Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
jowisia - 2006-03-10 03:30
Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
Od jakiegos czasu mysle nad rzuceniem palenia. Wczoraj na kolacji u znajomych spotkalam sie ze starym przyjacielem. Od dwoch tygodni nie pali :) Dlugo rozmawialismy i pokazal mi, ze uzywa pastylek do ssania NiQuitin. Otoz bierze sie je po prostu w momencie kiedy ma sie ochote zapalic papierosa, smakuja dobrze (w porownaniu z innymi tego typu tabletkami) - maja slodki smak i rzeczywiscie wedlug niego zastepuja potrzebe nikotyny. Oczywiscie - podstawa jest motywacja, a on zmotywowany jest. Ale kilka razy wczesniej probowal rzucic bezskutecznie palenie, nigdy ze wspomagaczem. Teraz mowi, ze wszystko jest inaczej, ze tym razem wie, ze mu sie uda, ze pastylki te naprawde zmniejszaja niepozadane objawy, z ktorymi borykal sie wczesniej - bezsennosc, nadmierne trzesienie sie dloni, rozdraznienie itp. Teraz nie ma tego problemu. Te tabletki sa swietne podobno, a program polega na tym, ze stopniowo zmniejsza sie dawke. Pytalam go o apetyt ;) - oczywiscie wzrosl, ale nauczyl sie tez jak kontrolowac to wszystko : zwiekszona aktywnosc fizyczna, owoce i napoje zamiast zapychaczy itp. Wiem, ze istnieja juz watki o paleniu, ale ja chcialam sie konkretnie zapytac, czy ktos moze uzywal juz tych pastylek i moze cos mi na ten temat wiecej powiedziec?!:confused:
jowisia - 2006-03-11 02:33
Dot.: Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
No naprawde nikt...?!:(
Sanderek - 2006-03-11 10:12
Dot.: Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
Oooo ja to jestem specjalistą w rzucaniu palenia. :ehem: Rzucałam już mnóstwo razy jednak nadal palę :mad::mur:. Aby rzucić palenie po 1 trzeba naprawdę chcieć, po 2 trzeba mieć silną wolę. Trzeba zdać sobie sprawę również z tego ile zaoszczedzimy :D. Najdłużej ile udało mi się wytrzymać bez papierosa to było 7 dni, zaoszczędziłam 80 zł. Każdego dnia odkładałam tyle ile normalnie dałabym na papierosy, w sobote odłozyłam nawet podwójną kwotę.
Ale pomimo tego nie udało mi się rzucić. Stosowałam również wiele specyfików, tabletki, gumy i inne bajery. Wszelkiego rodzaju tabletki może i pomagają, jednak ja osobiście w to nie wierzę. Takie specyfiki pomagają jedynie wtedy, kiedy bardzo wierzysz w to, że pomagają. Coś na zasadzie podświadomości i autosugestii. Ale może poprostu ja jestem uodporniona na takie "leki". :p: Ale nie watpię w to, że mogły komuś pomóc.
Chomiczka - 2006-03-11 11:31
Dot.: Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
Jowisiu, ja sama nie pale (naprawde wstretny nalog, warto z nim skonczyc:ehem:), ale moj tata kiedys dlugo palil. w koncu postanowil rzucic na swoje 40 urodziny, 7 lat temu. nie udalo sie:( ale rok pozniej sie zawzial, zaopatrzyl w pastylki i gumy NiQuitin i ...udalo sie:jupi: tak wiec nie pali juz 6 lat. fakt, na poczatku (po tym jak rzucil) ciagnelo go strasznie, szczegolnie jak obok ktos palil, ale jakos sie powstrzymywal. w duzym stopniu pomogly mu wlasnie te pastylki, po prostu bral jej jak nachodzila go ochota siegnac po papierosa.
nie wydaje mi sie, zeby te pastylki dzialaly na tej zasadzie podswiadomosci i autosugestii, one maja w sobie jakies substancje, ktore w smaku podobne sa w pewnym sensie do papierosa, ale nie szkodza.
w kazdym razie mojemu tacie bardzo pomogly. choc faktem jest, ze trzeba miec bardzo silna wole by rzucic ten wstretny nalog.
warto tez przeliczyc ile zaoszczedzisz jak przestaniesz palic i pomyslec na co bedziesz mogla wydac te pieniadze:-)
no i takze o tym, ze Twoja cera bedzie ci niezmiernie wdzieczna (co jak co, ale palacza najlatwiej poznac po ziemistej cerze).
zycze powodzenia w rzucaniu nalogu:-) naprawde warto!
karolina1987 - 2006-03-11 11:54
Dot.: Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
moja mamuska rzucila palenie w ciagu jednego dnia 7 lat temu w sylwestra :) to dopiero silna wola :D
moj tata tez rzucal kilka razy palenie. uzywal tez jakichs pastylek wspomagajacych, ale jak nie mial ich pod reka to uzywal zwyklej guzy do zucia. ile razy chcial siegnac po papierosa tyle razy siegal po jakiegos cukierka lub gume. i pomoglo tez nie pali kilka lat :)
jowisia - 2006-03-11 11:58
Dot.: Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
Cytat:
Napisane przez Sanderek Wszelkiego rodzaju tabletki może i pomagają, jednak ja osobiście w to nie wierzę. Takie specyfiki pomagają jedynie wtedy, kiedy bardzo wierzysz w to, że pomagają. Coś na zasadzie podświadomości i autosugestii. Sanderku, nie wydaje mi sie, aby te tabletki to byl chwyt marketingowy i dzialaly na zasadzie podswiadomosci. One przeciez naprawde zawieraja nikotyne (a nie zawieraja natomiast wszystkich tych substancji smolistych i i inne swinstw, ktore zawiera dym papierosowy), a dawki sie stopniowo zmniejsza. Dlatego wlasnie SA one substytutem papierosa poniewaz wypelniaja glod nikotynowy - ten, ktory czujemy; zastepuja go, poniewaz dostarczaja dawki nikotyny.
Oprocz tego oczywiscie palenie jest procesem psychologicznym - chodzi na przyklad o gest trzymania papierosa w rece, a z tym jest - wbrew pozorom- duzo ciezej walczyc. w kazdym razie zgadzam sie, ze najwazniejsza jest motywacja, i wydaje mi sie, ze jezeli jest jej sporo, to objawy fizyczne po odstawieniu dawki nikotyny mozna tymi tabletkami zlagodzic.
Sprawy finansowe nie przemawiaja do mnie jakos - mysle, ze sa swietna motywacja wsrod nastolatkow na przyklad, choc na pewno nie tylko, ale w moim przypadku nie szkoda mi 1euro na paczke fajek. Rzucic musze ze wzgledu glownie na moje pluca, bo jest z nimi coraz gorzej i juz dwoch lekarzy nakazalo mi rzucenie palenia.
Pozdrawiam, i dzieki za reakcje na mojego posta*
jowisia - 2006-03-11 12:02
Dot.: Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
Cytat:
Napisane przez Chomiczka Jowisiu, ja sama nie pale (naprawde wstretny nalog, warto z nim skonczyc:ehem:), ale moj tata kiedys dlugo palil. w koncu postanowil rzucic na swoje 40 urodziny, 7 lat temu. nie udalo sie:( ale rok pozniej sie zawzial, zaopatrzyl w pastylki i gumy NiQuitin i ...udalo sie:jupi: tak wiec nie pali juz 6 lat. fakt, na poczatku (po tym jak rzucil) ciagnelo go strasznie, szczegolnie jak obok ktos palil, ale jakos sie powstrzymywal. w duzym stopniu pomogly mu wlasnie te pastylki, po prostu bral jej jak nachodzila go ochota siegnac po papierosa.
nie wydaje mi sie, zeby te pastylki dzialaly na tej zasadzie podswiadomosci i autosugestii, one maja w sobie jakies substancje, ktore w smaku podobne sa w pewnym sensie do papierosa, ale nie szkodza.
w kazdym razie mojemu tacie bardzo pomogly. choc faktem jest, ze trzeba miec bardzo silna wole by rzucic ten wstretny nalog.
warto tez przeliczyc ile zaoszczedzisz jak przestaniesz palic i pomyslec na co bedziesz mogla wydac te pieniadze:-)
no i takze o tym, ze Twoja cera bedzie ci niezmiernie wdzieczna (co jak co, ale palacza najlatwiej poznac po ziemistej cerze).
zycze powodzenia w rzucaniu nalogu:-) naprawde warto!
Witaj chomiczko!
:cmok:
Dzieki za odpowiedz, przyklad twojego taty utwierdza mnie w przekonaniach i obserwacjach; Chyba naprawde wyprobuje te pastylki.
Masz racje, ze najwazniejsza jest motywacja i jeszcze raz motywacja, silna wola. Jak juz pisalam kwestie finansowe mnie nie przekonuja, chodzi mi glownie o zdrowie, kondycje fizyczna, no i sprawy urody.. ;)
Czytam swietna ksiazke, i przystapilam do pierwszego etapu. tzw. "psychologicznego przygotowania do rzucenia palenia". Ale te pastylki to naprawde swietna sprawa, i mysle, ze rzeczywiscie pomagaja walczyc z nalogiem.
Sanderek - 2006-03-11 12:38
Dot.: Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
Cytat:
Napisane przez jowisia Sanderku, nie wydaje mi sie, aby te tabletki to byl chwyt marketingowy i dzialaly na zasadzie podswiadomosci. One przeciez naprawde zawieraja nikotyne (a nie zawieraja natomiast wszystkich tych substancji smolistych i i inne swinstw, ktore zawiera dym papierosowy), a dawki sie stopniowo zmniejsza. Dlatego wlasnie SA one substytutem papierosa poniewaz wypelniaja glod nikotynowy - ten, ktory czujemy; zastepuja go, poniewaz dostarczaja dawki nikotyny.
Oprocz tego oczywiscie palenie jest procesem psychologicznym - chodzi na przyklad o gest trzymania papierosa w rece, a z tym jest - wbrew pozorom- duzo ciezej walczyc. w kazdym razie zgadzam sie, ze najwazniejsza jest motywacja, i wydaje mi sie, ze jezeli jest jej sporo, to objawy fizyczne po odstawieniu dawki nikotyny mozna tymi tabletkami zlagodzic.
Sprawy finansowe nie przemawiaja do mnie jakos - mysle, ze sa swietna motywacja wsrod nastolatkow na przyklad, choc na pewno nie tylko, ale w moim przypadku nie szkoda mi 1euro na paczke fajek. Rzucic musze ze wzgledu glownie na moje pluca, bo jest z nimi coraz gorzej i juz dwoch lekarzy nakazalo mi rzucenie palenia.
Pozdrawiam, i dzieki za reakcje na mojego posta* Co do tabletek, to wyraziłam jedynie swoje zdanie, że ja w to nie wierzę, bo mi nie pomogło, jednak może komuś pomaga. Zresztą Chomiczka opisała, przypadek swojego ojca, któremu pomogły.
A kwestia finansowa, różni ludzie, różne poglądy. Mnie również nie jest szkoda wydać ok 5 czy 6 zł za paczkę papierosów. Ale moje zdziwienie było ogromne, gdy zobaczyłam całkiem nie mała kwotę, która uzbierała się podczas 7 dni, i którą poprostu wypuszczam w powietrze.
Jesli naprawdę uważasz, że stosowanie takich specyfików jest dla Ciebie, dobrą pomocą w rzuceniu palenia, bo motywacja już jest: nakaz lekarzy, a zdrowie jest w końcu najważniejsze, spróbuj sama zobaczysz czy naprawdę pomagają.
Życzę powodzenia i trzymam kciuki
Pozdrawiam
Sanderek
jowisia - 2006-03-16 00:33
Dot.: Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
Dziekuje Ci, sanderku :)
Mimo wszystko ostatni raz podbijam w nadziei, ze moze jacys autentyczni swiadkowie sie znajda... :rolleyes:
Laura2112 - 2006-03-16 01:00
Dot.: Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
Mi NiQuitin nie pomógł niestety, miałam je pod ręką a i tak czułam straszny głód, ledwo wiedziałam, co się wokół dzieje. To było takie najgorsze parę godzin drugiego dnia, potem po prostu zasnęłam ;) Paliłam sporo, więc może stąd taki głód...
Później było lepiej, poza tym wzięłam się do sprawy na poważnie, poszłam do lekarza, zbadałam krew, dostałam receptę na Tabex i te tableteczki naprawdę mi pomogły :ehem: Nie zawierają nikotyny, tylko składnik, który zastępuje jej działanie i jednocześnie wypiera ją z organizmu.
Nie wiem, Jowisiu, czy są dostępne we Francji, ale polecam :) W Polsce niektóre apteki sprzedają bez recepty, inne nie (dziwne swoją drogą).
jowisia - 2006-03-16 01:06
Dot.: Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
Cytat:
Napisane przez Laura2112 Mi NiQuitin nie pomógł niestety, miałam je pod ręką a i tak czułam straszny głód, ledwo wiedziałam, co się wokół dzieje. To było takie najgorsze parę godzin drugiego dnia, potem po prostu zasnęłam ;) Paliłam sporo, więc może stąd taki głód...
Później było lepiej, poza tym wzięłam się do sprawy na poważnie, poszłam do lekarza, zbadałam krew, dostałam receptę na Tabex i te tableteczki naprawdę mi pomogły :ehem: Nie zawierają nikotyny, tylko składnik, który zastępuje jej działanie i jednocześnie wypiera ją z organizmu.
Nie wiem, Jowisiu, czy są dostępne we Francji, ale polecam :) W Polsce niektóre apteki sprzedają bez recepty, inne nie (dziwne swoją drogą). Witaj Lauro, no milo wiedziec ze taka super wizazanka jak ty tez byla wstreciuchem-papierociuchem i na dodatek udalo jej sie rzucic!:D
Boje sie tego pierwszego podejscia, decyzji o zaprzestaniu raz na zawsze, pale duzo i boje sie co sie ze mna bedzie dzialo, jakis glupich reakcji, wybuchowosci (zbytnio zrownowazona ogolnie nie jestem:rolleyes: ), nerwowosci.. i ciagle tak to odkladam na jakis odpowiedni moment (wakacje w polsce u rodzicow i relaks na wsi wsrod zieleni.... :))
Sluchaj, to ja sie jutro zapytam o ten Tabex, zapytam co sadzi o nim zaprzyjazniona pani w aptece i moj lekarz przede wszytskim, ale obawiam sie, ze potrzebuje jednak jakiejs dawki nikotyny, zeby ten glod sobie zastapic....:( ??
W kazdym razie dzieki za rade, milo, ze sie odezwalas. Jutro na pewno zapytam.
:*
Laura2112 - 2006-03-16 01:19
Dot.: Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
Oj wstręciuchem i to strasznym ;)
Rozdrażnienie to i owszem, szczególnie dało mi się we znaki. Ale to w sumie było tylko parę pierwszych dni i nie byłam non stop nerwowa, tylko momentami.
Z Tabexem rzuca się tak, że na początku brania możesz jeszcze palić, przez pięć dni ograniczasz fajki do zera, więc nie tak źle. Poza tym po Tabexie papieros po prostu nie smakuje i nawet jak zapaliłam, to gasiłam od razu.
Motywacja oczywiście jest bardzo ważna - ja nie chciałam truć kota, który akurat zamieszkał ze mną, poza tym chciałam... przytyć i mieć więcej kasy w portfelu ;)
Acha, jeśli skończysz opakowanie, a nie uda Ci się rzucić (wątpliwe, dużo osób chwali ten środek), następne możesz zacząć chyba po 3 miesiącach. Szwagier mi mówił, że nie są najzdrowsze dla wątroby, ale ja akurat nie odczułam takich skutków ubocznych, TŻ też nie :)
jowisia - 2006-03-16 01:34
Dot.: Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
Cytat:
Napisane przez Laura2112 Poza tym po Tabexie papieros po prostu nie smakuje i nawet jak zapaliłam, to gasiłam od razu. O! I to jest swietny pomysl!! Obrzydzic smak fajek, no, no...:rolleyes:
Cytat:
Napisane przez laura2112 Motywacja oczywiście jest bardzo ważna - ja nie chciałam truć kota, który akurat zamieszkał ze mną, poza tym chciałam... przytyć i mieć więcej kasy w portfelu ;) Oj kobieto, jakbym ja taka motywacje miala.... przytyc...eeeech... :cool: Przeciez moim najwiekszym "ale" jest wlasnie strach, ze przytyje.... I chyba to mnie trzyma przy fajkach najbardziej... Trucie kota :D masz maluszku motywacje, fajna babka z ciebie, wiesz? :) Ja nie mam kogo truc niestety, oprocz siebie, a to marny bodziec jak narazie..
Musze znalezc tez COS, co bedzie motywacja..
Dziekuje ci mimo wszytsko, jutro wypytam koniecznie o te Tabaxy i napisze! Fajnie wiedziec, ze Ci sie udalo!! :cmok:
Laura2112 - 2006-03-16 11:02
Dot.: Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
Kolega mi ostatnio mówił, że po Zybanie się nie tyje. Nie wiem, ile w tym prawdy, a kuracja kosztuje sporo (ok. 500 zł).
No ale za dużo nie przybierzesz chyba ;) Mi wcale tak łatwo nie idzie :)
A kota sobie wyobraziłam żółtego, jak firanki ;) I ucekającego z pokoju przed chmurą dymu, no nic miłego ;)
Trzymam mocno kciuki :cmok:
czekoladka79 - 2006-03-16 12:31
Dot.: Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
Paliłam przez kilka lat jak smok(a raczej smoczyca :rotfl: ) pod koniec dochodziłam już do trzech paczek dziennie:mur: ... :eek: Udało mi się rzucić przy pomocy platerków NiQuitin i oczywiście dzięki silnej woli. Ostrzegam że pierwsze pół roku nie jest łatwe ja zaczęłam intensywnie uprawiać sport dzięki czemu nie przytyłam ani kg. i mogłam wyładować nagromadzone emocje:atyaty: , a także bardzo szybko oczyścić organizm z tego świństwa.
Pieniądze pieniędzmi, ale skóra się strasznie niszczy i ten smród ... bleeeee
Nie palę już ponad dwa lata :jupi: i robi mi się niedobrze jak czuję ten okropny fetor papierochowy.:(
Życzę powodzenia i trzymam kciuki.:przytul:
gaga87 - 2006-03-16 13:09
Dot.: Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
Kiedys zastanawialam sie wlasnie czy to dziala. Moj TŻ jest palaczem, w sumie mnie to jakos bardzo nie przeszkadza, bo gdy jest ze mna nie pali. Chodzi mi poprostu o niego, po co mu taki nalog? :D Wiec moze namowie go na Niquitin, bo ciagle mowi ze chce rzucic ale sie nie da z dnia na dzien... Powie mi ktos jeszcze cene? (nie czytalam calego watku z powodu braku czasu wiec przepraszam jesli juz ktos podal... :) )
jowisia - 2006-03-16 16:23
Dot.: Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
Dziewczyny!
Bylam dzis w aptece i o wszystko wypytalam. Co prawda nie ma tu ani Tabexu ani Zybexu, za to jest cala masa innych marek. Po pierwsze pani poradzial mi zdecydowania plastry zamiast tabletek. Poniewaz pale regularnie (zarowno w domu jak i w pracy, nie ma wiec przerw w paleniu) plaster jest odpowiednikiem tego nalogu, poniewaz wydziela nikotyne bez przerwy. do tego ewentualnie moge sobie dokupic pastylki jezeli juz zdarzy sie, ze bede miala ochote zapalic mimo wszystko ( choc to nie powinno miec miejsca przy odpowiednio dobranej dawce), to moge sobie taka pastylke wziac.
Pytalam ja rowniez o gest - bo z tym mam chyba najwiekszy problem - istnieja takie "sztuczne "papierosy, bez nikotyny, na bazie ziol, eukaliptusa i cos tam jeszcze, ktore wygladaja jak papieros ( maja ten zolty filtr ;)) i sie je pali na poczatku, zeby miec cos w lapce. Probowalam. Ochydne, ale zastepuja gest, a poza tym potem papierosy nie smakuja juz tak dobrze.
Pytalam tez o jakies 'uspokajacze' na pierwsze dni i sa, oczywiscie, tabletki ziolowie na opanowanie nerwow przy rzucaniu palenia.
Calosc wychodzi koszmarnie drogo - plastry na miesiac kosztuja az 50euro! Do tego pastylki, papierosy..ech. No ale coz.
Teraz pozostaje tylko podjecie decyzji i DUZO silnej woli.
Czekoladko, sport to swietna sprawa. Ja nie uprawiam go w ogole, i wszystkie osoby, z ktorymi rozmawialam, ktore rzucily palenie, powiedzilay to samo co Ty - ze trzeba cwiczyc, po pierwsze, zeby sie nie objadac i nie przytyc, a po drugie zeby czyms sie zajac, wyladowac energie i oczyszcic szybciej organizm z toksyn. Dzis wieczor jade z kolega do sklepu sportowego kupic sobie nowe adidaski (to bedzie kolejna motywacja ) i zaczynam towarzyszyc mu w joggingu co wieczor :D
Oby starczylo sil....
Laura2112 - 2006-03-16 19:58
Dot.: Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
Super :D Jogging co wieczór w miłym towarzystwie też jest niczego sobie motywacją ;)
aga21087 - 2006-03-16 20:29
Dot.: Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
Mój TŻ regularnie co 2-3 miesiace rzuca palenie :D :D stosował też te tabletki ale w jego przypadku nie poskutkowały
agatka-a - 2006-03-17 08:56
Dot.: Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
Tak jak już wspominałam oilecam plastry Niquitin pierwszy stopień. naprawdę działają. Kuracja powinna trwać wg. producentów 10 tygodni ( 1o opakowań po ok. 65zł= 650zł- dobre sobie).
Ja kupiłam jedno opakowanie i zuzyłam 3 plastry. Dwa to było za mało, bo na 3 dzień bez plasta miałam załamanie...
plastry+ Silna wola+ autosugestia= sukces (moim zdaniem)
paliłam przez 7 lat po paczce dziennie, ostatnie da miesiace dwie paczki, a teraz nie palę już 1,5 miesiaca i wiem ze nie wróce, bo nie chce
unmaterial_girl - 2006-07-25 20:04
Dot.: Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
mam pytanie
czy te gumy niquitin są na recepte?
Laura2112 - 2006-07-26 02:45
Dot.: Pastylki NiQuitin a rzucanie palenia
NiQitin dostaniesz bez recepty :)
(Tabex w niektórych aptekach też ;) )