Dziwny problem...?

Dziwny problem...?





nemorensis - 2008-12-05 16:48
Dziwny problem...?
  hej witam wszystkie wizażanki. stworzyłam ten wątek bo otóż, pewnie każda z was miała kiedyś probelmz otczytaniem intencji mężczyzny...jest to nielada problem... ja właśnie posiadam tak owy wspomniany.
Otóż przyjechałam na studia do pewnego maista X. w październiku moja koleżanka, z którą się zapoznałam na internecie [z mojego kierunku] zapoznała mnie ze swoimi znajomymi...był tam i ON. Na początku przyglądałąm mu się uważnie, ale nie było w tym nic nadzwyczajnego...dopiero za drugim i trzecim spotkaniem naszej skromnej grupki coś mi zastukało...postanowiłam do niego napisać na gadu...bardzo miło nam się rozmawiało...okazało się że słuchamy podobnej muzyki. Stwierdził, że nagra mi plytę i od razu zaproponował spotkanie, oczywiscie umówiliśmy się. Na dzień przed spotkaniem okazało się, że nie może bo coś ważnego mu wypadło. przełożylismy spotkanie na nastepny tydzien. I wtedy było tak samo. Znów przełożylismy spotkanie. Gdy byłam na miejscu, czekałam na niego godzine...[az strach pomyslec ze bylam az tak cierpliwa]-nie mialam wtedy jeszcze jego nr tel i on mojego również. wieczorem napisałam i okazało się ze on najwidozniej pomylił przystanki i czekał na mnie 30 min. umówilismy sie na nastepny dzien ale w nocy napisal ze nie moze [ i podal swoja przyczyne]. chodzilo o to ze miał próbę...ale właśnie się okazało ze chłopak mojej kolezanki który gra w tym zespole tego dnia nie był na próbie...zaczełam podejrzewac ze mój X. mnie okłamał i napisałam mu to, ze jezeli nie chce sie spotkac to ja to zrozumiem tylko po co kłamac. a on na to ze skoro Y nie było napróbie to nie znaczy ze próby nie ma... przeprosiłąm go, i wytłumaczyłam, że poprostu jestem wrażliwa na tym puncie... narazie się nie odezwał minęło zaledwie pare godzin, ale mysle ze sie obraził...i wszystko zaprzepasciłam...

sory ze taka długa historia, ale jakbym ja ucieła nie byłoby wiadomo o co chodzi...miałyście może podobny problem? jak go rowiązać? proszę was o pomoc
pozdrwaiam...;)




hawrodytka - 2008-12-05 16:52
Dot.: Dziwny problem...?
  wg mnie cos kręci. Dałabym sobie spokoj



Nelkaa - 2008-12-05 17:01
Dot.: Dziwny problem...?
  mam takie same zdanie jak hawrodytka, zrozumiałabym gdyby raz mu coś wyskoczyło a nie tyle razy i to kręcenie z tym innym przystankiem. Ja bym mu napisała,że jeżeli ma ochotę się ze mną spotkać, to umawiamy się, ale ostatni raz ,bo jeśli nie przyjdzie to daję sobie spokój. I oczekuję szczerej odpowiedzi, a nie zwodzenia.



ulinkaaa - 2008-12-05 17:16
Dot.: Dziwny problem...?
  facet kreci ewidentnie, olej go.

gdybym ja miala czekac na goscia godzine (niewazne czy sie pomylil czy nie - cos za duzo u niego tych pomylek, nie sadzisz?) to bym chyba wyszla z siebie i stanela obok.




Madzia_123 - 2008-12-05 17:23
Dot.: Dziwny problem...?
  Nie dość, że facet kręci, to jeszcze wzbudza w Tobie poczucie winy. Olej go!



*sloneczko* - 2008-12-05 18:28
Dot.: Dziwny problem...?
  stad wysuwa sie konkluzja- nie warto sie takim przejmowac :)



bubblegirl - 2008-12-05 18:47
Dot.: Dziwny problem...?
  olej olej olej! Jak mu zalezy to postara sie i jakos to wyjdzie, a Ty sobie spokojnie olewaj i czekaj na rozwoj sytuacji ;)



nemorensis - 2008-12-05 19:13
Dot.: Dziwny problem...?
  też tk właśnie pomyślaąłm, ze stwierdził, że skoro jestem na jego każde "pstryk" to sobie korzysta, a teraz koniec, się trochę pomeczy...
kurcze a tak mi na nim zależało, meżczyźni potrafią być okrutni...:(



natalka2 - 2008-12-05 20:30
Dot.: Dziwny problem...?
  odpusc sobie, przynajmniej na jakis czas. poczekaj na jego ruch - jesli takowego nie bedzie to znaczy, ze nie warto zaprzatac sobie nim glowy



nemorensis - 2008-12-05 20:35
Dot.: Dziwny problem...?
  i jeszcze zaproponował na jutro wysjcie na punkowe mikołajki z naszym wspólnym kolegą i jakas kolezanka z jego roku..., jeśli bedę zainteresowana, ale ta propozycja wpadła dwa dni temu, myślę, zeby nie myślał, że jetsem na każde jego zawołąnie to nie przyjdę...



bubblegirl - 2008-12-05 20:48
Dot.: Dziwny problem...?
  idz z kims innym na ta sama impreze :)



cannelle89 - 2008-12-05 20:57
Dot.: Dziwny problem...?
  Olej! Nie warto sie meczyc, gdy juz na poczatku jest cos nie tak. Wiem co mowie.



Doris1981 - 2008-12-05 22:01
Dot.: Dziwny problem...?
  Cytat:
Napisane przez nemorensis (Wiadomość 9978219) hej witam wszystkie wizażanki. stworzyłam ten wątek bo otóż, pewnie każda z was miała kiedyś probelmz otczytaniem intencji mężczyzny...jest to nielada problem... ja właśnie posiadam tak owy wspomniany.
Otóż przyjechałam na studia do pewnego maista X. w październiku moja koleżanka, z którą się zapoznałam na internecie [z mojego kierunku] zapoznała mnie ze swoimi znajomymi...był tam i ON. Na początku przyglądałąm mu się uważnie, ale nie było w tym nic nadzwyczajnego...dopiero za drugim i trzecim spotkaniem naszej skromnej grupki coś mi zastukało...postanowiłam do niego napisać na gadu...bardzo miło nam się rozmawiało...okazało się że słuchamy podobnej muzyki. Stwierdził, że nagra mi plytę i od razu zaproponował spotkanie, oczywiscie umówiliśmy się. Na dzień przed spotkaniem okazało się, że nie może bo coś ważnego mu wypadło. przełożylismy spotkanie na nastepny tydzien. I wtedy było tak samo. Znów przełożylismy spotkanie. Gdy byłam na miejscu, czekałam na niego godzine...[az strach pomyslec ze bylam az tak cierpliwa]-nie mialam wtedy jeszcze jego nr tel i on mojego również. wieczorem napisałam i okazało się ze on najwidozniej pomylił przystanki i czekał na mnie 30 min. umówilismy sie na nastepny dzien ale w nocy napisal ze nie moze [ i podal swoja przyczyne]. chodzilo o to ze miał próbę...ale właśnie się okazało ze chłopak mojej kolezanki który gra w tym zespole tego dnia nie był na próbie...zaczełam podejrzewac ze mój X. mnie okłamał i napisałam mu to, ze jezeli nie chce sie spotkac to ja to zrozumiem tylko po co kłamac. a on na to ze skoro Y nie było napróbie to nie znaczy ze próby nie ma... przeprosiłąm go, i wytłumaczyłam, że poprostu jestem wrażliwa na tym puncie... narazie się nie odezwał minęło zaledwie pare godzin, ale mysle ze sie obraził...i wszystko zaprzepasciłam...

sory ze taka długa historia, ale jakbym ja ucieła nie byłoby wiadomo o co chodzi...miałyście może podobny problem? jak go rowiązać? proszę was o pomoc
pozdrwaiam...;)
1) Więcej cierpliwości - minęło dopiero kilka godzin. Nie wiadomo, czy próby nie było. Poza tym, czy facet, który ledwo Cię zna ma Ci się obowiązek spowiadać? Mógł myśleć, że próba jest lub coś innego wypadło - bywa. Chociaż nie dziwię Ci się, że myślisz, że facet kręci. Ale też nie wiesz tego na pewno.
2) Jeśli kręci, to myśl o tym tak: to on zaprzepaścił swoją szansę! Szczerość nigdy - w przypadku normalnie rozwijającej się znajomości dwóch uczciwych osób - nie zaprzepaszcza żadnych szans.
3) Zaczekaj na jego wytłumaczenie, przemyśl, czy jest wiarygodne, umów się na spotkanie na żywo. Jak znowu mu coś wypadnie, czy sam nie zaproponuje jakiejś daty, to OLEJ. W sumie teraz kolej na jego ruch, jeśli mu zależy. Nie ma co uganiać się za facetem...



agnes188 - 2008-12-07 13:14
Dot.: Dziwny problem...?
  wedlug mnie tez cos kreci ja tez na twoim miejscu dalabym sobie spokoj...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl