Niewakwalifikowany wykładowca
Niewakwalifikowany wykładowca
zuzalenkam - 2009-03-17 21:52
Niewakwalifikowany wykładowca
Nie wiem czy wybralam dobre miejsce na zamieszczenie takiego watku, ale zwiazanie jest poniekad z dermatologia. Jesli jest to miejsce nieodpowiednie, prosze o przesuniecie:ehem:
Sparwe postanowilam opisac, poniewaz bardzo mnie to meczoy osotanimi czasy, mimo, ze nie tyczy sie mnie osobiscie.
Jestem studentka kosmetologii, jestem na drugim roku, jako jeden z glownych przedmiotow mam "Kosmetologie pielegnacyjna" (zakonczylam ja z trzecim semstrem)
Jako ze mamy czesto zajecia w tzw. "zapleczach klinicznych", jakies pol roku temu wybralysmy sie grupa pod nadzorem wykladowcy do jednego z takich miejsc. Tzn. wykladowczyniu jest dosc znanym dermatologiem i w tym miejscu pracuje.
Mialysmy zajecia z laseroterapii, a mianowicie usuwania popekanych naczynek.
Kazda z dziewczyn miala mozliwosc wyprobowania aparatury na kims jak i samej skorzystac z zabiegu.
Ja mialam usuwane naczynko na buzi, inna na dekolcie, a jeszcze inna na nogach.
I sprawa przedstawia sie tak:
- wykladowczyni pocztkowo w celu prezentacji zapoznala nas z prawidlowa dawka promienia laseru, wiadomo zabieg jest dosc bolesny (zaley tez od indywidualnej odpornosci na bol)
- lecz nastepnie trafilo na koleznke, ktora miala drobne "pajaczki" na nogach i tam wykladowczyni nie wiedziec czemu zastosowala bardzo wysoka dawke:confused:
- dziewczyne zaczelo to bardzo bolec i prosila o zaprzestanie, lecz wykladowczyni stwierdzila, ze wytrzyma, ze naczynko nie jest do konca "domkniete" i, ze nie przerwie dla celow naukowych:eek:
Efektem tego bylo glebokie poparzenie. Obecnie kolezanka ma nieustepujace (jakby) zasinienie, zszarzenie skory w okolicy poddawanej w.w zabiegowi i w dotyku wyczowalna dziure:eek:
Takie rzeczy nie powinny miec nigdy miejsca! Dziewczyna ma dziure i nieestetyczna plame na nodze, w niestety widocznym miejscu. Boi sie cokolwiek powiedziec, zwrocic sie o pomoc, poniewaz wciaz mamy wyklady z owa Pania wykladowczynia i nie chce miec z nia porblemow.
Co w takiej sytuacji mozna zrobic? (z noga, z problematyczna wykladowczynia, ktora miala wiecej takich "wpadek", ale o nich innym razem):confused:
L_V - 2009-03-18 09:09
Dot.: Niewakwalifikowany wykładowca
Przesune na pltokowe, może ktoś pomoże.
Ja porozmawiałabym z opiekunem rokui ewntualnie zgłosiła sprawę do dziekana.
Aaś - 2009-03-18 11:11
Dot.: Niewakwalifikowany wykładowca
:eeek:
Jestem w szoku!! Od razu zgłaszać sprawę do dziekana!! Przecież to babsko może zrobić krzywdę następnej dziewczynie i cały czas czuć się bezkarnie!!
Fresa - 2009-03-18 14:16
Dot.: Niewakwalifikowany wykładowca
Cytat:
Napisane przez zuzalenkam (Wiadomość 11498861) Nie wiem czy wybralam dobre miejsce na zamieszczenie takiego watku, ale zwiazanie jest poniekad z dermatologia. Jesli jest to miejsce nieodpowiednie, prosze o przesuniecie:ehem:
Sparwe postanowilam opisac, poniewaz bardzo mnie to meczoy osotanimi czasy, mimo, ze nie tyczy sie mnie osobiscie.
Jestem studentka kosmetologii, jestem na drugim roku, jako jeden z glownych przedmiotow mam "Kosmetologie pielegnacyjna" (zakonczylam ja z trzecim semstrem)
Jako ze mamy czesto zajecia w tzw. "zapleczach klinicznych", jakies pol roku temu wybralysmy sie grupa pod nadzorem wykladowcy do jednego z takich miejsc. Tzn. wykladowczyniu jest dosc znanym dermatologiem i w tym miejscu pracuje.
Mialysmy zajecia z laseroterapii, a mianowicie usuwania popekanych naczynek.
Kazda z dziewczyn miala mozliwosc wyprobowania aparatury na kims jak i samej skorzystac z zabiegu.
Ja mialam usuwane naczynko na buzi, inna na dekolcie, a jeszcze inna na nogach.
I sprawa przedstawia sie tak:
- wykladowczyni pocztkowo w celu prezentacji zapoznala nas z prawidlowa dawka promienia laseru, wiadomo zabieg jest dosc bolesny (zaley tez od indywidualnej odpornosci na bol)
- lecz nastepnie trafilo na koleznke, ktora miala drobne "pajaczki" na nogach i tam wykladowczyni nie wiedziec czemu zastosowala bardzo wysoka dawke:confused:
- dziewczyne zaczelo to bardzo bolec i prosila o zaprzestanie, lecz wykladowczyni stwierdzila, ze wytrzyma, ze naczynko nie jest do konca "domkniete" i, ze nie przerwie dla celow naukowych:eek:
Efektem tego bylo glebokie poparzenie. Obecnie kolezanka ma nieustepujace (jakby) zasinienie, zszarzenie skory w okolicy poddawanej w.w zabiegowi i w dotyku wyczowalna dziure:eek:
Takie rzeczy nie powinny miec nigdy miejsca! Dziewczyna ma dziure i nieestetyczna plame na nodze, w niestety widocznym miejscu. Boi sie cokolwiek powiedziec, zwrocic sie o pomoc, poniewaz wciaz mamy wyklady z owa Pania wykladowczynia i nie chce miec z nia porblemow.
Co w takiej sytuacji mozna zrobic? (z noga, z problematyczna wykladowczynia, ktora miala wiecej takich "wpadek", ale o nich innym razem):confused: Przede wszystkim iść do lekarza specjalizującego się w oparzeniach. Koleżanka jeszcze nie była u takowego? :eek:
zuzalenkam - 2009-03-18 16:46
Dot.: Niewakwalifikowany wykładowca
Kolezanka o dziwo nie wybrala sie nigdzie, stwierdzila, ze nie jest tak zle (ma zwyczajna plame szaro-brazowa i w dotyku czuc dziurke).
Do lekarza nie wiem czy sie wybrala, wiem tylko tyle, ze nie chce tego nikomu zglaszac w szkole, bo "nie chce sobie robic problemow":mdleje:
Ja na jej miejscu od razu zrobilabym awanture, ze co to ma znaczyc. no ale ona uwaza, ze nie ma problemu. (w sumie to jej sprawa) Ale przeciez tego tak nie mozna zostawic....
nieprzytomna - 2009-03-18 16:52
Dot.: Niewakwalifikowany wykładowca
No to jestem zszokowana... też wybieram się na ten kierunek i trochę mi się odechciało...
Ale moim zdaniem powinna od razu zgłosić to komuś w szkole... Tak nie może być. Rozumiem, że boi się problemów, ale co to mogą być za problemy? Czy przy świadkach "uleje" dobrą studentkę tylko dlatego, że zalazła jej za skórę, jeśli można to wogóle tak nazwać?
zuzalenkam - 2009-03-18 18:36
Dot.: Niewakwalifikowany wykładowca
Ta moja wykladowczyni mam wrazenie, ze albo robi z nas kroliki doswiadczalne albo patrzy tylko przez pryzmat kasy.
Inna historia jest, ze zaprasza co 2 tygodnie( :eek:) jedna (inna) koleznka z grupy na zabiegi mikrodermabrazji do siebie do gabinetu. Kolezanka jest po ciezkiej wlace z tradzikiem, byla na silnych, zluszczajacych lekach, przy kotrych nie zalecane jest dodatkowe zluszczanie, a na dodatek zabronione jest uzywanie kosmetykow i przyjmowania preparatow z witaminami A i E, a ona na koniec dermabrazji dala jej krem z pewna iloscia tych witamin (sama widzialam skladniki) i mowi "posmaruj sobie nim twarz wieczorem, na pewno ci pomoze".
Juz pomijam fakt, ze sam zabieg jest dla kolezanki jest tak bolesny, ze nie raz sie podobno poplakala po zabiegu, zaznaczam, ze jej twarz wygladala jak po kontakcie z chodnikiem:eek: i po 2 dniach miejsca na policzkach zachodzily strupkiem z osocza...
Mamy z ta wykladowczynia wyklady i jedno co z tego wynika to to, ze jedno nam mowi, a drugie u siebie w gabinecie robi:mur:
Maniwa - 2009-03-18 22:11
Dot.: Niewakwalifikowany wykładowca
Cytat:
Napisane przez zuzalenkam (Wiadomość 11498861) Nie wiem czy wybralam dobre miejsce na zamieszczenie takiego watku, ale zwiazanie jest poniekad z dermatologia. Jesli jest to miejsce nieodpowiednie, prosze o przesuniecie:ehem:
Sparwe postanowilam opisac, poniewaz bardzo mnie to meczoy osotanimi czasy, mimo, ze nie tyczy sie mnie osobiscie.
Jestem studentka kosmetologii, jestem na drugim roku, jako jeden z glownych przedmiotow mam "Kosmetologie pielegnacyjna" (zakonczylam ja z trzecim semstrem)
Jako ze mamy czesto zajecia w tzw. "zapleczach klinicznych", jakies pol roku temu wybralysmy sie grupa pod nadzorem wykladowcy do jednego z takich miejsc. Tzn. wykladowczyniu jest dosc znanym dermatologiem i w tym miejscu pracuje.
Mialysmy zajecia z laseroterapii, a mianowicie usuwania popekanych naczynek.
Kazda z dziewczyn miala mozliwosc wyprobowania aparatury na kims jak i samej skorzystac z zabiegu.
Ja mialam usuwane naczynko na buzi, inna na dekolcie, a jeszcze inna na nogach.
I sprawa przedstawia sie tak:
- wykladowczyni pocztkowo w celu prezentacji zapoznala nas z prawidlowa dawka promienia laseru, wiadomo zabieg jest dosc bolesny (zaley tez od indywidualnej odpornosci na bol)
- lecz nastepnie trafilo na koleznke, ktora miala drobne "pajaczki" na nogach i tam wykladowczyni nie wiedziec czemu zastosowala bardzo wysoka dawke:confused:
- dziewczyne zaczelo to bardzo bolec i prosila o zaprzestanie, lecz wykladowczyni stwierdzila, ze wytrzyma, ze naczynko nie jest do konca "domkniete" i, ze nie przerwie dla celow naukowych:eek:
Efektem tego bylo glebokie poparzenie. Obecnie kolezanka ma nieustepujace (jakby) zasinienie, zszarzenie skory w okolicy poddawanej w.w zabiegowi i w dotyku wyczowalna dziure:eek:
Takie rzeczy nie powinny miec nigdy miejsca! Dziewczyna ma dziure i nieestetyczna plame na nodze, w niestety widocznym miejscu. Boi sie cokolwiek powiedziec, zwrocic sie o pomoc, poniewaz wciaz mamy wyklady z owa Pania wykladowczynia i nie chce miec z nia porblemow.
Co w takiej sytuacji mozna zrobic? (z noga, z problematyczna wykladowczynia, ktora miala wiecej takich "wpadek", ale o nich innym razem):confused: Nie zmusisz koleżanki, ale poradź jej, żeby porobiła zdjęcia i udała się do lekarza po obdukcję. Dostanie na papierze od lekarza co zaobserwował na badaniu. :ehem: I z tym do dziekana w celu uratowania przyszłych studentek :ehem:
Aggie125 - 2009-03-19 07:34
Dot.: Niewakwalifikowany wykładowca
Jak koleżanka nie chce iść na skarge, to jej sprawa, ale sęk w tym, że niewykwalifikowana kosmetyczka kiedys kogos bardziej okaleczy. Mozna by tego uniuknąć, gdyby koleżanka nie chowała głowy w piasek. Zresztą kto miałby sie na niej mścić za to, że zgłosiła wszystko władzom uczelni? Głowę dam, że kiedy ktoś to wreszcie zgłosi, władze będą zdziwione, bo żadne informacje wczesniej do nichj nie docierały.