Gdy mieszkać mozna razem tylko po oświadcznach...

Gdy mieszkać mozna razem tylko po oświadcznach...





biala - 2009-07-17 15:50
Gdy mieszkać mozna razem tylko po oświadcznach...
  Mam nadzieję, że pomożecie mi obiektywnie spojrzeć na sytuację. Sama nie wiem, jak mam się zachować. Dopiero, co stałam się dwudziestką i jeszcze nie posiadam bagażu doświadczeń, który pomógłby mi odnaleźć się w tej sytuacji. Otóż moja siostra sprowadziła z zagranicy chłopaka (w trakcie rozwodu, z dzieckiem) i wspólnie postanowili zamieszkać w naszym rodzinnym mieście. Najpierw spróbowali u mojej mamy i taty (gdzie siostra ma pokój i dotąd mieszkała), ale nie wytrzymali długo i zmienili adres. Teraz mieszkają ze mną. Siostrę bardzo kocham, mogłaby u mnie mieszkać, ile by tylko chciała - ale obcy mężczyzna + niewielki metraż mieszkania - komplikuje sytuację. Ponadto moja mama płacze, martwię się o jej zdrowie, a dziadek przez tą złość to jeszcze zawału się nabawi. Chciałabym im pomóc, ale w jaki sposób? Podsunęłam im pomysł stancji, ale nie wiem, czy dobrze zrobiłam...:o




Fresa - 2009-07-17 15:59
Dot.: Gdy mieszkać mozna razem tylko po oświadcznach...
  Cytat:
Napisane przez biala (Wiadomość 13299647) Mam nadzieję, że pomożecie mi obiektywnie spojrzeć na sytuację. Sama nie wiem, jak mam się zachować. Dopiero, co stałam się dwudziestką i jeszcze nie posiadam bagażu doświadczeń, który pomógłby mi odnaleźć się w tej sytuacji. Otóż moja siostra sprowadziła z zagranicy chłopaka (w trakcie rozwodu, z dzieckiem) i wspólnie postanowili zamieszkać w naszym rodzinnym mieście. Najpierw spróbowali u mojej mamy i taty (gdzie siostra ma pokój i dotąd mieszkała), ale nie wytrzymali długo i zmienili adres. Teraz mieszkają ze mną. Siostrę bardzo kocham, mogłaby u mnie mieszkać, ile by tylko chciała - ale obcy mężczyzna + niewielki metraż mieszkania - komplikuje sytuację. Ponadto moja mama płacze, martwię się o jej zdrowie, a dziadek przez tą złość to jeszcze zawału się nabawi. Chciałabym im pomóc, ale w jaki sposób? Podsunęłam im pomysł stancji, ale nie wiem, czy dobrze zrobiłam...:o A z jakiego powodu mama płacze a dziadek się złości?



paula78 - 2009-07-17 15:59
Dot.: Gdy mieszkać mozna razem tylko po oświadcznach...
  A gdzie tu problem ?
siostra skoro chce sie bawic w doroslosc to idzie do roboty ,wynajmuja mieszkanie i na swoje.
siostra sprowadzila chclopaka i jaki byl dalszy plan ? bo aby sproawdzic kogos obcego do nie swojego domu to wypadalaoby zapytac wlascicieli o zgodę.



Asienka187 - 2009-07-17 16:02
Dot.: Gdy mieszkać mozna razem tylko po oświadcznach...
  Cytat:
Napisane przez biala (Wiadomość 13299647) Mam nadzieję, że pomożecie mi obiektywnie spojrzeć na sytuację. Sama nie wiem, jak mam się zachować. Dopiero, co stałam się dwudziestką i jeszcze nie posiadam bagażu doświadczeń, który pomógłby mi odnaleźć się w tej sytuacji. Otóż moja siostra sprowadziła z zagranicy chłopaka (w trakcie rozwodu, z dzieckiem) i wspólnie postanowili zamieszkać w naszym rodzinnym mieście. Najpierw spróbowali u mojej mamy i taty (gdzie siostra ma pokój i dotąd mieszkała), ale nie wytrzymali długo i zmienili adres. Teraz mieszkają ze mną. Siostrę bardzo kocham, mogłaby u mnie mieszkać, ile by tylko chciała - ale obcy mężczyzna + niewielki metraż mieszkania - komplikuje sytuację. Ponadto moja mama płacze, martwię się o jej zdrowie, a dziadek przez tą złość to jeszcze zawału się nabawi. Chciałabym im pomóc, ale w jaki sposób? Podsunęłam im pomysł stancji, ale nie wiem, czy dobrze zrobiłam...:o A co z tym wspolnego maja oświadczyny i dlaczego mama płacze po nocach? Nie za bardzo rozumiem.

Mysle, ze dobrze zrobiłaś. Wiadomo rodzina rodziną, ale powinni sobie znalezc własne mieszkanie.




Marwari - 2009-07-17 16:08
Dot.: Gdy mieszkać mozna razem tylko po oświadcznach...
  ja też nie wiem co oświadczyny mają do tego...



lexie - 2009-07-17 16:31
Dot.: Gdy mieszkać mozna razem tylko po oświadcznach...
  Też nie rozumiem o co chodzi z tematem, no ale... ;)

Nie masz obowiązku użyczać im swojego mieszkania w nieskończoność, możesz delikatnie pogadać z siostrą i powiedzieć, że metraż mieszkania jest jaki jest, a Ty krępujesz się mieszkać z obcym facetem, że chętnie im użyczysz gościnności jeszcze jakiś czas, ale chciałabyś żeby znaleźli coś własnego - wynajęli, kupili, zależnie na co ich stać.

Twoja siostra jest chyba dorosła i powinna chyba wiedzieć, że nie ma miejscu jest siedzieć komuś na głowie... Wiadomo, że pomoc na starcie się przydaje, ale bez przesady... A siostra nic nie robi, żeby znaleźć mieszkanie? Ma pracę?



rapifen - 2009-07-17 16:39
Dot.: Gdy mieszkać mozna razem tylko po oświadcznach...
  Nie widzę problemu :| Sama je stwarzasz zgadzając się na coś co ci nie pasuje.
Jak decyduje się sprowadzać facetów to niech znajdzie mieszkanie :confused:



biala - 2009-07-17 20:06
Dot.: Gdy mieszkać mozna razem tylko po oświadcznach...
  Przyjazd jej chłopaka był niespodzianką dla wszystkich. Rodzice reprezentują poglądy, które wyrażają się w słowach z tytułu. Dlatego mój radykalny tata im nie sprzyja - przez co wszyscy się na siebie pogniewali. Nikt z nikim nie chce rozmawiać, traktują się jak wrogowie (rodzice & sistra i jej partner). A przecież jesteśmy rodziną. Nie jestem przyzwyczajona do takich relacji....
Siostra ma prace, on również coś znalazł. Czyli dadzą sobie radę w sferze materialnej. Jednak zastanawiam się, co z rodziną? Jak mają się pogodzić? Jestem miedzy młotem, a kowadłem - z jednaj strony chcący chronić swoje dziecko rodzice, a z drugiej para zakochanych.



szajajaba - 2009-07-17 20:11
Dot.: Gdy mieszkać mozna razem tylko po oświadcznach...
  Eee no jak to gdzie? W mieszkaniu wynajętym/kupionym :]



Fresa - 2009-07-17 20:34
Dot.: Gdy mieszkać mozna razem tylko po oświadcznach...
  Cytat:
Napisane przez biala (Wiadomość 13303225) Przyjazd jej chłopaka był niespodzianką dla wszystkich. Rodzice reprezentują poglądy, które wyrażają się w słowach z tytułu. Dlatego mój radykalny tata im nie sprzyja - przez co wszyscy się na siebie pogniewali. Nikt z nikim nie chce rozmawiać, traktują się jak wrogowie (rodzice & sistra i jej partner). A przecież jesteśmy rodziną. Nie jestem przyzwyczajona do takich relacji....
Siostra ma prace, on również coś znalazł. Czyli dadzą sobie radę w sferze materialnej. Jednak zastanawiam się, co z rodziną? Jak mają się pogodzić? Jestem miedzy młotem, a kowadłem - z jednaj strony chcący chronić swoje dziecko rodzice, a z drugiej para zakochanych.
Rodzice albo się oswoją z myślą, że ich córka mieszka z facetem nawet przed zaręczynami (heloł, mamy 21 wiek, teraz to jest normalne - pora rodziców uświadomić), albo będziecie tkwić w takim martwym punkcie latami (co też jest bardzo możliwe, bo rodzice mogą ale nie muszą zmieniać poglądów)

btw
ciekawe czy rodzice nie mieszkali ze sobą przed ślubem, nie spali ze sobą, itp...



srubka - 2009-07-17 20:36
Dot.: Gdy mieszkać mozna razem tylko po oświadcznach...
  Cytat:
Napisane przez biala (Wiadomość 13303225) Przyjazd jej chłopaka był niespodzianką dla wszystkich. Rodzice reprezentują poglądy, które wyrażają się w słowach z tytułu. Dlatego mój radykalny tata im nie sprzyja - przez co wszyscy się na siebie pogniewali. Nikt z nikim nie chce rozmawiać, traktują się jak wrogowie (rodzice & sistra i jej partner). A przecież jesteśmy rodziną. Nie jestem przyzwyczajona do takich relacji....
Siostra ma prace, on również coś znalazł. Czyli dadzą sobie radę w sferze materialnej. Jednak zastanawiam się, co z rodziną? Jak mają się pogodzić? Jestem miedzy młotem, a kowadłem - z jednaj strony chcący chronić swoje dziecko rodzice, a z drugiej para zakochanych.
jesli ich stac na wlasne mieszkanie, to niech sie wyprowadza. Beda miec swiety spokoj, taka prawda. A ze sie komus nie podoba to, ze mieszkaja razem przez zarecznymi/slubem, to juz jest jego sprawa. Skonczyly sie czasy, kiedy to nie mozna bylo nocowac u swojego faceta, ze to grzech i nie wypada.



sine.ira - 2009-07-17 21:01
Dot.: Gdy mieszkać mozna razem tylko po oświadcznach...
  Cytat:
Napisane przez biala (Wiadomość 13303225) Przyjazd jej chłopaka był niespodzianką dla wszystkich. Rodzice reprezentują poglądy, które wyrażają się w słowach z tytułu. Dlatego mój radykalny tata im nie sprzyja - przez co wszyscy się na siebie pogniewali. Nikt z nikim nie chce rozmawiać, traktują się jak wrogowie (rodzice & sistra i jej partner). A przecież jesteśmy rodziną. Nie jestem przyzwyczajona do takich relacji....
Siostra ma prace, on również coś znalazł. Czyli dadzą sobie radę w sferze materialnej. Jednak zastanawiam się, co z rodziną? Jak mają się pogodzić? Jestem miedzy młotem, a kowadłem - z jednaj strony chcący chronić swoje dziecko rodzice, a z drugiej para zakochanych.
No i bardzo dobrze, że mają takie poglądy. Stosowali je wobec siebie i gra muzyczka. Ale żeby załamywać ręce, rwać włosy z głowy, płakać po nocach bo DOROSŁA CÓRKA ma inne poglądy na te sprawy ? Co to ich obchodzi ? Fajnie, że nie mają większych problemów.



biala - 2009-07-18 09:05
Dot.: Gdy mieszkać mozna razem tylko po oświadcznach...
  Dziękuję za wypowiedzi. chyba podchodzę do tej sprawy zbyt emocjonalnie, ale taka już jestem. Postaram się wrzucić na luz, i się nie nakręcać.



sine.ira - 2009-07-18 09:50
Dot.: Gdy mieszkać mozna razem tylko po oświadcznach...
  Cytat:
Napisane przez biala (Wiadomość 13307421) Dziękuję za wypowiedzi. chyba podchodzę do tej sprawy zbyt emocjonalnie, ale taka już jestem. Postaram się wrzucić na luz, i się nie nakręcać. Ty jak Ty, ale może jeszcze rodzinę uświadom, że to jak się zachowują to gruba przesada, że to życie Twojej siostry, jej decyzje i wybory. Ona będzie ponosić ich konsekwencje. Naprawdę nie rozumiem o co ten płacz Twojej matki i bezsenność dziadka. No ludzie...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl