ale mam problemy...

ale mam problemy...





dore - 2005-08-23 12:19
ale mam problemy...
  jednym z nim chcialabym sie z wami podzielic.
poznalam niedawno chlopaka fajnego.
dwa razy sie spotkalismy,ale nie wiedzialam czy cos z tego wyjdzie. jakos mnie do niego nie ciagnelo. powiedzialam sama do siebie ze to tylko kolega, i raczej nic z tego nie bedzie, po prostu nie.
jakis czas temu napisal ze bardzo mu sie podobam, i spytal sie czy ma u mnie jakies szanse. na to ja odpisalam ze mozemy sie spotkac czasami jak kolega z kolezanka. odebral to chyba spokojnie, wiec wszystko bylo ok.
a teraz najwazniejsze:
bedac ostatnio w sklepie spotkalam nasza wspolna kolezanke, ktora powiedziala mi ze michal poznal jakas anetke, wzial od niej numer tel bo bardzo mu sie spodobala. od jeszcze innej naszej kolezanki dowiedzialam sie ze on z nia kiedys krecil, ona odrzucila jego te zaloty, a on teraz ja zaprasza na piwo, zeby sie spotkac otako /przy czym uwaza michal ze jak idzie na spotkanie z dziewczyna, to nie jest to spotkanie, tylko randka, spotkac to on sie moze z kolegami...tak mi mowil kiedys/.
sama nie wiem co myslec o tym.
prawda-nie spotykamy sie jako para, nie ma zadnych zobowiazan wzgledem mojej osoby, nie musi mi zadnej wiernosci dochowywac hehe. jest normalnym chlopakiem, ktory tez musi cos robic, pewnie nie wie czego odemnie oczekiwac. na pewno tez zakrecilam go troche, ja sama nie wiem czego od siebie chce. glupia sytuacja wynikla.
przyjaciolki mowia mi ze nie powinien tak postepowac, bo sie zadeklarowal, powinien czekac. ja osobiscie takie czekanie uwazalabym za glupote.
a co wy o tym myslicie?
aaa, byl u mnie na osiedlu wczoraj, zaprowadzilam go do lasu, polazilismy sobie troche, pozniej poszlismy usciasc gdzies.
juz pisalam ze traktuje go jako kolege, ale strasznie sie denerwowalam przed tym spotkaniem. gdyby to byl tylko kolega to raczej nie denerwowalabym sie, no nie? chyba zaczyna mnie coraz bardziej krecic:P
piszcie co uwazacie :)
dziekuje z gory:*




Akane - 2005-08-23 12:25
Dot.: ale mam problemy...
  Moim zdaniem o żadnych deklaracjach z jego strony nie było mowy. Stwierdził, że mu się podobasz (ludzka rzecz, podobać może się wiele osób), a nie że jest zakochany po uszy ;) Zresztą i tak go niejako spławiłaś, rozwiewając nadzieje na coś więcej niż zwykła znajomość. Nic dziwnego, że zaczął rozglądać się za innymi, ostatecznie niczego Ci nie obiecywał i nie rzucał tekstów w stylu "Mą lubą na wieki będziesz, czekać będę przy Twym boku do ostatniego tchu mego" ;) A teraz okazało się, że jesteś trochę zazdrosna :D Może to wynik wrodzonej, ludzkiej zaborczości (no bo przecież to JA mu się podobałam, więc ma za mną dalej biegać ;)), a może jednak uznałaś, że za szybko go skreśliłaś bo facet jest interesujący :)
Zastanów się przede wszystkim nad swoimi uczuciami. Jeśli to tylko odczucie na zasadzie "psa ogrodnika" (sam nie zje, ale i innemu nie da), to może sobie odpuść. Jeśli chłopak jednak zaczął Ci się podobać - umów się z nim, tym razem na randkę :) Dasz sygnał, że jesteś zainteresowana.



dore - 2005-08-23 12:36
Dot.: ale mam problemy...
  zaborcza na pewno nie jestem, chociaz znam takie osoby. przeciez normalne byloby to ze zaczal sie interesowac inna dziewczyna, gdy ja nie wykazalam zainteresowania.
jednak zaczynam coraz wiecej myslec o nim, mam ochote zeby odpisac na smsa, a wczesniej mi sie nie chcialo.
chyba tak jak mowisz, bede musiala sie nad soba zastanowic, to ze mna jest problem:)



Akane - 2005-08-23 12:43
Dot.: ale mam problemy...
  Cytat:
Napisane przez dore zaborcza na pewno nie jestem, chociaz znam takie osoby. przeciez normalne byloby to ze zaczal sie interesowac inna dziewczyna, gdy ja nie wykazalam zainteresowania. Na pewno? ;) Zastanów się - gdybyś nie usłyszała, że zaczyna rozglądać się za innymi, to czy też byś nagle zwróciła na niego większą uwagę? Pewnie nie :) Znam sporo takich przykładów (sama nie jestem zresztą wyjątkiem :D ), kiedy coś tam w środku zaczyna się odzywać w chwili, w której trzeba powalczyć. Kiedy jesteśmy pewne czyjegoś zainteresowania i oddania (mówię tu o adoratorach, a nie o mężczyznach z którymi jesteśmy związane), to często ich ignorujemy - niech się dalej starają :) Ale kiedy zaobserwuje się pierwszy niepokojący sygnał, to zainteresowanie z naszej strony wzrasta :) Oczywiście od tej reguły może być masa wyjątków, ale ja się jeszcze z takimi chyba nie spotkałam :) Oczywiście o ile "starający się" to facet na poziomie, a nie jednostka budząca w nas odrazę - wówczas jego zainteresowanie inną osobą to czyste błogosławieństwo :D




dore - 2005-08-23 12:52
Dot.: ale mam problemy...
  moze i masz po czesci racje, ze te informacje ktore do mnie docieraja tylko podsycily wszystko. chociaz jak uslyszalam ze zainteresowal sie inna dziewczyna, to moja pierwsza mysl brzmiala tak: 'no to fajnie, da mi spokoj'. nie wiem sama co sklonilo mnie zeby zaprosic go na 'moj teren', tak sie wlasnie zastanawiam, ale nie moge do tego dojsc.



Anisia25 - 2005-08-23 13:01
Dot.: ale mam problemy...
  hihihi bo prawda jest ze "jak sie cos traci, to wtedy sie okazuje jak bliskie bylo sercu" niestety serducho zawsze rozumek wydudka :)

Dore, kuj zelazo poki gorace, bo inaczej bedzie po ptaszkach! :)



dore - 2005-08-23 13:04
Dot.: ale mam problemy...
  Cytat:
Napisane przez Anisia25 hihihi bo prawda jest ze "jak sie cos traci, to wtedy sie okazuje jak bliskie bylo sercu" niestety serducho zawsze rozumek wydudka :)

Dore, kuj zelazo poki gorace, bo inaczej bedzie po ptaszkach! :)
:) hehe, dzieki :)



Anisia25 - 2005-08-23 13:14
Dot.: ale mam problemy...
  Tak to jest, ze jak sie ktos stara o nas, mamy swiadomosc tego ze komus sie podobamy to przepelnia nas pewnego rodzaju duma i usmiech w sercu, czasem jak nagle jest zwrot o 360° i ta osoba traci zainteresowanie z racji "nieswiadomego kosza" badz wie ze ma "marne szanse" to wtedy w nas nastepuje zwrot o 360° i mowimy sobie "kurcze, zaraz zaraz a co ze mna??? twoj sposob podrywania byl taki uroczy, sorry ze taka swinka ze mnie, ja juz nie bede..., prosze wroc, a dam ci szanse" :) Podobnie jak Akane uwazam ze rzadko bywa inaczej, moze to jego taktyka?? moze o to chodzilo, zebys poczula te zazdrosc??? Przynajmniej sie przekonasz ze wcale nie jest ci tak obojetny :cmok:



dore - 2005-08-23 13:26
Dot.: ale mam problemy...
  Cytat:
Napisane przez Anisia25 Tak to jest, ze jak sie ktos stara o nas, mamy swiadomosc tego ze komus sie podobamy to przepelnia nas pewnego rodzaju duma i usmiech w sercu, czasem jak nagle jest zwrot o 360° i ta osoba traci zainteresowanie z racji "nieswiadomego kosza" badz wie ze ma "marne szanse" to wtedy w nas nastepuje zwrot o 360° i mowimy sobie "kurcze, zaraz zaraz a co ze mna??? twoj sposob podrywania byl taki uroczy, sorry ze taka swinka ze mnie, ja juz nie bede..., prosze wroc, a dam ci szanse" :) Podobnie jak Akane uwazam ze rzadko bywa inaczej, moze to jego taktyka?? moze o to chodzilo, zebys poczula te zazdrosc??? Przynajmniej sie przekonasz ze wcale nie jest ci tak obojetny :cmok: to nie jest jego taktyka raczej, bo on nie wie ze ja wiem ze on jakas inna dziewczyne poznal.
dobra, niech wam bedzie, jestem zaborcza:) chociaz sie z tym nie zgadzam :haha:, /smiesznie:)\
dam szanse chlopakowi, aaaale jaki zonk bedzie jak on juz nie jest mna zainteresowany, hehe :)
pzdr:*



Akane - 2005-08-23 13:32
Dot.: ale mam problemy...
  Gdyby nie był, to raczej nie spotkałby się z Tobą i nie poszedł na spacer :) Umów się z nim, poznaj go bliżej - zobaczysz sama co z tego wyniknie. Kto wie, może całkiem udany związek? :)



dore - 2005-08-23 13:47
Dot.: ale mam problemy...
  dzieki dzieweczki:*
bylabym durna zebym nie sprobowala. przeciez nic nie trace, a moge zyskac:) hehe, jakie to proste:P /sama z siebie sie smieje, LOL\
pozdrowienia:)



Anisia25 - 2005-08-23 14:30
Dot.: ale mam problemy...
  daj znac jak sie sprawy rozwina :) w koncu ci kibicujemy :D



Gonia1 - 2005-08-23 15:07
Dot.: ale mam problemy...
  Moim zdaniem po prostu ubodło Cię to, że przestałaś być obiektem jego westchnień. Chłopak nie miał i nie ma wobec Ciebie żadnych zobowiązań, przecież sama dałaś mu do zrozumienia, że poza koleżeństwem nie ma na co liczyć. A jeśli poznał dziewczynę, która wie, czego chce od życia, to nie przeszkadzaj mu w tym.
Pozdrawiam :)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl