Liczę na Waszą pomoc :)
Liczę na Waszą pomoc :)
mycha123 - 2004-07-01 07:27
Liczę na Waszą pomoc :)
Kochane wizażanki potrzebuję pomocy….
Czy macie jakieś sposoby na to, żeby nie denerwować się…
Jestem osobą naprawdę bardzo nerwową, wszelkie egzaminy, I inne stresogenne sytuacje po prostu zabijają mnie, stresuję się w pracy, denerwuje mnie wiele rzeczy, np. stara babcia która torbami wali mnie po łydkach, spóźniający się autobus, chamstwo ludzie na każdym kroku, plotki na mój temat …. staram się sama siebie uspokajać ale nie zawsze się to udaje, tłumaczę sobie, że nie ma sensu, że to mnie zabija, niszczy moje zdrowie, że nic nie zmienię tymi nerwami, a następnym razem jest to samo.
Zauważyłam że nawet przyjemne sytuacje powodują u mnie jakieś niezdrowe pobudzenie, jak ognia boję się słowa nerwica.
Chciałabym mieć takie podejście do życia, jak mój tato, niczym się nie martwi, zawsze mówi "jakoś to będzie", a ja…… znajduję u siebie siwe włosy. Wiem że wszystko można zmienić więc siebie też, zrobiłam pierwszy krok- piję sobie herbatkę "melisa z pomarańczą" - chyba pomaga http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif Jak uspokoić własną psychikę??? Nie chodzi mi o tabletki, bo to najprostszy sposób, bardziej jak zmienić nastawienie do życia???
Rzabba - 2004-07-01 08:27
Doskonale Cię rozumiem, bo też jestem nerwowa ... z tym, że po mnie tego nie widać, na zewnątrz oaza spokoju a w środku wszystko sie gotuje.
W dodatku nie omijają mnie problemy i różne stresujące sytuacje.
Kiedy 2 lata temu trafiłam na pogotowie a lekarz mi powiedział, że jeszcze rok - dwa takiego życia i zawał murowany zaczęłam sie zastanawiać co zrobić.
Teraz przede wszystkim staram sie określić, czy na daną sytuacje mam jakiś wpływ. Jeśli mam to działam, jeśli nie - odpuszczam sobie, szkoda życia. Kiedy czuję, że mi to pomoże, staram się wyładować złość (tupnę sobie, rzucę poduszką lub czymś innym http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif ) i staram sie jak najszybciej zaponieć o danej sytuacji.
Ogólnie jestem bardzo tolerancyjna ale bezdenna głupota ludzka wzbudza we mnie złość i agresję - nie radzę sobie z tym, muszę się jakoś wyładować, nie docierają do mnie żadne argumenty (że ten typ tak ma itp.). Choć wiem, że na czyjś rozum, bądź jego brak nie mam żadnego wpływu, wiem też, że samo mi nie przejdzie, muszę coś z tym zrobić. Czasem pomaga rzucenie czymś czasem wygadanie się http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/baba.gif
To, że ludzie są bezmyślni nie jest moją winą i uczę się mówić o tym, że coś mi się nie podoba czy przeszkadza mi (a nie jest to łatwe) a to, że ktoś jest starszy ode mnie o 50 lat nie oznacza, że ma prawo walić mnie torebką po nogach http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif
A jeśli chodzi o plotki, nie przejmuję sie nimi. Ja nie plotkuję, a jeśli ktoś mówi coś źle na mój temat, to jest to jego problem i świadczy tylko o nim. Nigdy celowo nic złego nikomu nie zrobiłam.
A słowa nerwica się nie bój. Jak to mi kiedyś lekarz powiedział - z nerwicą żyje się aż do śmierci http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif
Podobno można to cholerstwo wyleczyć, zobaczymy http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif
Trzymaj się http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif