dla mnie to wazne :(
dla mnie to wazne :(
freem - 2004-09-02 12:51
dla mnie to wazne :(
To bedzie dosyc dlugie i nudne, ale prawdziwe i dla mnie bardzo wazne. Chcialam to gdzies napisac, bo za dlugo trzymam to w sobie. Może ktos napisze mi co o tym mysli i co powinnam w tej sytuacji zrobic.
Kilkanascie miesiecy temu wplatalam się w internetowe serwisy randkowe (nie wiem po co to zrobilam), bywalo roznie, ale w tej opowiesci najwazniejsze sa dwie ostatnie znajomosci.
Przez swoja glupote dalam się kiedys oszukac i zranic. Bylam zla na caly swiat i wszytkich dookoła. Chcialam zrobic to samo, chcialam przez jakis czas bawic się uczuciami innej osoby, a potem zakonczyc taka znajomosc raniac ta osobe. I zrobilam to. Moje klamstwo polegalo tylko (az) na wyslaniu nie swojego zdjecia. W ten sposób zranilam bardzo wrazliwa osobe, która wiele już przeszla i na ktorej mi zalezalo. Nie wiedzialam, ze tak bardzo zaangazuje się w ta znajomosc, ale to było już po wyslaniu tego zdjecia. Pewnego dnia w koncu postanowilam powiedziec Mu cala prawde, bo bardzo mnie ta sytuacja meczyla. Wiedzialam już wtedy, ze bedzie to koniec tej znajomosci, bo klamstwa nie można tak latwo wybaczyc. Był na mnie bardzo zly, nie chcial sluchac wyjasnien, ale powiedzial, ze możemy dalej kontynuowac znajomosc jako przyjaciele, a On postara się mi zaufac.
Od tamtej rozmowy minely już ponad 3 miesiace, a On nie chce nawet ze mna porozmawiac. Bardzo mi Go brakuje, tesknie i nie wiem co zrobic. Nie wiem co zrobic żeby zgodzil się choc chwile ze mna porozmawiac. Wiem, ze lepiej by było gdybym już o tym zapomniala, ale nie umiem zapomniec o kims kto był taka kochana osoba. Wiem, ze to byl wielki blad i duzo mnie to nauczylo, ale czy da sie jeszcze cos z tym zrobic?
paula78 - 2004-09-02 13:06
ciężka sprawa ale wiele uczy ,za wszytskie błędy te świadome i nieświadome przychodzi zapłacic.czesto utrata najwazniejszych rzeczy czy osób.
niby to bzdurka -zdjecie -ale postaw sie w jego sytuacji.boli?
daj mu czas ,nie nalegaj, nie proś ,jedynie co jakis czas daj mu znac ,ze nadal myslisz o tym co straciłaś ale nie nachalnie bez żadnych poeamtów ,krótka ,zwięzła informacja .
nie gwarantuje to odbudowania tego co straciłaś ale czasmai lepiej miec świadomosc ,ze druga osoba wybaczyła
pzdr
paula
NEA - 2004-09-02 13:10
Freeme , nie dziw się że zraniona osoba nie chce z Tobą rozmawiać. Twoje działanie było zamierzone, świadome i zaplanowane. Nikt nie lubi kiedy ktoś się bawi jego uczuciami i nie traktuje poważnie.
Ta sytuacja powinna nauczyć Cię pokory i większego szacunku dla cudzych uczuć.
Zacytuje przysłowie "czas leczy rany" mam nadzieje, że jednak uda Ci się porozmawiać spokojenie z tą osobą.
Pozdrawiam, NEA
Ines1985 - 2004-09-02 13:14
Zgadzam sie z dziewczynami... Moge sie podpisac pod ich slowami.
Wspolczuje Ci freem ale sama jestes sobie winna. Jestem bardzo przeciwna mszczeniu sie na nic nie winnych osobach.
Zrob tak jak mowi Paula. Moze za jakis czas mu przejdzie i zechce odnowic wasza znajomosc, tym razem oparta na prawdzie i szczerosci.
Powodzenia
madziunia2 - 2004-09-02 14:08
Mysle ze nie bedzie Ci latwo odbudowac ta znajomosc- w koncu popsula sie na Twoje wlasne zyczenie. Zwlaszcza jesli zranilas wrazliwa osobe- odzyskac zaufanie zwlaszcza takiej osoby jest bardzo trudno Mimo to zycze Ci powodzenia.
ansic - 2004-09-03 06:39
wiesz ja CIę nie potępiam,
zrobiłaś coś, co na pewno nie jest dobre, nie powinno się mścić na kimkolwiek, zwłaszcza na niewinnej osobie, ale to się tak łatwo mówi, czasem, gdy człowiek jest wściekły robi rzeczy, o jakie by siebie nigdy nie podejrzewał.
Domyslam się, że Ci smutno, ale pomyśl co On czuje i poczekaj, czas na pewno rozwiąże tą sytuację.
kin - 2004-09-03 07:33
Hmm co tu wiecej dodac ,dziewczyny to jednak dziwne istotki,czasami was kompletnie nie rozumiem, ale to juz inna bajka .
blo - 2004-09-03 15:20
Ja to z tych realistek, wiem że nie tylko faceci ale i kobiety potrafią zaprzepaścic długoczasową znajomość przez zdjęcie, to jak kubeł zimnej wody szczególnie dla faceta bo są wzrokowcami. Moje pesymistyczna natura mi podpowiada że może sie przeraził że aż tak źle wygladasz skoro nie wysłałaś swojego zdjęc i nie bierze pod uwage że mogłby byc jeszcze milej zaskoczony. A z drugiej strony fee nie ładnie z Twojej strony, ja to jestem z tych podstepnych i dała bym sobie szanse drugimi drzwiami... czyli krótko nastepne oszustwo..w końcu to internet- wiesz gdzie bywa, może spróbuj z nim nawiązać nowąznajomość..i zobaczysz co myśli, ale to kolejna tajemnica do grobowej deski o takich rzeczach nigdy sie nie wspomina juz.. jak by mi zależało bym wszystko była w stanie zrobić..najgorzej jest postąpić dla zasady a poźniej żałować do końca życia;-(
ale jestem fee ;-(
Fifinka - 2004-09-03 15:33
ale opowiedz cos blizej o tej sytuacji, jakie zdjecie wyslalas?(jakies specyficzne?) jak mu wyjasnilas dlaczego? bo rownie dobrze moglas wyslac ''lewe'' zdjecie bo sie wstydzilas siebie pokazac?a to juz by nie bylo takie straszne
freem - 2004-09-03 20:16
Na poczatku dziekuje wszystkim za zainteresowanie ta beznadziejna sprawa.
Odpowiem wszystkim po kolei.
paula78: Nie musze stawiac się w Jego sytuacji żeby wiedziec, ze to boli, przez to co zrobilam cierpie i ja, ale to mnie tez wiele nauczylo. Szkoda, ze wiele rzeczy zauwazylam dopiero po tym co zrobilam.
Dalam Mu czas, od konca maja minely już ponad trzy miesiace, czekam, bo podobno „czas leczy rany”.
Może na poczatku zrobilam blad, bo nalegalam na nastepna rozmowe prawie codziennie, a On mnie ignorowal.
NEA: ta sytuacja już mnie tego nauczyla, tego i jeszcze paru innych rzeczy
blo: pomysl ciekawy, ale ja już nie chce wiecej nikogo oszukiwac. Przyznam się, ze myslalam o czyms takim ale wkoncu i tak kiedys w jakis sposób by się to wydalo. A co do Niego to wg. mnie bylby milo zaskoczony, bo w grupie zdjec, które wyslalam tylko 3 nie były moje, reszta, około 10 zdjec nalezala do mnie. I jakos był zainteresowany moja osoba.
Fifinka: nie wstydzilam się pokazac siebie, bo chyba nie mam czego się wstydzic. Jak już napisalam wiekszosc zdjec była moja, a te trzy – były to zdjecia które w pewien sposob go zainteresowaly, bo jak wiekszosc facetow jest wzrokowcem (ale nie były to takie zdjecia o których czesc pomyslala)
Jak mu wytlumaczylam dlaczego? Przyznalam się, ze na poczatku tej znajomosci chcialam go zranic, bo ktos wczesniej zranil mnie i bylam zla. Wyslalam nie swoje zdjecia, bo wiedzialam, ze zainteresuje się wtedy „mna” i będę mogla pobawic się Jego uczuciami. Nie musialam tego robic, bo pewnie i tak by się zainteresowal. Sama nie chcialam się w to angazowac, ale stalo się inaczej. Bylam zauroczona. Już nie chcialam Go ranic, ale było za pozno. Spedzilismy cale noce i wiele godzin w dzien na rozmowach na Gadu-Gadu. Doskonale się rozumielismy. Byliśmy dla siebie jak przyjaciele. Nie mogę uwierzyc w to, ze to się już dla Niego nie liczy, ze interesowaly Go tylko zdjecia. Roznice w wygladzie moim i mojej kolezanki sa minimalne, te same rysy twarzy, ten sam kolor wlosow i oczu, podobna budowa ciala, jedyna widoczna roznica to pieprzyki i wlasnie je On zauwazyl. Wtedy nie chcialam już klamac, napisalam Mu, ze czesc zdjec które wyslalam nie były moje. Wtedy już nie chcial mnie sluchac, nie chcial sluchac wyjasnien, nie chcial dowiedziec się niczego wiecej. Kazal powiedziec kolezance, ze: „jest w Jego typie”. Poprosil o troche czasu. Chcial to przemyslec, za pare dni napisal, ze dalej możemy kontynuowac znajomosc jako przyjaciele, a On postara mi się zaufac. Potem przez pewnien czas mnie ignorowal, nie chcial ze mna rozmawiac az do pewnego dnia gdy napisal, ze już wszystko jest OK, ze On już o tym zapomnial i ze ja tez powinnam to zrobic i ze mogę czasem się odezwac żeby pogadac. Od tamtego czasu mnie ignoruje. W miedzy czasie ja znowu nalegalam na rozmowe. Nie wierze, ze to co było „miedzy nami” już się dla Niego nie liczy, ze już o tym zapomnial. O takich rzeczach chyba się nie zapomina. Wydawalo się, ze to Jemu bardziej zalezy na tej znajomosc. I co, trzy zdjecia wszystko zepsuly? Zaczynajac tamta szczera rozmowe nie pomyslam jakie mogą być jej konsekwencje, przeciez to chodzilo o trzy zdjecia z około pietnastu, które wyslalam. Teraz mysle, ze może lepiej by było gdybym się nie przyznala do tego co zrobilam, może lepiej by się to potoczylo, ale chcialam być szczera.
Lazy_Morning - 2004-09-03 21:09
Hmmm... Wydaje mi się, że nie chodzi tu o te 3 zdjęcia... ani o to małe oszustwo... może nawet nie o to, że w jakiś sposób kombinowałaś i manipulowałaś... Tak naprawdę w to wszystko można się wczuć, zrozumieć i wybaczyć.
Na pewno go zraniłaś... Ale sądzę, że przede wszystkim ten człowiek nie potrafi uporać się z tym, że nie masz takiego charakteru i osobowości, jakie znał lub myślał, że zna... Wiesz- nie złoto, a tombak...
Zranienie + rozczarowanie...
Dałaś mu czas, prosiłaś o rozmowę, ale to wg mnie za mało. Być może chłopak się "zaciął" i nawet jeśli gdzieś tli się w nim autentyczna chęć wyprowadzenia wszystkiego na prostą, nie przełamie się i spisze wspaniale zapowiadającą się znajomość na straty...
Hmm... Sądzę, że w takiej sytuacji napisałabym do takiego "przyjaciela-nie-przyjaciela" baaaardzo szczery list (mail? http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif ), w którym wyjaśniłabym wszystko dokładnie, opowiedziałabym o uczuciach, myślach, oczekiwaniach...
To nie może tak trwać; w końcu nie popełniłaś jakiejś zbrodni, nie zdradziłaś, nie wprowadziłaś w życie planu zemsty... To był głupi błąd, którego bardzo żałujesz.
A ten facet wg mnie od paru miesięcy dziwnie sobie pogrywa- mówi, że jest ok, ale tak naprawdę nie chce Cię znać... Albo (pod?)świadomie chce Cię ukarać za to, że go zraniłaś lub za to, że np. wydaje mu się, że wyszedł na głupka... albo jednak mu na Tobie nie zależy w żaden sposób... lub w naprawdę niewielkim stopniu...
Tak czy inaczej facet chyba zbyt łatwo skreśla ludzi... Być może to wina jego przeszłości i ma powody... a może się nie stara, by to zmienić... Jeśli szuka bezbłędnego ideału lub nie potrafi wybaczyć takiego głupiutkiego jednorazowego "wyskoku" (osoby zranionej jak on sam!), to może nie warto, byś tak zabiegała o jego przyjaźń...
freem - 2004-09-03 21:21
Dziekuje Ci Lazy_Morning za Twoja wypowiedz, to naprawde wiele mi dalo. Moze jednak nie powinnam tak starac sie odzyskac ta znajomosc. Jednego dnia przestaje o tym calkowicie myslec, uwazam, ze bylo minelo i powinnam sie cieszyc z tych dobrych rzeczy, ktore mnie spotkaly podczas tej znajomosci, a drugiego dnia znowu tesknie i bardzo mi Go brakuje.
Lazy_Morning - 2004-09-03 21:40
Uch... To normalne... zwłaszcza, że sprawa nie ma "zamknięcia"... Wg mnie możesz mieć czystsze sumienie niz ON. W końcu przyjaciele są bliscy nie tyle dzięki zaletom, ile mimo wad http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon40.gif
mariquita - 2004-09-03 22:07
wiesz...czysty paradoks. jakies 10 minut pewna moja 'dobrze zapowiadajaca sie znajomosc' miala swoj tragiczny koniec. to ja zostalam oklamana, to moimi uczuciami sie bawiono, to mnie zabolalo...
mysle ze nie chodzi o te drobne oszustwo (bo nie przesadzajmy - wyslanie nie swoich zdjec nie jest jakas zbrodnia! moze nie byl to najlepszy pomysl, ale wiele rzeczy mozna wybaczyc - czasem nawet za duzo), mysle ze najbardziej zabolalo go to, ze mialas ochote wyrzadzic komus cos, co kiedys zrobiono Tobie - jednym slowem krzywde. dlatego nie dziw mu sie, sprobuj moze o nim ... zapomniec?
strangelove - 2004-09-03 22:28
Patrząc z Twojej perspektywy to tylko trzy zdjęcia, dla niego może być coś więcej niż zdjęcia. Teraz on nie ma pewności czy wszystko inne co mówilaś, pisałaś jest zgodne z prawdą. W jego głowie może za każdym razem kiedy coś mówisz, kołacze się myśl, że to też może nie być prawda. Ciężko przejść nad tym do porządku rzeczy.
Akina - 2004-09-04 00:35
Bez przesady Kochana...Nie zamartwiaj się tak okropnie. Wysłałaś zdjęcia innej osoby co nie było zbyt mądre, ale też nie jest to żadna zbrodnia.Na każdym kroku zdarzają się takie sytuacje z takich czy innych powodów.Nie rozpatruj tego bądź co bądź głupiego błędu w kategoriach "niewybaczalnego kłamstwa,które zakończy znajomość". Wiesz,biorąc pod uwagę poważne problemy,które często pojawiają się nawet na początku związku taka rzecz to błahostka.Chłopak mógł się czuć oszukany czy nawet stracić odrobinę zaufania do Ciebie,ale przecież prowadziliście długie i podejrzewam,że szczere rozmowy,więc powinnaś dla niego być kimś więcej niż tylko ładną buzią ze zdjęcia,a tego się tak łatwo nie odpuszcza. Poza tym nawet jeśli był przez jakiś czas zły to ile można? dzień,tydzień, dwa, ale kilka miesięcy- bez przesady. W końcu nie od dziś wiadomo, że w sieci "każdy może być kim chce" i szczerze wątpie czy znajdzie się na randkach wiele osób,które nic na swój temat "nie dodają". Ja kiedyś poznałam kogoś w ten sposób i też prowadziliśmy kilkugodzinne, szczere rozmowy,ale potem w realu ON okazał się zupełnie inny niż wcześniej i co gorsza nie mogłam się pogodzić z tym, że różni się od mojego wyobrażenia o nim. Skończyło się źle i od tego czasu mam dystans do znajomości internetowych... A moja rada dla Ciebie jest taka: spróbuj teraz dla odmiany dać czas sobie a nie jemu. Ciągłe prośby o rozmowę i nagabywanie go na gadu to nie jest wyjście. Przemyśl sobie wszystko na spokojnie i poczekaj co on zrobi, czy sam będzie się odzywał (a jeśli się odezwie to spróbuj ocenić czy robi to po prostu po koleżeńsku "raz na jakiś czas" czy może jednak przemyślał sobie całą sprawę...). Nie biczuj się http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif, jeśli zostawi to tak jak jest to po prostu nie jest wart tych starań i niech sobie żyje w błędzie myśląc "jak to się na Tobie przejechał". Będzie to znak,że mu naprawdę nie zależało. Smutne, ale czasem tak jest. Pozdrawiam Cię, trzymaj się cieplutko i nie smuć się. Mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży. Buziak http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
blo - 2004-09-04 10:20
wiesz faceci potrafią wiele przejść jak kobieta sie im podoba, te całonocne rozmowy zwierzenia to czasami tylko środek do celu.. na szczęście nie wszyscy..
powiem Ci bo wiem , pracuję w kawiarence internetowej, są takie osobniki co potrafia codziennie wiele godzin poświecic na rozmowy do momentu otrzymania zdjęcia nie raz jest taki śmiech cała kawiarenka i poźniej jeszcze kilka dni przyprowadzają swoich kolegów aby pokazać..nie jest to pocieszające, bo tak samo robią z tymi co im sie podobaja najpierw się chwalą przede mna a poźniej przechodzą pielgrzymki kolegów..To są urooki internetu..to tylko wirtualny świat i tylko środek do poznania kogoś ale tak życ sie nie da.
Nawiasem pisząc poznałam jakieś temu 3 lata wówczas chłopaka 21 letniego chudzinka straszna nieciekawy, ale z taką niesamowita osobowościa, aaa wrednym charakterkiem, wiedziałam czego moge sie spodziewać to tworzyło niezła znajomość ale zadną miłość, to była tylko przyjaźń w miedzyczasie zaczełam dostawać coraz nowsze zdjęcia okazywało się że wygląda na nich po prostu rewelacyjnie nowe zdjęcia samochodów i on zawsze w pobliżu, zburzyło to moje wyobrażenie o nim nie mogłam się przestawić ze on przecież dorasta ,mężnieje zmienia się jak i ja..to nie był już moj przyjaciel bo wyglądał inaczej..okazał sie ze ze zwykłego informatyka ktoremu pomagałam w robieniu stronek przeistoczył sie w właściciela potężnej firmy , i nie zdecydowałam sie na spotkanie które ciągle planowaliśmy..
i nie dlatego że się bałam bo on doskonale wiedział jak wygladam -kamerki i te sprawy.. http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif ale to moje wyobrażenie o nim było inne..przecież przyjaciół się nie wybiera ludzie po prostu stają sie z takiego lub innego powodu przyjaciółmi ,
Mam przyjaciółkę hmm nawet zdrada mojego męża z nią nie rozwaliła naszej przyjaźni, a wsciekła się jak ją poprosiłam o sprey do moich poł kreconych włosów aby mi kupiła w Niemczech tak gdzie mieszka, że ona używa tanich kosmetyków a ja ciągle biedole że mi ciężko a chcę ją naciągnąć na tak drogi kosmetym za 15 euro za który miałam zamiar zapłacic...i się skonczyło.. po 20 latach http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gifprzyjaźni.. reakcje ludzi sa nieprzewidywalne
Fifinka - 2004-09-04 10:37
blo napisał(a):
> Mam przyjaciółkę hmm nawet zdrada mojego męża z nią nie rozwaliła naszej przyjaźni, a wsciekła się jak ją poprosiłam o sprey do moich poł kreconych włosów aby mi kupiła w Niemczech tak gdzie mieszka, że ona używa tanich kosmetyków a ja ciągle biedole że mi ciężko a chcę ją naciągnąć na tak drogi kosmetym za 15 euro za który miałam zamiar zapłacic...i się skonczyło.. po 20 latach http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gifprzyjaźni.. reakcje ludzi sa nieprzewidywalne
moze czasem nam sie tylko wydaje ze ktos jest naszym przyjacielem, bo my jestesmy nim dla niego...
freem - 2004-09-04 20:26
Mariquita: no wlasnie, najbardziej zabolalo go to, ze ja chcialam to zrobic, ze chcialam kogos zranic. Myslal, ze jestem inna osoba. Sprobowac zapomniec? Staram się już od kilku miesiecy, ale nie tak latwo zapomniec o kims kto był taka wazna osoba dla mnie.
Strangelove: To prawda, ja po takim czyms uwazalabym, ze wszystko inne tez było klamstwem i tu go rozumiem, ale moglby chociaz wyrazic jakas mala chec rozmowy.
Akina: Dziekuje za rade, dam teraz sobie czas, gdy zaczynam spokojnie o tym myslec to dochodze do wniosku, ze chyba powinnam go już zostawiac w spokoju, bo wiem, ze mecze go tym co robie.
naila - 2004-09-08 14:08
Z pierwszego listu wywnioskowałam, że zrobiłaś rzecz straszną i niewybaczalną, ale jak się potem doczytałam, że chodzi o 3 inne zdjęcia z 15, to wybacz, ale to nie jest 'zbrodnia'! Nie wiem, jak mu to potem przedstawiłaś ... tym mógł się poczuć urażony, ale chyba nie na tyle, aby zacząć ignorować Ciebie totalnie, tym bardziej, że wcześniej "napisal, ze dalej możemy kontynuowac znajomosc jako przyjaciele, a On postara mi się zaufac". Dla mnie, to ten znajomy zachowuje się jak dziecko, bardzo niepoważnie. I wygląda na to, że chyba się tak dobrze nie rozumieliście, skoro się tak głupio zachowuje. Jestem zdania, że jednak należałoby posłuchać drugiej strony - tutaj on powinien posłuchać Ciebie. Jeśli tak nie jest, to przyczyna zapewnie leży gdzie indziej... teraz to są moje domysły, ale może przyznasz, że mogą być prawdziwe .... on mógł też Ciebie oszukać (inne zdjęcie, inny stan cywilny, inny wiek itp.) i teraz to jest najprostsza droga do rozwiązania tej znajomości... mógł też przestać Ci ufać, ale tu można próbowacć coś sobie wyjaśnić, a nie daje Ci szansy .... już wcześniej chciał zerwać tą znajomość, tylko nie wiedział jak, a tak wyszło, że to Twoja wina ....... poznał dziewczynę swoich marzeń w realu albo ma żonę, która (i słusznie!) nie toleruje randek internetowych ani żadnych innych ...
Dla mnie, to że dałaś wśród innych swoich zdjęć 3 inne, to nie powód do takiego zachowania. Na Twoim miejscu przestałabym go zaczepiać w jakikolwiek sposób na jakiś np. miesiąc i zobaczyć, jak się zachowa. Jeśli się odezwie, to spróbuj kontynuować znajomość, jeśli nie, a Ci zależy, to napisz list wyjaśniający, jeśli to nie pomoże, to daj sobie spokój - widocznie nie wart Twojej uwagi.
I nie przejmuj się http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1glaszcze.gif Głowa do góry!