pierwszy raz? Uch, ale to może trochę a la geronimoooo http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif
Wydaje mi się, że jedyne, co na dłuższą metę mogłoby podziałać w sytuacji, gdy policja kryje tego typa, to interwencja w spółdzielni (na piśmie), ale koniecznie przez tylu lokatorów, ilu się da, żeby nie skończyło się na tym, że sama nic nie wskórasz, a tylko narazisz się draniowi...
Trzymaj się, Ines http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1glaszcze.gif

PS: Hmm... W razie czego, gdyby sąsiedzi stanęli "zwartym szykiem", próby uzyskania pomocy na policji można udowodnić przy pomocy billingów http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif



Iwonalodz - 2004-12-12 00:30

  Droga Ines różnie to bywa. Też miałam takiego rozrywkowego sąsiada mieszkającego pode mną, gdy kilka lat temu uczyłam się do matury dzień przed miał "imprezkę" taką, że mi stopery w uszach nie pomagały, a kryształy w segmencie same zaczęły chodzić pod wpływem bitów. Policja raz przyjeżdżała, raz nie. Pouczyła go odjeżdżali i znowu to samo http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif W końcu sąsiadka poszła na komendę naszą dzielnicową, spisała tel.komórkowy do dzielnicowego i ten przyjeżdżał, czasem zamykali go na kilkadziesiąt godzi, ale potem znowu to samo. Napisaliśmy petycję do spółdzielni, bo tam jest, że trzeba przestrzegać regaulaminu i podpisaliśmy się wszyscy sąsiedzi i zagrozono mu eksmisją za zakłócanie porządku itp. i przestał o dziwo. Powodzenia http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon40.gif




misioczat - 2004-12-12 10:11

  Ines, wiem, co czujesz.. Jeśli Ci to pomoże..
http://www.wizaz.pl/w-agora/download...ead=1062944805
..mój wątek sprzed roku..

Aha, u mnie się nieco uspokoiło, tzn zmniejszyła się częstotliwość imprez.. dobre i to..
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif



Martaa2 - 2004-12-12 11:01

  Szczerze mówiąc też nie bardzo wiem na co idą nasze podatki, bo policja czy straż miejska faktycznie olewa takie zgłoszenia. Ja miałam parę dni temu przypadek,ze o godz 22.30 sąsiad wiercił w ścianie wiertarką udarową, zazdzwoniłam po straż miejską, oczywiscie nie przyjechali. Sąsiad przestał dopiero, gdy mój mąż doprowadzony do ostateczności anonimowo zadzwonił do niego i mu nieźle nawsadzał, łącznie z tym,że jutro nie pozna swojego auta http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif. Wiercenie się skończyło. Natomiast Ines jeżeli jest to problem stały, on te imprezy robi naokrągło- wydaje mi się,ze powinnaś napisać skargę do spółdzielni i równocześnie do komendanta swojego komisariatu, może uda Ci się zmobilizować choć kilku sąsiadów do pomocy. No a już w ogóle najlepiej by było gdyby udało Ci się w jakiś spoób dowiedzieć w której komendzie pracuje jego tatuś i uderzyć do jego zwierzchników. Co z tego,ze gówniarz jest niby dorosły, ale przez te 25 lat ktoś go wychowywał i wpajał mu jakąś kulturę osobistą. A z doświadczeń w mojej rodzinie, wiem,że w środowisku policji, wojskowych czy BOR są bardzo czuli na tym punkcie, aby cała rodzina była " w porządku".
Może to jest dobry pomysł. Życzę powodzenia i pozdrawiam.



ANKA20 - 2004-12-12 12:16

  Wiem co czujesz http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif ja też tak mam, ale częściej w dzień. Sąsiadka z góry baaaardzo lubi taneczną muzykę, lubi także tańczyć i śpiewać, a talentu nie ma za grosz :/ mieszka na ostatnim piętrze, więc nie wie jak to jest, jak ktoś z góry gra http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif. Jak jeszcze jej brat mieszkał z nimi to też urządzali balangi w nocy, nie pamiętam dokładnie, ale chyba straż miejska interweniowała.
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif



martiene - 2004-12-12 12:34

  przeczytalam tez stary watek na temat sasiadow i znalazlam taki fragment: " student szkoly muzycznej wprowadzil się do bloku, gdzie akustyka byla wlasnie taka - kichniesz na pierwszym piętrze to sąsiedzi w wyższych powiedzą "na zdrowie" I ten facet uczyl sie grać.... (chwila oczekiwania ) ... na skrzypcach Nie jestem laikiem muzycznym, ale wiem ze dla nie związanych z muzyką osob wprawki na skrzypce brzmią po prostu tak jakby kogos zarzynali"...
Ja tez mialam sasiada ze szkoly muzycznej, ktory gral na WSZYSTKIM po kolei, najpierw na flecie (pikuś), potem na gitarze (dało się przeżyć), pozniej na pianinie, potem nadeszly czasy klarnetu, nastepnie trabki (nawet mu szlo), potem niestety przeniosl sie na perkusje i juz myslalam ze nic gorszego nie moze mnie spotkac, dopoki na przystanku nie spotkalam go niosacego TUBĘ!!!!!!!!!
hehehehehehehee
ale tam juz nie mieszkam



ANKA20 - 2004-12-12 12:41

  niezły pasjonat http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/hahaha.gif



Ines1985 - 2004-12-12 21:00

  Jestem. Caly dzien nie mialam internetu http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/baba.gif
Dziekuje dziewczyny za odzew. Balanga u tego idioty trwała do godz. 4. Conajmniej. Jak sie przebudzilam za 10 trzecia to jeszcze ich slyszalam.
A dzis ciagle slysze popiskiwanie jego psa http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif. Chyba koles odsypia impreze a zapomnial ze ma w domu zywe stworzenie ktore chce na spacer http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif

Lazy_Morning napisał(a):

> Ines, czy dzwonisz na konkretny posterunek- ten przypisany Twojej dzielnicy?

Dzwonie pod ogolny numer policji ale to chyba łączy na najblizszy posterunek, czy jak to z tym jest?

> Wydaje mi się, że jedyne, co na dłuższą metę mogłoby podziałać w sytuacji, gdy policja kryje tego typa, to interwencja w spółdzielni (na piśmie), ale koniecznie przez tylu lokatorów, ilu się da, żeby nie skończyło się na tym, że sama nic nie wskórasz, a tylko narazisz się draniowi...
> Trzymaj się, Ines http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1glaszcze.gif
>

Kurcze najgorsze ze obawiam sie ze inni sie nie podpisza... Nad nim jest chyba puste mieszkanie, obok niego z jednej strony mieszka jego kumpel a z drugiej strony sa schody... No a pod nim ja. Ale przypuszczam ze te basy slysza tez sasiedzi mieszkajacy pode mna bo zawsze patrza na nich jakbym im kogos zabiła. Chyba mysla ze ta muzyka to ode mnie.



Ines1985 - 2004-12-12 21:04

  Iwonalodz napisał(a):
> Droga Ines różnie to bywa. Też miałam takiego rozrywkowego sąsiada mieszkającego pode mną, gdy kilka lat temu uczyłam się do matury dzień przed miał "imprezkę" taką, że mi stopery w uszach nie pomagały, a kryształy w segmencie same zaczęły chodzić pod wpływem bitów. Policja raz przyjeżdżała, raz nie. Pouczyła go odjeżdżali i znowu to samo http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif W końcu sąsiadka poszła na komendę naszą dzielnicową, spisała tel.komórkowy do dzielnicowego i ten przyjeżdżał, czasem zamykali go na kilkadziesiąt godzi, ale potem znowu to samo. Napisaliśmy petycję do spółdzielni, bo tam jest, że trzeba przestrzegać regaulaminu i podpisaliśmy się wszyscy sąsiedzi i zagrozono mu eksmisją za zakłócanie porządku itp. i przestał o dziwo. Powodzenia http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
> http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon40.gif

O... wlasnie o to mi chodzi... O to napisanie do spoldzielni. Chyba w koncu tak zrobie.
A numer dzielnicowego chyba jest przy windzie na tablicy informacyjnej. Tez myslalam czy aby nie spisac ale... Czy to nie przesada zawracac glowe dzielnicowemu http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif ?

Update: Zapomnialam napisac ze ja przed matura mialam dokladnie to samo. Przed ustna z gegry o ile dobrze pamietam. Doprowadzil mnie wtedy do fatalnego stanu psychicznego bo tak szczerze mowiac za nauke wzielam sie dzien przed egzaminem i bylam w polowie kiedy w mojej glowie zamiast procesow gorotworczych i krajow przodujacych w wydobyciu wegla kamiennego zagoscily odglosy pseudomuzyki kochanego sasiada.
Przeplakalam caly wieczor, dzwonilam na policje i łudzilam sie ze przyjada a on przestanie... Chcialam juz nawet do niego isc i poprosic aby uszanowal moj egzamin ale chyba zasmialby mi sie w twarz. Jesli nie zrobilby czegos gorszego...

Na szczescie mature mialam nastepnego dnia o 17 i trafily mi sie dobre pytania i dostalam 5 http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif



Ines1985 - 2004-12-12 21:06

  misioczat napisał(a):
> Ines, wiem, co czujesz.. Jeśli Ci to pomoże..
> http://www.wizaz.pl/w-agora/download...ead=1062944805
> ..mój wątek sprzed roku..
>
> Aha, u mnie się nieco uspokoiło, tzn zmniejszyła się częstotliwość imprez.. dobre i to..
> http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif

Jakis czas temu przeczytalam ten wątek calutenki http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif. Tylko teraz nie moglam go znalezc wsrod swoich ulubionych (wtedy sobie dodalam ale tych watkow to ja dodaje sporo... http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif )

Dobrze ze u Ciebie sie troche uspokoilo. Moze i ja sie kiedys doczekam swietego spokoju.



Lazy_Morning - 2004-12-13 13:05

  Ines1985 napisał(a):
> Jestem. Caly dzien nie mialam internetu http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/baba.gif

Eeech... ja nie miałam dziś- tylko przez pół godziny http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif ale akurat w czasie, kiedy potrzebowałam najbardziej!!!

> A dzis ciagle slysze popiskiwanie jego psa http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif. Chyba koles odsypia impreze a zapomnial ze ma w domu zywe stworzenie ktore chce na spacer http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif

Aha, okazuje się, że jest i psiak... http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif Co to stworzenie przechodzi podczas imprez... http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gif W ogóle bez komentarza...

> Dzwonie pod ogolny numer policji ale to chyba łączy na najblizszy posterunek, czy jak to z tym jest?

Tak właśnie jest, na ile się orientuję... Ale może spróbuj zaopatrzyć się w konkretne numery- do tego posterunku, kolejnego najbliższego, już gdzieś wspomnianego dzielnicowego itp.

> Kurcze najgorsze ze obawiam sie ze inni sie nie podpisza... Nad nim jest chyba puste mieszkanie, obok niego z jednej strony mieszka jego kumpel a z drugiej strony sa schody... No a pod nim ja. Ale przypuszczam ze te basy slysza tez sasiedzi mieszkajacy pode mna bo zawsze patrza na nich jakbym im kogos zabiła. Chyba mysla ze ta muzyka to ode mnie.

Ines, mimo wszystko radziłabym spróbować i pogadać z sąsiadami- u mnie jest takie "genialne" http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon32.gif budownictwo, że imprezki niosły się przez kilka pięter, po przekątnej itd. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon41.gif Tylko może lepiej, byś skorzystała z autorytetu rodziców- z doświadczenia wiem, że młode osoby często są lekceważone, traktowane z nieufnością (a nawet wrogością! http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/2mur.gif ), choćby podejmowały działania w interesie wszystkich, jak najbardziej pozytywne http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon38.gif
W chwilach zwątpienia pomyśl o tych wszystkich godzinach, dniach i nocach, które ten drań bezczelnie i- jak dotąd- bezkarnie Ci ukradł / zepsuł, o kolejnych, które zatruje i o biednym zwierzęciu... http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1glaszcze.gif NIECH MOC BĘDZIE Z TOBA! http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif



Ines1985 - 2004-12-13 13:25

  Lazy_Morning napisał(a):

> W chwilach zwątpienia pomyśl o tych wszystkich godzinach, dniach i nocach, które ten drań bezczelnie i- jak dotąd- bezkarnie Ci ukradł / zepsuł, o kolejnych, które zatruje i o biednym zwierzęciu... http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1glaszcze.gif NIECH MOC BĘDZIE Z TOBA! http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif

Dzieki http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif
Rozwazalam jeszcze zwrocenie sie bezposrednio do jego ojca... Ale po pierwsze to zbyt ryzykowne bo on mu powie kto sie skarzy i bede sie bala wyjsc na ulice http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif.
Po drugie juz daaaaawno nie widzialam jego ojca. Nie jestem pewna czy sie nie wyprowadzili... W wakacje na pewno tu nie mieszkali bo imprezy byly prawie codziennie. A teraz czasem widuje jego matke ale jej to nie ma sensu nic mowic. Ojciec to co innego. Nigdy nie zapomne jak dawno temu nasluchalam sie placzu tego idioty bo jego ojciec sie dowiedzial ze synalek bierze heroine http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif.
No coz... Cos sprobuje zrobic.
Dziekuje wam za wsparcie duchowe http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl