O targach, kasztanach i Sierotce Marysi (bez krasnoludków, opowieść dla dorosłych jeszcze napiszę :) )

O targach, kasztanach i Sierotce Marysi (bez krasnoludków, opowieść dla dorosłych jeszcze napiszę :) )





Mgiełka - 2003-09-28 00:58
O targach, kasztanach i Sierotce Marysi (bez krasnoludków, opowieść dla dorosłych jeszcze napiszę :) )
  Otóż jakiś miesiąc temu (albo dawniej) zobaczyłam w Newsach, że 21-22 września będą targi kosmetyczne. No i 20 września postanowiłam to sprawdzić raz jeszcze (przede wszystkim, żeby wiedzieć, gdzie one http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif ), ale już informacji nie znalazłam. Wobec tego powiedziałam sobie kilka słów do słuchu, zażyłam lecytynę i olałam sprawę. W niedzielę gdy wygrzebałam się już z łóżka postanowiłam pojechać na targi ksiazki w Pałacu Kultury. Postanowiłam sobie zrobić większy spacer, więc ubrałam się swobodnie i wyruszyłam. W pewnym momencie oderwałam się od fascynującej lektury (Effective Presentations o ile się nie mylę, a jak wiecie, na mojej pamięci polegać nie można http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif ) i spojrzałam na ulicę. Zobaczyłam panią z reklamówką. Widok to zwyczajny, ale dla mnie okazał się fascynujący, bo pani miała reklamówkę, która wyglądała jak żywo wyciągnięta z targów. Dało mi to do myślenia (he, he - "dać do myślenia blondynce", czyż to nie brzmi zabawnie?), zaczęłam obserwować otaczający mnie świat i oprócz stad gołębich zauważyłam kolejną osobę, z wypchaną reklamówką. Mój Mgiełkowy Nos powiedział mi, że są tam kosmetyki. Miałam do wyboru - wysiąść z autobusu, napaść na panią i w ten sposób zdobyć kosmetyki, które oddałabym ubogim (akurat ostatnio na nadmiar kasy nie cierpię, także daleko bym nie szukała http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif ), mogłam też wysiąść z autobusu i po prostu poszukać targów, co było też kuszącą perspektywą.
Wysiadłam z autobusu i zaczęłam iść trochę na ślepo. Nie miałam mapy, a ta na przystanku autobusowym co prawda bardzo ładnie pokazywała ulice, którymi jeżdżą autobusy, ale według MZK wszyscy jeżdża nimi żeby sobie pojeździć, a nie żeby dotrzeć do jakiegoś konkretnego punktu. Dlatego żaden budynek nie jest opisany, a ulice, którymi nie jeździ autobus są traktowane co najmniej po macoszemu. A ja miałam jakieś wrażenie, że to na Prądzyńskiego. Tylko miałam też wrażenie, że gdzieś ten budynek widziałam, więc to musi być przy jakiejś głównej ulicy. No i wyruszyłam na poszukiwanie bieguna (kojarzycie Puchatka?).
Nie będę wchodzić w szczegóły. 20 minut później i po pięciu osóbach zapytanych o targi i Prądzyńskiego, oraz znacznie bliżej Pałacu Kultury, poddałam się i zapytałam po raz ostatni, jakiegoś ochroniarza. Taaa. Przejdzie pani 2 przystanki autobusowe w tamtym kierunku (czy muszę dodawać, że to kierunek, z którego przyszłam???) i skręci pani w lewo. Tam gdzieś po 200 m będzie ulica Prądzyńskiego. No i drałuję z powrotem. Uśmiecham się do wszystkich, których pytałam o drogę http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif. Skręcam w lewo. Pytam się o Prądzyńskiego, nikt nic nie wie. Idę 100 m, nic. Nie wygląda, jakby po 200 m była jakaś większa ulica. Nie było mi pisane i tyle. Ale za to jestem w parku, jest ciepło, ładna pogoda i WSZĘDZIE kasztany. Zaczęłam zbierać te kasztany jak głupia i tak jakoś doszłam do Prądzyńskiego. Z plecakiem pełnym kasztanów i wypchanymi kieszeniami (też kasztany) http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif. Wchodzę i uświadamiam sobie, że jest koło 17:00, a targi w niedzielę raczej się nie kończą o północy. Wobec tego poszłam do kasy i zapytałam się, czy jeszcze długo będzie trwała zabawa. Pani mi mówi, że nie ma sensu kupować biletu, bo już wszyscy się będą zbierać. Poradziła, żebym poszła do ochroniarza wpuszczającego i zapytała, czy mnie tak nie wpuści. Nie wpuścił, poszłam do kasy, pani mnie wysłała do pań na stoisku informacyjnym. Ale te powiedziały, że targi będą trwać jeszcze długo, długo, jest dużo, dużo kosmetyków i takie tam http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif. Tia, już im wierzę, no dobra, kupiłam bilet (jeszcze wcześniej kobieta, która stała do kasy zwróciła się do mnie: "I co, mała..." Troszkę mnie to zirytowało, bo ona chyba starsza ode mnie nie była, wyższa też nie http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif ). Oczywiście już wszyscy zaczęli się pakować. Przeleciałam większość stoisk, stwierdzając, że mam za mało czasu i klnąc na siebie, że musiałam tak długo spać. Na kilku stoiskach powiedziano mi, że już na żadnych targach nie będą, m.in. Pollena Aroma, jeszcze jakaś firma aromaterapeutyczna, Germaine de Capuccini, Mineral from the Dead Sea. Natomiast przy tym ostatnim stoisku przeżyłam ciekawą rzecz. Stoję i wpatruję się w takie ogromne worki z solą. Tak sobie przeliczałam te kilogramy na butelki wody mineralnej. I się zastanawiam, czy gdybym miała przy sobie pieniądze (bo bardzo rozsądnie, miałam przy sobie 50 zł http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif ) to czy mogłabym dotargać taki worek do domu (skoro jedna woda mineralna to 1,5 kg, to ile to butelek taki worek?). Wysiłek umysłowy musiał odbijać się na mojej twarzy, a może wpatrywałam się w te kosmetyki jak biedne dziecko z krajów trzeciego świata, bo pan, który to pakował, spojrzał tak na mnie, po czym rzucił wszystko, zaczął się krzątać i sam dał mi tak z niczego kilka próbek. Sporawych, bo dwa balsamy po 30 ml i coś tam jeszcze. I bardzo przepraszał, że to już resztka i w ogóle bałam się, że mnie pogłaszcze po głowie http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif. Ale był bardzo miły i od tej pory mam sentyment do tej firmy http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif. Bo cała reszta ludzi tak mnie jakby olewała (ciekawe, czy brak makijażu, świecący nos i wylatujące ze spodni kasztany miały na to jakiś wpływ?). Kupiłam parę rzeczy na stoisku Polleny Aromy, wosk i ruszyłam do domu. Na piechotę, a co! Dodam jeszcze, że wysiadłam na początku na dobrym przystanku, gdybym tylko jeszcze weszła w pierwszą uliczkę, to byłabym na tych targach prawie godzinę wcześniej http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif




lejka - 2003-09-28 06:28

  http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/hahaha.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/hahaha.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif



MoniaK - 2003-09-28 07:34

  Jeju Mgiełka, mogłabyś powieści pisać http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif naprawdę niezłe. Ty chyba musisz mieć niezłą kondycję, że urządzasz sobie takie spacerki http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif Najważniejsze ze dotarłaś http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif



Mgiełka - 2003-09-28 12:21

  Kondycji nie miałam, ale po spacerku było z nią znacznie lepiej http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif. W ogóle odkryłam, że grunt to wygodne buty http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif, mam takie fajne tenisówki, w których mogę iść na koniec świata. Porzuciłam buty na obcasach i nie wiedziałam nawet, że mogę być taka zadowolona z tego faktu http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif.




BabciaWeatherwax - 2003-09-28 14:06

  http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon28.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/hahaha.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon25.gif

Jak zwykle z przygodami http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif Zdaj potem relację z próbek z Morza Martwego http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif

Aha - i trzymaj przez tydzień pudełko od tej chińszczyzny świeżo zgłoszonej - przywieziemy cyfrówkę http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif

http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif



Mgiełka - 2003-09-28 14:35

  Trzymam pudełko już od jakiegoś czasu. Nie pierwsze to pudełko, które trzymam http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif. To już jest w nowozgłoszonych? Jak błyskawica! To lecę oceniać!



Catherine - 2003-09-28 15:31

  Mgielka to osoba, ktorej przytrafiaja sie magiczne historie i dla ktorej proza zycia chyba nie istnieje:)



Myszołapka - 2003-09-28 16:39

  http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/hahaha.gif Mgiełka jesteś niepokonana http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif Powinnaś zacząc spisywać swoje przygody
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl