Pomoc dzieciom-piszcie
Pomoc dzieciom-piszcie
Averka - 2006-06-19 19:57
Pomoc dzieciom-piszcie
:( Słuchajcie czy ktos wie jak zacząć taka małą działalność ze znajomymi tak żeby pomagać dzieciakom z niebogatych rodzin.Wiem bo co to znaczy nie raz miałam doczynienia z tym i teraz jak juz moi znajomi maja po 18 i 17 lat chcemy jakos mpomoc tym rodzinom.Wiem doskonale ile razy brakuje im na zwykły chleb a nie mowiac juz o jakischs drobnych słodyczach,chipsach dla dzieci tym bardziej ze w wiekszosci rodzin jest co najmniej 5 dzieci i powiem wam ze podziwiam ich że mimo trudności ,przciwnosciom losu,braku pieniedzy nie przyszlo im do glowy zeby mogli malucha oddać do domu dziecka.Myslalam coś o zbiórce ciuszkow,jedzenia a jak sie uda to i pieniazkow bo wiem tez ze wiele rodzin nie moze placic rachunkow bo jak utrzymac rodzine i oplacic wszystko jak sia zarabia na miesiac 600zł a zdaza sie ze i mniej albo w gole żyja tylko z zasiłku a tam bardzo roznie bywa bo czasem jest tak(znam ta sytuacje osobiscie)w jednej rodzinie jest 3dzieci,maja swietny dom wybudowany zarabiaja na jedna osobe ok 300zł ale oczywisicie ojciec rodziny dorabia sobie jeszcze stac iosch na wszystko,maja salon w domu itd i samochod renault megane,do przkroczenia limitu pieniedzy zabraklo im tylko2,50zł i dostali dofinansownie na jedno dzicko 80 zł a u ich sąsiadow(znam wlasnie ta rodzine)jest 7dzieciaczkow najmlodsze ma 3lata reszta chodzi do szkoly najastarsze do 3 gim i tam dostali tylko po 34zł na jedno dzicko,a przeciez trzeba ich ubrac,nakarmic,oplacic wszystko,nawet nie marza o samochodzie,warunki w domu tragiczne.ojcu rodziny na zaswadczeniach o zarobkach kiedy jest potrzebne wystawiaja w pracy ze zarbia1250zł co oczywiscie mija sie z prawda bo do reki dostaje 800zł.I jak tu wyzyc skoro czasme nie maja nawet 90 gr na chleb.tak wiec na urzedy nie ma co liczyc bo i tak tej rodzinie wyszlo 219zł na czlonka rodziny a jedna mniej dostali niz bogatsza rodzina.Znam takie rodziny i uwierzcie ze przykro jest patrzec jak inen dzieci maja nawet w szkole zawsze najladniejsze zeszyty,jezdza na wycieczki,mamy kupuja im w sklepiku szkolnym soczek,chipsy i batona,sa dobrze ubrane i jeszcze bezczelnie patrza krzywo na te biedne dzieci,takie sytuacje tez znam i tym biedym dzieciom naprawde jest przykro jak ktores z dzieci mowi"ty nie jedziesz na wycieczke znowu bo nie macie pieniedzy?"naprawde tak jest nawet nie wiem skad taka zawiść sie bierze w 7 czy 8 letnich dzieciach.Juz nawet nie wspone o wakacjach dla tych biednych dzieci skoro wiekszosc zostaje na wsi i musi pomagac.Dlatego nie moge patrzec na takie rzeczy i wraz ze znajmomymi postanowilismy cos zadziałać.jesli macie jakies pomysly to prosze was piszcie,wierze w Was:cmok:
szajajaba - 2006-06-19 21:02
Dot.: Pomoc dzieciom-piszcie
Ja regularnie zamęczam znajomych bliższych i dalszych o ciuchy :D Tzn. oni dają mi takie, które im sie znudziły, są za małe, nie lubią ich itd., a ja je zanoszę dzieciakom, które tego potrzebują. Kiedy pracowałam w szkole specjalnej, takich dzieciaków było mnóstwo, w obecnej szkole też zawsze ktoś się znajdzie.
A w niektórych klasach w mojej pracy jest tak, że jeśli jakieś naprawdę biedne dziecko nie ma pieniędzy na wycieczkę, resta rodziców wyjazd mu finansuje. Bo dla pojedynczego rodzica dołożenie 3-4 złoty do kosztu wycieczki własnego dziecka nie jest problemem...