Problemy z przyjaciółką

Problemy z przyjaciółką





babelek09 - 2009-11-15 15:37
Problemy z przyjaciółką
  Witam, zacznę od początku....
Znam moja przyjaciółkę od 9 lat , wszystko było świetnie i zawsze trzymałyśmy sie razem dopóki.... poznałam chłopaka.. było świetnie ale tylko z nim bo ona sie obrażała że on jest ważniejszy, a to oczywiste nie prawdaz? To z facetem będe sobie układać zycie a nie z nią i zawsze facet bedzie wazniejszy. Po 10 miesiacach rozstałam sie z nim i znow bylo dobrze, i tu znow poznałam chlopaka ale ona go nie lubila wrecz nienawidziła , przestałam z nim gadać dla niej....Było mi głupio pozniej jak go spotkałam i w ogole.. Znów było miedzy nami ok do teraz , poznałam kolejnego chłopaka, chodzimy z nim do klasy, spedzam z nim przerwy ale wiecej czasu z nia bo sie obraza..... Gdy wracam z nim ze szkoly (tam mam blizej a wczesniej odprowadzalam ja i szlam o wiele dluzej) obraza sie, mowi ze on jest wazniejszy i tylko on sie liczy, i ze ma dosyc konkurencji z nim i sie wycofuje..... Bylismy na lodowisku i mialsymy sie trzymac razem tylko ze ona jezdzila z innymi wiec ja jezdzilam z nim bo musial mnie lapac ;)) Wiec teraz powiedziała mi ze to ja ja zostawilam i sie zawiodla.... Mam dosyc tego juz caly czas tylko prze nia rycze bo nie umiem powiedziec swojego zdania, zawsze stawiam dobro innych na 1 miejsu i pozniej mam za swoje:((Jak sie jej spytalam czy chce to zakonczyc to powiedziala mi ze to ja powinnam wiedziec.. Ona jest taka osoba ze na kazdego robi miny i nikt jej za to nie lubi, a ten chlopak gada ze mna tylko jak jej nie ma bo woli sie jej nie narazac.... I jest kolejny problem... on ma dziewczyne, kloca sie caly czas i co ja mam zrobic? Ale czy kilkugodzinne spacery siedzenie mu na kolanach jest kolezenskimi sprawami? chyba nie....A my tak robimy.. mowi mi ze musi sie kontrolowac przy mnie chociaz to nie jest latwe. czuje ze ja jestem taka osoba jakby z tamta nie wyszlo, gadamy codziennie do 3 w nocy, cala klasa mowi ze jestesmy razem .... powiedzcie mi co mam zrobic bo juz nie wyrabiam
pozdrawiam:cmok::cmok:




aaricia8 - 2009-11-15 15:43
Dot.: Problemy z przyjaciółką
  Rób swoje i spotykaj się z chłopakiem. A jej albo przejdzie i się przystosuje. Albo sajonara. Szczególnie, że nie chodzi o to, że z chłopakiem jest faktycznie coś nie tak, ale to z nią jest coś nie teges bo jest zazdrosna o każdego. Wygląda na to, że należy poczekać, aż ona sobie znajdzie faceta ;) Dziwne tylko są jej fochy, trochę niezrozumiałe i dziecinne.



aktaga13 - 2009-11-15 16:06
Dot.: Problemy z przyjaciółką
  Cytat:
Napisane przez babelek09 (Wiadomość 15294827) Witam, zacznę od początku....
Znam moja przyjaciółkę od 9 lat , wszystko było świetnie i zawsze trzymałyśmy sie razem dopóki.... poznałam chłopaka.. było świetnie ale tylko z nim bo ona sie obrażała że on jest ważniejszy, a to oczywiste nie prawdaz? To z facetem będe sobie układać zycie a nie z nią i zawsze facet bedzie wazniejszy. Po 10 miesiacach rozstałam sie z nim i znow bylo dobrze, i tu znow poznałam chlopaka ale ona go nie lubila wrecz nienawidziła , przestałam z nim gadać dla niej....Było mi głupio pozniej jak go spotkałam i w ogole.. Znów było miedzy nami ok do teraz , poznałam kolejnego chłopaka, chodzimy z nim do klasy, spedzam z nim przerwy ale wiecej czasu z nia bo sie obraza..... Gdy wracam z nim ze szkoly (tam mam blizej a wczesniej odprowadzalam ja i szlam o wiele dluzej) obraza sie, mowi ze on jest wazniejszy i tylko on sie liczy, i ze ma dosyc konkurencji z nim i sie wycofuje..... Bylismy na lodowisku i mialsymy sie trzymac razem tylko ze ona jezdzila z innymi wiec ja jezdzilam z nim bo musial mnie lapac ;)) Wiec teraz powiedziała mi ze to ja ja zostawilam i sie zawiodla.... Mam dosyc tego juz caly czas tylko prze nia rycze bo nie umiem powiedziec swojego zdania, zawsze stawiam dobro innych na 1 miejsu i pozniej mam za swoje:((Jak sie jej spytalam czy chce to zakonczyc to powiedziala mi ze to ja powinnam wiedziec.. Ona jest taka osoba ze na kazdego robi miny i nikt jej za to nie lubi, a ten chlopak gada ze mna tylko jak jej nie ma bo woli sie jej nie narazac.... I jest kolejny problem... on ma dziewczyne, kloca sie caly czas i co ja mam zrobic? Ale czy kilkugodzinne spacery siedzenie mu na kolanach jest kolezenskimi sprawami? chyba nie....A my tak robimy.. mowi mi ze musi sie kontrolowac przy mnie chociaz to nie jest latwe. czuje ze ja jestem taka osoba jakby z tamta nie wyszlo, gadamy codziennie do 3 w nocy, cala klasa mowi ze jestesmy razem .... powiedzcie mi co mam zrobic bo juz nie wyrabiam
pozdrawiam:cmok::cmok:
to na czerwono rzuciło mi się w oczy. jesteś młoda, może stąd to podejście... pewnie wiele dzewczyn ma odmienne zdanie, ale ja kiedyś też popelniłam ten sam błąd - facet był najważniejszy. otóż nie :nie: nie doceniasz rangi przyjaźni. a najgorsze co można zrobić oddanej, bliskiej osobie, to porzucić ją dla faceta/kobiety. zastanów się po co Ci przyjaciółka? bo jeśli po to, żeby przeczekać przy niej chwile kiedy nie masz partnera, to zerwijcie tą znajomość. zbyt wiele bólu będzie was to kosztować później. straciłam przez takie sytuacje wielu znajomych. na szczęście prawdziwi przyjaciele przeczekali moje chore zauroczenie i z nimi kontakty udało mi się odbudować. bo przyjaciele są bardzo ważni w życiu każdego człowieka. jestem z tż już dość długo i także jesteśmy przyjaciółmi. ale nie chcemy zamykać się na innych. już nie. bardzo potrzebujemy wyjść w większym gronie. także kogoś kto bezstronnie spojrzy na nasze małe spory i doradzi coś mądrego - nie wszystko da się rozwiązać we dwoje - często błahostki urastają do ogromnych rozmiarów. przydaje się, kiedy ktoś z zewnątrz pokaże drugą stronę medalu pomagając wyjść z kryzysu. a mecz? będziesz kibicować ze swoim mężczyzną? nie lepiej udać się wtedy na drinka z przyjaciółką? jasne, że lepiej.. tylko skąd wtedy wziąć przyjaciółkę, którą odsunęłaś w kąt?!

ogólnie nie popieram takiej postawy. sparzyłam się, dostałam nauczkę. to z tż będę sobie układać życie, ale nie chciałabym bawić się na swoim weselu sama. takie jest moje zdanie. przyjaciółka ma prawo czuć się źle.

nie rozumiem jednak drugiej części Twojej wypowiedzi. może nieuważnie czytam, albo coś jest nie tak ze składnią :o odnoszę się więc jedynie do zakreślonego.



babelek09 - 2009-11-15 16:18
Dot.: Problemy z przyjaciółką
  Cytat:
Napisane przez aktaga13 (Wiadomość 15295376) to na czerwono rzuciło mi się w oczy. jesteś młoda, może stąd to podejście... pewnie wiele dzewczyn ma odmienne zdanie, ale ja kiedyś też popelniłam ten sam błąd - facet był najważniejszy. otóż nie :nie: nie doceniasz rangi przyjaźni. a najgorsze co można zrobić oddanej, bliskiej osobie, to porzucić ją dla faceta/kobiety. zastanów się po co Ci przyjaciółka? bo jeśli po to, żeby przeczekać przy niej chwile kiedy nie masz partnera, to zerwijcie tą znajomość. zbyt wiele bólu będzie was to kosztować później. straciłam przez takie sytuacje wielu znajomych. na szczęście prawdziwi przyjaciele przeczekali moje chore zauroczenie i z nimi kontakty udało mi się odbudować. bo przyjaciele są bardzo ważni w życiu każdego człowieka. jestem z tż już dość długo i także jesteśmy przyjaciółmi. ale nie chcemy zamykać się na innych. już nie. bardzo potrzebujemy wyjść w większym gronie. także kogoś kto bezstronnie spojrzy na nasze małe spory i doradzi coś mądrego - nie wszystko da się rozwiązać we dwoje - często błahostki urastają do ogromnych rozmiarów. przydaje się, kiedy ktoś z zewnątrz pokaże drugą stronę medalu pomagając wyjść z kryzysu. a mecz? będziesz kibicować ze swoim mężczyzną? nie lepiej udać się wtedy na drinka z przyjaciółką? jasne, że lepiej.. tylko skąd wtedy wziąć przyjaciółkę, którą odsunęłaś w kąt?!

ogólnie nie popieram takiej postawy. sparzyłam się, dostałam nauczkę. to z tż będę sobie układać życie, ale nie chciałabym bawić się na swoim weselu sama. takie jest moje zdanie. przyjaciółka ma prawo czuć się źle.

nie rozumiem jednak drugiej części Twojej wypowiedzi. może nieuważnie czytam, albo coś jest nie tak ze składnią :o odnoszę się więc jedynie do zakreślonego.

Może nie jest ważniejszy ale inaczej traktuje te dwie osoby.. o to mi chodzi :) A to ona mnie ogranicza co do innych znajomości bo nie pozwala mi sie z NIKIM spotykac, tylko ona sie liczy, inaczej chodzi obrazona. pozdrawiam:-)




Gwiazdeczka1978 - 2009-11-15 16:51
Dot.: Problemy z przyjaciółką
  No jak ma fochy, to niech chodzi obraznona. O przyjaciółkach nie zapominaj, ale szantaze i fochy ignoruj. Ona niech zadba o swoje zycie, Ty masz swoje. Nie jestescie bliznietami syjamskimi. Musi radzic sobie z pewnymi sprawami sama.



Cyska - 2009-11-15 18:13
Dot.: Problemy z przyjaciółką
  Jeśli chłopak jest zajęty to sie od niego odczep:rolleyes: To że sie kłócą nie uprawnia cie do niczego. Ja z moim tż też sie często kłócimy i jakby miał taką "koleżaneczke" to bym ją chyba za włosy wytargała:P

Więc skoro czepiasz sie zajętych facetów to trudno mi ocenić jak traktujesz swoją przyjaciółkę, może jednak troche ją zaniedbujesz. Też miałam takie sytuacje, moze nie byly to moje jakieś przyjaciolki, ale po tym jak zaczely mieć chłopów to sie usunełam, bo one ciągle sie nimi zzajmowały np w barze czy na imprezie, a ja sie poprostu.. nudziłam. Cały wieczór odezwałam sie chyba z 2 razy a one nawet tego nie zauważyły. A nast razem jak mnie chcialy wyciągnąć to sie dziwiły czemu nie chce:P



Fresa - 2009-11-15 18:29
Dot.: Problemy z przyjaciółką
  Wprawdzie zawartość pierwszej wypowiedzi ulotniła się jak kamfora, ale zachowała się w cytacie, więc wtrącę swoje 3 grosze.

Autorko wątku, robisz sobie niepotrzebne nadzieje z tym chłopakiem, ona ma dziewczynę i jak widać nie ma zamiaru się z nią dla ciebie rozstać, bo już by to zrobił, skoro przesiadujesz u niego na kolanach i gadacie do 3 w nocy na gg :rolleyes:

Poza tym.
Traktujesz przyjaciółkę jak wyjście awaryjne, bo zwracasz na nią uwagę tylko wtedy gdy nie masz żadnego faceta :yyyy: Na jej miejscu już dawno bym odpuściła sobie taką przyjaciółkę jak ty.



Mystica23 - 2009-11-15 19:32
Dot.: Problemy z przyjaciółką
  Cytat:
Napisane przez Fresa (Wiadomość 15298601) Poza tym.
Traktujesz przyjaciółkę jak wyjście awaryjne, bo zwracasz na nią uwagę tylko wtedy gdy nie masz żadnego faceta :yyyy: Na jej miejscu już dawno bym odpuściła sobie taką przyjaciółkę jak ty.
z doświadczenia wiem, że to nie musi tak wyglądać ;) miałam "przyjaciółkę", która też była taka zaborcza... jak spotkałam swojego obecnego chłopaka to zaczęła wyzywać mnie od najgorszych :rolleyes: (i to nie było tak, że nie miałam da niej czasu, wręcz przeciwnie) i chociaż wcześniej bardzo zależało mi na tym co nas łączyło, to jednak miarka się przebrała - zdecydowanie ograniczyłam z nią kontakty i nie żałuję! wręcz przeciwnie, czuję się wolna i szczęśliwa :D i w takich okolicznościach też zobaczyłam na kogo mogę naprawdę liczyć - starzy znajomi mówią mi, że się zmieniłam i jestem zupełnie innym człowiekiem ;) także naprawdę, to wszystko jest kwestia indywidualna :)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl